Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
zbynio


Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów

Ja bym dorzucił nie istniejący szlak(żółty) z Bolęciny, Nawieśnicy na Jawornicę,jako ciekawostkę dodam,że zimą można tam się natknąć na lawinę
Zobacz profil autora
robines


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dziura w Beskidzie Małym

Tak sobie poczytałem,już wszystko chyba wymienione.No może ja jeszcze jeden kawałek dołoże.Dość mocno dał mi w du..(chociaż go uwielbiam)wschodni odcinek granicznego w Bieszczadach a konkretnie podejście na czoło od przełęczy pod czerteżem.Niby tylko różnica 250m ale jak się ma w nogach już okolo 25 kilosów,plecaczek dość ciężkawy i jeszcze kacorka z dnia poprzedniego...wiecie sami zresztą Laughing
Zobacz profil autora
trotyl


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WARKA

Z Lajkonika na Markowe,czarnym???Co tam było takiego trudnego???Może końcówka????
Zobacz profil autora
Bazyliszek76


Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Podbeskidzia

mkielkowski napisał:
Polecam wejscie zielonym szlakiem z Brennej Lesnicy w kierunku Starego Gronia, dokladniej na Madzialowke (nie wiem czy dobrze zapamietalem nazwe?). Wejscie jest konkretne, zadnych trawersow, prosto pod gore. Wedlug tabliczek 1h wejscia, 30min zejscia, roznica 300m w pionie. Szczegolnie na samym poczatku, szlak prowadzi ciekawie, bo wydaje sie, ze to jakas sciezka drwali Wink


Parę dobrych latek temu wjeżdżałem tamtędy na rowerze (a ściślej prowadziłem rower Embarassed ) w ponad 30-sto stopniowym upale Cool
Nie wiem,czy dobrze pamiętam,było tam chyba jakieś żródełko.w którym prawie cały się wytaplałem dla ochłody
Zobacz profil autora
ks


Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

trotyl napisał:
Z Lajkonika na Markowe,czarnym???Co tam było takiego trudnego???Może końcówka????


Jest taki dość mocny odcinek po schodach pod koniec. Jako cały szlak oczywiście nie jest zbyt stromy. Ale ten jeden odcinek daje w kość jak nie masz kondycji.
Zobacz profil autora
trotyl


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WARKA

Ale znowu czarnym mi się lepiej szło niż zielonym z Markowych.Nie jest tak monotonny
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Z tych najbardziej ekstremalnych, eksponowanych i niebezpiecznych przejść to mogę wymienić słynną North Face Czupelspitze, którą kilka razy bezskutecznie atakowałem z Magurkahütte. Jak powszechnie wiadomo jest to jedno z najtrudniejszych przejść graniowych nie tylko w Beskidzie Małym ale i w całych Beskidach Zachodnich! Co prawda na szczyt prowadzą dwie ekstremalnie trudne ferraty: Gronioki Klettersteig ze wschodu o stopniu trudności E/F i niemniej trudna Babcoki Klettersteig z zachodu o stopniu trudności E, jednak przez większą cześć roku przykryte są zwałami śniegu. Klasyczne przejście grani możliwe jest wyłącznie z własną asekuracją. W tym celu należy jednak zabrać sporą ilość wszelakiego szpeju na kilkuwyciągową wspinaczkę – friendy, camaloty, kostki, około 20 expressów, 80m liny, no i oczywiście jebadełko, żeby było czym wyjmować zaklinowane kości i friendy. To wszystko jednak waży blisko 20kg, a jeśli doliczymy do tego prowiant i wodę na kilkunastogodzinną wspinaczkę, to całe przedsięwzięcie staje się niesłychanie ryzykowne! Podczas jednej z wypraw udało nam się podejść pod sam szczyt, jednak za morderczym 80-metrowym trawersem Staszek-Gibas-Quergang dopadła nas niesłychana burza, która zmusiła nas do odwrotu. Innym razem podczas próby zimowego podejścia, na skutek silnego wiatru straciliśmy jedną z aluminiowych drabin, bez której przejście osławionej złą sławą szczerby Władka Jałówki okazało się niemożliwe. Próby przerzucenia jednej drabiny na drugą stronę zakończyły się niepowodzeniem, a stary most linowy przerzucony nad szczerbą jest już w opłakanym stanie i nikt nie będzie ryzykował życia wchodząc na niego. No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości uda się wreszcie zdobyć słynny Czupelspitze jego północną ścianą. Wszak jeszcze sporo życia przede mną. Kiedyś musi wreszcie nadejść ten dzień...


Ostatnio zmieniony przez grzesiekodm dnia Śro 0:48, 07 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

grzesiekodm napisał:
Z tych najbardziej ekstremalnych, eksponowanych i niebezpiecznych przejść to mogę wymienić słynną North Face Czupelspitze,......


przypomnialo mi sie jak kumple nakrecili filmik;) pewne kolo organizowalo czesto pokazy zdjec, filmikow czy slajdow z roznych wypraw.. znajomi pokazywali zwykle fajne zdjecia z cerkiewkami z beskidu niskiego, polonin ukrainy czy rumunii itp. Ale zwykle nikt tego nie docenial bo to takie gory nie-gory dla cieniasów, a prawdziwe emocje budzilo tylko taplanie sie w zmarzlym sniegu na granicy spadniecia w przepasc czy chciazby odmrozenia palcow... wiec kumple postanowili wczuc sie w klimaty.. nakrecili filmik- nie napisali skad, ale wszyscy byli pewni ze to tatry,bo takie cieniasy co tylko zawsze piwo chlali na poloninach pewnie dalej i i wyzej nigdy nie pojada.
.Pogoda im nie dopisala na wyprawie, mgla byla ze jak wyciagnie sie reke to konca prawie nie widac- a oni i tak postanowili atakowac pokryte nawisami skaly i ekstremalne podejscia. Na widowni slychac bylo glosy uznania jak i dezaprobaty..Byly i sukcesy we wspinaczce na kolejne polki i mrozace krew w zylach upadki z malymi lawinami. I nocleg nad przepascia.. byly dramatyczne ujecia zalepionych sniegiem oczu, rozcierania odmrozonych konczyn, ratunek upadajacego w przepasc czekanu itp ,a wszystko utrudnial silny wiatr, mroz i wciaz padajacy snieg.. nie udalo sie zdobyc szczytu. Rozwazni wspinacze odpuscili, mimo ze pogoda ciut sie poprawila. Jeszcze pelna emocji widownia nie ochlonela, gdy nastapil odjazd kamery i w tle pojawily sie kominy gdzies na halembie i znane coniektorym hałdy.. Wink

wiecej ich nie zaprosili na pokaz Wink


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Śro 7:13, 07 Paź 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Kris_61


Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

A ja chyba wzbudzę mega-sensację, kiedy napiszę, że śmiesznie niski koulasty szczyt po deszczu i z pełnym obciazenie mozę tak dać w kość, że go się zapamieta na całe życie.
Jest to góra w Beskidzie Niskim i jedyna w swim charakterze.
To Lackowa.
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

grzesiekodm napisał:
Z tych najbardziej ekstremalnych, eksponowanych i niebezpiecznych przejść to mogę wymienić słynną North Face Czupelspitze, którą kilka razy bezskutecznie atakowałem z Magurkahütte. Jak powszechnie wiadomo jest to jedno z najtrudniejszych przejść graniowych nie tylko w Beskidzie Małym ale i w całych Beskidach Zachodnich! Co prawda na szczyt prowadzą dwie ekstremalnie trudne ferraty: Gronioki Klettersteig ze wschodu o stopniu trudności E/F i niemniej trudna Babcoki Klettersteig z zachodu o stopniu trudności E, jednak przez większą cześć roku przykryte są zwałami śniegu. Klasyczne przejście grani możliwe jest wyłącznie z własną asekuracją. W tym celu należy jednak zabrać sporą ilość wszelakiego szpeju na kilkuwyciągową wspinaczkę – friendy, camaloty, kostki, około 20 expressów, 80m liny, no i oczywiście jebadełko, żeby było czym wyjmować zaklinowane kości i friendy. To wszystko jednak waży blisko 20kg, a jeśli doliczymy do tego prowiant i wodę na kilkunastogodzinną wspinaczkę, to całe przedsięwzięcie staje się niesłychanie ryzykowne! Podczas jednej z wypraw udało nam się podejść pod sam szczyt, jednak za morderczym 80-metrowym trawersem Staszek-Gibas-Quergang dopadła nas niesłychana burza, która zmusiła nas do odwrotu. Innym razem podczas próby zimowego podejścia, na skutek silnego wiatru straciliśmy jedną z aluminiowych drabin, bez której przejście osławionej złą sławą szczerby Władka Jałówki okazało się niemożliwe. Próby przerzucenia jednej drabiny na drugą stronę zakończyły się niepowodzeniem, a stary most linowy przerzucony nad szczerbą jest już w opłakanym stanie i nikt nie będzie ryzykował życia wchodząc na niego. No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości uda się wreszcie zdobyć słynny Czupelspitze jego północną ścianą. Wszak jeszcze sporo życia przede mną. Kiedyś musi wreszcie nadejść ten dzień...


Nie zapominaj o tym, jak samo dotarcie do ostatniej bazy przed Czupelspitze - Magurkahütte - zebrało dramatyczne żniwo w postaci odmrożeń nóg III i IV stopnia u połowy uczestników tej ekstremalnej, graniczącej z szaleństwem wyprawy...

A przecież już wtedy niby mieliśmy wystarczające doświadczenia z poprzedniego roku, kiedyśmy zaatakowali Gaikihorn, niepomni na ostrzeżenia międzynarodowej ekipy norwesko-włoskiej... Ledwo zdołali oni przejść po wielkim, śmiertelnie niebezpiecznym polu lodowym na Hrobaczawiese i wrócili się z powrotem do pierwszej bazy, skrajnie wyczerpani! A przecież szło z nimi jeszcze czworo Sherpów, a z góry wszystko filmowała ekipa dokumentalna z BBC! Dwa razy wtedy wracaliśmy się ze śmiertelnej grani Groniczki-Klettersteig do bazy zawieszonej nad kilkusetmetrową przepaścią przy Maria-Quelle...

Nie na darmo Gaikihorn nazywane jest w światowym slangu himalajskim drugim K2, oj, nie na darmo...
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

nie wiem co braliście, ale ja też chcę Very Happy
Zobacz profil autora
Pete


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełm Śląski/Kraków

grzesiekodm napisał:
Podczas jednej z wypraw udało nam się podejść pod sam szczyt, jednak za morderczym 80-metrowym trawersem Staszek-Gibas-Quergang dopadła nas niesłychana burza, która zmusiła nas do odwrotu.


A może to było w walentynki? Very Happy
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Pete napisał:
grzesiekodm napisał:
Podczas jednej z wypraw udało nam się podejść pod sam szczyt, jednak za morderczym 80-metrowym trawersem Staszek-Gibas-Quergang dopadła nas niesłychana burza, która zmusiła nas do odwrotu.


A może to było w walentynki? Very Happy




pete , gdyby kiedys byl konkurs na najlepszy post na naszym forum to ja typuje ten!


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Śro 16:29, 07 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

buba napisał:
Pete napisał:
grzesiekodm napisał:
Podczas jednej z wypraw udało nam się podejść pod sam szczyt, jednak za morderczym 80-metrowym trawersem Staszek-Gibas-Quergang dopadła nas niesłychana burza, która zmusiła nas do odwrotu.


A może to było w walentynki? Very Happy




pete , gdyby kiedys byl konkurs na najlepszy post na naszym forum to ja typuje ten!


a mówiłem wtedy, na Gibasach, że jeszcze będziemy się z tego kiedyś śmiali
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

katmandu napisał:
Nie zapominaj o tym, jak samo dotarcie do ostatniej bazy przed Czupelspitze - Magurkahütte - zebrało dramatyczne żniwo w postaci odmrożeń nóg III i IV stopnia u połowy uczestników tej ekstremalnej, graniczącej z szaleństwem wyprawy...

Tak, Kasiu, pamiętam to dokładnie! Gdy ostatnio przeglądałem zdjęcia z tej wyprawy, to mnie aż dreszcze przeszły! Dobrze, że mieliśmy wtedy nasze energizery "Amorous smile", "Moment by the fireplace", oraz cudowny termiczny żel "Re-vuce" (choć biorąc pod uwagę konsystencję to raczej śluz), który ściekał mi z twarzy jak ślina ósmego pasażera "Nostromo". Tak czy inaczej sprawdził się w 100% i teraz już sobie nie wyobrażam wyjazdu bez niego w góry! Osobiście wolę mieć przy sobie tylko ten żel, niż nosić całą apteczkę turystyczną.

Tak przy okazji wygrzebałem dwa zdjęcia:


[link widoczny dla zalogowanych]
Katmandu podczas wrześniowego przejścia Szczerby Władka Jałówki.


[link widoczny dla zalogowanych]
Fragment morderczego trawersu Staszek-Gibas-Quergang. Przejście klasyczne (bez klamer) na luźnej linie!
Zobacz profil autora
Ekstremalne podejścia
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 8 z 10  

  
  
 Odpowiedz do tematu