|
Górskie akcje ratownicze. Czy turysta powinien płacić? |
Tak |
|
58% |
[ 23 ] |
Nie |
|
35% |
[ 14 ] |
Nie mam zdania na ten temat |
|
5% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 39 |
|
|
| | |
|
|
|
| | |
lucyna beata
Dołączył: 15 Mar 2012 |
Posty: 32 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Bieszczady |
|
|
Wysłany: Nie 12:57, 01 Kwi 2012 |
|
|
|
|
|
Jestem zdecydowanie przeciwna ubezpieczeniom. Z wyjątkiem akcji w zdecydowany sposób zawinionych przez turystów typu idzie pijany w góry. Przede wszystkim płacę podatki więc coś mi się od państwa za to należy, poza tym jeżeli ubezpieczenia to kompleksowe od wypadków wodnych, dla wszystkich uprawiających jakąkolwiek aktywność fizyczną. Powód najważniejszy:na ubezpieczeniach pasłyby się tylko towarzystwa ubezpieczeniowe, a poszkodowani mogliby mieć utrudniony dostęp do pomocy. Następna kwestia: widzisz wypadek w górach, wzywasz ratowników, a poszkodowany nie zgadza się na udzielenie pomocy. Takie akcje są na Słowacji czy w Czechach. Kto za to zapłaci? Wzywający? Firma ubezpieczeniowa może zmienić standardy medyczne, a to może odbić się na nas wszystkich. Poza tym co jest tańsze dla państwa, uratować i to szybko poszkodowanego, tak aby nie dopuścić do powiększenia uszczerbku na zdrowiu, czy długotrwałe leczenie, a potem płacenie renty?
|
|
|
| | |
andre
Dołączył: 13 Wrz 2007 |
Posty: 494 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Nie 13:32, 01 Kwi 2012 |
|
|
|
|
|
Maasz wiele racji ale...........
Jak oddzielic wypadki te spowodowane głupotą od tych przypadkowych.
Nie ma takiej opcji aby je jednoznacznie kwalifikować, zawsze znajdą się te na pograniczu i zacznie się problem czy to jeszcze głupota czy juz przypadek.
Unikałbym sformuowania zawiniony, bo okaże się, że wszystkie są z winy turysty, wszak poszedł tam z własnej niczym nie przymuszonej woli.
Co do roli państwa, zgadza się płacę sporo i chciałbym aby państwo to odwzajemniło darmową pomocą. I nie należy tego traktować jako postawe roszczeniową.
Ale skoro czesi i słowacy, państwa o polityce zdecydowanie bardziej socjalnej niż my, wprowadzili odpłatność to coś w tym jest.
Co do ubezpieczeń, nie zgadzam się aby były to wysokie stawki, konkurencja na rynku jest duża, więc nie sądzę, aby opłaty były wysokie.
Przynajmniej wielu przypadkowych cwaniaków zaplaciłoby z własnej sakiewki. Sądzę, że zaowocowałoby to zdecydowanym spadkiem akcji GOPR i TOPR.
Tyle, że wiele się mówi o akcjach w górach, są jeszcze jeziora i morze, tam tez jest wiele głupoty, która powinna być płatna.
|
|
|
| | |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
|
Wysłany: Nie 13:34, 01 Kwi 2012 |
|
|
|
|
|
lucyna beata napisał: | Przede wszystkim płacę podatki więc coś mi się od państwa za to należy |
własnie dlatego, że płacę podatki, to nie widzę powodu, żeby z moich podatków finansować Twoją akcję ratowniczą, tylko dlatego, że płacisz podatki. Chyba, że koszt akcji ratowniczej wyłącznie do wysokości płaconych przez Ciebie podatków - dlaczego inni obywatele mają Cię sponsorować?
poza tym jeżeli ubezpieczenia to kompleksowe od wypadków wodnych, dla wszystkich uprawiających jakąkolwiek aktywność fizyczną.
|
a czemu akurat od wypadków wodnych?
a poszkodowani mogliby mieć utrudniony dostęp do pomocy. |
niby dlaczego?
Następna kwestia: widzisz wypadek w górach, wzywasz ratowników, a poszkodowany nie zgadza się na udzielenie pomocy. Takie akcje są na Słowacji czy w Czechach. Kto za to zapłaci? Wzywający? |
nie bardzo rozumiem - akceptujesz to, że wszyscy płacimy za akcje ratownicze nawet kompletnych idiotów, a sporadyczne przypadki wymienione wyżej byłyby finansowym problemem?
Firma ubezpieczeniowa może zmienić standardy medyczne, a to może odbić się na nas wszystkich. |
to wtedy wybierasz inną firmę ubezpieczeniową - nikt Ci nie każe korzystać akurat z tej, która zmieniła standardy medyczne
Poza tym co jest tańsze dla państwa, uratować i to szybko poszkodowanego, tak aby nie dopuścić do powiększenia uszczerbku na zdrowiu, czy długotrwałe leczenie, a potem płacenie renty? |
a co ma jedno z drugim wspólnego? korzystne dla państwa jest aby nie wyrzucać pieniędzy z byle powodu - a tej zimy publiczne pieniądze były marnowane w durnych przypadkach
wiele osób chodzacych po górach jadąc za granicę bez szemrania wykupuje ubezpieczenie i uważa to za normę - a w Polsce za normę uznać tego nie chce
|
|
|
| | |
Yardo
Dołączył: 29 Mar 2012 |
Posty: 25 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Czech Republic |
|
|
Wysłany: Nie 14:33, 01 Kwi 2012 |
|
|
|
|
|
Jestem zdecydowanym zwolennikiem ubezpieczeń. Nie są aż tak drogie jak niektórzy twierdzą. W niedalekim czasie wybieram się na kilkudniowy wypad/ 6 dni/ i dodatkowe ubezpieczenie wyszło mnie około 4 zł za dzień.
|
|
|
| | |
|
| | |
|
| | |
andre
Dołączył: 13 Wrz 2007 |
Posty: 494 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Wysłany: Pon 13:31, 02 Kwi 2012 |
|
|
|
|
|
Pijany to pijany, jak ktoś chce sie napić to niech sie napije i idzie spać.
W góry niech lezie trzeżwy, bo wypicie browara do obiadu nie uważam za picide aby być pijanym.
Natomiast tłumaczenie: bo tam to może iść nawalony, a tam to nie, jest dziwne.
No chyba było by dobrze wprowadzić te opłaty za akcje, to i może tych głupich dyskusji by nie było.
Nawalonych delikwentów powinni przemnażać w stawkach X 10.
|
|
|
| | |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
|
Wysłany: Pon 14:31, 02 Kwi 2012 |
|
|
|
|
|
Ariel Ciechański napisał: |
Paulina, jeśli polezie pijany w Góry Sowie czy Beskid Śląski to OK. Ale jak polezie w Karkonosze, Tatry, czy Beskid Żywiecki to może jednak napytać sobie znacznie grubszej biedy... |
nie powiedziałbym, aby Żywiecki był bardziej niebezpieczny dla pijanego (i każdego) turysty niż Sowie lub Śląski, no chyba, że masz na myśli tą jedną, jedyną trasę czyli Perć
można się na słowa buby oburzać, ale coś w tym jest - nie słyszałem ostatnio, aby GOPR czy TOPR ratował ze szlaków pijanych ludzi. Oczywiście mogłem po prostu to przeoczyć, bo nie podejrzewam, żeby ratownicy w komentarzu pomineli tą kwestię, skoro potrafią drobiazgowo opisywać wyposażenie "cudem uratowanych". Słyszałem natomiast o kolejnych akcjach ludzi, którzy prawdopodobnie byli trzeźwi, ale byli kretynami.
Również wśród narciarzy połamani na promilach (na promilach rzeczywistych, a nie po po półtora grzańcu, jak chce ustawodawca) to minimalny procent - wypadki na stokach powodują głównie trzeźwi! Niestety...
Nie popieram bynajmniej włóczenia się na ciężkiej bombie po górach (choć, jak wiadomo, na naszym forum abstynenci albo wymarli albo jest ich niewielu ), ale analizując doniesienia z akcji ratowniczych to znacznie większym niebezpieczeństwem są trzeźwi kretyni, niż pijana hołota. I z dwojga złego wolałbym być w towarzystwie pijanej hołoty niż trzeźwych kretynów...
PS>głowy nie dam, ale wydaje mi się, że w przypadku ratowania z gór ludzi z promilami w tych sytuacja GOPR czy TOPR mógłby próbować sądownie dochodzić kasy za akcje od takich delikwentów - podobnie jak to robią niektóre szpitale czy ośrodki zdrowia, teoretycznie przecież "bezpłatne", ale jak przywożą nawalonych, to wystawiają im rachunek (co też doprowadzało do absurdów, bo były sytuacje, że ktoś wracał z knajpy po trzech piwach, został napadnięty i pobity - sprawców oczywiście nie złapano - a szpital jemu kazał płacić...)
|
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Pon 14:33, 02 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
| | |
|
| | |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
|
Wysłany: Pon 14:59, 02 Kwi 2012 |
|
|
|
|
|
Ariel Ciechański napisał: |
Bo trzeźwych szczęśliwie jest jednak relatywnie więcej . |
czytając relacje medialne albo wypowiedzi polityków można odnieść wrażenie, że w górach (zwłaszcza na nartach) to nic nie znacząca mniejszość, a dominują uchlane bandy terroryzujące szlaki i stoki
Ja hołduję prostej zasadzie - na szlaku góra jedno piwo (bardzo rzadko) - w schronisku, ile dusza zapragnie (a dużo nie pragnie ). |
grunt to zachować zdrowy rozsądek i nie popadać w paranoję w żadną stronę.
Pamiętam jak dwa lata temu wybraliśmy się w Śląsko-Morawski i nie doszliśmy na Jaworowy z powodu mokrego, kopnego śniegu, więc wróciliśmy się na Ostry. Na GS-ach oczywiście ktoś od razu wyciągnął wniosek, że to przez to iż wypiliśmy za dużo piwa (bo ON po tylu to by stracił wszystkie siły) i "strach pomyśleć co by się stało, gdybyśmy wypili go jeszcze więcej". Bodajże ninik napisał, iż prawdopodobnie wtedy doszlibyśmy bez problemów na Jaworowy
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 4 z 7
|
|
|
| |