Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Dzieci i góry
outsider


Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

Zapewne dużej części temat jeszcze nie dotyczy ale może znajdzie się ktoś i z takimi doświadczeniami.
Pierwszy temat jak przekonać buńczuczną 11-latkę do chodzenia po górach kiedy to nie jest trendy w jej środowisku, nieciekawe no i meczące.
Drugie jak rozwiązujecie sprawy wędrówek np z 3-5 latkiem?
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Ja jeszcze nie mam takich doświadczeń, ale obawiam się - co do pierwszego pytania - że tego chyba nie da się zrobić... Z moich obserwacji wynika, że góry po prostu albo się "czuje", albo nie. Choć może to tylko takie moje przeświadczenie, aktoś ma tu za sobą taką "przymusową edukację" i pomoże, jak to zrobić Smile
Zobacz profil autora
bardakon


Dołączył: 24 Sie 2006
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Makowski

Jak można czuć góry jeżeli się jeszcze na nich nie było? Albo jeżeli za pierwszym razem się wymęczyło dziecko za bradzo? Ja mam brata lat 10 i mam taki sposób.
Miesiąc wcześniej sygnalizuję że pójdziemy, potem po 2 tyg tak że się oswaja :p Potem trzeba z rozmachem robić przygotowania, mapy, pakowanie zakupy. Opowiadam jak to super w schronisku, że będzie spał w śpiworze (wow) itp. A na koniec GOT. Zaznaczam mu w regulaminie a on zlicza punkty, dodaje do tego co ma i patrzy ile jeszcze do odznaki. Jak już jest na szlaku to nie ma odwrotu więc tyle co trzeba to go odciążać jak już ma dość choć mój mój jest akurat dość silny i zawzięty. Odkąd dostał popularną idzie już coraz łatwiej. Teraz coraz częściej prawie w ogóle nie trzeba namawiać. Nawet sam chciał żeby teraz w te Tatry wreszcie iść bo tylko z obrazków zna.

P.s. Co to tego że to nie trendy w środowisku. Delikatnie można sugerować że jej koleżanki to na razie dzieci i w życiu by sobie nie dały rady w górach, a ona już w te góry pójdzie jak starsi i zanim tamte zaczną (a zaczną Wink ) to ona już będzie wprawiona. Zależy co jej imponuje.


Ostatnio zmieniony przez bardakon dnia Czw 9:59, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Cóż, zakładam, że jeśli twierdzi, że to jest "nieciekawe i męczące", to znaczy, że była.
Zobacz profil autora
andre


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Mam pewne doświadczenia w tym temacie
i wiem, że nie ma reguły, są różne charaktery i różne osobowości.
Jeżeli dzieciak jest bardo podatny na otoczenie to problem jest duży.
Mam 2 dzieciaków, w jednym przypadku właściwie trzeba było czasami wyhamowywać "pęd" pojechaniua w góry, natomiast w drugim trzeba było używać forteli.
Podstawowy błąd to dość męczące trasy i bez atrakcji.
Ja ten błąd popełniłem na początku.
Nastąpiło dość duże zrażenie do wycieczek górskich.
Potem trzeba było włożyć wiele wysiłku aby dzieciak chciał gdziekolwiek jechać.
Na początek: krótkie spacerowe trasy, obowiązkowo schronisko na trasie i posiłek w nim, oraz leniuchowanie. wskazany nocleg i książeczka GOT.
Jak jest naprzykład kolejka po drodze to warto skorzystać.
Potem powinno być z górki.
Zobacz profil autora
trotyl


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WARKA

W moim poście ..Mój wyjazd...troszeczkę przedstawiłem temat
Zobacz profil autora
em_dzej


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Żar :D

Mój As ma 3 latka i chodzimy trochę tu i tam ,na dłuższe trasy jeszcze biorę nosidło "awaryjnie" i czasami się przydaje. Zawsze dobieram jakiś cel i nakręcam Matiego odpowiednio Very Happy .Jaskinia , Szałas , Bunkier , Zamek , ostatnio skałki są w modzie bo ( Mati uskutecznia "wspinawy" po czym się da ) . Woda też jest na Topie Very Happy, zawsze jakiś kamień się znajdzie . Ogólnie staram się bez ciśnienia , nie zawsze mi wychodzi ale zazwyczaj się udaje Very Happy
Zobacz profil autora
bardakon


Dołączył: 24 Sie 2006
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Makowski

Ale niektórzy mają szczególne umiejętności przekonywania. Na Rysiance widziałem dziewczynkę lat może 4, przyszła do schroniska z ojcem jak już się ściemniało, coś zjedli i ojciec mówi do niej
-"Pójdziemy dzisiaj jeszcze dalej tak jak wczoraj, w nocy jak będzie ciemno, dobrze?"
- "Dobzie"
Mgła była taka, że ja bym nie poszedłWink Ale rano jednak widziałem ich jeszcze schronisku wiec odpuścili.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Przede wszystkim trzeba zadbać by było ciekawie, nie tylko i iść.
A to wcale nie jest takie trudne, wystarczą jakieś kwiatki, motyl, szyszki, cokolwek, schronisko-choć nie jest konieczne.
To jest główna zasada, która mnie się sprawdziła.

Mojej trzyletniej córce (w maju skończyła 3 lata) na tyle się wycieczki podobają, że sama od siebie mówi, swoją nieskładną jeszcze mową, że chce na wycieczkę, jak komp. włączony to zdjęcia chce przeglądać a jak usłyszy, że jutro jedziemy to widać po niej wyraźną radość.

I, co ważne, wycieczki z dzieckiem wcale nie są dla dorosłych gorsze jakościowo, no może poza długością (w km, nie w czasie).

Poniżej spis wycieczek na których byłem z córką wraz ze opisem skąd-dokąd oraz jakim kolorem szlaku. Do wykorzystania, trasy sprawdzone na dziecku w wieku od 4 miesięcy do 3 lat z hakiem.
Trochę się uzbierało:

2009r (jeszcze nie zakończony
[link widoczny dla zalogowanych]

2008r
[link widoczny dla zalogowanych]

2007r
[link widoczny dla zalogowanych]

2006r
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
andre


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

hmm
powiem tak
3-latka na plewy nabierzesz, znacznie trudniej 11-latka/kę a o taką chodzi w tym poście
moja córa zaczęła się "nudzić" w górach w wieku ok 7 lat, do tego czasu było OK.
Do moka mając 3 lata zadeptała sama i była dumna z tego.
Teraz chętnie z nami chodz,i ale jednak wielkiej pasji jak u Zielonego Kota raczej nie ma.
Chyba nie jest to nawet sprawa błędów, tylko indywidualności każdego człowieka.
Nie liczmy, że uda się przelać swoje pasje w 100% na dzieciaka.
Czasami trzeba odpuścić i uszanować "inność"
Choc przyznam szczerze, że jest to jedna z lepszych rzeczy, która mnie spotkała w życiu: wspólne przeglądanie map i planowanie tras, wspólne wedrówki, a potem wspólne przeglądanie fotek.


Ostatnio zmieniony przez andre dnia Czw 20:17, 24 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Hmm hmmm
to ja powiem tak

Jak sie z czasem/wiekiem znudzi i nie będzie chciała to trudno, na siłę przekonywał nie będę.
Ale starać się trzeba, jak coś się staje jakąś regularna normą to większe szanse, że zainteresowanie przetrwa. Choćby nawet z przerwą na ten buntowniczy wiek.

Po sobie wiem, że to możliwe (choć nie oczywiste). Mnie i siostre rodzice od dziecka targali po lasach. Z czasem, jak sie człowiek z kumplami na placu wolał bawić, to nie naciskali ale ziarno zasiane zakiełkowało i dość szybko wróciliśmy z siostrą znów na szlaki.
Zobacz profil autora
andre


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Piotrek napisał:
Hmm hmmm
to ja powiem tak

Jak sie z czasem/wiekiem znudzi i nie będzie chciała to trudno, na siłę przekonywał nie będę.
Ale starać się trzeba, jak coś się staje jakąś regularna normą to większe szanse, że zainteresowanie przetrwa. Choćby nawet z przerwą na ten buntowniczy wiek.

Po sobie wiem, że to możliwe (choć nie oczywiste). Mnie i siostre rodzice od dziecka targali po lasach. Z czasem, jak sie człowiek z kumplami na placu wolał bawić, to nie naciskali ale ziarno zasiane zakiełkowało i dość szybko wróciliśmy z siostrą znów na szlaki.


temu nie zaprzeczam i się z tym zgadzam
powodzenia jednocześnie życzę w kiełkowaniu
ja przynajmniej już wiem, że nasza zaraza padła na nasze dzieci i nastąpiło nieodwracalne skażenie lasem i górami
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

mi sie wydaje ze przekonac 11 latka co nie byl w gorach i tylko chce byc "trendy" w srodowisku to juz przechlapane... wedlug mnie dziaciaka trzeba zabierac w gory od pierwszych miesiecy.. ja jak bylam mala nie mialam dylematu czy chce jechac w gory- ja nie znalalam innego zycia, wszystkie najwczesniejsze wspomnienia lacza sie z szalasem, ogniskiem, spadajacymi gruszkami w cudzym sadzie, ruinami domostwa gdzie jemy drugie sniadanie.. to dzieci w przedszkolu byly dziwne i bylo z nimi o czym rozmawiac..a jak padal deszcz albo bylam chora i trzeba bylo zostac w domu to czulam sie jakos nieswojo..

to tak jak znajomi maja synka.. kazda chwile spedzaja na wyprawach rowerowych.. na weekendy po polsce, na urlop po calym swiecie..a ich synek, teraz 7 letni, juz od pierwszych prawie miesiecy podrozowal z nimi w koszyku.. jak pani w przedszkolu kiedys kazala namalowac dzieciom "swoj dom" to on namalowal ten rowerowy koszyk w ktorym spedzil pol zycia.. teraz jezdzi juz na swoim rowerku.. moze keidys sie zbuntuje...ale przypuszczam ze uraz psychiczny z glebokiej mlodosci wroci Very Happy

jakos tak jest ze 90% znajomych ktorzy naprawde kochaja wyjazdy- maja wspomnienia od najmlodszych lat jak jezdzili z rodzicami.. regula?? przypadek???

poza tym mam wrazenie ze jak dla kogos gory to tylko zapier**** przed siebie z wywieszonym ozorem byle dalej , szybciej i wiecej i coby zdobyc kolejny szczyt i leciec dalej( i to jeszcze jakims zatloczonym szlakiem)- to ciezko do tego przekonac dzieciaka.. dzieci wbrew pozorom nie sa takie glupie.. Wink bo po co leciec po gorach jak tu tyle ciekawych rzeczy, tu łączka , tu potoczek, tu kamyczek..

mnie rodzice np tylko raz zabrali w tatry- nie dosc ze tlum ludzi to jeszcze okropnie pod gore, dlugo i stromo i nic ciekawego po drodze.. i nocleg w hotelu..masakra..jakby mnie w takie gory zabierali czesciej pewno bym sie zniechecila.. na szczescie im sie tez nie podobalo Smile


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pią 8:38, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
Asia Pisarek


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk Cieszyński

Witam, nie mam własnych dzieci, ale z cudzymi chodziłam i nie miałam problemu z wyciągnięciem i w górych (wiek od 9 do 13 lat).
Jak to robię?
Po pierwsze wielki przygotowanie, studiowanie mapy, zakupy itp.
Po drugie - konkursy z nagrodami, rozwiązanie na szczycie, na przykład kto zabierze najbardziej niepotrzebną rzecz w góry. Przy czym jury to z reguły ludzie poznani na szlaku, prawdziwi bywalcy.
Po trzecie - ułatwienia i atrakcje, czyli jak już było wspomniane jak jest wyciąg to z niego korzystamy, jak jest wieża to na nią wchodzimy
Po czwarte - najmłodzszy odpowiada za szlak, zawsze ma szukać oznakowań
Po piąte - pieczątki!!! Niezwykle ważne, gdzie się da i ile się da, wbijamy do książeczek i zbiorowo piszemy trasy
Po szóste - odpoczynki! Tak planuję trasę aby było dużo czasu na odpoczynek, zabawy w chowanego czy berka

Efekt, już po powrocie pytanie, kiedy znów jedziemy? No i zwiększająca się liczba dzieci, ostatnio było ich już pięć, aż strach pomyśleć ile następnym razem!


Ostatnio zmieniony przez Asia Pisarek dnia Pią 8:26, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Mam dwunastolatkę (m.in), u niej świetnie działa, gdy do ekipy dołączam jej psiapsiółę. Na szczęście mam dobre układy z matką tamtej i z radością puszczą ją z nami.
Poza tym staram się, żeby jednak nie cały dzień na szlaku, ale też trochę czasu było dla samych dzieciaków już na miejscu.
Aha, i podczas dwudniówek bez problemu zgadzam się na robienie "dnia dziecka" (to młodszemu pasuje).
Ogólnie nie ma recepty, musisz sam trafić do dziecka, ale pomysłów widzę, jest sporo.
Dodam tylko, że gdy najstarszą zapytałam, co chce na 16 urodziny - powiedziała, że jechać w góry... No i miałyśmy imprezkę na Gibasach.
Very Happy
Zobacz profil autora
Dzieci i góry
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu