Weekendowa Potrójna na "wariackich papierach"... |
darkheush
Stary zgred
|
Na wstępie: dlaczego taki tytuł wątku?
Nie planowałem żadnego wypadu w ten weekend. Kilka dni temu Xaga pisała mi na padu-padu czy nie wybrałbym się z nią i Mat'em na Chatkę na Potrójnej poznać Angi'ego i jeszcze kogoś z Appletour'a. Odpisałem wówczas, że raczej nie, z przyczyn "finansowych". Jednak w sobotę rano coś mnie tknęło. Zadzwoniłem do Xagi. Nie odbiera. Może już w drodze? No nic dzwonię do Mat'a i co słyszę? "Odpuszczam bo leje" No szkoda, to jednak posiedzę w domu. Nie upłynęło 30 sekund i dzwoni moja komórka. Patrzę - Mat. Odbieram i słyszę (ku totalnemu zaskoczeniu) - "Zbieraj się, za 2 godziny jestem w Andrychowie". Za chwilę oddzwania Xaga, okazuje się, że ona również jeszcze nie wyruszyła. No to pięknie - mam niecałe dwie godziny aby zrobić zakupy i się spakować. Rajd po sklepach, a potem wrzucanie (dosłownie) wszystkiego na szybko do plecaka. A teraz do rzeczy. Około 11 spotykam się przy Pałacu Bobrowskich z Mat'em. Za kilka chwil dołącza Xaga. Teraz dzięki uprzejmości rodziców Mat'a zostajemy sprawnie "dostarczeni" do Rzyk Praciaków. Podchodzimy skrótem przez Hatale. Pogoda bardzo niepewna, lecz z godziny na godzinę robi się coraz ładniej. Na chatkę dochodzimy już w słoneczku Szybka instalacja na stryszku i wychodzimy z chatki "na lekko" w stronę Anuli. Tu dostajemy info od Angi'ego - są już na Żarze. Mu spacerujemy sobie dalej w stronę Gibasów. Odwiedzamy Staszka i zabieramy Mat'a na Czarne Działy. Chwilę nam zajmuje znalezienie grotki Czarne Działy II (dzięki Kris - bardzo pomogłeś), oglądamy sobie jeszcze Dziurę pod bukiem i Lodową i wracamy. Ale zaraz!!! przecież nie pójdziemy na Anulę. Schodzimy więc do Kocierza Basi, do "szlabanu". Kawałek asfaltem i jesteśmy na pętli w Basiach. Idziemy dalej na dół, do knajpy poniżej Basi. Tam zasłużone piwo i niespodzianka. Przemiła pani barmanka otwiera nawet sklep Ostatnie zakupy (kiełbasa na ognisko i ketchup pół roku po terminie przydatności ale jadalny, wszyscy żyjemy). Mocno wieczorem ruszamy na szlak "chatkowy" i po ok 40 minutach jesteśmy na miejscu. Przychodzimy właściwie "na gotowe". Na chatce ludzi jak mrówków. Przyjechała jakaś ekipa śląsko-zagłęgiowska na urodziny. Ognisko się pali, więc podpinamy się ze smażeniem kiełbasek (pozdrowienia dla Kapra ) Imprezka powoli się rozkręca, my również. Ok 20 dociera wreszcie Angi, Wilczyca i Dźwjedziak. No to jesteśmy w komplecie. Przy ognichu siedzimy do 3 nad ranem, nie brakuje przebieranek, śpiewów przy akompaniamencie TRZECH gitar. Zieloną perukę przymierza nawet Szczepan co zostało uwiecznione na fotkach. Rano wita nas deszcz. Powoli (i to bardzo powoli) wygrzebujemy się z naszego legowiska. Śniadanko i co dalej. Ruszamy już w 6 sztuk w stronę Leskowca. Na początku leje zdrowo. Z uporem maniaków mokniemy przez jakąś godzinkę, ale znów jak poprzedniego dnia pogoda poprawia się z minuty na minutę. W okolicach przełęczy Beskidek wychodzi nawet na moment słońce. Po przepisowych 2 godzinach dobijamy do schroniska na Groniu. Tu jemy, uzupełniamy płyny ... i przeczekujemy gradobicie. No cóż, spojrzenie na rozkład jazdy busów z Jagódek i zaczynamy schodzić czarnym na dół, na bus, który jak się okazuje... nie pojedzie Z resztą nie tylko bus, autobusy mzk również nie jeżdżą (sic!!!). Xaga dzwoni do swego taty i ten przyjeżdża po nas czerwonym uniakiem. W międzyczasie Angi łapie stopa do Andrychowa. Na szybko ustalamy jeszcze punkt zborny w Andrychowie i spotykamy się ponownie już na dworcu autobusowym. Szybkie pożegnanie i ruszam do domu, Xaga zawozi autem Angiego, Wilczycę i Mat'a do Bielska. Szkoda, że tak szybko się to skończyło. Dziękuję za piękny weekend z górami w tle: Xadze, Wilczycy, Dźwjedziowi, Angi'emu i Mat'owi. Oby więcej I garść fotek: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Nie 23:53, 31 Maj 2009, w całości zmieniany 4 razy |
mat
|
Tak było... potwierdzam:D. Z różnych względów kolega darkheush nie wspomniał o kilku faktach. Między innymi o stanie chatki, która powoli zaczyna zarastać brudem i kocimi kłakami. Jeśli ktoś kocha koty to polecam z całego serca! Są wszędzie! Syf kiła i kocia mogiła! Osobiście nie przepadam... za to Gibasy i opowieści Staszka o kotach i Kociej Mamie z Potrójnej... ehh Także arcyciekawy i jakoby ucięty wątek znajomości córy Staszka z Achimem... Przyznam szczerze, że ta młoda kobieta z wrodzonym chyba obyciem towarzyskim przerwała opowieść Staszka słowami "-TATO! NIE ZACZYNAJ!!!". Porzucając ten wątek można przypomnieć folklor w miejscowej mordowni (lokalu gastronomicznym) gdzie spotkaliśmy śniętych 3 panów. Jeden z nich rozsądnie na biwak w miejscowym rowie zabrał ze sobą kawałek gumolitu (jeden z pierwszych prototypów popularnej dziś karimaty!), drugi ślicznie umajony jak to przystało na zielone świątki- co prawda łańcuchem choinkowym- ale za to Zielonym!, o trzecim lepiej nie wspominać(chyba zaciął mu się rozporek- i tej wersji się trzymajmy)! Wieczór spędziliśmy w sumie pomiędzy dwoma hermetycznymi środowiskami- tak zwaną Starą Gwardią (kilku z nich szczyciło się znajomością z Garczarkiem)- nota bene piknie grali i śpiewali, a nową falą domorosłych puncków. Było ciekawie i obficie w kiełbaski i miejscowe specjały. Sam "nocleg" nie był zbytnio wygodny, ale przynajmniej nie mogę powiedzieć, że czułem się samotnie w tą noc Nikt nie łaził, nikt nie przeciskał się do WC,być może z powodu groźby Wilczycy( o przepraszam, propozycji!) cewnikowania. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje także kondycja Ałtaja(Szczepana), który w jednym momencie wesoło swawolił z Angim, a chwilę potem zaczął się pokładać. Być może któreś z wylanych piw znalazło amatora(kota upić się nie udało- za to nauczyć latać owszem!). To by było tyle mało znaczących faktów z tego weekendu. Najważniejsze rzeczy zostały już wypowiedziane! Dziękuje Ago, Dźwiedziu, Wiczyco, Angi, a przede wszystkim Tobie Darku za wyjazd i za ściągnięcie z wyra w ten początkowo spisany na straty dzień majowy! i "Oby więcej!". Do zobaczenia jak najprędzej!
PS: podziękowania także wszystkim tym "bezimiennym", którzy znaleźli się na naszej drodze i razem z nami cieszyli się życiem! |
||||||||||||||
|
wilczyca
|
Ja również dziękuję za udany weekend i towarzystwo, które w sumie skusiło mnie do pojawienia się na tym forum Tak o to przeżyliśmy weekend w którym deszczyk nas nawadniał, cytrynówka odwadniała, i byliśmy świadkami niesamowitego przystosowania kotów do lotu... tzn. wyrostu błonek miedzy łapami a tułowiem Autobusiarze dopełnili urokiem wyjazd i wraz z towarzystwem z chatki sprawili, że zapamiętamy go na dłużej Jeszcze raz dziękuję, ze ten nieoficjalny "zlot" miedzyforumowy. Pozdrawiam
|
||||||||||||||
|
angi
Wujek samo zło
|
Koty mają niesamowitą zdolność do latania w nad przestrzeni pod sufitowej chatki... Ogólnie w chatce syf kiła i mogiła - tak jak Mat napisał, w kuchni resztki jedzenia, stosy brudnych naczyń... nic tylko odpalić kilka lasek dynamitu. Zapamiętałem chatkę pod Potrójną sprzed dwóch lat jako fajne miejsce, kiedyś był tam gospodarz co wszystkiego pilnował. Mimo wszystko dziękuje całej ekipie za fajny weekend w górach i do następnego razu. Nasza sobotnia trasa: Horbacza Łąka > zapora w Żarnówce > Żar > zajazd Kocierz > Potrójna > Chatka pod Potrójną, a w niedzielę już razem na Leskowiec i do Andrychowa. Moje zdjęcia niebawem. Pozdrawiam
|
||||||||||||||
|
darkheush
Stary zgred
|
No więc, aby dopełnić obrazu całości muszę wspomnieć o jeszcze dwóch ważnych (subiektywnie) rzeczach.
Pierwsza to atak na Hatalach dzikiej, rudej i nieokiełznanej bestii, która to chciała pożreć naszą forumową koleżankę Xagę. Na szczęście skończyło się na niegroźnym (mam nadzieję) draśnięciu, wodzie utlenionej, kawałku bandaża i strachu. A i trzeba przyznać, że to nie kto inny jak właściciele owego obejściowego "upier*liwca" pośpieszyli z apteczką i nawet proponowali nam po całym zajściu wstąpienie na kawę tudzież herbatę Druga już bardziej osobista. Mianowicie wypad ten, prócz nawiązania nowych znajomości (o czym wspominałem wcześniej), wzbogacił mój słowniczek o kilka pysznych powiedzonek, jak np. "bier się", wypowiadane ze szczególnym akcentem słowo "nie!!!", wspomniane przez Mat'a "ty nie zaczynaj", czy choćby "maruuuudzisz!!! P.S.
Nie no muszę przyznać, że miło było się do Ciebie przytulić |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Pon 17:36, 01 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
angi
Wujek samo zło
|
Mat następnym razem obiecuję, że Cię przytulę...
Kilka moich zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
mat
|
a może jakaś białogłowa weźmie przykład z tych dwóch dorodnych młodzieńców i też coś takiego zaproponuje? czekam z niecierpliwością! |
||||||||||||||||||
|
darkheush
Stary zgred
|
Powiesz, że się znów Ciebie czepiam, ale IMO sam mogłeś działać. Przecież u Twego boku leżała jedna białogłowa I przestań wreszcie maruuuuuudzić |
||||||||||||||||
|
angi
Wujek samo zło
|
|
||||||||||||||||
|
wilczyca
|
haha jaka ja groźna z tym cewnikowaniem
|
||||||||||||||
|
angi
Wujek samo zło
|
Chłopaki Wy Wilczycy lepiej nie podpuszczajcie bo pierwszą osoba do zacewnikowania będę ja :X
|
||||||||||||||
|
luna
Gość
|
Angi nie "maruuuudz!!!!
|
||||||||||||||
|
darkheush
Stary zgred
|
Tak czytam i
Właśnie Angi nie maruuuuudź. Sam stwierdziłeś na Leskowcu w schronisku, że "stałe łącze" najlepsze |
||||||||||||||
|
xaga
Moderator
|
hhmmm... to przytulanie to tak falą szło... bo ja coś też miałam mało przestrzeni, ktoś wyraźnie ją naruszał..............
|
||||||||||||||
|
Weekendowa Potrójna na "wariackich papierach"... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.