Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

Do-misiek napisał:
SKPB Rzeszów.


kiedyś należałam do tego koła, zostały mi notatki z wykładów (bardzo interesujące rzeczy) a w pamięci miłe wspomnienia z wyjazdu kursowego w Beskid Niski Smile
niestety to była dość krótka przygoda - pochłonęła mnie ciężka sesja...
Zobacz profil autora
turystykon


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rajcza

Piotrek napisał:
Zakładasz, że wśród nauczycieli nie ma pasjonatów?
Ja znam kilku, są nauczycielami a zarazem pasjonatami gór. W dodatku za friko prowadzą wycieczki szkolne oraz wakacyjne, cykliczne wycieczki dla uczniów nie wyjeżdźających z miasta.

Obecnie Kurs liczy 40 uczestników (od połowy października, może początku listopada), z czego 32 osoby to nauczyciele. Nie uważam, że wśród nauczycieli nie ma pasjonatów. Na naszym Kursie są tylko 4 osoby na tyle obłażone, że z głowy mówią każdą panoramkę. Ludzi, którzy kochają Góry i po nich naprawdę często chodzą jest ok. 10. W mojej grupie jest tylko 3 nauczycieli-pasjonatów. Tak mi się trafiło, nie uogólniam tego na całą populację nauczycieli. Z ust niecałych trzydziestu nauczycieli zawsze padają denerwujące słowa, że wyjazd z Bielska o 7:30 to za wcześnie "bo przecież w niedzielę nie będę wstawała o 6:00", a nikt nie myśli, że kilka osób musi wstać o 4:00... O przywiązaniu do Gór najlepiej świadczy frekfencja na wycieczkach górskich nieobowiązkowych (najwyżej 13 osób) i obowiązkowych (najwyżej 25 osób)... Takie są realia mojego kursu, ale całe szczęście pasjonaci tworzą zgraną paczkę i chociażby dla samego towarzystwa warto tam być...
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Decyzję o pójściu na kurs przewodnicki uważam za jedną z najlepszych, jakie podjąłem w życiu. Przez 20 lat chodziłem po górach sam i nawet do głowy by mi nie przyszło, aby robić jakiś kurs - bo po co mi to? Zresztą na podobnej zasadzie nigdy nie zbierałem punktów do GOT, wychodząc z założenia, że przecież sam wiem, gdzie i ile chodzę, w związku z czym żadne "potwierdzenia" typu odznaka nie są mi potrzebne. Jednak w końcu na kurs trafiłem, prawdę mówiąc nie pamiętam nawet dziś, co mnie ostatecznie do tego skłoniło. I dopiero wtedy, na kursie, zrozumiałem, jak mało tak naprawdę góry znam. Zakres wiedzy do przyswojenia podczas kursu jest ogromny (spokojnie mogę powiedzieć, że są to zwyczajne studia podyplomowe), ale jako że była to tematyka, która bardzo mnie interesowała, więc wszystko było czystą przyjemnością, w zasadzie nawet egzaminy. No a poza tym poznałem na kursie (a w zasadzie - kursach, bo były to równoległe zajęcia przygotowujące do egzaminów na przewodnika beskidzkiego oraz terenowego po woj. małopolskim) grupę wspaniałych ludzi, mających podobną pasję do mojej, z którymi teraz utrzymujemy wciąż stały kontakt. W moim przypadku kurs przewodnicki to były same plusy.
Zobacz profil autora
Do-misiek


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leżajsk

A w którym kole robiłeś?
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

W Oddziale Krakowskim PTTK (nie SKPG).
Zobacz profil autora
Kursy przewodnickie i podział na klasy
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu