Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

piwko - jak najbardziej Very Happy
jednak nagrodą dla mnie nie będzie samo piwko, ale trunek ten wypity w Waszym towarzystwie Smile
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

Pudelek będzie też miał inny trunek Very Happy (o ile go nie wypije na Potrójnej Razz)

ok, ja się zbieram - do zobaczenia jutro na Gibasach Smile


Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Pią 11:38, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

zliczyłam zdeklarowanych beskidoCZUBÓW - będzie nas 14-tu
coś w tym jest: 14-tu 14-go lutego Very Happy Wink
Zobacz profil autora
IMBIR


Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dąbrowa Górnicza

no pewno ładne warunki pogodowe w czasie waszej wyprawki


Ostatnio zmieniony przez IMBIR dnia Sob 17:56, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

IMBIR napisał:
no pewno ładne warunki pogodowe w czasie waszej wyprawki


ładne warunki pogodowe to chyba są w pogodynce Wink na szlakach masakra, biało i ubaw po pachy.
Zobacz profil autora
Bernie


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnawa

No dokładnie, IV mini zlot został zdziesiątkowany przez warunki pogodowe Sad
Kilka zdjęć z naszej próby dotarcia na Gibasy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

moja fotorelacja - obszerna niesamowice:D
[link widoczny dla zalogowanych]

warunki nie zachęcały do focenia


Ostatnio zmieniony przez taki1gość dnia Nie 19:10, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
janioł


Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: k/Krakowa

na brak śniegu nie mogliście narzekaćWink
Zobacz profil autora
chemica


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stargard Szczeciński

Beskid Mały kolejny raz pokazał,że nie jest mały i nie ma z nim żartów.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

rany, to nie był zlot ekstremalny, to był horror!

ja ruszyłem w piątek i nic nie zapowiadało takiego scenariusza. na Potrójną dotarłem szlakiem chatkowym szybciej, niż zakładają w lato, mimo iż część szlaku była nieprzetarta. na chatce było kilka osób, które sobie poszły wkrótce i zostałem sam z Olą, zastępującą w te dni Wojtka. wieczór spędziliśmy na lekturze i rozmowie, ja podelektowałem się piwkiem i poszedłem spać. a od rana sypało (właściwie to od wtorku, ale od rana w piątek intensywnie). w nocy słyszę że ktoś przyszedł - trzy osoby, w tym jeden to zdaje się kierownik (czy właściciel może, nie wiem, nie pytałem) - chatki. okazało się, że mieli być wcześniej, ale najpierw utknął im w zaspach samochód (godzina co najmniej straty), potem skrót 15-minutowy robili w godzinę i wyszła 1.30 w nocy. to był pierwszy zły omen.

w sobotę początkowo miałem zamiar iść na Gibasy przez Anulę, ale odradzano mi. zszedłem więc z Jankiem i Olą skrótem do doliny, gdzie odkopaliśmy auto i mieli mnie podwieźć do skrótu na Gibasy od "szlabanu". nie dojechaliśmy tam (to jakieś 1,2 kilometra) - przez godzinę samochodowi, wspomaganemu przez nasze łopaty, udało się przejechać 300 metrów! Surprised wchodzę w końcu na skrót, a tam śniegu za kolana, nic nie przetarte. po kilkuset metrach rezygnuję i wracam na Potrójną. łączymy się przez CB ze Staszkiem i on mówi, że na pewno przez Anulę nie dojdę na Gibasy, jedyna droga to przedzieranie się tym nieszczęsnym skrótem. w końcu próbuję zaatakować skrót jeszcze raz - szybkie suszenie, ciepła herbata i wracam w dolinę, wchodzę na skrót. i muszę powiedzieć, że następne 2,5 godziny to były moje najcięższe, najtrudniejsze i najgorsze chwile w górach Exclamation normalnie ta trasa zajmuje pół godziny, mi pięć razy dłużej. początkowo za kolana śniegu, potem w końcu po pas albo i za pas, a odcinek zielonego szlaku (jakieś 300-400 metrów) do samej chatki to już zaspy były większe ode mnie. z jednej w ogóle nie umiałem się wydostać, trzeba było się po prostu przekopywać jak pies. od drzewa, z którego widziałem świetnie chatkę do samych drzwi, czyli może ze 100 metrów pokonywałem w 20-25 minut i myślałem że nie dojdę. już chciałem zostawić plecak w zaspie i iść do chatki po pomoc! przy samej chatce momentami wywiane do lodu, a zaraz potem zaspa za pas.

w chatce była Dakota z dziećmi - oni przedzierali się 4 godziny skrótem z Koconia! cud, że doszli, ale byli wykończeni. wkrótce potem przyszedł pająk z Sabiną - okazało się, że szli tym samym skrótem co ja, ale moje ślady były już częściowo przysypane.

w trasie są jeszcze 2 grupy - ekipa Krisa rezygnuje. na początku byliśmy na nich źli, tym bardziej, że to oni inicjowali zlot i tym bardziej, że nei raczyli nas o tym poinformować, dopiero sami musieliśmy do nich dzwonić. ale później okazało się, że to była rozsądna decyzja - nie mieli szans dojść na Gibasy. nie żywi.

jest jeszcze grupa Xagi - trzy osoby. idą od 15, czyli już wiele godzin. wieczorem piszą, że zgubili szlak (na wiatrołomach koło Gibasowego Wierchu), więc pająk wychodzi ich szukać około 21. myślę, że przebieg ich dramatycznej wyprawy opisze ktoś z nich, powiem tylko, że: ani ekipa xagi ani pająk na Gibasy już nie dotarli, pająk odcinek kilkuset metrów od chatki szedł godzinę, bo jeszcze wpadł kilka metrów do zasypanej piwniczki, a w nocy zaspy na odsłoniętych terenach miały dochodzić do 4 metrów!

cóż, zrobił się rzeczywiście mini-zlot: tylko 6 osób, w dodatku lekko, a potem mocniej podenerwowanych o los tych zgubionych. tym razem nie było ogniska, ale za to ciasto i faworki które upiekła Dakota wraz z pomocnikami i moje słowackie wino Smile w sumie ostatni poszli spać o 5 rano Smile

mieliśmy cholerne obawy co do dzisiejszego powrotu, bo cały czas mocno sypało i wiało. na szczęście Staszek przeszedł z nami znaczną część trasy, a potem szło się w miarę sprawnie, bo przecieraliśmy na zmianę i po 1,40 godziny, czyli rekordowo szybko, byliśmy na drodze.

przyroda tym razem okazała się silniejsza i postawiła na swoim!


Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Nie 23:09, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Bernie


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnawa

Pudelek napisał:
ekipa Krisa rezygnuje. na początku byliśmy na nich źli, tym bardziej, że to oni inicjowali zlot i tym bardziej, że nei raczyli nas o tym poinformować, dopiero sami musieliśmy do nich dzwonić. ale później okazało się, że to była rozsądna decyzja - nie mieli szans dojść na Gibasy. nie żywi.


Kris starał się cały czas być z wami w kontakcie, próbowaliśmy dzwonić do xagi i Daria, niestety albo jedna albo druga strona nie miała zasięgu. Dzwonił też na Leskowiec zawiadomić że zrezygnowaliśmy z Gibasów i jesteśmy już na dole.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

no własnie problemy w tym, że Kris dzwonił do mnie ok. 13.45, jak ja walczyłem ze śniegiem (i szybko mi się zasięg skończył), a wy jeszcze byliście na Leskowcu, a potem aż do wieczora do nikogo z Gibasów się nie odezwał, a wiadomo, że na Gibasach zasięg jest, natomiast na szlaku różnie bywa. dopiero później ja do niego zadzwoniłem i dowiedziałem się że schodzicie.
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Pudelek napisał:
rany, to nie był zlot ekstremalny, to był horror!

!


a wyscie kiedys mowili ze ekstremalne bylo przejscie na zlocie jak szliscie na krawcow przez chaszcze Wink

twoja opowiesc bardzo mi przypomina nasz wyjazd na gibasy sprzed trzech lat- szlismy wtedy z koconia kilka godzin mimo ze troche bylo przetarte.. a potem zrobilismy sobie wycieczke z chatki- szlismy troche ponad godzine i jak po tym czasie sie odwrocilismy to chatke wciaz bylo widac.. pozostala czesc ekipy uderzajaca zielonym z kocierza nie dotarla, wrocila do wsi i tam szukala noclegu.

mam nadzieje ze pajak z xaga tez dotarli na nocleg w jakies bezpieczne i cieple miejsce...

a najlatwiej to chyba miala dakota: puscila pewnie przed siebie dzieciaki, a one kulaly sie w sniegu, ryly tunele, rzucaly sie sniezkami, robily balwany (oczywiscie jak to dzieciaki zmeczone nie byly tym pewnie wcale) a dakota zasuwala za nimi po ladnie ubitym sniegu za pomoca malych nozek i kuperkow Wink
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

hehe, no aż tak dobrze Dakota nie miała Very Happy co prawda jakiś czas dziewczyny przecierały też trasę, ale pod koniec robiła to chyba ona. i jak ją zobaczyłem po wejściu do chatki to aż się wystraszyłem - ze zmęczenia i zimna (przyszli krótko przede mną) cała się trzęsła.

a z Koconia teraz trasa była właściwie nie do przejścia. co najmniej z 5 godzin mordęgi. natomiast próba przejścia z Kocierza zielonym to właściwie samobójstwo. podobno ktoś szedł do Staszka do przełęczy Kocierskiej i Staszek się tylko śmiał "czekam na jego smsa, że rezygnuje". faktycznie, zrezygnował jak dotarł do "szlabanu", z którego ja zaczynałem skrót Wink


Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Nie 23:04, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

a jak wygladala trasa z kocierz basie? ta co idzie sie od przystanku w kocierz basie na wprost taka droga bita na auto a potem skreca w prawo pod gore? pytam z ciekawosco bo jakbym nie byla chora i pojechala to bysmy uderzali tamtedy..


Pudelek napisał:
wieczór spędziliśmy na lekturze!


juz to widze!! Very Happy

kazdy wyjal swoja ksiazke i razem czytaliscie? czy moze byly tez rękopisy?? Wink


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Nie 23:08, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
IV Mini Zlot Beskidoczubów 14-15 luty
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 8  

  
  
 Odpowiedz do tematu