 |
|
 |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Pon 21:44, 01 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Potrójna i syf, kiła i mogiła? jak byliśmy tam w kwietniu to na pewno o tym miejscu nie mógłbym tak powiedzieć, a jakoś wątpie, że się aż tak zmieniło. niepomyte gary to raczej wina turystów, trudno żeby chatkowy za wszystkimi latał i mył. akurat Potrójna wydaje mi się jedną z czystych chatek (choćby w takiej konfrontacji z Hawiarską, gdzie zresztą bród też mi w ogóle nie przeszkadzał). czyściej bywało na Pietraszonce, ale tam w ogóle to jest szpital na peryferiach...
może akurat tak trafiliście?
|
|
 |
 | |  |
angi
Wujek samo zło
Dołączył: 07 Cze 2006 |
Posty: 739 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: ...tam gdzie wiatr zawraca... czyli SJZ |
|
 |
Wysłany: Pon 22:17, 01 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Pudelek, może akurat tak trafiliśmy. Oczywiście zgadzam się z Tobą, że sterty brudnych naczyń nie zmywa chatkowy tylko jest to obowiązek turystów korzystających z kuchni. Aczkolwiek wydaje mi się, że chatkowy powinien bardziej dbać przestrzeganie pewnych ustalonych reguł czy zasad którymi się kierujemy będąc na chatce. Nie ważne było minęło. Pozdrawiam
|
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Pon 22:33, 01 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
w kwietniu Ola była bardzo stanowcza - z butami nawet nikt nie próbował włazić, pilnowała żeby nie było przeciągów itp.
|
|
mat
Dołączył: 13 Kwi 2009 |
Posty: 211 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Libiąż |
|
 |
Wysłany: Pon 22:51, 01 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Kanapki w kuchni porosła pleśń... A w weekend się zalała i spała do 11... Bez zbędnych komentarzy
|
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Pon 23:29, 01 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
najwyraźniej tym razem grejfrutówka była mocniejsza ;P
|
|
 |
 | |  |
buba
Dołączył: 20 Kwi 2006 |
Posty: 3022 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: oława |
|
 |
Wysłany: Wto 7:04, 02 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
mat napisał: | Porzucając ten wątek można przypomnieć folklor w miejscowej mordowni (lokalu gastronomicznym) gdzie spotkaliśmy śniętych 3 panów. Jeden z nich rozsądnie na biwak w miejscowym rowie zabrał ze sobą kawałek gumolitu (jeden z pierwszych prototypów popularnej dziś karimaty!), drugi ślicznie umajony jak to przystało na zielone świątki- co prawda łańcuchem choinkowym- ale za to Zielonym!, o trzecim lepiej nie wspominać(chyba zaciął mu się rozporek- i tej wersji się trzymajmy)! Wieczór spędziliśmy w sumie pomiędzy dwoma hermetycznymi środowiskami- tak zwaną Starą Gwardią (kilku z nich szczyciło się znajomością z Garczarkiem)- nota bene piknie grali i śpiewali, a nową falą domorosłych puncków.! |
kurcze, fajnie musialo byc!! klimaty jakie powinny byc! zazdroszcze wypadu!!!
Pudelek napisał: | Potrójna i syf, kiła i mogiła? jak byliśmy tam w kwietniu to na pewno o tym miejscu nie mógłbym tak powiedzieć, a jakoś wątpie, że się aż tak zmieniło. niepomyte gary to raczej wina turystów, trudno żeby chatkowy za wszystkimi latał i mył. akurat Potrójna wydaje mi się jedną z czystych chatek (choćby w takiej konfrontacji z Hawiarską, gdzie zresztą bród też mi w ogóle nie przeszkadzał). czyściej bywało na Pietraszonce, ale tam w ogóle to jest szpital na peryferiach...
może akurat tak trafiliście? |
to chyba normalne ze w chatce o swicie stoja brudne gary , wszedzie leza butelki a kot wyjada (i wypija) co zostalo po biesiadnikach... a wszystko zostaje uprzatniete pozniej..
jakos ostatnio zauwazylam tendencje do narzekania na czystosc chatek, i nie wiem czy rzeczywiscie cos sie stalo czy ludzie jacys wybredniejsi sie stali...
jak cos to polecam chatke na adamach- czasem juz o 8 obudzi nas dzwiek odkurzacza wymiatajacy spod materacy 1 dniowy kurz, za nieumyty garnek lezacy w zlewie 10min zaraz dostaniemy po uszach a chatkowy na bank nie bedzie narąbany i nie bedzie spal do 11 (chyba ze akurat zjawi sie w chatce buba z zubrowka - bo maja adamy w swojej historii jeden taki niechlubny i mocno ukrywany epizod )) )
a zmeczony impreza pies w peruce to totalne mistrzostwo! 
|
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 7:13, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
xaga
Moderator
Dołączył: 01 Paź 2006 |
Posty: 1378 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty] |
|
 |
Wysłany: Wto 18:07, 02 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
co do chatki, to ja tak bardzo brudu nie odczułam... ale prawda, że koty kręciły się wszędzie... jeden szybko się ewakuował z naszego stryszku
********************************************************************
a co do całej wyprawy, to dziękuję Angi'emu za pomysł spotkania...
cieszę się, że darkheush też się wybrał i mat, bo już krążyły nade mną czarne chmury -wizja samotnego dojścia na Kocierz -tam miało być miejsce spotkania z ekipą Angi'ego
ale w końcu we trójkę z mat'em i darkheush'em ruszyliśmy z Rzyk Praciaków do chatki pod Potrójną, w sobotę odwiedziliśmy też Staszka na Gibasach -nasłuchaliśmy się różnych interesujących opowieści
gdy znów znaleźliśmy się w chatce, wkrótce zjawili się: wilczyca, Dzwjedziak i Angi
czas mijał na miłych pogawędkach, "wygłupach", wiśniówce, cytrynówce, śpiewach, słuchaniu tego i owego...
w niedzielny poranek przywitał nas deszcz, ale nie było najgorzej -po śniadanku ruszamy w szóstkę na Leskowiec, ekipa doborowa, czas niby tak leniwie kapał, ale jednak znów za szybko... znów to co dobre za szybko się kończyło...
niezapomniane chwile/zjawiska z tego weekendu: dziki zwierz (tzn.upierdliwy kundel, który dopadł moją kostkę u nogi), extremalne wejście na stryszek w chatce, dokarmianie "sępa", Gibasy utopione w soczystej zieleni, opowieści Staszka i hasło jego córy:"TATO! NIE ZACZYNAJ!!!" na wspomnienie pewnego zlotowicza, Babia i Pilsko w śniegu, wiśniówka Angi'ego (mniam :p ), śpiewy przy gitarach, zielona peruka , "przytulanki" na stryszku , wędrówka w ciepłym majowym deszczyku, mgły przemykające przed naszymi oczyma, niesamowity widok z Leskowca , zdjęcie przy schronisku zrobione przez kota fotografa , widok na Babią spod schroniska, pyszne żelki wykopane mężnie z plecaka przez Dzwjedziaka, oczekiwanie na odwołane busy/autobusy ale to co najbardziej zapamiętałam - to wspaniali ludzie
dziękuję wszystkim towarzyszom wędrówki za ten pięknie spędzony czas, oby jak najczęściej się to przytrafiało...
parę moich zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 3
|
|
|
|  |