Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
turystykon


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rajcza

No to Ty Piotrek masz informacje z pierwszej ręki, można by rzec że z Frontu... Wink A co do firmy, to powiem, że jakoś mnie to nie dziwi... Tylko wkurza, że jeszcze takie sytuacje są możliwe.
Zobacz profil autora
turystykon


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rajcza

Załączam adres do artykułu w Super-Nowej. Od pewnego czasu interesują się oni zagospodarowaniem Szyndzielni, wycinką lasów w tamtych regionach i tym jak to się ma do Natury 2000...

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
buk
forestergarden.pl


Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

sadzonki buka pochodzą z szkółki w Rudach (szkółka w Nędzy)
Zobacz profil autora
bodziek


Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Pozwolę sobie odgrzebać temat.
Wycinke chorych drzew i zastepowanie ich nowymi jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować.
Nie rozumiem i nie zgadzam się natomiast z czym innym - bardzo często wycięte drzewa zwożone są oznaczonymi szlakami, zdarza się, że taki szlak jest zmasakrowany przez kilka kilometrów. A w bardzo wielu przypadkach istnieją alternatywne ścieżki, które z powodzeniem możnaby wykorzystać do zwózki. Ciekawy jestem, kto wyznacza leśnikom, a raczej drwalom, drogi, którymi mają zwozić.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

niestety zwózka drewna szlakami jest nagminna... czy to w Beskidzie Żywieckim, czy w Śląskim... ścieżka po takim czymś wygląda strasznie, nie da się nią normalnie iść Sad

przyjemniej idzie się czymś takim:
[link widoczny dla zalogowanych]
a nie takim:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez xaga dnia Czw 22:08, 07 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ammo


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Jakiś czas temu miałem okazję przyjrzeć się "od kuchni" realiom panującym na górskim terenie podległym nadleśnictwu w Bielsku Białej.

Dowiedziałem się jak to tak naprawdę wygląda, w jaki sposób pracownicy leśni działają na swoim obszarze, jak wygląda ich system prac. Przynajmniej w jakimś stopniu.

W sumie wystarczyłoby powiedzieć - dla większości ludzi zawodowo związanych z lasem nie istnieje coś takiego jak trasa dydaktyczna, szlak turystyczny, rowerowy. Wg ogółu każda z nich jest normalną trasą (duktem, ścieżką), tyle, że w teorii znakowaną jednak nigdzie nie jest napisane, że stanowi ona świętość i wyłączność dla turystów pieszych czy rowerowych. Tyle.
W związku z powyższym można się łatwo domyślić, że bez żadnych przeszkód takowa może stanowić alternatywny użytek dla usprawnienia operacji na terenie górskim bez potrzeby tworzenia osobnych dróg dojazdowych do punktów, gdzie mają miejsce konkretne prace.

Patrząc z perspektywy takiego pracownika można doszukać się z jego punktu widzenia prostego schematu rozumowania - najrozsądniejszego i najwygodniejszego w jego sytuacji. Normalny odruch bezwarunkowy, który było nie było jest w pełni zrozumiały.
Załóżmy, że jest sobie ekipa na stoku Klimczoka na wys. 1000m i jak każdego dnia pod fajrant musi zrealizować kurs lub dwa tam i z powrotem z pełnym ładunkiem drewna do wyznaczonego miejsca\przysiółka.
I teraz, czy któremuś z nich choć na moment przejdzie przez myśl, że nie wypada po raz wtóry eksploatować szlaku turyst. podczas, gdy właśnie nim jest do punktu składu najbliżej a i droga wygodna? No gdzie tam! Wręcz przeciwnie. Właśnie dlatego większość szlaków w rejonie Klimczoka albo jest wyasfaltowanych, celowo utwardzonych albo przybiera postać beznadziejnego wąwozu, w którym stoi wieczna woda. I nie chodzi tu tylko o złośliwość. Po prostu tych różnych dróg dojazdowych do placów wyrębowych namnożyło się do tego stopnia, że kolejne szlaki turystyczne nie stanowią żadnej odskoczni, a są traktowane tak samo jak wszystkie inne leśne szosy. Niestety część szlaków kreowana jest specjalnie pod dogodny dojazd do wybranych lokalizacji. I to jest już chamstwo.
Objawia się to m.in. tym co zauważamy wychodząc na pierwszą lepszą trasę w Beskidy (tyle, że to najczęściej stadium początkowe). Kawałek przyzwoitej, wąskiej ścieżynki a za zakrętem gnój, smród i wyrypana prostka po horyzont. Miejscami majaczą resztki malowanych znaków na powalonych drzewach. To już stały obrazek do którego siłą rzeczy przywykłem, bo niby mam jakieś wyjście Confused
Exclamation ?

@bodziek - witamy Cool
Zobacz profil autora
wtak


Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

a pewnie bywało też tak , że szlaki znakowano po trasie dróg leśnych i szlaków zrywkowych...
Zobacz profil autora
Henio


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

Pożar w Kuźni - 1997r. dziś las się odradza, można znów wejść do lasu, drzewa mają juz dobre kilka m. Co do wycinki to chyba nawet dzisiaj na niektórych stokach koń jest bardziej praktyczny niż traktor. Erozja niszczy gleby, bez gleby nie ma lasu, natomiast jest jeszcze coś, las działa jak gąbka, brak lasu który stanowi największe zbiorniki wody powoduje szybki odpływ co powoduje powodzie w dolinach - konieczność budowy zbiorników retencyjnych, ale również szybki odpływ wód powierzchniowych to również obniżenie lustra wody co powoduje brak czystej wody dla coraz bardziej rozwijających się ośrodków wypoczynkowych dla sieci hotelowej ale także choćby do naśnieżania stoków. Las jest naturalnym i najlepszym zbiornikiem czystej wody która wypływając powoli z lasu dostarczana jest ciągle i w odpowiedniej ilości.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Tylko jak to zrobić, żeby lasu nie wycinać a mieć papier na mapy i przewodniki Smile O mebelkach nie wpominając.
Zobacz profil autora
Henio


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

Nieno lasy ciąć trzeba, ale przede wszystkim z głową, teraz tniemy Beskidy, potem w Beskidach będzie dużo młodników więc tnijmy inne obszary i właśnie może nie obszary a miejsca gdzie jest to potrzebne i gdzie w okolicach są lasy. A w Beskidach będziemy ciąć brzozy Smile Ale myślę, że lasy w każdych górach są szczególnie cenne. Co do samych wycinek - tutaj nic nie poradzimy sensowniejszego ciąć trzeba. Nie jestem przeciwnikiem cięcia lasów ale raczej chodziło mi o zwrócenie uwagi na kwestie które nie były jeszcze poruszone a które bezpośrednio dotyczą naszych beskidzkich lasów.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Tak sobie myśle, że ludzie do tego wykształceni-leśnicy-potrafili by wyjaśnic dlaczego jest tak a nie inaczej.
W każdym razie bardziej ufam ich wiedzy niż naszemu gdybaniu laików.
Zobacz profil autora
Henio


Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

Myślę, że najsensowniej było by poprosić jakiegoś aby się wypowiedział.
Zobacz profil autora
Molfar


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze świata

Witam serdecznie.W kwestii wycinki świerków w Beskidzie Żywieckim przez leśników to myślę ,że chodzi tutaj jednak głównie o kasę,jaką uda się zarobić na sprzedaży drewna a także o to ,iż niestety-leśnicy wciąż mają niewielkie pojęcie na temat ochrony przyrody.Z przyrodniczego punktu widzenia pozostawienie całych połaci zamierających i martwych ,porażonych kornikiem świerków,nie jest niczym złym.Przeciwnie-ogromna masa martwego drewna daje możliwość rozwoju bardzo wielu gatunkom roślin i zwierząt(w tym rzadkich,ginących i chronionych)-glonów,grzybów,porostów,owadów,pajęczaków,ptaków,ssaków itp.Wiele bardzo rzadkich gatunków jest ściśle związanych z martwym drewnem (martwym i zamierającym w różnym stopniu rozkładu)i tak duża ilość usychających świerków daje tutaj im ogromne możliwości.
Niestety-leśnicy wbrew temu co mówią naukowcy i tak robią swoje i rąbią.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Taaa, naturalne procesy w sztucznych, słabych drzewostanach B.Ż czy B.Ś.

Tak na marginesie, bo chyba każdego pytam, wymienisz rzeczy, sprzęty, książki które posiadasz a które są wyprodukowane z drewna zlub na bazie drewna?
Zdaje się, że trochę tego będzie. A drewno z nieba nie spada.
Zobacz profil autora
Molfar


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze świata

Owszem ,drzewostany sztuczne i słabe ale pozostawienie ich w spokoju jest właśnie szansą na przywrócenie tam procesów naturalnych.Natura doskonale radzi sobie sama z takimi sprawami jak gradacje owadów a duża masa martwego drewna bardzo pozytywnie wpłynie na rozwój w tym miejscu bioróżnorodności.U nas mieliśmy też podobny problem z gradacją opiętka dwuplamkowego w rezerwatach przyrody "Kozie Góry"oraz "Bachus".Są to rezerwaty dębowe (starodrzew dębowy ok.150 letni),no i w wyniku długotrwałej suszy ,osłabione drzewa zaczęły atakować owady.Dęby masowo zaczęły umierać ,a leśnicy natychmiast zaczęli czynić starania aby rezerwaty(pod przykrywką cięć sanitarnych-aby owady nie atakowały kolejnych drzew)porządnie przetrzebić.W samych tylko "Kozich Górach"zaznaczono do wycinki ponad 300 drzew(oczywiście nie można tego porównać do rzeźni jaka ma miejsce w Beskidach,ale też i teren o wiele mniejszy).No i prawdopodobnie leśnicy zrealizowali by swój plan gdyby nie nasza zdecydowana postawa.Pisaliśmy gdzie się da-do Ministerstwa,do GDLP,WKP,zorganizowaliśmy pikietę pod lubelską Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych,zaangażowaliśmy w sprawę prof.dr hab.Jerzego Gutowskiego z Białowieży (pewnie to jego właśnie pomoc i zaangażowanie uchroniło rezerwaty przed zniszczeniem)no i sprawę udało się wygrać-dęby pozostały.I bardzo dobrze bo tylko w takich martwych i zamierających dębach rozwija się Kozioróg Dębosz,Pachnica Dębowa oraz Jelonek Rogacz-gatunki tak już dzisiaj rzadkie -właśnie z powodu usówania chorych i martwych drzew.
Oczywiście w Beskidach sprawa wygląda nieco inaczej ze względu na to,iż są to sztucznie nasadzone lasy świerkowe-nienaturalne w tym miejscu.Jednak chcąc aby procesy naturalne na nowo zaczęły tutaj zachodzić-zamierające świerki należy pozostawić w spokoju-owszem wtedy nienaturalne lasy obumrą,ale pozostanie masa martwego drewna,stanowiąca bardzo cenną przyrodniczo materię,a na ich miejscu z czasem pojawi się bardzo bogata pod względem gatunkowym ,naturalna puszcza karpacka.
A co do książek ,papieru itp.to jestem za ZRÓWNOWAŻONYM korzystaniem z zasobów Matki Natury,a to barbarzyństwo,które dzieje się w Beskidach na pewno takim nie jest.Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłośników gór i gorąco zachęcam do włączania się w działania na rzecz ratowania beskidzkich lasów przed zniszczeniem.
Zobacz profil autora
Wielkie wycinanie w Beskidach
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 9  

  
  
 Odpowiedz do tematu