turystykon
Dołączył: 06 Cze 2007 |
Posty: 1279 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Rajcza |
|
 |
Wysłany: Wto 0:50, 13 Lis 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Witam!
I znów jestem jednym z ostatnich... Miałem wielu dobrych przedmówców, więc nawet nie będę próbował uzupełniać tak obszernego opisu Zlotu, jaki można przeczytać w powyższych wypowiedziach...
Zlot zaliczam do jak najbardziej udanych imprez! Jako nowicjusz mogę jedynie żałować, że nie było mnie na poprzednich dwóch Zlotach... Atmosfera była wspaniała od momentu przywitania się z Chemicą, Danielem i Kerajem, aż po nieudaną próbę złapania przeze mnie ostatniego autobusu do domu (całe szczęście miałem za jakieś 55 minut pociąg...).
Tak jak Keraj wcześniej wspomniał, z auta zniknęła tylna rejestracja, a do tego straciliśmy sporo czasu pod Komendą w Krościenku, ale nawet taka sytuacja nie była w stanie popsuć mojej opinii o tym weekendzie!
Oczywiście tak jak napisał Opek, dobre humory dopisywały nam przez cały weekend, a gdy wszyscy siedzieliśmy razem (czy to przy ognisku, czy to w chatce) miałem wiele okazji do śmiechu, co z resztą na kilku zdjęciach udostępnionych przez Pudelka i Opka widać wyraźnie...
Pudelek napisał: | (turystykon skarżył się potem, że obudził się z Jej nogą/stopą w ustach - przynajmniej tak zrozumiałem Very Happy) |
Tak tylko w ramach dopowiedzenia, nie chodzi o to, że cały czas spałem z Chemicy paluszkami w ustach (a może i szkoda <rotfl>), ale koło mnie i tak spał już Maki z żoną, więc Chemica wyszukując wolnego miejsca wcisnęła palce nie tam gdzie trzeba, no i ja się na chwileczkę tylko w tym momencie obudziłem... Oczywiście nie mam w żaden sposób Chemicy tego za złe, ale uważam ten temat za zakończony, bo jak ja się tak rozgadam, to z dobrej i zabawnej anegdoty może wyjść coś zupełnie innego, a tego to bym nie chciał...
Opek napisał: | mając takie widoki i 4 aparaty [3 działające] nie można iść szybko |
Jak Opek raczył wspomnieć, aparatów było bez liku. Mi osobiście utknęły w głowie cztery zabawne sytuacje związane z aparatami.
Pierwsza miała miejsce kilkanaście minut za Prehybą, jak to Kuba powiedział do Opka o mnie:
"Nawet Japońce w Krakowie tylu zdjęć nie pstrykają"
Drugą taką zabawną sytuacją było robienie zdjęć przez Keraja, Opka i mie zdjęć bodajże Kotliny Sądeckiej zza krzaków poza szlakiem... Wtedy to na stałe "zadomowiło" się stwierdzenie, iż jesteśmy BESKIDoczubami...
Trzecia sytuacja, to pomysłowe uchwycenie przez Kubę gromadki fotoamatorów oczekujących na pojawienie się słońca... Ja oczywiście musiałem być w tej gromadce...
Na sam koniec śmiesznych fotosytuacji został mi "odgłos godowy BESKIDoczuba fotoamatora". Mianowicie, ja jak widziałem jakąś ciekawą scenerię do sfotografowania, to odruchowo mówiłem "Oooo". Po kilku takich moich "Oooo", ktoś z grupy (chyba Kuba) zwrócił na to uwagę, i z zabawnej dyskusji wywnioskowałem, iż to "Oooo" jest odgłosem godowym fotoczuba... Później przejawiało się to u całej grupy, chociażby podczas niedzielnego schodzenia z Rogacza, gdy naszym oczom ukazały się wspaniałe widoki, w tym na Tatry...
Podczas ZLOTU zabawnych sytuacji było mnóstwo i na pewno wszystkich bym nawet nie wymienił... Pozostawiam to innym, wspólnymi siłami pewnie coś wskóramy!
Dziękuję wszystkim uczestnikom Zlotu za wspaniałą atmosferę. Chciałbym tu wyróżnić Keraja, który zapewnił transport, a także Chemicę, Białego, Daniela, Kubę i Opka, którzy podczas wędrówki zapewniali świetną atmosferę...
Was, pozostawiam za to z dziesięcioma zdjęciami z Fotosika, a także nieznudzonych moją paplaniną do przeczytania pełnej mojej relacji na Beskidtrek.pl, gdzie jest także więcej zdjęć...:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
|