Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Jelenie na rykowisku czyli Darkheush na urlopie (część II)
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

Te Bieszczady chodziły za mną chyba od czerwca. Nigdy tam nie byłem, więc ten pierwszy raz musiał w końcu nadejść. W końcu zapada decyzja - jakiś miesiąc temu. Plan jest prosty. Cztery dni. Dojazd i dzień relaksu, dwa dni "wyczynowe", a ostatni to sieknięcie czegoś na deser i powrót do domu. Plan napięty do granic możliwości, ale jak się później okaże, wszystko jest możliwe. Kombinujemy z Krisem gdzie spać, ale od czego są relacje innych forumowiczów Wink W środę wieczorem wypytuję jeszcze telefonicznie i na gadu Xagę o tą słynną już stodołę i dostaję szczegółowe info, jak tam trafić. Jeden problem rozwiązany. W poczuciu dobrze wypełnionej misji idę spać.

Dzień pierwszy (mało-górski)

Pobudka o 2:30. Abstrakcja??? Nie, można wstać o tej porze Wink Szybka kawusia i ruszamy z Renią i tobołkami do Krisa. Ten już na nas czeka wraz z Jolą. Upychanie bagaży do auta i zaczynamy przygodę. Siadam za kółko. Początkowo nie mogę się przyzwyczaić do auta, tak to jest jak się całe życie jeździ poldkiem Pierwszy postój wypada w Rabce Zarytem. Jedzie się dobrze, drogi puste, większy ruch zaczyna się tak mniej więcej za Nowym Sączem. Kris mnie pilotuje, a dziewczyny odsypiają zarwaną noc. W połowie drogi przesiadka. Kris siada za kierownicą, a ja ląduję na miejscu pasażera. Kilometry lecą. W końcu jest. Pierwszy widok na połoniny



Dobijamy do Ustrzyk Górnych. Teraz trzeba tylko znaleźć nocleg i jesteśmy "w domu". Chwila poszukiwań, tak jak mi mówiła Xaga - szlakiem na Tarnicę, potem w prawo do kościoła i żółty dom przy starym aucie ciężarowym pod wiatą Wink Wszystko pasuje.



Meldujemy się u naszych gospodarzy, zwiedzamy apartamenta.



Normalnie "Sheraton". W dodatku ***** Wink Jest łazienka, bieżąca woda, brakuje tylko SPA

Na obiad za wcześnie, więc tylko jakaś kanapka, kawusia i jedziemy zwiedzać. Przez Bereżki i Prosiczne uderzamy na Dwernik i Chmiel. Tam Kris (jako, że już tu był) poleca wiszący most na Sanie.



Teraz szukamy wodospadu na Potoku Hylatym. Mijamy Chmiel i dojeżdżamy do Zatwarnicy. Stąd 20 minut spaceru i jesteśmy na miejscu.





Krótki popas i wracamy do auta. Kolejny cel - Wodospady na Potoku Hulskim. Tu już nie tak łatwo trafić. Ale co to dla nas. Po drodze wypatrujemy jeszcze ruin cerkwi i starego cmentarza ale niestety Crying or Very sad Wodospad na Hulskim okazuje się być po prostu małym progiem skalnym na niewielkim potoku.



Może przy większym stanie wody... Ale cóż, wracamy. Jeszcze krótki postój przy dawnej cerkwi św. Mikołaja z Chmielu...



... tu naprawdę czuć powiew historii.





I zmykamy na spóźniony obiad do naszego Sheratona. Po obiadku "beer-time", w czeluściach bagażnika znajduje się również coś "mocniejszego". Z gospodarzem siedzimy do późnego wieczora, gawędzimy, gospodarz opowiada kilka ciekawych historii. Czas na sen, wszak jutro w planie Halicz i Tarnica, choć ten zachód słońca nie wrózy nic dobrego, a na dodatek jest ciepło...



W nocy, w oddali słychać porykiwania jeleni...

C.D.N.

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

Dodam tylko, że cerkiew w Chmielu niegdyś chciano spalić na potrzeby filmu "Pan Wołodyjowski"... Rolling Eyes

Kamienną płytę na jednej z Twoich fotografii na picasie (umiejscowiona na tyłach cerkwi) datuje się na rok 1644, a inskypcje na jej powierzchni są w języku starocerkiewno-słowiańskim.

Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!!!
Zobacz profil autora
Kris_61


Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

fajna relacja> Dzieki!
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

Darecki urzekły Bieszczady? Very Happy
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

super... cieszy mnie, że więcej forumowiczów może dostąpić klimatu jaki panuje w pamiętnej stodole w Ustrzykach Górnych Smile

czekamy na c.d. Smile
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

Dzień drugi - 1333 metry wiatru i mgły

Szósta rano - pobudka. Jak ciężko się wyczołgać ze śpiwora. Ale słowo się rzekło. Kris z Jolą ruszają odrobinę wcześniej na Bukowe Berdo, a my z Renią jedziemy busem do Wołosatego. Punktualnie o 7:00 ruszamy na czerwony szlak w stronę Bukowskiej Przełęczy. Tylko ten jeden raz w ciągu całego wypadu nie idziemy razem. Przed wyjściem umawiamy się jeszcze na spotkanie na przełęczy pod Tarnicą. Pogoda się nie zanosi... a właściwie to się zanosi, ale na deszcz.



No nic. Dreptamy, dreptamy, dreptamy. Jasna cholera, Kris, gdybym Cię nie znał, to pomyślałbym, że mnie złośliwie wypuściłeś na ten szlak Exclamation Exclamation Exclamation Dwie godziny afaltem, mniej lub bardziej zniszczonym, ale asfaltem. Jak dla mnie "sama radość" Wink Tak mniej więcej od wysokości 1000 m zaczyna nas otaczać mgła.



Wreszcie docieramy na Bukowską. Zaczyna wiać. Robi się nieciekawie.



Renia pomimo przenikliwego zimna i niesionej wiatrem mżawki, dzielnie podąża za mną.



Jak tutaj musi być pięknie w słoneczną pogodę...



Nie tym razem. Na Rozsypańcu robimy mały rest. Kanapki, herbata z termosu (to był jednak dobry pomysł, aby go zabrać z domu).



I dalej pod górę. Po równej godzinie docieramy na Halicz. Szybka sesja fotograficzna...





...krótki filmik...

[link widoczny dla zalogowanych]

...i zmykamy na dół w stronę Przełęczy Goprowskiej. Na zawietrznej troszkę lepiej, o tyle, że można ściągnąć kaptur ze łba Po dotarciu na Przełęcz Goprowską szybki telefon do Krisa.

- Gdzie jesteście?
- Cholera wie, nic nie widać w tej mgle, ale zaraz powinniśmy dojść do was.

Za chwilę kolejny, tym razem od Krisa

- Dario, idźcie na tą górną przełęcz i tam czekajcie, bo ja mam na drogowskazie jeszcze 15 minut.
- OK. Nara.

Gdy dochodzimy na przeł. pod Tarnicą robi się znów nieciekawie. Miałem w planie szczyt Tarnicy, ale jakbym tu zostawił Renię i poszedł, to po powrocie mógłbym zastać kostkę lodu, a nie żonę Wink Cóż - kolejna perełka w Koronie Gór Polski nie tym razem. Przynajmniej mam powód, aby wrócić w Biesy Wink

Kilka chwil oczekiwania i z mgieł wyłaniają się wpierw Kris, a chwilę potem Jola. Krótka pogawędka, wymiana wrażeń i zaczynamy zejście do Ustrzyk przez Szeroki Wierch. Wiatr, wiatr i jeszcze raz wiatr. Czuję się z lekka wydymany Wink . Na zejściu spotykamy pierwsze "stonki" wędrujące na Tarnicę. Są i sandałki na bose stopy, krótkie porcięta, trafia się też parasol.





Widać w tych warunkach niezastąpiony. Zejście bez historii. Im niżej tym lepiej. W lesie zaczyna nieśmiało przeświecać słońce. Tym razem to "stonka" miała szczęście wybierając się tak późno w góry. Jednak wiatr w końcu rozerwał te chmury. Gdy wychodzimy na drogę do Ustrzyk robi się piękna pogoda.



W Sheratonie gotujemy obiadek (spóźniony jak zwykle), przychodzi czas na "beer-time" i o 21 wszyscy śpią Wink

W nocy znów słychać jelenie...

C.D.N.

[link widoczny dla zalogowanych] (dużo tego nie ma Wink )


Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Pon 20:24, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

Zawołam prawie jak Tomasz L.: "Co z tymi jeleniami???" Wink
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

katmandu napisał:

Zawołam prawie jak Tomasz L.: "Co z tymi jeleniami???"

No ryczały sobie w oddali Wink

taki1gość napisał:
Darecki urzekły Bieszczady?

Nie, no co Ty Exclamation Kur...... zakochałem się. Weź mnie nie drażnij

xaga napisał:
cieszy mnie, że więcej forumowiczów może dostąpić klimatu jaki panuje w pamiętnej stodole w Ustrzykach Górnych

Miejsce warte polecenia Xaguś. Jakby co, to mam telefon do gospodarzy
Zobacz profil autora
Do-misiek


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leżajsk

Widoki drugiego dnia zapierają dech w piersiach! Wink I to honorne podejście na Przełęcz Bukowską rządzi.

Sympatycznie, że coraz więcej Beskidoczubów/lubów jeździ w Bieszczady. W końcu Very Happy
Zobacz profil autora
Kris_61


Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

Wakacje sie skończyły, dlatego teraz mozna poczuć prawdziwie bieszczadzki klimat Smile
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Trochę szkoda, że tak mglisto mieliście, chociaż...ma to też swój urok Smile
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

Piotrek, chwila, poczekaj na relację z Caryńskiej i Wetlińskiej
Zobacz profil autora
andre


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Bo biesy to biesy
tak jakoś magicznie tam jest
i coraz powazniej się zastanawiam nad posiadaniem kawałka biesów, tak w okolicy połonin
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

darkheush napisał:
Piotrek, chwila, poczekaj na relację z Caryńskiej i Wetlińskiej


Ok, coś czuje, ze będzie nie źle Very Happy
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

andre napisał:
Bo biesy to biesy
tak jakoś magicznie tam jest

Co racja, to racja. Biesy mają niepowtarzalny klimat Very Happy

Dzień trzeci - Dmuchanko w promieniach słońca

5:30. Piii pip, pii pip. Aaaa, to budzik w telefonie Krisa. Wystawiam nos ze śpiwora i.... ło Jezusicku, jak zimno. Kris odpala kuchnię. Ciepła kawusia, śniadanko i możemy ruszać. Temperatura na zewnątrz Sheratona zmusza do ruchu. Jakieś +2 °C. Po dolinach pałętają się mgły.



Ruszamy trójką w składzie: Kris, Jola i mła na czerwony szlak wiodący na Połoninę Caryńską. Na razie nie wieje, a góry budzą się do życia.



Podejście dość mozolne ale rozgrzewa mocno. Wreszcie wychodzimy ponad granicę lasu. Jak tu piknie, ale zaczyna wiać



Dreptamy połoniną, widok co raz szerszy. Przed nami...



...za nami...



...i rzut oka na nasz drugi dziś cel - Wielką Rawkę.



Gdyby nie ten cholerny wiatr, byłoby bajkowo. Na szczycie Caryńskiej krótki popas. Czas na sesję foto. Nie daruję sobie panoramki





Spotykamy tu również gościa, który stwierdza, że góry sobie z niego zakpiły wczoraj. Cytuję: "Opatulone mgłą były jak cycki w staniku. Dziś stanik ściągnięty, więc jest na co popatrzeć" No tak. Porównanie wydaje się wyjątkowo trafne z męskiego punktu widzenia Teraz zejście na Wyżniańską Przełęcz. Krótkie, ale intensywne. Po drodze spotykamy jakiś baców, którzy dziwią się, że my już schodzimy z gór. Tak to bywa, jak ktoś ruszył w góry o 6:30. Very Happy Krótka rozmowa wyjaśnia nieporozumienie. Panie, my chcemy dziś jeszcze na Rawkę Wink

Na Wyżniańskiej dzikie tłumy. Szybkie jedzonko i ruszamy dalej. Nie powiem, śpieszymy się, aby iść sobie na luzie. Tłum rusza za nami. Podejście daje w kość. Przypomina się Luboń od Glisnego. Znów obiecuję sobie, że rzucę fajki Nagle ni z tąd ni z owąd wychodzimy z bukowego lasu w jarzębiny. Kolory, kolory, kolory...



Widok z Małej Rawki powala. Na szczycie kilka osób. Główne uderzenie podąża za nami.



Na Wielkiej Rawce podobnie. Nic tylko siąść i tu zostać



Podziwiam moją wczorajszą zdobycz czyli Rozsypaniec. Przynajmniej będę wiedział jak wygląda Wink



Po krótkiej chwili restu zaczynamy schodzić do Ustrzyk. Wieje niezmiennie, z tym że teraz jest w miarę ciepło. Znów wchodzimy w jarzębiny. No zwariować idzie przez te kolory.





Do Sheratona wracamy zmęczeni ale mocno opaleni. W końcu to blisko 10 godzin wędrówki w słoneczku i wietrze. Warto było, bo góry wynagrodziły nam dziś wczorajszego focha. Obiado-kolacja i znów o 21 wszyscy smacznie śpią

Zachód słońca jest obiecujący...



Jelenie - bez zmian - ciągle ryczą

Tym razem dwa komplety fotopstryków:

[link widoczny dla zalogowanych], a [link widoczny dla zalogowanych]

C.D.N.
Zobacz profil autora
Jelenie na rykowisku czyli Darkheush na urlopie (część II)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu