 |
 |
|
 |
 | |  |
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
 |
Wysłany: Pią 11:35, 30 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
najwazniejsza rzecza w zyciu jest szczescie.
dla mnie wazniejsza jest wolnosc niz pieniadze i mam nadzieje, ze nikt mnie nigdy nie zmusi do pracy 7 dni w tygodniu.
|
|
 |
 | |  |
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Pią 12:12, 30 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
kilerus napisał: | najwazniejsza rzecza w zyciu jest szczescie. |
O własnie. Najważniejsze to być szczęśliwym.
Dla jednych to będą pieniądze dla innych nowy znaczek z Paragwaju do kolekcji, kolejna wycieczka, piąte dziecko.... wszystko może dać szczęście. Jak ktoś jest szczęsliwy to bez różnicy z jakigo powodu i jaki tryb/styl życia prowadzi (żeby tylko nie szkodził innym). Uzasadnianie co jest lepsze a co gorsze jest o tyle bez sensu że to co dla mnie jest szczęściem nie musi tym być dla innej osoby. W.g. mnie nie można mówić, że taki czy inny tryb życia jest gorszy. Można mówić, że mnie nie odpowiada, że wolę inny ale nie oznacza to, że ktoś żyjąc inaczej robi źle. Jak mu z tym dobrze, skoro tak wybrał to ok.
Przykład prosty, wręcz banalny-jestem szczęsliwy podczas górskiej wycieczki z żoną natomiast dla mojego kolegi i jego żony nie ma większej męki i tragedii niż chodzenie po górach. Ja jestem szczęśliwy ze swoimi turystycznymi pasjami on będąc w swoim samochodzie, grzebiąc w silnikach cały upaprany smarem.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Pią 12:50, 30 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
ziolek napisał: | Jak widzę wszyscy chcą się cieszyć wolnością jak najdłużej (zgadzam się), ale zauważcie, że zarówno ja, jak i Stan oraz Buba próbujemy wskazać że posiadanie dzieci nie oznacza rezygnowanie z szaleństw, wyjazdów. |
Mnie córka nie ogranicza, nie rezygnuje z jej powodu wyjazdów, czasem nawet, choć jeszcze malutka, zabieramy ją na wycieczki.
Nie znam także uczucia wyrażonego->"wszyscy chcą się cieszyć wolnością jak najdłużej", bo mnie moja rodzina w niczym wolności nie odbiera.
No, może już nie szaleję tak jak kiedyś ale i wątroba nie ta a głowa gożej znosi "dzień następny" 
|
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Pią 14:55, 30 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
stan napisał: | Może Pan da, że spotkamy się za dzieścia parę lat, to z przyjemnością Ci pokażę Smile |
z pewnością przyjemność będzie też po mojej stronie, choćby z tego powodu, że tego dorzyłem
buba napisał: | a ja bym sie bala momentu ze mam 70 lat, wszystkie dobra materialne jakie mozna posiasc i poczucie ze zmarnowalam zycie. "do grobu mozna zabrac jedynie wspomnienia" - czesto ludzie zbyt pozno sie orientuja ze nie sa wieczni. A jaka rozpacz zostawic to wszystko na co sie harowalo cale zycie?? |
a kto mówi o harowaniu przez całe życie? zgadzam się, że do grobu, jeśli cokolwiek, to można zabrać tylko wspomnienia. a ja chcę mieć wspomnienia spędzania czasu takiego na jaki mam ochotę, a wspomnienia pieluszek. ja jestem włóczykijem, cały czas lubię być w ruchu, zwiedzać, poznawać - co jak co, ale małe dziecko to ogranicza. co z tego, że go wezmę np. do Włoch, jak i tak będzie trzeba ułożyć trasę pod nie właśnie... po za tym ja nie cierpię dzieci. a wszelkie ochy i achy które rozlegają się dookoła jeszcze bardziej ten stan pogłebia.
buba napisał: | mam tez znajomego ktory przez 20 lat pracowal jak oblakany, nie spal nie jadl i tylko zapierniczal jak niewolnik..zreszta jak duza czesc jego znajomych. Teraz ma 40 klka lat i powiedzial "dosc". Rzucil prace i zyje z tego co kiedys zarobil. Wszyscy sie pukaja w glowe ze chyba zwariowal, taka rewelacyjna praca, status w spoleczenstwie, szacunek ogolu- i to rzucic?? a gdzie duma i ambicje??? Wink a on im mowi ze " na jeden obiad juz ma, a drugiego i tak nie da rady zjesc" |
to jest wlaśnie takie podejście - nie chcesz mieć dzieci, bo liczy się kariera. ale nie umie. uczciwie się przyznaję, że jestem leniem. praca mnie nie pociąga - pracuję, żeby móc np. wyjść w góry. i nie mam ochoty pracować jeszcze na dziecko, bo społęczeństwo tego wymaga.
ziolek napisał: | Jak widzę wszyscy chcą się cieszyć wolnością jak najdłużej (zgadzam się), ale zauważcie, że zarówno ja, jak i Stan oraz Buba próbujemy wskazać że posiadanie dzieci nie oznacza rezygnowanie z szaleństw, wyjazdów. Fakt, że przez pierwsze 3 lata wychowania każdej latorości jest to utrudnione, ale procentuje później. |
możesz mi wytłumaczyć, w jaki sposób posiadanie dzieci procentuje w szaleństwach i wyjazdach? no chyba, że chodzi o pretekst wyjścia z nudnej imprezy nie lubię z niczego rezygnować, więc nie mam ochoty z czegoś rezygnować z powodu dziecka
|
|
 |
 | |  |
buba
Dołączył: 20 Kwi 2006 |
Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: oława |
|
 |
Wysłany: Pią 15:45, 30 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
w jednym super pudelka rozumiem- mnie rowniez straszliwie wkurza ze spoleczenstwo czegos wymaga i cos narzuca- ze na swieta trzeba umyc okna, ze nie wypada sie wysikac w parku bo ludzie patrza, ze do pracy sie nie przychodzi w ubloconych butach.. podobne jest podejscie do sprawy rodziny- jak jest stary kawaler to ludzie mysla "nikt go nie chcial", jak para nie ma dzieci to mysla "pewnie nie moga miec", jak ktos wydaje na wyjazdy zamiast na dom i samochod ludzie mowia "zmieni sie jak dorosnie i zmadrzeje". Nikt nie bierze pod uwage ze ktos moze to robic z przekonania i wyboru.
tak jak stary "indianin" ktorego spotkalismy na bieszczadzkiej obwodnicy- lalo jak cholera a on szedl boso skrajem drogi. Zatrzymalam sie i spytalam gdzie sie wybiera i czy go nie podwiesc. Powiedzial ze zmierza do cisnej, ale dziekuje bo on woli pieszo...
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Asia Pisarek
Dołączył: 31 Sty 2007 |
Posty: 170 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Śląsk Cieszyński |
|
 |
Wysłany: Pon 14:57, 02 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Hej,
zaczelo sie od roznic Polska, a Zachod, a rozwazamy temat blogoslawiony, czyli rodzina.
Otoz, nikt nie twierdzi, ze musicie zakladac rodzine, bo nikt tu takich slow nie uzyl. Sama, jej nie mam, mimo trzydziestki na karku. Zabawne, ale tez jednym z powodow wyjazdu z kraju, bylo to, ze nie mialam meza, a w moim wieku to tragedia rodzina. A ze mialam juz dosc, tych spojrzen mowiacych co z nia nie tak, spakowalam walizki i .... w droge. I co ciekawe, mimo, ze bardzo kocham pewnego Pana, nie chce wyjsc za maz. Zastanawiam sie nad dziecmi, bo je bardzo lubie, ale wiem ze to obowiazek na cale zycie, a nie na kilka godzin. Dzis wiem, ze mnie stac na ich wychowanie i edukacje, ale nadal boje sie, czy bede wiedziala jak to zrobic, aby ich wlasciwie wychowac. Nie chce doprowadzic do sytuacji, o ktorej tu byla mowa, czyli do tego aby moje dzieci staly sie wielbicielami pieniadza, nie wrazliwymi na przyrode, kulture, otaczajacy nas swiat.
Wiem jednak z drugiej strony, ze cywilizacja zmusza nas do ciaglego biegu i poniekad sama biegne, zeby nie zostac w tyle. Nie lubie przegrywac no i lubie luxus.
|
|
 |
 | |  |
Makuć
Dołączył: 13 Lut 2007 |
Posty: 551 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków / Nowa Huta |
|
 |
Wysłany: Pon 19:48, 02 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Buba, Pudelek, w momencie kiedy zadawałem pytanie o własną rodzinę, to tylko pomyślałem tymi "typowymi" kategoriami, ponieważ, nie wiem jaki był w tamtym momencie stosunek do dzieci i rodziny zadałem tylko pytanie... każdy zrobi jak chce, ponoć będziemy rozliczani gdzieś wyżej ale to też temat do polemiki
rozwiązaniem dla części z nas byłaby praca w górach z możliwością wędrowania , najlepiej samemu gdzie spokój od stonki, polityki, i większości przyziemności czego Wam i sobie życzę a kto nie chce niech nie korzysta
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 6 z 7
|
|
|
|  |