Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Beskid Niski / Bieszczady 08-16.08.2009r.
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Witam wszystkich!!
Czas mija, mija a zaległych fotorelacji przybywa...Doszedłem do wniosku, ze należy z tym coś zrobić Smile
W terminie 08-16.08.2009r. wybrałem się wraz z bratem, kuzynem oraz TuAlfem na wędrówkę w Beskid Niski i Bieszczady.
1 dzień
7 sierpnia około 22:40 wsiadamy w Opolu do zatłoczonego autobusu i ruszamy, przez Strzelce Opolskie, gdzie dosiada TuAlf, w kierunku Krakowa, a następnie Ustrzyk.
Ok. 05:35 docieramy do Jasła. Autobus do Nowego Żmigrodu dopiero za 3 godz. Aby skrzętnie wykorzystać czas wędrujemy po mieście, śpimy na dworcu i pijemy piwko.
Ok 09:00 wkraczamy na upragniony szlak. Czuję nieopisane szczęście i radość z powrotu w te czarodziejskie rejony. Nim wędrówka rozpoczęła się na dobre TuAlf odkrył pierwsze symptomy nadciągającego nieszczęścia – jego plecak dogorywał. Wracając jednak do wątku, ruszyliśmy w stronę Bacówki PTTK w Bartnem. Trasa wiodła przez Mrukową, Świerzową oraz Magurę. Odpoczywam sobie na Świerzowej, a tu telefon, ależ niespodzianka (jak się okazało nie ostatnia tego dnia), dzwoni Chemica i Xaga Very Happy Dziewczyny wracają właśnie z Bieszczad i wiedząc o naszej wędrówce proponują spotkanie przy złocistym napoju w Bartnem. Tuż przed bacówką tradycyjne „bagno Przełęczy Majdanowskiej”. Sprawnie i szybko je pokonujemy aby dotrzeć do, niestety nadal zaniedbanej, bacówki. Ok 18:30 dotarły dziewczyny, rozpoczęło się wylewne przywitanie, jedzonko i browarek, którym mnie poczęstowały (w bacówce nie prowadzili sprzedaży). Poza tym uzyskaliśmy od dziewczyn wskazówki dotyczące miejsca gdzie można się w Ustrzykach przespać za 5 zł. - była to urocza stodoła
Droga przez Wołowiec, nadciągający zmierzch, księżyc i połemkowskie kapliczki na tle wyłaniającej się mgły – bezcenne. Do Nieznajowej docieramy, po dramatycznym pokonaniu z 6 brodów, około 22:30. Tutaj zastała nas kolejna niespodzianka, rozbijamy namiot, a za plecami słyszę podchodzącą osobę i skierowane do moje brata: „cześć”, po czym stwierdzenie: „sorry, myślałam, ze to ktoś inny”. Przypatruję się się z boku i wypalam: „DakOto, dobrze myślałaś!!" Very Happy
Już w towarzystwie naszej DakOty smażymy kiełbaski, pijemy herbatę, gawędzimy i w końcu pełni zadowolenia kładziemy się spać.
2 dzień
Po śniadaniu, a następnie kąpieli w potoku ruszamy, wraz z towarzyszącą nam DakOtą, Zuzią i Achimem, w stronę Ożennej. Po drodze mijamy kolejne 3 czy 4 brody, piece do wypalania węgla drzewnego, połemkowski cmentarz oraz wojskowy z okresu I Wojny Światowej (nr 44). W okolicach dawnej wsi Długie opuszcza nas DakOta, Zuzia i Achim.
Ożenna – przy cmentarzu wojskowym nr 3 TuAlfa plecak jest już w tak opłakanym stanie, że ten podejmuje decyzję powrotu do Nieznajowej. My natomiast sprawnie przemieszczamy się w na pole namiotowe przy schr. Hajstra, gdzie spędzamy nocleg.
3 dzień
Nad ranem skoncentrowaliśmy się na śniadaniu oraz wysłuchiwaniu pewnej kobieciny nieustannie strofującej swego psa: „Kacperku zostaw kota, kotki żyją tutaj w symbiozie z pieskami!!”.
Następnie ruszyliśmy w stronę Chatki w Zyndranowej. Trasa, oprócz wieży widokowej na Nástavoku (Baranie) oraz Przełęczy Dukielskiej raczej monotonna. Warte wspomnienia są co niektóre szczyty (m.in. Nástavok) gdzie znajdują się metalowe skrzyneczki z pieczątkami oraz zeszytami wpisów.
Do chatki docieramy przed zmierzchem. Poznajemy chatara Darka, Wojtka (forumowicza Appletour), który stał się przez kolejne 2 dni kompanem naszej wędrówki, oraz parę innych osób, których godność mi umknęła...
Pobyt w chatce wspominam bardzo miło, jajecznica, piwko, kąpiel w potoku, wieczorne posiedzenie na przedchatkowej werandzie, rozmowy o miejscowej historii, legendach, zwyczajach, jak również górskich forach, no i oczywiście...crossowcach...
Wspólne debaty trzykrotnie przerwało wycie watahy wilków.
4 dzień
Nad ranem towarzyszy mi uczucie, ze czegoś brakuje w plecaku. Dokonuję dramatycznego odkrycia – w Nieznajowej zostawiłem 3 t-shirty, w tym dwa forumowe!! Confused
No nic, trzeba iść dalej...Wspólnie z naszym nowym kompanem maszerujemy w stronę Jasiela. Nie mamy złudzeń, tego dnia z pewnością będzie lało, zadajemy sobie jedynie pytanie kiedy?? Podczas trasy miejscami sielankujemy, mijamy kilka cmentarzy wojskowych, przechodzimy przez rezerwat Kamień nad Jaśliskami i ostatecznie jakieś pół godziny przed celem łapie nas deszcz.
W samym Jasielu zauważamy kilka zrujnowanych zabudowań i dochodzimy do wniosku, ze jeśli wiaty na polu namiotowym będą zajęte to przeprowadzimy ekspedycję mającą na celu zbadanie zadaszenia wcześniej wymienionych budynków. Wiaty faktycznie były przepełnione, lało jak z cebra więc Wojtek i ja wprowadzamy plan w życie. Przebijamy się przez gęste łąki docierając do zabudowań. Dach wyglądał w miarę stabilnie, podłoga zasyfiona, ale cóż, damy radę!! Trochę sprzątamy, rwiemy trawę i wykładamy nią miejsca pod namioty.
Okres pomiędzy ulewami wykorzystujemy na rozpalenie ogniska, usmażenie kiełbasy oraz ogrzanie się. Przegania nas kolejna ulewa, która udowadnia nam, że dach wcale nie jest tak stabilny jak sądziliśmy. Na pocieszenie otwieramy „wodę ognistą”, piwko oraz „Baryłkę”.
Wieczór nadzwyczaj udany Very Happy
5 dzień
Budzimy się pomiędzy 07 a 08, nie pada. Zaparzamy herbatę, spożywamy śniadanie, zwijamy namioty, sprzątamy syf do reklamówek i udajemy się w stronę potoku celem zażycia kąpieli. Rzeźcy i pełni radości ruszamy w stronę Wisłok Górnych. Stamtąd podjeżdżamy do Komańczy i w ramach trzygodzinnego czekania na autobus do Cisnej uzupełniamy zapasy, żołądki i płyny w organizmie. W trakcie tegoż uzupełniania płynów Wojtek, który miał nocować w Komańczy, podjął bardzo trafną decyzję udania się z nami do Bacówki Pod Honem. Tak się składa, że tego dnia rozpoczynały się Bieszczadzkie Anioły, autobus podjechał więc przepełniony. W Cisnej udajemy się do bacówki, gdzie ku naszemu zdziwieniu spotykamy kolejnego Beskidoczuba, Angiego:)
Po zrzuceniu plecaków idziemy odwiedzić legendarną Siekierezadę. Wracamy około 01, dosiadamy się do ekipy Angiego i wsłuchujemy w brzmienie gitar i śpiewu...
6 dzień
Budzimy się około 08, spożywamy śniadanie, żegnamy z Angim i ruszamy na autobus do Smereka. Na PKS-ie następuje, niestety, definitywne pożegnanie z Wojtkiem, który wraca do siebie.
Pogoda nienajlepsza (humor również, zdałem sobie sprawę, że w Zyndranowej również zostawiłem jeden t-shirt), ma to swoje pozytywne strony, gdyż w drodze na szczyt niewiele ludzi...
Przed Smerekiem łapie nas deszcz, wieje coraz bardziej, połonina robi się śliska a widoczność prawie zerowa. Po dotarciu do Chatki Puchatka rezerwujemy nocleg i przy ciepłej herbacie odpoczywamy. Około 17:30 zaczęło się przejaśniać, chmury zeszyły niżej a nad nami wyłoniło się słońce. Zrobił się przepiękny wieczór uwieńczony cudownym zachodem słońca.
7 dzień
Budzik stawia nas na nogi o 05, ubieramy się i ruszamy na wschód słońca. Widok tak piękny, że nie sposób go opisać, nie będę więc próbował...
Po śniadaniu schodzimy do Brzeg Górnych, gdzie zakupujemy chleb i prężnym krokiem ruszamy na Połoninę Caryńską. Dzięki wczesnemu wyjściu mamy możliwość spokojnej kontemplacji natury. W godzinach popołudniowych docieramy do Bacówki PTTK Pod Małą Rawką, gdzie zakupujemy pierogi, rozbijamy namiot i pozostawiamy w nim plecaki. Już bez obciążenia ruszamy na Małą i Wielką Rawkę oraz Kremenaros. Wracamy około 17 i z przerażeniem odkrywamy, że prawie wszyscy czekają na 18 by wziąć ciepły prysznic. Nie zwlekając ani chwili wbiegamy pod zimny natrysk oszczędzając czas i nerwy...
Już po kąpieli, pełni ukontentowania, zasiadamy do kolacji i gry w karty. Po 22 dołączam do ekipy ogniskowej. Czas tak przyjemnie i szybko mknął, że wraz z koleżanką, zdaliśmy sobie sprawę, że jest już ok 04, wszyscy poznikali, a sławetna piosenka SDM-u nie została odśpiewana. Czynimy to więc, po czym udajemy się spać.
8 dzień
Wstajemy pomiędzy 07 a 08, spożywamy śniadanie, zwijamy namiot i pędzimy na autobus podwożący nas do Ustrzyk Górnych. Na miejscu szybkie zakupy, wyłapanie busa do Wołosatego i stamtąd w drogę na Tarnicę.
Początkowo sporo osób, ale ruszyliśmy na tyle wcześnie, że narzucając sobie dosyć dobre tempo wyprzedziliśmy znaczną część turystów i dochodząc do Przełęczy Siodło oraz Tarnicy nie odczuwaliśmy zbyt przytłaczającej ilości wędrowców. Na samym szczycie rozłożyliśmy karimaty, sielankowali, degustowali piwko, smakowali chlebek i podziwiali widoki.
Do Ustrzyk zeszliśmy Szerokim Wierchem. Zdziwienie budził fakt, że na tym odcinku również nie było tłoczno.
Łukasz zdecydował się wracać domu, natomiast Sebastian i ja, pamiętając wskazówki Chemicy i Xagi, szukamy stodoły za 5 zł. Niebawem poszukiwania zostały uwieńczone sukcesem:) Myjemy się pod kranem, przeglądamy mapy, robimy zakupy, a następnie idziemy na niedzielną mszę. Przed zaśnięciem decydujemy się nastawić budzik na 05:40, coby wstać na autobus do Widełek i w samotności wejść na Bukowe Berdo celem samotnej kontemplacji natury...
9 dzień
Wprowadzamy plan w życie i już ok 06 ruszamy na szlak...
Odcinek leśny już po godzinie stał się monotonny, natomiast po przekroczeniu granicy lasu poczuliśmy się jak w innym świecie. Nie wiem jakich słów użyć aby oddać piękno tychże widoków...
Stwierdzamy, że jest to dobry moment na wypicie ciepłej herbaty i zjedzenie śniadania, tak też czynimy. Po zapełnieniu żołądków ruszamy w stronę Prz. Siodło. Przez ok. 4-5 godz. wędrowaliśmy zupełnie sami, dopiero około godz. 10-11 zaczęli się pojawiać pierwsi turyści. Zejście z przełęczy do Wołosatego pokrywało się z odcinkiem pokonanym uprzedniego dnia. W dole łapiemy busika ( Nyskę Very Happy ) i wracamy do Ustrzyk, gdzie zażywamy kąpieli w Terehowcu, następnie spożywamy obiadokolację i, niestety, czekamy na autobus odwożący nas do domu...
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ecowarrior dnia Nie 0:40, 06 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Piękna wyprawa, pół dzikiej Polski zaliczone. Klimaty niesamowite!
Zobacz profil autora
angi
Wujek samo zło

Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...tam gdzie wiatr zawraca... czyli SJZ

Eco super relacja pod względem literackim jak i reporterskim Smile
Zobacz profil autora
Do-misiek


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leżajsk

Gratki! Elegancka trasa Very Happy Eco, a oglądałeś może książkę wpisów na Baranim? Taką zostawioną w skrzynce na słupie.

Kawałek Niskiego i Bieszczadów już przedeptaliście, co z resztą? Razz
Zobacz profil autora
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Dzięki. Tak, z trasy jestem niezmiernie zadowolony Smile
Książkę wpisów co prawda miałem w ręce, gdyż sam się tam wpisywałem, ale przejrzałem zaledwie parę ostatnich stron i podałem kolejnym osobom...
Do-misiek napisał:

Kawałek Niskiego i Bieszczadów już przedeptaliście, co z resztą? Razz

Co prawda do Niskiego i Bieszczad mam spory kawałek ale już mi chodzi po głowie wyjazd jesienny (najpóźniej wiosenny)...Zobaczymy co z tego wyniknie
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

piękna relacja eco Smile dobrze opowiedziane i super zdjęcia

a co do stodoły w Ustrzykach, to ta na zdjęciu, to nie jest ta, w której ja z chemicą żeśmy spały, ale jaka różnica - ta czy druga, czy trzecia... skoro w każdej klimatycznie Smile
mieliście tam nocleg na sianie czy jakoś inaczej?
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Nie zły kawałek gór przeszliście. Świetnie.

Wschód słońca piękny.
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

Piękny wyjazd. Widać po zdjęciach że udany!
Zobacz profil autora
Pete


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełm Śląski/Kraków

Ehh ten Niski ma to coś. Widzę, że mieliście więcej szczęścia na jego bliższe poznanie. Wink A i Bieszczady na fotkach wydają się takie puste.
Zobacz profil autora
beskid niski
olsenole


Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dąbrowa górnicza

Dzięki Andrzej i reszta ekipy za towarzystwo na szlaku od zyndranowej do komańczy i cisnej.Fajowo było a w jasielu czadzior na maksa.

Pozdrawiam Wojtek z zaprzyjźnionego Apletour Very Happy
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

[link widoczny dla zalogowanych]
czyzby dakota pozyskala kolejne male na wedrowki?? Wink i achim juz nie jest najmlodszym osobnikiem w ekipie?? Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

piekna jest ta wystawka w zyndranowej Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
o jaki klimatyczny nocleg!!
a wiaty na polu namiotowym byly zajete , brudne, czy spotkal je jakis inny zly los??

[link widoczny dla zalogowanych]

ale rewelacyjna fotka!!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

widze ze ta dziewczyna to jakas bratnia dusza Smile


[link widoczny dla zalogowanych]

fajne miejsce!! ale to stodola??

[link widoczny dla zalogowanych]

zazdroszcze podrozy tym wspanialym sprzetem!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

buuu, juz koniec?? ja chce jeszcze!!!


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 9:56, 07 Wrz 2009, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
heathcliff


Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

cudna wyprawa mozna zapomniec o cywilizacji
gratulacje
Zobacz profil autora
Bazyliszek76


Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Podbeskidzia

Swietnie się czyta tą relację,a zdjęcia po prostu cudne Smile
Zobacz profil autora
Norden


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wojnicz

A co z t-shirtami? Odesłali ci je?
Zobacz profil autora
TuAlf


Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Jeśli chodzi o te 3 T-Shirty to ja je znalazłem w Nieznajowej. Eco je odzyskał już ... kilka dni po wyprawie je dostał.
Zobacz profil autora
Beskid Niski / Bieszczady 08-16.08.2009r.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu