I jeszcze raz o Markowych Szczawinach...

Wysłany: Pon 12:30, 15 Mar 2010

prawdopodobnie tak jak pisał wtak. O skansenie pisano tylko wtedy, kiedy ludzie się oburzali, że zabytkowy obiekt idzie do piachu, wiec że oni go zachowają dla potomnych (w końcu miejsce idealne ten skansen w Zawoi). A potem jak to w Polsce - sprawa ucichła, a drewno pewno szybko znalazło nowych właścicieli i kominki...

Wysłany: Pon 12:50, 15 Mar 2010

Skansen poszedł z dymem? Shocked

A na stronie [link widoczny dla zalogowanych] nadal podają że czynny.

Wysłany: Pon 13:52, 15 Mar 2010

Piotrek napisał:

Skansen poszedł z dymem? Shocked

A na stronie [link widoczny dla zalogowanych] nadal podają że czynny.

raczej schronisko Wink

Wysłany: Pon 14:01, 15 Mar 2010

Aha, to źle zrozumiałem Rolling Eyes

Dołączył: 20 Mar 2008

I (pierwsze) Markowe [Szczawiny] to był skrót myślowy.

Wysłany: Wto 20:12, 30 Mar 2010

No więc wreszcie przybyłem i uwierzyłem Wink

Ogólne wrażenie pozytywne, zwłaszcza za łazienki i jasną jadalnię. Pokoi nie widziałem od środka.

Dołączył: 10 Mar 2009

grzesiekodm napisał:

No więc wreszcie przybyłem i uwierzyłem Wink

Ogólne wrażenie pozytywne, zwłaszcza za łazienki i jasną jadalnię. Pokoi nie widziałem od środka.

Witam,
czy ktoś z Was nocował już na glebie na Markowych?? Mam debiutantkę w takiej formie noclegu i chciałbym wiedzieć z czym ją oswoić. Za wszelkie info thanks from mountains.

Spałem w tym nowym schronisku. Pokój 2-osobowy był obszerny (chciałoby się powiedzieć, że ZA obszerny, bo z punktu widzenia turysty plecakowego liczy się bardziej ogólna ilość miejsc).

Uwagę moją zwróciły bardzo niewygodne oszczędzające wodę, samowyłączające się krany przy umywalkach (jedno pobieżne umycię rąk mydłem jest niewykonalne przy pojedynczym naciśnięciu kranu!).

Ponadto w tym schronisku brak jest wydzielonego miejsca do gotowania, jakiejś kuchni turystycznej i moim zdaniem jest to skandaliczne niedopatrzenie. (W pokojach z kolei czujniki alarmu p.pożarowego)

Plusem schroniska jest wrzątek bezpłatny bez domagania się jakichkolwiek datków.

najwyraźniej założyli, że w schronisku nie będą nocować wariaci, którym przyjdzie do głowy coś ugotować, zamiast zostawić kasę w bufecie...

Bufet czynny od 8.00.
Turysta lubi wyjść na szlak np. 7.00
...i wszystko jasne!

bufetu oficjalnie czynnego wcześniej w Polsce nie widziałem jeszcze (w Czechach i Słowacji podobnie). A wrzątek przed 8 można dostać?

Dołączył: 10 Mar 2009

Pudelek napisał:

bufetu oficjalnie czynnego wcześniej w Polsce nie widziałem jeszcze (w Czechach i Słowacji podobnie). A wrzątek przed 8 można dostać?

Ja widziałem - bodaj pod Boriszovom bufet otwierają o 7 rano (ewentualnie była to chata pod Suchym lub na Gruni).

niepotrzebnie tragizujecie, godziny (te oficjalne) musza być wpasowane w czas pracy wynikający z KP, często pracują tam osoby zatrudnione przez dzierżawcę, więc jest to dla mnie zrozumiałe.

Raniutko i po 16 rolę bufetowej przejmuje ktoś z dzierżawców, lub osoba zatrudniona w innej formie.

Ja wiem, że większośc z was to uczniowie lub studenci i nie bierzecie tego pod uwagę.
Ale niestety, wiele rzeczy trzeba postrzegać przez aktualne przepisy itp. w tym wypadku pewnikiem jest to KP.

Ostatnio pod Boriszowem bufet był otwarty od 08 czy 09, a idealne rozwiązanie dot. wrzątku spotkałem w tym roku w Bacówce pod Honem, mianowicie na jednym z stolików stoi czajnik, z którego można korzystać o której się chce i do woli.
Schroniska prywatne natomiast rządzą się trochę innymi prawami, w "Opacznem" np. gospodarz wieczorem się zapytał o której chcę wychodzić, czy chciałbym sobie zalać wrzątek czy ewentualnie coś przekąsić.

Dołączył: 10 Mar 2009

ecowarrior napisał:

Ostatnio pod Boriszowem bufet był otwarty od 09, a idealne rozwiązanie dot. wrzątku spotkałem w tym roku w Bacówce pod Honem, mianowicie na jednym z stolików stoi czajnik, z którego można korzystać o której się chce i do woli.

To samo jest u Remika na Bereśniku.