 |
|
|
 |
|
kuba
| Dołączył: 26 Sie 2007 |
| Posty: 548 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: kraków |
|
|
 Wysłany: Wto 13:55, 13 Sty 2009 |
|
 |
|
|
|
Ecowarrior
Znam podobna historię, Opowieśc tę przekazał moj dziadek.
Mianowicie On i jego brat nie byli super wieżący to tez, powątpiewali w zycie po za grobowe. Obiecali sobie ze jesli ktorys z nich odejdzie, da drugiemu jakoś znać.
pewnej nocy dzidek spał spokojnie, i obudził go huk w drzwi zewnętrzne domu, jednak nie powturzylo sie to więc nie przejał sie bardzo. Rano wyszedł z domu i zobaczył co sie stalo. Na drzwiach był wypalony kształt ręki ludzkiej.
W tym samym dniu dowiedzial sie ze jego brat umarł.
|
|
|
 |
 | |  |
|
| | |
|
buba
| Dołączył: 20 Kwi 2006 |
| Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: oława |
|
|
| Wysłany: Wto 18:41, 13 Sty 2009 |
|
|
|
|
|
przypomiala mi sie jedna historia ktora opowiadala mi babcia , nie dotyczylo to nikogo z mojej rodziny, predzej znajomych znajomego.
dzialo sie to jakos grubo przed wojna(chyba pierwsza). Byla sobie para ktora chciala sie pobrac, mieli juz nawet wyznaczona date slubu ale on wyjechal na kilka miesiecy na wojne. Wracajac z wojny chlopakjadac do narzeczonej wstapil po drodze do dworku w ktorym mieszkala jego ciotka. Ku swojej wielkiej radosci w ogrodzie spotkal swoja narzeczona (nie zdziwilo go to gdyz ich rodziny sie przyjaznily i czesto u siebie bywali). Radosc ze spotkania byla tak ogromna ze zapomnial wogole przyjsc przywitac sie z rodzina.. Po pierwszych opowiadaniach postanowili napic sie kawy, siedli w ogrodzie pod drzewem, ale dziewczyna jakos nieszczesliwie tracila dzbanek ze cala kawa wylala sie na jej biala sukienke.. jak to niektore kobiety maja w zwyczaju zaczela panikowac jak to ona wyglada ze nie moze w poplamionej sukni chodzic przy ludziach i pobiegla do domu wyczyscic suknie.. chlopak czekal 15 min, pol godziny i zaczal sie niepokoic. W koncu poszedl jej szukac do domu... ciotka i wujek ledwo go spotkali ze smutnymi minami stwierdzili ze maja dla niego bardzo zla wiadomosc... ze jego narzeczona zmarla kilka tygodni temu.. chlopak zaczal sie smiac- mowi ze to niemozliwe, ze sie przed chwila widzieli,ze rozmawiali, ze pili razem kawe... cala rodzina potraktowala jego opowiesci jako wynik ran poniesionych na wojnie, nadmiaru przezyc, szoku po tragicznej wiadomosci... jednak on wciaz nie przyjmowal do wiadomosci faktu o smierci... opowiadal jak spotkana dziewczyna byla ubrana, uczesana , ze oblala sie kawa.. rodzina troche sie zaniepokoila bo wlasnie w takim stroju skladano ja do grobu.. aby rozwiac watpliwosci na prosbe chlopaka postanowiono otworzyc grob... wiec pojechali do miejsca jej pochowku, otwarto krypte, a zwloki lezaly tam jak je zlozyli kilka tygodni wczesniej- tylko biala suknia byla oblana kawa...
a najdziwniejsza historia ktora przydarzy sie mnie miala miejsce w bielicznej. Poszlismy z kolega na te laki nad cerkwia poogladac widoki, siedlismy na kupce gruzu pod jakims owocowym drzewkiem i sobie gadamy. Nagle kolega mi mowi: patrz, tam jest cos dziwnego, we wskazanym kierunku , dobry kawalek od nas , byl w trawach jakis ksztalt, cos jakby korzen albo duze zwierze koloru brazowego , powiedzmy wielkosci duzej krowy. Jednak bylo przysloniete trawami i jednak kawalek od nas wiec ciezko bylo powiedziec co to jest. Po chwili wgapiania sie w "to cos" uznalismy ze to przewrocony korzen. Jednak patrzac na to katem oka , robilo wrazenie jakby sie poruszalo powoli. Jak zaczynalismy w to cos patrzec na wprost i sie tak mocno wpatrywac, nawet dluzsza chwile, bylo pewne ze sie nie porusza tylko nieruchomo tkwi w trawach. I tak kilka razy katem oka zauwazalismy jakby ruch, ale kazdemu z nas bylo glupio sie przyznac "ze wierzy w chodzace korzenie". I ow obiekt byl tak polozony ze na lewo od niego byly dwa drzewka owocowe. Wiec sobie tak obserwowalismy czy zblizyl sie do jednego z drzewek czy oddalil i wzajemnie nabijalismy sie z siebie, ze nam sie zwiduja rozne rzeczy.. jednak w pewnym momencie zauwazylismy ze ow niby nieruchomy obiekt nagle znalazl sie miedzy tymi dwoma drzewkami!!! takiego osiagu w biegach chyba juz nigdy miec nie bede nie wiem kiedy znow znalezlismy sie pod cerkwia reszta ekipy oczywiscie nas wysmiala ze widzimy pelzajace korzenie ale nikt nie poszedl sprawdzic co to bylo naprawde...
jedna z najciekawszych historii tego typu ktore slyszalam przydarzyla sie znajomemu w czarnobylu ale nie wiem czy w tym watku moge ja opisac
__________________
|
|
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 18:47, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
| | |
|
Piotrek
Administrator
| Dołączył: 21 Kwi 2006 |
| Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: Żywiec/Sienna |
|
|
| Wysłany: Śro 12:41, 14 Sty 2009 |
|
|
|
|
|
A czy zdjęcie było robione cyfrówką czy tradycyjnym aparatem?
|
|
|
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
| Dołączył: 10 Lis 2006 |
| Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
|
| Wysłany: Śro 15:17, 14 Sty 2009 |
|
|
|
|
|
akurat to zdjęcie wygląda ewidentnie na długim czasie naświetlania, gdy ktoś tam się porusza. takich zdjęć z "duchami" to ja też mam sporo
|
|
|
|
mateusz_j
| Dołączył: 25 Sie 2006 |
| Posty: 273 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: bielsko-b |
|
|
| Wysłany: Pią 1:17, 16 Sty 2009 |
|
|
|
|
|
To zdjęcie na 30 sekundowym czasie... Według EXiF'a na picasie ("Ekspozycja: 30.0 s")
A to pewnie ufo? [link widoczny dla zalogowanych]
Dejcież spokój. Był duch to trzeba było zagadać, ot co.
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 3 z 4
|
|
|
|
| |
!
, choć cuda zdarzają się 
. Sam osobiście miałem do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi.