Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
MSB po mojemu :D
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

W lipcu wybrałam się na Mały Szlak Beskidzki żeby sprawdzić czy jeszcze daję radę na długim, wielodniowym dystansie. Od kilku lat jakoś zasiedziałm się w domu. Nie planowałm wrzucać tego na forum bo jakoś nie sądziłam, że może to być dla Was szczególnie interesujące, ale teraz zmieniłam zdanie, może kogoś zainspiruje do ciekawej, kilkudniowej wycieczki.
Szłam stosunkowo wolno, bo mi się nigdzie nie spieszyło i jak najwięcej chciałam zobaczyć. Można szybciej, oczywiście, czemu nie... Wink

Mały Szlak Beskidzki - Dzień pierwszy, sobota,

Jest godzina 14. Gorąco leje się z nieba. Autko zawozi mnie do dzielnicy mojego miasta - Bielska-Białej, która nazywa się Straconka. Tu przy kościele rozpoczyna się Mały Szlak Beskidzki. 137 km, ładnych kilka dni drogi. Smile Wyruszam sama, nie boję się samotnej wędrówki, ale czy fizycznie dam radę? :/

Ten pierwszy dzień przeznaczony jest na rozchodzenie się. Co chwilkę reguluję paski przy plecaku bo jakoś nie chcą się do pleców ułożyć. Spowalnia to trochę tempa, tak jak i podziwianie widoczków, robienie fotek. Prawdziwa uczta dla oczu ma jednak miejsce na polanie przy schronisku oraz z platformy widokowej obok krzyża.



Widok z Gaików na pasmo Magurki Wilkowickiej i Czupel



Widok z polany przy schronisku na Hrobaczej Łące na Żar i Jezioro Międzybrodzkie

Około 17.30 jestem na Hrobaczej (Chrobaczej) Łące, gdzie zamierzam nocować. Schronisko jest puste, będę jedynym nocującym turystą. ( nocleg 15 zł, kibelek na zewnątrz, mycie przy źródełku Confused - szkoda źródełka).
Kiedy gospodarz po raz czwarty pyta czy na pewno będę potrzebowała oświetlenia (musi uruchamiać prądnicę) stwierdzam, że poradzę sobie z latarką. Mad

Wzmacniam się kawką (1 zł. wrzątek!), a ponieważ do nocy daleko, postanawiam wybrać się do kamieniołomu w Kozach, o którym pisali znajomi. Lokalnym szlakiem spacerowym ostro w dół, a z powrotem ostro w górę. Warto było. Zaliczyłam koncert kumaków (jeden przestraszony zrobił nawet kołyskę, dobrze, że się w postach Neny obczytałam Wink ), kilka zajęcy i sarny. Smile



Kamieniołom w Kozach



Kumaczek nieboraczek Smile

Jeszcze rzut oka z platformy widokowej w kierunku północnym




W schronisku jestem przed 22 i zasypiam myśląc o tym czy dobudzę jutro rano gospodarza schroniska, który ucztuje ze znajmymi Wink

Więcej fotek z pierwszego dnia po kliknięciu Very Happy Jeżeli na fotkach rozpoznajecie góry i górki to zapraszam do komentowania : Co gdzie widać? Smile

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez jolanta dnia Pon 20:51, 11 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

Dzień drugi, niedziela,

Mimo, że budzę się rankiem o 7 - nie prędko wychodzę na szlak. Śniadanie zjedzone, plecak spakowany, a wody na kawę jak nie tak nie ma ( ech te uzależnienia Wink ). Jest dopiero o 9 za wiadomą złotówkę Mad
Ruszam w dalszą drogę. Obok schroniska dziupla może zbójniki schowały tam jakiś skarb.



Nie schowały Sad

Tuż za platformą widokową biała naparstnica Smile



Dalsza droga prowadzi przez Bujakowski Groń, Zasolnicę z pięknym bukowym lasem. Niestety po wyjściu z lasu czerwony szlak się gubi (brak oznakowania) i kolejne oznaczenia spotykam dopiero przy Zaporze w Porąbce.

Mykam na drugą stronę, aby zaatakować Żar. A tu panowie policjanci nie wpuszczają nikogo do osiedla Łazek z powodu czynnego osuwiska. Zamiast więc za zaporą w prawo, skręcam w lewo by jakoś to obejść przez Małą Puszczę.

Pierwsze odstępstwo od MSB

Mój cel Żar



Długi, nudny asfalting, mozolnie w górę, aż trafiam na polna ścieżkę, która doprowadza mnie do czerwonego szlaku, ale już za Łazkiem. Uf, jak gorąco, wizualizuję podwójne espresso na Żarze i …dalej w górę. Obchodząc Łazek straciłam około półtorej godziny.

Na górze jak to na górze, morze stonki.
Cieszę oczy pięknymi widokami Smile i...



… popsute są wszystkie urządzenia wydające kawę. Jednak miła panienka zalewa moja własną kawkę do mojego własnego kubeczka i nie bierze za to ani złotówki Smile
Po odpoczynku na Żarze wyruszam w kierunku Przełęczy Kocierskiej. I tak kolejno:

w drodze na Kiczerę



Cisowe Grapy z resztkami murów po starym schronie kamiennym.



I wiele pięknych widoczków, jak choćby ten.



Chyba z gorąca aparat zaczyna fiksować i bez przerwy wyświetla error, często muszę go resetować, no i czas umyka Mad
Na Przełęczy Kocierskiej jestem dopiero o 17.30. Bardzo, bardzo zmęczona…
Życie ratują mi ogromne lody waniliowe z sosem czekoladowym, adwokatem i oczywiście kawa. Very Happy
Poprzedniego dnia Włóczykijka z Bacą i Ufokiem po pracy przy resztkach schronu na Jawornicy, odwiedzili chatkę na Potrójnej, zapowiadając moje przybycie. Dzwonię więc do gospodarza Rafała, że będę, tylko nie wiadomo o której :/
Zmęczona, idę dosyć wolno. W końcu w lesie jest już tak ciemno, że nie widać znaków na drzewach. Na Potrójną docieram około 21.30. Do chatki pod Potrójną chyba bym nie dotarła :/
Sympatyczni gospodarze Ania i Rafał czekają już z noclegiem Smile Chwilę rozmawiamy, a potem zasypiam nawet nie wiem kiedy. ( nocleg 15 zł. kibelek w środku, ciepła woda do mycia, wrzątek bez ograniczeń Very Happy )

Więcej fotek z drugiego dnia po kliknięciu Jeżeli na fotkach rozpoznajecie góry i górki to zapraszam do komentowania : Co gdzie widać?

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
olo23333


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Bardzo przyjemne zdjęcia i fajny opis.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam,
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

na Hrobaczej za umywalnię służy źródełko?
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Ostatnio MSB dość popularny-Darkheush też z niego wstawiał relację.

No ładnie, wstaw Jolanto resztę opisu.
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

Pudelek napisał:
na Hrobaczej za umywalnię służy źródełko?


Z panem Tadkiem, o którym tyle dobrego słyszałam od wielu osób jakoś w tym dniu nie było nam "po drodze", może zbyt mocno był zajęty swoimi sprawami Confused .
No w każdym razie, nie dostałam prądu do ładowania akumulatorków i komórki, a i mycie zalecił mi przy źródełku Wink
I to wszystko bym mu wybaczyła, ale bez wrzątku na kawę nie da się żyć

Piotrek napisał:
Ostatnio MSB dość popularny-Darkheush też z niego wstawiał relację.


Pomysł Darka (jeszcze zimą) był dla mnie inspiracją, aby spróbować. Miałam więcej szczęścia bo mi pogoda siadła Very Happy a chłopakom dolało równo po wyjściu z Kudłaczy. Zresztą Czorta i jego kompanów też nie oszczędziło.
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

Dzień trzeci, poniedziałek,
Budzę się skoro świt o 8 Wink i wyglądam przez okienko pokoiku, w którym spałam Smile Pogoda trudna do określenia, ale z pewnością skwaru dzisiaj nie będzie Wink , niestety widoków z Potrójnej też Sad



Przy porannej kawie jest okazja do rozmowy o tym jak powstała chatka Ani i Rafała. Dowiaduję się, że została wzniesiona „własnymi rękami” na starych fundamentach po dawnym domostwie.
Jestem pod wrażeniem tego co udało im się tu zbudować i jak radzą sobie na co dzień. Ania opowiada mi o planowanych dalszych pracach i studni, którą w związku z tym muszą wykopać na Potrójnej. Oczywiście ( na moja prośbę) idziemy studnie oglądnąć. Very Happy



Jest po 9 kiedy wyruszam na szlak.

Pierwsze kroki kieruję do Chatki pod Potrójną zobowiązana do przekazania pozdrowień od darkheusha. W tym celu opuszczam czerwony szlak (drugie odstępstwo od MSB), ale jak nie spełnić tak sympatycznej prośby.

Ewy i Lucjana nie było, życzenia zostały na kartce papieru. darkheush towarzyszy mi sms-ami. Very Happy

Na chatce gospodarował Roman z Bielska z kolegą. Panowie poczęstowali mnie herbatką i odprowadzili do czerwonego szlaku, sami zaś udali się na zakupy do Kocierza Wink

Idę sobie, idę… sama jedna, szlak pusty, pogoda kiepska…mijam różne formy skalne w rezerwacie Madohory.



Towarzyszą mi tylko Wędrujące kamienie Wink i pojedyncze kropelki deszczu



Na szczycie Laskowca odczytuję z tablicy co też pięknego mogłabym tu zobaczyć. Kiedy docieram do schroniska na Leskowcu pogoda postanawia się poprawić. Uczciłam ten fakt domowym obiadkiem Very Happy

Po posiłku schodzę do Krzeszowa, szybkie zakupy w miejscowym sklepie i kierunek Żurawnica.
Żurawnicapiekielnica na ostatnich 200 metrach pokazała czyja to kraina Very Happy
Piękne formy skalne w grzbietowej części rekompensują poniesiony wysiłek Smile



Co tam jeszcze mnie po drodze urzekło i nie pozwalało szybko Wink maszerować: piękne widoki z Gałuszkowej Góry, z polany przy Osiedlu Żmije (pełzaczy nie było), Osiedlu Koźle, z Prorokowej Góry Very Happy



Jakoś tak szybko czas mija, robi się wieczór, a do Zembrzyc jeszcze trochę drogi zostało. Na Osiedlu Grygle, w polach gubi mi się szlak i po chwili bezskutecznych poszukiwań ruszam na przełaj w kierunku miasta.
Do granicy Zembrzyc docieram o 21 z minutami. Do centrum miejscowości jest jeszcze 1,5 – 2 km.
Po drodze nie ma miejsc noclegowych, ludzie o tej porze niechętnie otwierają drzwi domów.

W centrum spostrzegam wygodny, zadaszony przystanek, niestety zajęty.
Okupujący go chłopina bełkotliwym głosem zapewnia mnie, że 1 km stąd jest ośrodek rekolekcyjny i tam z pewnością mnie przyjmą.

Jest już sporo po 22 kiedy dzwonię do bram ośrodka. I chociaż nie udzielają noclegów, moja mina upewnia Panią Recepcjonistkę, że ja to już dzisiaj nigdzie nie zajdę. Wink

Przemiła osoba gotowa mnie również nakarmić i napoić, przygotowuje dla mnie wygodne łóżko polowe, a do swojej dyspozycji dostaję mały apartamencik ( pokój, salonik z kuchnią, łazienką) tyle, że nieumeblowany.
Tego wieczoru to nie meble były mi potrzebne.
Zasypiam szczęśliwa, że to nie krzoki. Smile

Więcej fotek z trzeciego dnia po kliknięciu w obrazek.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez jolanta dnia Śro 10:10, 13 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

Dzień czwarty, wtorek,

Od czego zacząć tak piękny poranek? – od kawusi Very Happy
Nowy dzień: wędrówka przenosi się w Beskid Makowski zwany też Średnim Smile

Przeglądam mapę i z niepokojem myślę o tym najdłuższym odcinku MSB. Czuję, że jeżeli coś miałoby pójść nie tak to teraz może być ten moment. Zapowiada się upał, droga długa. :/

Pocieszam się tym, że spora jej cześć przebiega szczytami i nie trzeba schodzić w dół by potem ponownie się wspinać. Smile
Żegnam się z miłą Panią Recepcjonistką i mimo, że nie chce przyjąć pieniędzy za nocleg zostawiam datek na zbożne cele. Razz

Tuż po 8 rano jestem już w centrum Zembrzyc, bo trzeba udokumentować to, co się już wczoraj nie udało.



Okazały kościół parafialny na miniaturowym ryneczku.



Przekraczam most na Paleczce i pnę się w górę w kierunku góry Chełm.



Odwracam się za siebie i z przyjemnością patrzę na Zembrzyce. Smile
Pogoda jak marzenie, widać wszystko jak na dłoni.

Spora część szlaku wiedzie lasami, więc upał nie doskwiera zbytnio.



Na Chełmie uśmiecha się do mnie z kamiennej figury św. Onufry, opiekun podróżujących i wędrowników.
Wszystko będzie dobrze. Wyprawa uda się. Very Happy



Raz po raz z prawej strony podziwiam pasmo Koskowej Góry Smile



A z lewej jak na dłoni Lanckorona Smile

Niestety z godziny na godzinę pojawia się coraz więcej chmur. Sad



Decyduję się na szybki posiłek przy kapliczce św. Huberta, ale nie spodziewałam się wizyty crossowców.

Pojawili się nagle, nie wiadomo skąd i również postanowili odpocząć. :/

Zagadywali: a skąd? a dokąd? a czemu sama?
Jeden z nich opowiedział o swojej samotnej wędrówce z plecakiem. W sumie sympatyczni młodzi ludzie, ino czemu na tych cholernych maszynach w takim terenie? :/
Pytanie to zadałam jednak w myślach.

Ruszam dalej.



Ostatnie fajne fotki z widokiem na Jezioro Dobczyckie robię na Trzebuńskiej Górze.

Potem jest coraz mroczniej, aż zaczyna padać. Sad
Narzucam na siebie i plecaczek pelerynkę, przyspieszam kroku. Deszcz się wzmaga, dosłownie przemykam przez Sularzówkę , a w okolicy Plebańskiej Góry spotykam jagodziarzy, którzy pokazują mi skrót do Myślenic.
Wiąże się to z kolejnym, trzecim odstępstwem od MSB, ale za to wychodzę prosto na Myślenice - Zarabie, gdzie spodziewam się znaleźć nocleg.

Po 19 wchodzę do wynajętego pokoiku Smile , nocleg 30 zł (!) łazienka na korytarzu, dostęp do kuchni, jak to kwaterze - bez emocji :/
O dziwo, nie jestem skrajnie wymęczona Smile
Ile ja właściwie przeszłam? Dalej to dla mnie jest zagadką :/

Wieczorem, kiedy przeglądałam mapę, zauważyłam, że gdyby można było pozwolić sobie na większe przerwy w drodze warto byłoby udać się z Babicy Zachodniej pooglądać Cisy Raciborskie, a także spenetrować Rezerwat Gościba w rejonie Babicy.
Ale w tym wypadku potrzebny byłby już biwak. Jutro dłuższy odpoczynek i zwiedzanie miasta. Potem Kudłacze Very Happy

Więcej fotek z czwartego dnia po kliknięciu Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez jolanta dnia Sob 8:43, 16 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

Dzień piąty, środa,

Tak jak było zaplanowane dopołudnie spędzam na zwiedzaniu Myślenic . Pogoda poprawiła się, jestem wyspana (wstałam dopiero o 9 Wink ), po kawusi i śniadanku (tylko taka kolejność jest możliwa Wink ) ruszam w miasto. Bardzo cenię sobie tę możliwość wytchnienia bo dopadł mnie wczoraj jakiś fizyczny kryzysik Wink



Drapię się bez obciążenia na Plebańską Górę , gdzie wczoraj z powodu deszczu zeszłam ze szlaku. Łapie czerwony.



Panorama na Myślenice i Dolinę Raby zapiera dech w piersiach Smile



Wracając do miasta trzymam się cały czas szlaku, a on prowadzi mnie po kolejnych zabytkach.

To było dobre posunięcie skorzystać wczoraj ze skrótu. Zaoszczędziłam 1,5 godziny drogi w deszczu. Za to dzisiaj z przyjemnością oglądnęłam to, co warte było oględzin Smile

Miasto kusi domowym obiadkiem, lodzikami – nie opieram się wcale Wink

Około 14 spakowana ruszam w dalszą drogę.



Przekraczam Rabę i oglądam stare zabudowania tej letniskowej dzielnicy jaką jest Zarabie Smile



Mozolnie wspinam się na stoki Ukleiny . Stała tu niegdyś strażnica obronna. Szczątki jej baszty czas porozrzucał po zboczu góry.

Wędrówka dzisiaj nie jest długa, ani męcząca. Widoki warte zapamiętania Smile



Widok ze Śliwnika



Kapliczka w lesie Trupuły

Około 18.30 jestem w schronisku.
Jedyny gość Wink
Będę spała w baraczku na polanie (teraz tam są pokoje). Nocleg 19 zł. sławojka wiadomo gdzie Wink ciepła woda do mycia w schronisku, wrzątek bez ograniczeń Smile
Z rozrzewnieniem wspominam czasy kiedy lata temu sypiało się w schronisku :/



Rozpalam ogień pod zadaszonym rusztem i przygotowuję sobie małe co nie co Wink

Potem już tylko oczekiwanie na zachód słońca. Cudownie Smile :/





Więcej fotek z piątego dnia po kliknięciu w obrazek Smile

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez jolanta dnia Sob 8:41, 16 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Dzielnie napierasz
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

Dzień szósty, czwartek,

Słoneczko na Kudłaczach wstaje wcześniej niż ja Very Happy, ale udaje mi się jeszcze zrobić fają fotkę.



Kawusia, śniadanko i lasem ruszam zdobywać Beskid Wyspowy . Najpierw Łysinę , a potem Lubomir . Idę szczytami więc droga nie jest męcząca.

Budynek nowego obserwatorium na Lubomirze po prostu śliczny Smile



Z informacji wynika, że astronomowie jeszcze śpią. Szkoda Sad
Chętnie bym zwiedziła ten ciekawy obiekt, ale czekać do 14 ? Szkoda mi czasu. Bardzo zainteresowała mnie informacja o możliwości nocnej obserwacji nieba :/

Już w wyobraźni widzę nocną wyprawę na Lubomir i nocne fotki z niej. Very Happy Więcej informacji na [link widoczny dla zalogowanych]

Dalej szlak prowadzi drogą dojazdową do obserwatorium. Mam okazję zobaczyć, jak osunęła się w czasie długich deszczy skarpa, znosząc w kilku miejscach drogę.



Tym razem to nie krzywa fotka, ale rzeczywistość. W tym rejonie szlaki są wyjątkowo zniszczone przez majowo-czerwcowe opady (błotniste kałuże, obsunięcia ziemi, potoki zamieniły cześć szlaków w głębokie kamieniste jary) Sad

Odpoczywam na polanie Parylówka i napawam się piękną panoramą okolicy.



W drodze do Kasiny jeszcze nie raz mam okazję cieszyć się pięknymi widokami na Beskid Wyspowy .



Z Przełęczy Wierzbanowskiej



Z Przełęczy Wielkie Drogi



Z Dzielca na Kasinę Wielką

W rejonie Kasiny bardzo złe oznakowanie szlaku na Lubogoszcz . Właściwie chyba tylko dzięki intuicji i mapie odnajduję dojście do Polany Kocuby i po odpoczynku (kawusia i lodziki Wink ) ruszam o 17 na Lubogoszcz .

Dość długie, męczące podejście lasem daje mi się dobrze we znaki. Cała góra zalesiona, zero widoków. Dopiero schodząc przez Zapadliska mogę się napatrzyć. Jest na co. Smile



Wieczorna panoramka z zejścia z Lubogoszczy



Mój cel wędrówki Smile

Do Mszany Dolnej schodzę już dobrze po 21, trzeba szukać noclegu. Aż mi wstyd pisać gdzie spałam Wink

Więcej zdjęć z szóstego dnia po kliknięciu w obrazek Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

Dzień siódmy, piątek,

Wstyd wstydem, trudno ma być szczerze Wink Otóż szukanie kwatery od 21 z minutami do prawie 22 zakończyło się fiaskiem Sad

Jakaś litościwa kobieta pytam czy mam pieniądze (może wyglądałam na kogoś bez grosz przy duszy Wink ) i wskazuje na pobliski hotel.
Trudno, idę sprawdzić. Jest. Centrum odnowy biologicznej SPA „Wyspa Mszanka” Very Happy

Ze środka dobiegają dźwięki karaoke. Ponieważ o tej porze recepcja jest w barze, tarabanię się w buciorach, z plecakiem, kijkami, wzbudzam ogólne zainteresowanie Very Happy

Za jedyne 60 zł. Wink dostaję pokój, drinka i możliwość skorzystania z basenu Very Happy
Nie mam stroju kąpielowego, ani ochoty nas pływanie :/
Zasypiam zanim zdążę pomyśleć o następnym dniu.

Budzę się wyspana i po śniadanku lecę pooglądać miasteczko Smile



Neogotycki kościół św. Michała w Mszanie Dolnej



Niegdyś spichlerz należący do zabudowań dworu z XVIII w. Obecnie winiarnia.

Około 12 ruszam na Luboń Wielki Very Happy

Dzień jest wyjątkowo upalny, droga przez miasteczko i w kierunku Glisnego to po prostu asfalting. W samej Mszanie oznaczenie fatalne. A i potem nie jest lepiej.Pamiętając o informacji od Darka jestem czujna i nie daję wyprowadzić się w pole.
A właściwie daję, bo szlak po nowemu biegnie właśnie w dużej części polami ( stara wersja to był czysty asfalt, teraz asfalt tylko w końcowej części do Glisnego ).





Z Gilsnego powoli , systematycznie, ostro w górę, zbocza porośnięte lasem, więc widoki dopiero na górze. I w końcu po około 2 godzinach tam docieram Very Happy Very Happy Very Happy



Jest Luboń Wielki Very Happy Very Happy Very Happy



Oglądam widoki nieziemskie na świat.
Pozdrawiam Pietrusia od Darkheush, zjadam pyszny bigosik, no oczywiście kawusia, wysyłam sms-y, odpoczywam Smile

Bardzo mnie kusiło, żeby zejść Percią Borkowskiego , ale ostatecznie tę przyjemność zostawiam sobie na planowaną wycieczkę z Neną .

Decyduję się zejść niebieskim szlakiem do Naprawy .



Widok z Polany Surówki



Miejsce katastrofy śmigłowca - Polana Surówki (Krzysie) .



Panorama z Lubonia Małego

Podchodzę jeszcze do Skomielnej Białej a tam już na mnie czeka moje autko. Myk, myk, jestem w Makowie Podhalańskim .

Się zaczęło, się skończyło Wink Po kilku latach wróciłam do wielodniowych wycieczek. I teraz już nie odpuszczę, będą kontynuacje. Pomysł na przyszły rok już jest... Very Happy

Więcej zdjęć z siódmego dnia po kliknięciu w obrazek Smile

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez jolanta dnia Pią 17:13, 15 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

Śledziłem wędrówkę na bieżąco, relację czytałem już wcześniej. Należą się wielkie brawa! Satysfakcja z przejścia MSB na pewno jest i to w tym wszystkim chodzi.
Zobacz profil autora
jolanta


Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB

taki1gość napisał:
Śledziłem wędrówkę na bieżąco, relację czytałem już wcześniej. Należą się wielkie brawa! Satysfakcja z przejścia MSB na pewno jest i to w tym wszystkim chodzi.


dzięki Smile rzeczywiście relacja szła na żywo Wink i pewnie dlatego widziałam Cię na mojej Picasie
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

jolanta napisał:
Piotrek napisał:
Ostatnio MSB dość popularny-Darkheush też z niego wstawiał relację.
Pomysł Darka (jeszcze zimą) był dla mnie inspiracją, aby spróbować. Miałam więcej szczęścia bo mi pogoda siadła Very Happy a chłopakom dolało równo po wyjściu z Kudłaczy. Zresztą Czorta i jego kompanów też nie oszczędziło.

Jolu, chyba nawet jeszcze jesienią 2009 Wink Fajnie znów to poczytać, tym bardziej, że relacyja troszku różni się od tej, zamieszczonej na forum BM, a i znów odżyły moje wspomnienia z naszego niedokończonego MSB.

No cóż, miałaś o niebo lepszą pogodę, nie uprawiałaś tak zwanego beer-walkingu (inaczej stylu PPP) Generalnie - Tobie się udało, nam nie, ale to co przeszliśmy z chłopakami (dreptając po jeszcze Twoich prawie ciepłych śladach) pozostanie mi w pamięci dopóki nie zabierze mi tego ten Niemiec co wszystko chowa A i pomysły nowe są. Zielony z Gaików do Suchej czeka cierpliwie Twisted Evil
Zobacz profil autora
MSB po mojemu :D
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu