 |
 | wycieczka do Wałbrzycha |  |
buba
Dołączył: 20 Kwi 2006 |
Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: oława |
|
 |
Wysłany: Sob 15:06, 07 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Chcielismy sie w ktorys weekend wybrac powłóczyc po Wałbrzychu. Nie znam wogole tego miasta, oprocz kilkukrotnego pobytu na stacjach PKP Wałbrzych Główny i Miasto oraz biegu z PKP na PKS. A z tego co slychac tu i ówdzie mialabym ochote to miasto pozwiedzac.
Stad mam kilka pytan do mieszkancow, bywalcow lub tych co trafili tam kiedys przypadkiem:
- miejsca noclegowe. Moze jest tam jakis stary hotelik, cos jak dawny robotniczy czy moze jakis przykopalniany? Moze jakies cos PTSMopodobne? Tanio i warunki im gorsze tym lepsze. Nie musi byc w centrum
-knajpy. Moze ktos ma do polecenia jakas lokalna spelune, najlepiej taka co i napic sie mozna i zjesc. I najlepiej taka mordownia dla miejscowych.
-mowi sie wszedzie ze w Wałbrzychu jest duzo ruin. Mialabym prosbe o polecenie jakis- ruiny kopalń, szybów, innych zakladow przemysłowych, domow, kamienic, stacyjek,wogole czegokolwiek
-czytalam ze w Wałbrzuchu jest sporo biedaszybow, jest nawet pomnik. W ktorym rejonie mozna sie ich najwiecej spodziewac
- ktora dzielnica miasta ma najgorsza opinie, takiej ze lepiej tam nie chodzic wieczorami itp
- jesli wam wpadnie do glowy jakas mysl co wam sie nie podoba w Wałbrzychu i dlaczego nie lubicie tego miasta- napiszcie- moze nam sie bardzo przydac
Bede bardzo wdzieczna za kazde informacje
|
|
 |
|
 |
 | Re: wycieczka do Wałbrzycha |  |
 |
 | |  |
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Sob 22:11, 07 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Trzy razy byłem w tym mieście, tak żeby pochodzić po nim. Ostatni raz z 8 lat temu więc raczej nie wiele pamiętam ale utkwiło mi panujące wrażenie upiorności. Taki specyficzny klimat który przyciąga.
I dość ciekawa jest historia wielu miejsc, n.p. to, ze stacja Wałbrzych miasto była kiedyś uzdrowiskowym budynkiem, tak jak i ta część miasta ale wraz z rozwojem przemysłu straciło ono sens z powodu zapylenia i.t.d. Do tego poniemieckie elementy podziemnych kompleksów- że niby pociąg nagle odbijał z trasy w tunel w zboczu góry i nim aż do Książa dojeżdżał. Nawet jadąc pociągiem, znając opis (ksiażki J.Lamparskiej) wydawało mi się, że widziałem to miejsce, idealnie pasowało w terenie.
Ciekawe miasto jak i okolica.
Myślę, ze na forum sudeckim miejscowi Ci wiele będą mogli pomóc.
|
|
 |
 | |  |
mirek
Dołączył: 27 Maj 2008 |
Posty: 1963 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: wodzisław śląski |
|
 |
Wysłany: Nie 17:30, 08 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych]
Co prawda mieszkałem ponad 20 lat tam, ale do prawie 20 lat bywam tam gościem,o moich pacholęcych lat wiele się tam zmieniło.
|
|
 | Re: wycieczka do Wałbrzycha |  |
 | Re: wycieczka do Wałbrzycha |  |
 |
 | |  |
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Pon 12:24, 09 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
I schronisko PTTKowskie było (jest nadal?) w Wałbrzychu. Jakoś tak o lewej idąc w stronę centrum. Na mapie pewnie będzie zaznaczone.
|
Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Pon 12:25, 09 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
mirek
Dołączył: 27 Maj 2008 |
Posty: 1963 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: wodzisław śląski |
|
 |
Wysłany: Pon 12:58, 09 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Jest dalej, w parku Sobieskiego. Dostęp z placu Grunwaldzkiego(obok szkarady zwanej pomnikiem śmierci górników),Ul ,Lotników i Nowego miasta. Kiedyś były ładne widoczki,niestety drzewa pomału zasłaniają.
|
Ostatnio zmieniony przez mirek dnia Pon 13:00, 09 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
 | Re: wycieczka do Wałbrzycha |  |
 |
 | |  |
Krzysztof Jaworski
Dołączył: 10 Sty 2012 |
Posty: 176 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Świebodzice |
|
 |
Wysłany: Czw 15:36, 12 Sty 2012 |
|
 |
|
 |
 |
Wyprawa do Wałbrzycha wymaga pewnych przygotowań natury metodologicznej. Najpierw lektura nieobowiązkowa, czyli film "Komornik" z 2005 r. (nieobowiązkowa, bo po co się dołować..., a poza tym kawałek filmu kręcony był w Warszawie), następnie obowiązkowa, czyli "Sztuczki" z 2008 r. (ktoś powiedział, że to najbardziej czeski spośród polskich filmów fabularnych; rzeczywiście od granicy do Wałbrzycha to może dwa rzuty beretem). Ale i w tym filmie nie wszystko jest wałbrzyskie - jeden z dworców kolejowych to znany wszystkim chodzącym po Sudetach kultowy dworzec w Janowicach Wielkich (tych spod zamku Bolczów w Rudawach Janowickich), drugi zaś Autorce tego wątku jest zapewne doskonale znany. Aż dziw bierze, że Wałbrzych, mający aż cztery taaaakie dworce (jeden - na Szczawienku - to nawet w stanie daleko posuniętej ruinizacji, tak oczekiwanej przez Autorkę wątku), akurat w partiach dworcowo-kolejowych jest w tym filmie prawie nieobecny (na szczęście jest widoczny, i to wielokrotnie, efektowny wiadukt w Wałbrzychu-Podgórzu).
Po tych wstępnych dywagacjach ad rem:
- noclegi: zdecydowanie schronisko PTTK "Harcówka" na Górze Parkowej (w Parku Sobieskiego), zanim SanEpid nie zamknie części noclegowej tego przybytku. PTSM-u w Wałbrzychu już od dekady nie ma - był taki obiekt , o wdzięcznej nazwie "Daisy", na Starym Zdroju (d. Altwasser), czyli blisko dworca Wałbrzych Miasto, ale budynek ten ma w tej chwili pięknie zamurowane wszystkie otwory drzwiowe i okienne. "Harcówka" ma same plusy - piwo nawet do 2 w nocy (w weekendy pewnie nawet dłużej) i mimo wszystko widok z tarasu - nie taki jak jeszcze kilkanaście lat temu, gdy całodobowa iluminacja z wałbrzyskich koksowni naprawdę robiła wrażenie, ale mimo wszystko w dalszym ciągu po prostu fajny. Wałbrzych jest wszak obok Bielska-Białej największym polskim miastem leżącym w całości w górach. I kawałek tego miasta z okien i tarasu "Harcówki" widać.
Kwestia knajp - jest tego dużo, kultowych też, np. "Adria" na Podgórzu - blisko dworca Wałbrzych Główny i w sercu planu filmowego "Sztuczek". Czyli w dzielnicy cokolwiek zacnej. Jest jeszcze druga dzielnica z tradycjami - to Sobięcin, przez miejscowych zwany Palestyną, a przez dawnych górali sudeckich Hermsdorf. Knajpy są, a jakże.
Ruiny - to tak w kolejności chronologicznej: zamek Stary Książ (nie mylić z Książem, ten jest po drugiej stronie Pełcznicy), zamek Nowy Dwór na Górze Zamkowej (623 m) nad Podgórzem (domyślam się, a nawet jestem pewien, że w poście nie o ruiny średniowiecznych zamków chodzi), a te najnowsze - no to na przykład stadion "Górnika" Wałbrzych na Nowym Mieście wyglądający dzisiaj jak lej po bombie (oj, bardzo dużej), następnie kultowa ulica Młynarska (była tam kiedyś wytwórnia tanich win) blisko Rynku i parę jeszcze innych miejsc, które można sobie wypatrzyć z okien pociągu między Wałbrzychem Miasto a Wałbrzychem Głównym. Wcale tak naprawdę po tych wałbrzyskich ruinach bym nie łaził - w porównaniu do wielu innych postindustrialnych zabytków, nie tylko dolnośląskich, efektowne one mimo wszystko nie są, a zarazem chyba nie będzie się to podobać straży przemysłowej, miejskiej, policji i służbom niemundurowym, czyli złomiarzom. O niebo ciekawsze są wałbrzyskie hałdy, to góry w górach, a właściwie wewnątrz Kotliny Wałbrzyskiej. Nie opisuję, zobaczcie sami. A na "ruiny" to wybierzcie się do Walimia - teren dawnych zakładów lniarskich - blisko, i na dodatek tuż pod Wielką Sową, najlbliżej od Wałbrzycha leżącego tysięcznika sudeckiego (1015 m).
Sprawa biedaszybów - są tam, gdzie na mapie geologicznej Sudetów (są w necie) zaznaczone są formacje karbońskie Niecki Śródsudeckiej, przekładając to na nasze, teoretycznie na ok. 30 % powierzchni miasta (to naprawdę duży obszar) można byłoby - np. w swoim ogródku - założyć kopalnię; inna sprawa, że niektóre trzeba byłoby drążyć, bardzo, ale to bardzo głęboko. Aby zobaczyć tego typu przedsiębiorstwa najlepiej wyjść sobie rano z "Harcówki" i niebieskim szlakiem pójść w kierunku schr. "Andrzejówka", by po ok. 40 minutach dojśc do tzw. Mauzoleum (ktoś już na tym wątku o tym obiekcie pisał - tu uwaga: obiekt ten jest oficjalnie pomnikiem poległych wałbrzyszan w I wojnie światowej, ale i przy okazji upamiętniał "ofiarę" pierwszych na Dolnym Śląsku czlonków NSDAP, jeszcze sprzed okresu kanclerzowania Adolfa; na czas procesu uczestników "ruchawki" wałbrzyskiej z końca lat 20. do Wałbrzycha i Świdnicy - gdzie odbywał się proces - przyjechał nawet sam fuehrer). Gdy będziecie pod mauzoleum, to znajdziecie się w centrum biedaszybiennictwa wałbrzyskiego. Może nie bezpośrednio przy "zabytku", ale na krawędzi lasu otaczającego polanę nazwijmy ją szczytową, czy też na wszystkich pozostałych polankach na trasie szlaku i w jego pobliżu, znajdziecie ślady najnowszego epizodu w dziejach dolnośląskiego górnictwa węglowego.
A tak generalnie Wałbrzych to miasto z klimatem. Nie ma takiego innego. Pewne sprawy już odeszły w przeszłość... Pamiętam, jak jeszcze dwadzieścia lat temu schodząc z Chełmca słyszało się w Konradowie rozmowy toczone w przydomowych ogródkach nie w języku polskim, lecz... nie, nie w języku Goethego, lecz niejakiego Moliera. To efekt fali reemigracyjnej polskich górników z okręgów górniczych w północnej Francji i belgijskiej Walonii, wraz z którymi na Dolny Śląsk przybyły również ich małzonki.
A z tą dużą szansą na powrót z Wałbrzycha z podbitym okiem, to po prostu stereotyp. Chyba, że chodzi się po mieście z szyją owiniętą klubowym szalikiem WKS "Śląsk" Wrocław.
.... a po powrocie do domu należy wejść w sieć, przeczytać hasło "Wałbrzych" w Nonsensopedii.pl, a następnie zadumać się, czy aby w Góry Wałbrzyskie i do ich metropolii szybko nie wrócić.
|
Ostatnio zmieniony przez Krzysztof Jaworski dnia Czw 23:26, 12 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
 |
 | |  |
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |