|
Przed Sylwestrowa sonda |
ammo
|
Często na górskich forach różni ludzie chcą uzyskać opinię na jeden z nurtujących tematów, który powraca dokładnie co roku w okresie listopadowym\grudniowym. Mianowicie na temat spędzenia Sylwestra w górach - na górskim szlaku w określonym miejscu. Pytania często są niesprecyzowane, ogólnikowe i w efekcie tworzy się masło maślane.
Twórcy takich wątków to często początkujący turyści szukający nowych bodźców - ale nie koniecznie. Wśród użytkowników zdarzają się też niewątpliwie osoby, które w tej konkretnej kwestii mają już od dawna ukierunkowany pogląd jak i przebytą 'praktykę', a pytanie zadają z czystej ciekawości aby przetestować forumowiczów i na podgrzewanym fotelu przy drinku obserwować ich reakcję. Nie da się ukryć, że w Beskidach największe kontrowersje będzie budziło Sylwestrowe wejście na Babią Górę. Głównie ze względu na wysokogórski charakter szczytu i w związku z tym szybko zmieniającą się pogodę w okolicach tegoż co prowadzi za sobą szereg konsekwencji choćby w postaci stopniowego braku orientacji przy nasilającej się mgle. Są jeszcze inne powody dla których ponoć nie warto wybierać się na Babią Górę w Sylwestra (poza przyrodnicze) ale o tym żal wspominać co by nie popaść w zażenowanie. Zatem niech ktoś logicznie wytłumaczy: co sprawia, że niektórzy ludzie już na samą myśl o rzuconym przez kogoś pomyśle związanym z Sylwestrowym wyjściem np. na Diablaka dostają drgawek, są skrajnie oburzeni i przecierają oczy ze zdumienia? że jak można było w ogóle zapytać o coś takiego!? Rozczarowująca informacja dla wszystkich sceptyków jest taka, że żyjemy w wolnym kraju natomiast poruszanie się po BPN nocą w żadnym kontekście nie koliduje z obecnym regulaminem parku. A więc w czym rzecz i rozdzieranie szat? Jak by na to nie patrzeć zawsze pojawiała się jedna monotonna śpiewka tudzież kontrujące o tendencyjnym i bezmyślnie odruchowym charakterze zapytanie - czy aby jest to legalne?. Ano okazuje się, że jest! Warto to powtórzyć po raz wtóry, że poruszanie się nocą po Beskidzkich szlakach jest w 100% legalne (poza żółtymi na Babią i Pilsko które sa rutynowo zamykane), bez względu na porę. I nie ważne, czy jest to Babia Góra, Romanka czy Słowianka. Żywiecki Park Krajobrazowy, rezerwat Śrubita czy BPN. W sumie dlaczego miało by to być zabronione? Ciężko wysnuć racjonalny argument przeciwko tej tezie... I teraz, skoro 'krytykom' wymsknął się fundamentalny argument w którym to zaciekle negowali patent oraz samą myśl realizowania nocnych marszów w świetle ustanowionego parkowego prawa to co im jeszcze pozostało by zachować twarz i przekonać nieprzekonanych aby nie robili głupstw? Odpowiedzi mile widziane:p Natomiast sedno stanowi tak naprawdę powyższa ankieta, gdyż to tak naprawdę ona wykaże jak mogą oscylować opinie. Spokojnego podejścia do tematu życzę @Xaga - nie tworzę konkurencji dla Twojego wątku nt wspólnego Sylwestra w górach - żeby nie było, że komuś mieszam w głowie i zawracam go na Krowiarki Po prostu uznałem, że nasilone, ogólne zainteresowanie tym tematem wymaga drobnego ujednolicenia. Poza tym wszystko jest na zasadzie czystej teorii - co by było gdyby. Chodzi tylko o spojrzenie. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ammo dnia Czw 0:58, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
osobiście nie widzę żadnych kontrowersji w takim wejściu. co prawda są osoby, które twierdzą, że w zimie po górach się nie chodzi, ale ja bynajmniej do takich nie należę. a że na górze warunki są trudne? no i co z tego? każdy jest panem swojego losu i jeśli decyduje się wejść w nocy w zimie na Babią to albo wie co robi, albo nie wie, ale wtedy ja za nim płakać nie będę.
może tylko jeden element uznałbym za niewłaściwy - zabieranie tam osób, o których wiemy, że mogą nie dać rady, kompletnie zielonych w chodzeniu po górach, takich, którzy znają je jedynie z opowieści przy grzanym winie itp. ale to jest kwestia ogólnie dotycząca świadomego narażania innych na ryzyko, które raczej ciężko popierać. co do poruszania się do po szlakach po zmroku, to kiedyś na Górowej powiedziano mi, że jeśli przyłapie się kogoś na spędzanie nocy w lesie w PN albo w okolicach Pilska (nie pamiętam czy chodziło im o PK czy raczej strefę przygraniczną), to można dostać mandat (rozumiem, że chyba od Straży Granicznej?). nie polemizowałem, bo się nie znam, ale wydawało mi się to dziwne... |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Jeżeli regulamin parku nie zabrania chodzenia nocą po szlakach to nie ma problemu-kto chce to idzie. W regulaminie BPN takiego zakazu nie ma ( [link widoczny dla zalogowanych] ).
Kłopot jednak nie w samym wyjściu tylko tym co może być potem-hałas, petardy, flaszki i.t.p.. Czasem, po nowym roku, można poczytać relacje z sylwestra w schronisku w parku, zobaczyć zdjęcia nieba pełnego petard w PNach. No i się zastanawiam jak to jest, że z jednej strony turyści narzekają na quady i krosy na szlakach a z drugiej nie mają skrupółów robić rozpierduchy przez pół nocy. Niech będzie, że tylko raz w roku ale to nie ma znaczenia, są chyba jakieś zasady które człowiek wyznaje. |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
problem można by było rozwiązać... wystarczyłoby, że w okolicach północy pojawiliby się na szczycie pracownicy parku. wszyscy puszczający petardy, hałasujący, śmiecący wracaliby z prezentem noworocznym w postaci mandatu
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Jeżeli taka opcja wchodziłaby w grę to nie ma problemu. Chociaż "parkowi" to też ludzie, dziennie łażą po lesie to może chcieliby na Sylwestra pojechać do miasta
Chodzi mi jednak o sam fakt hipokryzji-ten, kto uważa sie za "prawdziwego turystę" (mniej więcej już wiemy o jak typ ludzi chodzi-nie kapeluch, nie stonka) powinien mieć w sobie automatycznie opór do hucznego imprezowania w PNach, w górach pozostałych też-w końcu poza PNami jest również przyroda, zwierzeta. Oczywiście na imprezach sylwestrowych w PNach czy wogóle górach pojawia sie wielu właśnie hałaśliwych "kapeluchów" ale są też i liczni turyści "prawdziwi". Wystarczy poczytać relacje na forach i zdjęcia oglądnąć. To mnie zawsze bawiło jak czytam na forach (gdzie urzędują "prawdziwi" turyści) relacje z pięknej wyprawy górskiej, zachwyt nad przyrodą, widokami, klimatem a potem relacje z rozświetlonego petardami sylwestra w górach w PNie czy wogóle w górach. Żeby byo jasne-nic nikomu nie wytykam. To tylko moje spostrzeżenie po kilku latach czytania różnych forów górskich. |
||||||||||||||
|
Re: Przed Sylwestrowa sonda |
xaga
Moderator
|
mi ten temat wcale nie przeszkadza, wręcz przeciwnie... sama bym chętnie wybrała się kiedyś na taką nocną wyprawę-nawet w zimie, tylko czy Sylwester to odpowiednia pora? - czy nie za dużo ludzi podejmie się podobnego pomysłu i zamiast spokojnie, refleksyjnie spędzić czas, przyjdzie nam wsłuchiwać się w szum, świst i wybuchy petard... w takim miejscu zdecydowanie wolę spokój |
||||||||||||||||
|
buba
|
a mnie dziwi ze jesli ktos ma ochote na hucznego sylwestra, petardy itp to czemu nie spedzi sylwestra w miescie, na wiosce, lub choc w schronisku..tam tego pelno.. jak juz wylazic zimowa noca w gory to chyba zeby uciec od tego calego sylwestrowego wrzasku i pobyc troche z cisza i mrozna zimowa noca.. i w jednym z niewielu miejsc gdzie tego dnia nie ma tłoku... tak to rozumiem.. choc ja bym sie nie wybrala na sylwestra na babia bo napewno jest cholernie zimno..a najchetniej bym sie zakopala w lisciach czy wlazla pod kocyk i przespala do wiosny;)
a wogole to sylwestra chyba najlepiej spedzic w domu..a pojechac gdzies wczesniej czy pozniej..a sztuczne ognie tez sie fajnie oglada z balkonu |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 19:04, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
jeżeli jest okazja spędzić go w górach to wolałbym zrobić to w górach - tam wszystko jest zawsze bardziej klimatyczne. ale w formie takiej jaka była np. na Górowej (nie licząc podziałów), czyli śpiewy przy gitarze, obok ciepły piecyk, a o północy wieeelkie ognisko, ale bez jakiś przesadnych ryków czy krzyków (te były na Miziowej). niestety, Sylwester w domu kojarzy mi się z typową popijawą i imprezą i tak się z reguły kończy... choć osobiście na łażenie po górach w Sylwestra bym się nie pisał (w sensie na szlaku), to w jakiś drewnianym domku wśród sniegu to marzenie |
||||||||||||||||
|
andre
|
No przeczytałem i znalazłem ............. § 7. Zwiedzających Babiogórski Park Narodowy obowiązuje stosowanie się do wskazówek i poleceń pracowników Służby Parku Narodowego. a co za tym idzie, trafisz na upierdliwca i każe ci zejść ze szlaku, a jak się nie dostosujesz to: § 8. Nieprzestrzeganie zasad określonych w niniejszym regulaminie podlega karze zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wg mnie § 7 (bardzo ogólnikowy i pozwalający na nadużycia), kładzie na pysk ten cały regulamin i pozwala na popisówki "chorych" na władzę i czasami zakompleksionych strażników. Trafisz na głomba i możesz mieć problem o którym pisze Pudelek |
||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
A to bardzo możliwe. W każdym razie ja nie zamierzam hucznie imprezować na Babiej więc nawet się nie zastanawiam nad tym co by było gdyby...
|
||||||||||||||
|
ammo
|
A konkretnie od kogo otrzymałeś taką przestrogę? Z tą strażą graniczną to raczej na pewno tak było, tyle, że jeszcze przed Schengen Teraz znaczna część mundurowych spieprzyła na wschód. Nocowanie (biwakowanie) jest teoretycznie niedozwolone, to wiemy. Ale poruszanie się nocą po znakowanych szlakach - nielegalne i karane mandatami?! toż to bzdura na zdrowy rozum jakich mało! Co jest złego w tym, że człowiek w kulturalny sposób chce się przejść nocą choćby po PN? Czy aby nie jest tak, że ludzie odpowiedzialni za porządek w PN ostrzegają a nawet odgrażają się upomnieniem lub nawet wlepieniem mandatu tylko dlatego, by uniknąć potencjalnego zagrożenia i naruszenia spokoju\porządku ze strony "turystów"(którzy stanowią pewien ułamek)? Jeśli to jest głównym powodem dla którego podejmowane są takowe działania to niestety wskazuje to na nic innego jak na wygodnictwo. Najprościej jest wszystkiego zakazywać i rozsiewać ogólny niepokój. Tylko problem w tym, że nie każdy turysta to nieokrzesany cham który nie potrafi rozsądnie myśleć i który nie wie jak w danym momencie powinien się zachowywać. No ale cóż, tak to już jest. Aby wyeliminować chwasty na polu najprościej zorać całą ziemię i po kłopocie. Ot takie porównanie. Myślę, że jak najbardziej trafne.
W sumie można się bez problemu obejść i bez tego wszystkiego, ale z drugiej strony człowiek na poziomie potrafi zarówno podziwiać piękno przyrody w ciszy i jeżeli pokusa sprawi iż sięgnie do kieszeni np. po setkę to pustą butelkę zabierze z powrotem ze sobą przy tym w żaden sposób nie szkodząc otoczeniu. Czyż nie tak? No ale jak zwykle temat kręci się wokół patologicznych zachowań i metod ich zwalczania. Niestety nikt nie zważa na fakt, że poprzez takie działania cierpi na tym normalny turysta którego wolność i pole manewru zostają z góry ograniczone.
Ci ludzie to zaiste niewiniątka, chodzące autorytety. Niech lepiej wyjadą się wyszumieć i tym samym ofiarowaliby innym święty spokój
Jedno z drugim nie koniecznie musi kolidować i razić po oczach. Niespełna 2 lata temu, tj. 31.12. poszedłem ze znajomym na Skrzyczne. Naszym nadrzędnym celem było ujrzenie tej niesamowitej panoramy w tą szczególną noc, która nawet w zwykły dzień jest niesamowita. Jak się okazało nie przyszły żadne mgły ani chmury - była piękna widoczność. Odpaliliśmy bodajże 2 rzymskie ognie po czym puste obudowy wyrzuciliśmy do kubła (akurat była możliwość). Po spektaklu zeszliśmy do samochodu. Nikomu i niczemu nie zaszkodziliśmy. Ergo: można czerpać satysfakcję z takiego wypadu tylko trzeba chcieć i potrafić dostrzec granice. Co nie zmienia faktu, że największym zagrożeniem dla przyrody i otoczenia są 'turyści' którym w Sylwka przyświecają jak co roku te same cele. A to że w górach? co za różnica, dla nich to tylko zwykłe urozmaicenie. Co gorsza w tym czasie jest ich w górach cała masa. Bujają się po schroniskach, chatach, szałasach...
W takim razie wynika z tego, że strażnikom stworzono nadzwyczaj pokaźne pole manewru w tej sprawie. To bardzo nie dobrze, gdyż tacy ludzie są często obłąkani. W tym momencie należy to odbierać jako celową zagrywkę zezwalającą na samowolkę strażników wobec turystów. Pozostaje pogratulować twórcy regulaminu, który w jakże błyskotliwy sposób podarował władzę pracownikom parku zamiast jednoznacznie nakreślić czego w BPN turysta może się dopuścić a czego nie. Wtedy wszyscy byliby ustawieni w szeregu. Strażnicy nie mogliby bezpodstawnie karcić i pieprzyć co im ślina na język przyniesie natomiast turyści wiedzieliby co na terenie BPN określa się mianem lewizny. Nic prostszego. |
||||||||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
od bazowych na Górowej. Oni raczej nie mieli powodów, żeby mnie straszyć na darmo.
czy są jakieś przepisy okreslające co to jest nocowanie? czy jak idziemy szlakiem i w pewnym momencie stwierdzimy,ze idziemy spać, bo nie jesteśmy w stanie iść dalej, to jest to nocowanie? podobno tak. jeśli rzeczyewiście... przepiś kretyński.
na upartego taki strażnik może ci powiedzieć (zgodnie z tymi przepisami) w ciągu dnia, w środku lata, przy kapitalnej pogodzie - że nie możesz iść dalej tym szlakiem. dlaczego? bo wydał taką wskazówkę/zalecenie. zgadzam się, że ten przepis jest kretyśnki i stwarza pole do nadużyć. jak zresztą wiele przepisów w Polsce.
ammo, ale dwa rzymskie ognie, w dodatku z w miarę cichym zachowywaniem się, raczej nie wzbudzi sensancji ani wśród ludzi ani zwierząt. myśle, że Piotrek miał tu myśli, poniekąd słusznie, przypadki nieco inne. czyli robimi rozpier....l, huczymy, krzyczymy, a rano zostaną po nas resztki (jednak na Babiej kosza sobie nie przypominam, przynajmniej w zimie ) |
|||||||||||||||||||||
|
ammo
|
Może po prostu chcieli Cię zatrzymać na dłużej w bazie i stąd to wybijanie z głowy nadprogramowych wyjść na szlak nocą, których realizacji i tak pewnie byś się nie podjął ? Poza tym konkurencja 'za płotem' nie śpi.
Oczywista sprawa. Dlatego przykrym jest to co mówił Piotr, że wielu ludzi będąc w Sylwestra w górach znacząco przebiera miarkę, szkodząc nie tylko innym ale także samym sobie. Podczas, gdy są inne sposoby spędzenia spokojnego i kameralnego Sylwka w podobnej scenerii, a bez późniejszych perturbacji ze strony osób o rozdwojonej jaźni. Czasami wystarczy nie iść 'na całość'. Ale to zbyt niezrozumiałe dla % naszego społeczeństwa. |
||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
chyba nie - to była "poważna" rozmowa po butelce wina i Jelzina zresztą i tak wychodzić nigdzie w nocy nie chciałem, chyba że do namiotu
chciałoby się kiedyś zrobić taką statystykę tych, którzy wchodzą w Sylwestra na Babią. ilu z nich to przypadkowi ludzie? bo na pewno wielu górołazów odpuszcza ją sobie własnie z powodu burdelu, który tam się może zrobić |
|||||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Trochę mnie właśnie zdziwił ten regulamin BPNu. Nie znam regulaminu wszystkich parków jednak świta mi coś w głowie, że z takimi zakazami się spotkałem. Ale to trzeba by przeglądnąc regulaminy na stronach parków czy i które mają. Taki zapis rozwiałby, Ammo, Twój niepokój, że parkowy strażnik może się przyczepić wedle swojego uznania. Byłby zapis-sprawa jasna.
Tak na marginesie-przynajmniej w tych PNach zwierzęta powinny mieć zachowany spokój nocą.To i tak niewiele po całodziennym kontakcie, bliższym lub dalszym z obecnością człowieka. To w końcu obszar w którym coś się próbuje chronić. |
||||||||||||||
|
Przed Sylwestrowa sonda |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.