StopQuadom. Stowarzyszenie? |
bardakon
|
Szczerze mówiąc same rozmowy na forum o quadach i krosach nie mają sensu. Przestało lać, poszedłem do lasu i w mojej miejscowości okazuje się że motorów przybyło kilkanaście i trudno o czystą leśną drogę, choć jeszcze rok temu nie wyjeżdżali poza swój tor.
Co myślicie o zorganizowaniu się w jakieś Stowarzyszenie? Cel: uświadamianie społeczeństwu zagrożeń związanych z ww zjawiskiem, naciski na władze lokalne. Myślę że było by dużo chętnych bo w górach wszyscy są przeciw, ale sam każdy jest bezsilny. Najważniejsza jest liczba chętnych która będzie przemawiała do wyobraźni. Chętnych można werbować przy współpracy ze schroniskami oraz przez internet. Najważniejsze- znaleźć księgowego. Z formalnościami nie będzie problemu. Albo coś zrobimy albo stres przez nich powodowany wpędzi mnie do grobu Dość bezczynności. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez bardakon dnia Wto 18:44, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy |
npietrow
|
Nie motory są zagrożeniem a nieświadomi zasad bezpieczeństwa kierowcy.
Może zamiast tępić zjawisko polegające na tym, że ktoś w góry rusza na motorze czy qadzie (bo to lubi) załóż takie stowarzyszenie, którego będzie wspierało tworzenie dla nich odpowiednich tras i propagowało wiedzę o bezpieczeństwie. A trasy odpowiednie to znaczy odpowiednio wymagające technicznie a nie jakieś deptaki po których nie będą chcieli jeździć, z tego samego powodu dla którego ty nie chodzisz po Krupówkach. Bo słyszałem o jakimś szlaku dla zmotoryzowanych, z którego mają polewkę. Bez problemu można tam quada zamienić na wózek dziecięcy. A co do torów, kurcze jakby mi kto kazał chodzić w kółko jedną wydeptaną ścieżką też by mi się znudziło. Kilka razy widziałem ekipę na motorach, w której jadący na czele sygnalizował, że na drodze są ludzie, wszyscy zwalniali i zabawę zaczynali dopiero w bezpiecznej odległości. Wiec nie wszyscy są "beee". Niestety, to fakt, do jakichkolwiek zasad stosuje się znaczna mniejszość. Wiec uświadamiać a nie prowadzić eksterminację ;-] Jak widzisz, w górach nie wszyscy są przeciw ;-] ja nie jestem. Choć sam wole ciszę i spokój, nie mam nic przeciwko kulturalnej ekipie motocyklistów. Dużo głośniejsza i bardziej irytująca jest wycieczka gimnazjalistów. |
||||||||||||||
|
bardakon
|
Dla mnie bezpieczeństwo jest bez znaczenia. Co mnie obchodzi że oni mi zwolnią skoro słyszę je 10 minut przed i po spotkaniu. Jako rowerzysta widzę że drogi po których jeżdżą krosy są po prostu całkowicie zorane i bezużyteczne dla jakiejkolwiej innej rekreacji. Nie mam zamiaru nikomu budować torów bo to ich sprawa ja nie będę na nich jeździł.
Problem jest w nieświadomości ludzi że z takimi osobami można walczyć i że to jest zabronione. Robiłem sondę na stronie w mojej miejscowości. 50% myśli że jazna na krosach jest dozwolona i nie ma środków prawnych na walnę z nimi, ale jednocześnie połowa z nich uważa że powinno być zabronione. Zdjęcie, telefon na 112 i jeżeli każdy tak będzie robił to ich bezczelność się zmniejszy. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez bardakon dnia Wto 18:22, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
to tak jakby napisać, że nie pijani kierowcy są problemem, ale tyko ci, którzy wjadą w ludzi... motocykliści/quadowcy/crossowcy łamią prawo, niszczą przyrodę, zakłócają odpoczynek, często są agresywni i chamscy, a bezpieczeństwo zostaje na kropkę nad "i". Nie widzę w tej grupie niczego pozytywnego.
rzeczywiście super! jak ktoś pojedzie ci chodnikiem i zatrąbi za wczasu, to też uznasz, że nie wszyscy są "beee", bo trzymali się zasad? Jakich zasad?!! Nie ma prawa ich tam być, więc o żadnych zasadach nie może być mowy!
ja też - np. na ulicy albo w knajpie. I powtórzę to po raz kolejny - w górach nie ma kulturalnych ekip motocyklistów. Są tylko ci, co łamią prawo, niszczą przyrodę i hałasują oraz ci, którzy dodatkowo jeszcze w człowieka wjadą albo obiją ryja...
irytująca - możliwe, że ciebie bardziej. Mnie też irytuje, ale wycieczka gimnazjalistów od samego bycia w górach nie łamie prawa. Głośniejsza? Nie wiem na jakie wycieczki i motocyklistów trafiałeś, ale jeśli rzeczywiście tak - to współczuję. Zgadzam się z Bardakonem - chcą torów? To niech je sobie wybudują za własną kasę. To jest ich hobby, nie bardzo rozumiem dlaczego turyści górscy mają im pomagać w rozrywce albo sponsorować. Czy quadowcy się później zrewanżują odmalowaniem szlaków? Wątpię... |
|||||||||||||||||||
|
bardakon
|
Małą wizualizacja:
Ciesz się dalej że zwalniają. Zdjęcia już tu pokazywałem- Pasmo Babicy nad Myślenicami. Kiedyś niesamowita trasa rowerowa dziś, ehh. |
||||||||||||||
|
Erzulie
|
Ta dyskusja przypomina mi trochę dyskusję jakie hobby jest lepsze łażenie po górach czy jazda quadem czy jeszcze coś innego.
Wiem, że pewnie większość z nas nie potrzebuje szlaków do chodzenia do górach, ale inni ludzie tak. I to tak jakby pisać, niszczmy tych ludzi! Przez nich góry sa dewastowane, bo powstają kolejne szlaki! Jak chcą to niech sami sobie robią. Jasne. Ja się zgadzam z npietrowem, zamiast tworzyć kolejne nienawidzące sie grupy (czemu kojarzy mi sie to z polityka??), to mozna pomoc sobie nawzajem w utworzeniu tych torow dla nich. Wtedy i my i oni beda zadowoloni. Bo jaki jest sens tworzenia wojen i robienia sobie nawzajem na zlosc. |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
czy znasz przypadek zniszczenia jakiegoś legalnego toru dla quadowców/crossowców przez grupkę turystów pieszych, skoro piszesz o robieniu sobie na złość?
Tak, ja nie zawaham się napisać, że gdyby to ode mnie zależało to bym rzucił hasło: "Niszczmy tych ludzi". Przyznaję się, że jestem bardzo nietolerancyjny - zero tolerancji dla motorowych smrodów w górach, parkach i lasach! |
||||||||||||||
|
bardakon
|
To że coś zaszło za daleko nie znaczy, że nie musimy to akceptować. Nie mam zamiaru się z nikim spierać ani potem ani teraz więc dziękujemy za posty nie na temat. To nie polityka tylko oddolna społeczna działalność. Jak mówię możemy patrzyć z założonymi rękami albo zacząć działać. Wszystko wynika z nieświadomości.
Podpis na ulotce czy plakacie - osoba prawna Stowarzyszenie całkiem inaczej działa na świadomość niż anonim. Kolega z StopQuadom.pl jest chętny się dołączyć. Możliwe działania- wydanie plakatów i ulotek rozdziewanych w schroniskach, dobrze gdyby znalazł się ktoś z doświadczeniem w podobnych organizacjach. Lobbing w celu oznakowania wjazdów do lasów o zakazie wjazdu dla krosów. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez bardakon dnia Wto 19:09, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
Spoko
|
Nie bardzo Cię rozumiem Erzulie .Czy chodzi Ci o "nowe szlaki" wyjeżdzone przez quadowców czy też wydeptane przez pieszych??? A to zasadnicza róznica . Praktycznie "nie ma" nowych wydeptanych szlaków przez pieszych .Są scieżki drogi leśne po których chodzą piesi . No chyba że masz na myśli "szlaki " wydeptane przez zbieraczy runa leśnego.???
Wciąż jednak chciałbym znaleźć jakiś ciekawy teren dla quadowców. Patrzę tak na Chechło i przyszło mi na myśl ,że w zasadzie na Pustyni Błędowskiej można by zezwolić na jazdę poza szlakiem turystycznym.... . |
||||||||||||||
|
Re: StopQuadom. Stowarzyszenie? |
cezaryol
|
Inicjatywa ciekawa, jednak założenie takiego stowarzyszenia byłoby celem samym w sobie i tylko tyle. Na założeniu sończyłoby się, ponieważ jakakolwiek inicjatywa nie miała by żadnej mocy sprawczej. Od wielu lat trwa dyskusja nt. crossów/quadów itp. na górskich ( głównie ) szlakach. Swego czasu miała miejsce długotrwała i ciekawa dyskusja na pl.rec.gory. Są podejmowane od czasu do czasu jakies lokalne inicjatywy - typu zgłaszanie takich przypadków na policję, jednak skutek jest mizerny. By móc cokolwiek sensownego zrobić, nalezałoby zbudować potężny lobbing, bo tylko przez zmiany prawa i skuteczne jego egzekwowanie mozna w tej materii cos osiagnąć. A że nie jest to możliwe, niech świadczy przykład kierowców na drogach publicznych ( konkretnie tych z zawartością promili we krwi ). Kk stanowi, że prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest przestępstwem. Policja zatrzymuje setki, tysiące pijanych kierowców. Media potępiaja to zjawisko. W społeczeństwie - przynajmniej w części, nie ma przyzwolenia na takie zachowania. A piją i jeżdżą. Wobec tego, ustawodawca mając tak potężne poparcie medialne ( nikt nie jest przeciw ) i własciwie calkowite poparcie społeczeństwa ( bo nawet Ci, którzy jeżdża po pijanemu oficjalnie są przeciw takiemu stanowi rzeczy) powinien znaleźc skuteczne metody, by sprawe załatwić. A tak nie jest. Skala crossowców/quadowców chyba nie dorównuje ilościowo ww. uzytkownikom dróg publicznych, więc wydaje mi się, że poza jednorazowymi akcjami podejmowanymi przez służby porządkowe nikt nie zajmie sie poważnie problemem i nie da się uzyskac tak dużego poparcia by stworzyc skuteczne grupy nacisku. |
||||||||||||||||
|
bardakon
|
http://www.youtube.com/watch?v=hWdm7wfyzoY
to w Zembrzycach. W tej chwili 4 razy większy i nic to nie daje bo i tak zajeżdżane są wszystkie drogi leśne w okolicach.
Nie przeczę że liczę na mobilizację i pomysł większej ilości osób. |
|||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez bardakon dnia Wto 19:20, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
Re: StopQuadom. Stowarzyszenie? |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
coś w tym jest... nie mniej choćby jednorazowe akcje policji są lepsze niż żadne. Lepiej wlepić mandaty 100 crossowcom w roku, niż ani jednego. Wydaje mi się też, że bez aktywności mieszkańców rejonów górskich nic się nie zrobi - a z ich podejściem bywa różnie. Część się wścieka, bo ma motorowych dość, część na tym zarabia, wynajmując sprzęt, a część sama jeździ... |
||||||||||||||||
|
cezaryol
|
Prędzej czy później jazda w tym samym miejscu im się znudzi. Są tory wyscigowe, pasy na lotniskach udostępniane do tego rodzaju aktywności, a jednak ludzie ścigają się na ulicach miast. Najskuteczniejsze jest masowe zgłaszanie takich zdarzeń na policję. Jednak pojazdy i tak są szybsze od telefonów a tym bardziej od szybkości działania policji. |
||||||||||||||||
|
Re: StopQuadom. Stowarzyszenie? |
bardakon
|
To nie do końca tak, Małe społeczności lokalne mają to do siebie że każdy się zna i przez to dużo łatwiej wywierać presję społeczną. Ale trzeba uświadamiać że to złe i jest prawo i możliwości walki. A społeczna świadomość jest marna po pierwsze prawna, a po drugie ludzie nie chodzą po górach ani lesie przez większość czasu więc ich to nie dotyczy więc nie przeszkadza. Nie są świadomi tego co się dzieje nad ich domami w lesie. W każdym razie do sezonu na grzyby. |
||||||||||||||||
|
Re: StopQuadom. Stowarzyszenie? |
cezaryol
|
Z tym częściej bywa odwrotnie. Doświadczenie pokazuje, że w małych społeczeństwach przebywają ludzie, którzy wykazują się najwyższym stopniem zdegenerowania, zboczeńcy dręczący swoje dzieci, a gdy sprawa wychodzi na jaw, to w rozmowach ( np. z dzienikarzami ) większość członków takiej małej społeczności albo mówi że to niego sprawa, albo udaje że nic się nie działo. Jeśli tak jest w poważnych sprawach, to mała społeczność nie zwróci żadnej uwagi na tak "niewinną" zabawę, jak rozjeżdżanie szlaków i narażanie zdrowia i życia pieszych. |
||||||||||||||||
|
StopQuadom. Stowarzyszenie? |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.