![]() |
![]() | ![]() |
ecowarrior
![]() |
![]() |
Dzięki, cieszę się, że Wam się podobało!!
Nie wiem co się stało, dziwne zjawisko, poszliśmy pod wskazany przez Was adres... Generalnie w tej stodole były dwa wejścia, jedno do pomieszczeń gdzie właśnie myśmy spali a drugie do stodoły właściwej, z tym, że siana tam nie zauważyłem. Zresztą nieważne, itak zasłużyłyście na browara!!
Bo podeszliśmy do nich taktykom i ruszaliśmy na szlak gdy większość turystów jeszcze spała lub jadła śniadania ![]()
Ano witam Wojtek, również dziękujemy Ci za wspólnie przebytą trasę i atmosferę!! Często o Tobie wspominamy, góry mają to do siebie, że spotyka się tam tam zarąbistych ludzi!
do teraz mam o niej marzenia senne ![]()
Na polu namiotowym lało jak z cebra, wiaty były przepełnione, ludzi przybywało to stwierdziliśmy "a co nam zależy, na pewno będzie fajnie i nietypowo"
Od razu tak pomyślałem ![]()
Część stodoły w której wydzielili małe kanciapy, nocleg tylko 5 zł...
Ja też, ale każda wyprawa ma swój koniec ![]()
Nie było konieczności, jak wspomniał TuAlf, zostały odnalezione na werandzie przez rzeczonego kolegę... ![]() |
|||||||||||||||||||||||||||||||
|
![]() |

![]() | ![]() |
dakOta
![]() |
![]() |
Bubo, przeceniasz mnie. Teraz kolej na Was. |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
![]() |
![]() |
normalnie powiedziałbym, że Eco zostawił te T-shirty przez sklerozę, ale podejrzewam, że przez coś innego
![]() |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
katmandu
![]() |
![]() |
Fajna relacja, klimatyczny wyjazd i bardzo ładne zdjęcia wschodów i zachodów, mi najbardziej się podoba to:
[link widoczny dla zalogowanych] - bardzo nastrojowe. |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
TuAlf
![]() |
![]() |
Siać piwa nie musisz ale przyjmę jakieś piwko w ramach znaleźnego ![]() |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Monia
![]() |
![]() |
No właśnie też to mnie zaskoczyło. Jakoś bezludnie w Bieszczadach, bo jeśli chodzi o Niski to raczej norma. |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
ecowarrior
![]() |
![]() |
Ta Bieszczadzka bezludnośc zostala osiągnięta wczesnymi godzinami startu na szlak...
|
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Monia
![]() |
![]() |
Wniosek z tego w Biesach trzeba być rannym ptaszkiem...
|
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
andre
![]() |
![]() |
Nie trzeba, wystarczy pójść w miejsca inne niż tarnica i obie połoniny. |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
Monia
![]() |
![]() |
Zgadza się, na przykład Dwernik Kamień ludzi praktycznie zero, a widoki niezapomniane, praktycznie na cale polskie Biesy.
|
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
chemica
![]() |
![]() |
Endrju, zapomniałeś wspomnieć o eco-kanapkach z eco-ogórkiem, hehe!
Tu należy się sprostowanie-Eco zrobił nam świetne, przepyszne, wieloskładnikowe kanapki. To,że zapomniałeś T-shirtów świadczy o zrelaksowaniu mózgu ![]() Ponadto jestem pod wrażeniem Waszej higieny. A wycia watahy wilków zazdroszczę-tego jeszcze nie doznałam. A spotkanie Angiego to kolejny dowód jak górski świat jest mały ![]() Świetna relacja, świetny wypad. Jest pasja, jest przygoda, jest radość... [link widoczny dla zalogowanych] Extra kocia łapa ![]() [link widoczny dla zalogowanych] to są chwile dla których warto życ i chodzić do roboty |
|||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez chemica dnia Pią 23:25, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
buba
![]() |
![]() |
echhh tak.. nie dla mnie juz puste bieszczady... |
|||||||||||||||
|
![]() |
![]() | Mój Beskid Niski | ![]() |
dakOta
![]() |
![]() |
NIEZNAJOWA
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Wieś, której nie ma. Dom, który nie istnieje. Świat, który zaginął. A jednak życie tam drży, pulsuje, pęcznieje. Nasze życie. Wieści o Nieznajowej – o „Chatce w Nieznajowej” – idą z ust do ust. Pokazujemy sobie zdjęcia tam zrobione, opowiadamy o cudach, których byliśmy świadkami. Przeżywamy raz jeszcze. Trafiłam tam, bo... Bo taka była moja Droga. Karma. Przeznaczenie. Fatum. Tyle nazw, najbliższa mi jednak Droga. Jestem „wyznawcą” Życia-W-Drodze. Pragnę, tęsknię, dążę, idę. Tak było z Nieznajową. Wiedziałam o niej (ach, te coroczne wydawnictwa Komisji Akademickiej PTTK!), kołatała mi po obrzeżach świadomości, no i nadeszła chwila, gdy mogłam wykorzystać okoliczności. Janioł zaproponowała parodniowy wypad w góry. Wybrałam Beskid Niski – nie znałam go, a tęskniłam. Pete i Mat jako zupełnie oddzielna ekipa też się tam wybierali, postanowiłyśmy skopiować trasę. A wiec ruszamy – na razie razem z nimi – na Gorlice i Bartne. Stamtąd już pieszkom. Początek już okazuje się ciekawy: - Janioł, skąd wiesz o autobusie o 9tej? - Mat mówił. - A skąd on wie? - Z internetu. - Ale w internecie nie ma takiego! - Sprawdzał, jest. Był. Tyle, że wczoraj – w poniedziałek. A we wtorek już nie. Ale nic to, o 10.30 jest następny. Mat z Pete’m dołączają do nas na RDA w Krakowie. Kupujemy bilety i idziemy świętować w pizzerii urodziny jej kierowniczki – Gosi. Odśpiewane „100 lat!”, tort wręczony przez Janioła [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] i zjedzone o 10tej dwie pizze to jest to, co tygryski lubią najbardziej. Atmosfera tak wyluzowana, że się zasiadujemy i w lekkim popłochu pędzimy do autobusu. Chłopaki – Mat, Pete i Achim – szarmancko ładują plecaki, dziewczyny – Zuzik, Janioł i ja – bohatersko walczą o miejsca. Jest dobrze, siedzimy, nawet śpimy. W Gorlicach chlebek i przesiadka, wreszcie Bartne. Inny świat. Cisza, spokój, leniwie płynący czas. Cerkiew, zamknięta,[link widoczny dla zalogowanych] którą próbujemy jednak podglądnąć: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Nowa cerkiew, choć akurat w remoncie. Zachwyt nad człowiekiem: pop w stroju roboczym nie wyróżnia się spośród pracujących przy odnowie świątyni i jak oni jest zajęty. Długo się idzie szosą przez Bartne. Mijamy krzyż z napisem: „Żertwam Taliergoffa” [link widoczny dla zalogowanych] Ważne, bo jestem ignorantką i nie mam pojęcia, co to był ten „Thalerhoff”. Dopiero kilka dni później dowiem się, że obóz koncentracyjny z czasów I wojny światowej , w którym internowano Łemków. Na pamiątkowe krzyże związane z tymi wydarzeniami będziemy natykać się przez cały czas pobytu w Beskidzie Niskim. Dochodzimy do czerwonego szlaku. Kusi, żeby zajrzeć jeszcze do schroniska PTTK w Bartnem, ale nie bardzo mamy siły. Robimy przystanek na posiłek i ... z radością witamy Mata i Pete’a, którzy wcześniej narzucili sobie takie tempo, że zostaliśmy daleko w tyle. Oni zdążyli zajrzeć do schroniska. Robimy wspólne zdjęcia – licząc się z tym, że już później nie będzie nam dane: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] i w drogę. Najpierw trasa wiodącą wzdłuż podnóża Mareszki, miejscami lekko błotnistą, a dalej, od Wołowca, żółtym: [link widoczny dla zalogowanych] Czeka nas przejście sześcioma brodami. Tylko przez pierwszy i drugi mamy frajdę, potem im dalej, tym bardziej mamy dość.[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Wreszcie Nieznajowa. Ostatni bród za nami, pozostało przejście krzywym mostkiem do chaty. Jest zmrok. Chłopaki postanawiają dotrzeć jeszcze do Radocyny, wiec żegnają się. Nasza czwórka pozostaje. Kolejne 2 noce spędzamy w „przejściówce”: [link widoczny dla zalogowanych] w towarzystwie m.in. Michała (witaj, Molfar) z Polesia: [link widoczny dla zalogowanych] Wieczorami będzie nam czytał spisane przez siebie opowieści folklorystyczne o diabłach i innych strachach:[link widoczny dla zalogowanych] Nazajutrz niespodzianka. Wracają Pete z Matem. Janioł wybiera się z nimi na Radocynę, niby po koszulki. Ale ja jestem pewna, że źle im było bez przechodzenia przez brody. Z wyprawy Janioł wraca wstrząśnięta, miała bliskie spotkanie 3go stopnia z elektrycznym pastuchem. Ofiar w koszulkach z Radocyny nie było. Wieczór upływa nam w jeszcze większym tłumie, z jeszcze straszniejszymi opowieściami Michała.[link widoczny dla zalogowanych] Po dniu odpoczynku wykazujemy się ambicją i ruszamy na szlak [link widoczny dla zalogowanych] Pete i Mat już bladym świtem „łoją”. My startujemy około południa. Pogoda mało ciekawa, chmury, podniesiony poziom wód. Słońca nie widać i ciągle mi się wydaje, że północ jest na południu. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Mając w pamięci SMS od ecowariora, że będzie w Nieznajowej w sobotę, zostawiamy u chatkowego list do niego. Potem się okaże , że i kubeczek. Po drodze na Radocynę zbaczam z Achimem na Długie. Obejrzymy znajdującą się tam wypalarnię węgla drzewnego: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] i cmentarz z czasów I wojny światowej [link widoczny dla zalogowanych] oraz cmentarz wiejski: [link widoczny dla zalogowanych] W bazie radocyńskiej bazowa Ania: [link widoczny dla zalogowanych] i kilka zaledwie osób. Smutny piec... którego nie umiemy przekształcić w rozżarzoną Żanetę z zimnej (chłodnawej) Klotyldy[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] i zachwycające tabliczki: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] jedną z nich pamiętam z czyjejś relacji na Forum. [link widoczny dla zalogowanych] Piątek ma być jeszcze ambitniejszy. Janioła ciągnie na muszyńskie Śpiewanki (ma zaklepaną miejscówkę w namiocie Pete’a i Mata), więc ruszamy ku Regetowie. Wreszcie mamy słoneczko. Trasa ciężka nie jest – najpierw drogą dla leśników, skróconą nieco przez las, potem przez pola do Zdyni. Zbaczamy na cmentarz w Lipnej, gdzie łemkowskie groby [link widoczny dla zalogowanych] sąsiadują z żołnierskimi: [link widoczny dla zalogowanych] W lesie lekkie zamieszanie, w miejscu skrzyżowania wyraźna ścieżka skręca w lewo [link widoczny dla zalogowanych] dopiero bystre oczy Janioła wypatrują małą przecinkę – tam nam trzeba iść [link widoczny dla zalogowanych] Kompletne bezludzie, ale wędruje się dobrze. Tuż przed Zdynią [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] natykamy się na kursantkę w towarzystwie przewodnika – ich trasa prowadzi tam, skąd my przyszliśmy. W Zdyni – łemkowskiej Żdyni – tradycyjnie zwiedzamy cmentarz. Spoczywa na nim prawosławny Święty: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Potem cofamy się ku cerkwi i też tradycyjnie tylko „z wierzchu” ją oglądamy. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Tak naprawdę nie jestem nastawiona na „wyrypę”, nie bardzo chce nam się iść dalej. Rozglądamy się za noclegiem, jeden z miejscowych odstępuje nam nam swój pokój (dziękujemy, Rafale!). [link widoczny dla zalogowanych] Janioł rozdarta, bo chciała się dostać do Gorlic, tam u znajomych przenocować, a tu ani nie ma jak się wydostać, ani nie chce nas zostawić w tak niepewnej sytuacji. Kończy się tym, że z Gorlic przyjeżdża Paweł, żegnamy się z Rafałem, z którego gościnności jednak nie skorzystamy. Pakujemy się do auta i ok. 20tej ja z Zuzikiem i Achimem zostajemy wysadzeni w Radocynie, a Janioł odjeżdża. Duuużo radości mieli w bazie ci, co nas rano żegnali oraz Zosia i Bartek, na których natknęliśmy się przed Zdynią. Sobota. Pogoda piękna. Ugruntowuje się we mnie decyzja, że skoro możemy posiedzieć w Beskidzie Niskim, to zostajemy. Kąpiel, pranie. Po południu ruszamy do Nieznajowej – w końcu ten eco... Tuż przed bazą spotykamy Krzyśka, chatkowego, który z Moniką ruszyli na krótki wypad. Też ma radochę, że wracamy do chatki. Wieczorem okazuje się, że mogę się udać na krótkie spotkanie z cywilizacją (bankomat + zakupy domagają się mojej uwagi), udaję się zatem do Jasła z Kabulem i Hubercikiem, zostawiając Zuzika i Achima z instrukcjami pod okiem Marty. Wracamy ok. 23ciej, otrzymuję meldunek, że moja ekipa grzecznie śpi (również po czytaniu opowiastek przez Michała, który tego samego dnia wrócił z Bartnego). Wypytuję, czy są jacyś „nowi”. No są, niedawno przyszli, rozbijają namiot. Zaglądam w dwie nieznane twarze, tracąc nadzieję – ale trzecia głowa ozdobiona jest zarysem znanego kapelusika. Tyle że fryzura nie ta (eco nie zdążyłby zapuścić takich loków od czasu Górowej), no i odznak jakby mniej... Napotkawszy zaskoczone spojrzenie wycofuję się mamrotając: - Przepraszam, szukam znajomych, pomyliłam się... I w tym momencie dostaję z boku czołówką po oczach. Zanim skojarzę, że to oślepianie skądś mi znane, słyszę zza reflektora tekst: - Chyba jednak się nie pomyliłaś... Za chwilę wymieniamy z eco uściski, strasząc radosną wrzawą wszystkie przebywające przypadkowo w okolicy zwierzaki. Zapoznaję Sebastiana, Łukasza i Tomka (cześć, TuAlf). Chłopaki uchetane, ale do drugiej trwają opowieści różnej treści. Wszak parę godzin temu odbyli spotkanie z chemicą i xagą. BeskidoCZUBÓW pełno jakoś w okolicy... [link widoczny dla zalogowanych] Będący pod wpływem nadmiaru wrażeń (pozostawiony liścik wręczyłam mu osobiście) eco postanawia zwolnić i chłopaki ruszają w dalszą drogę nazajutrz dopiero ok. południa. Bardzo ich „cieszy” wiadomość, że na znanym mi fragmencie szlaku czekają ich kolejne 4 brody. Dowiaduję się, że poprzedniego dnia po którejś z kolei przeprawie eco miał zapędy samobójcze, dobrze, że chłopaki mieli przewagę siłową. Tym razem, uprzedzeni, wszyscy idziemy w sandałkach lub klapkach, [link widoczny dla zalogowanych] przy czym zapędy eco stały się bardziej mordercze („dakOta, zamorduję Cię, 6 lat pracowałem na swój wizerunek, a ty mi go niszczysz tym jednym zdjęciem!”): [link widoczny dla zalogowanych] Na Długiem się rozstajemy, chłopakom sznurówki trzaskają w dalsza trasę, a my spacerkiem docieramy do bacy na Czarnem [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] oraz idziemy po śladach dawnej wioski i wracamy do Nieznajowej. Przeprowadzamy się z „przejściówki” do ostatniej izdebki – dziś zwolnili ją Justyna z Maciusiem – i czas nam spokojniutko upływa, by zakończyć dzień niespodzianką: w bramie ogrodzenia staje...Tomek! Z przyczyn technicznych (te paski od jego plecaka już stają się słynne) musiał zrezygnować z wyrypy z ekipą i postanowił spędzić czas bardzie leniwie, dołączając do naszej ekipy w Nieznajowej. Wytrzymał z nami do końca naszego pobytu. [link widoczny dla zalogowanych] Cały kolejny tydzień to „wywczasy” w wysokiej klasy kurorcie Nieznajowa. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Obtupujemy [link widoczny dla zalogowanych] kolejne nieistniejące miejscowości, próbując zrozumieć fragment najnowszej historii Polski oraz życie, jakiego tu było pełno przed wojną. Odwiedzamy: - Radocynę – „wieś”; powstaje tu kolejny pensjonat, co wcale nas nie cieszy: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] - Jeziorko osuwiskowe: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] - Wołowiec: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] - Długie (ponownie). „Zdobywamy” tzw. Górę Baców [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] w towarzystwie Super-Glue-Mana: [link widoczny dla zalogowanych] wizytujemy bacówkę na Czarnem, gdzie zostaje nam przybliżona technologia wytwarzania oscypków: [link widoczny dla zalogowanych] pozwalamy sobie na rozkosze podniebienia- placki ziemniaczane Tomka, jego pizza: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] i pierogi ruskie to po prostu RE-WE-LA-CJA!!! On też uczy nas kosić trawę kosą: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] i przygotowujemy wspólnie drewno na ognisko: [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] W sobotę wieczorem przybywa ekipa Przystani – dominikańskiego duszpasterstwa młodzieży szkół średnich w Krakowie. [link widoczny dla zalogowanych] Odprawiają w niedzielę mszę i jest ona w intencji Achima, który tego dnia ma imieniny: [link widoczny dla zalogowanych] W poniedziałek w chatce są już tylko „zakorzenieni” tu – oprócz nas Krzysiek z Moniką, Beata i Marta oraz Hania, która wieczorem urządza obchody swego 10lecia w Beskidzie Niskim. [link widoczny dla zalogowanych] Jest to też dla nas wieczór pożegnalny. W ciągu dnia robimy sobie wybitnie górskie...pływanie: [link widoczny dla zalogowanych] Pogoda cudna, a w połączeniu rzek można troszkę popływać [link widoczny dla zalogowanych] I na pewno się pochlapać: [link widoczny dla zalogowanych] Potem dłuuugi wieczór przy ognisku („upływa szybko życie...za chwilę razem nie będzie nas...”) i we wtorek we czwórkę jeszcze przed 8mą wyruszamy z chatki: [link widoczny dla zalogowanych] Obiecuje sobie, że „kiedyś” pochodzę po szlakach o tak wczesnej porze. Po prostu ten świat jest wtedy inny. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Po drodze do autobusu dosiada się Przystaniowa ekipa i w tym składzie docieramy do Krakowa. |
|||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
ecowarrior
![]() |
![]() |
dakOto, cóż za pełna przygód i kipiąca radością fotorelacja!!
Niezmiernie się cieszę, że było nam dane skrzyżować swoje ścieżki właśnie w Nieznajowej...
Nie ma to jak świetny początek dnia ![]()
Hehe. Miałem analogiczne odczucia, pierwszy i drugi potok: "ale fajnie, ale klimatycznie", kolejne nasuwały na usta mniej lub bardziej wyszukane wulgaryzmy...
Nie ma to jak delikatna prośba o zachowanie czystości... ![]()
To było piekne, spontaniczne i zupełnie nieoczekiwane z mojej strony spotkanie ![]()
Boże mój, dziewczyno, gdzie Twoje sumienie??!! Proszę moderatora o usunięcie tych kompromitujących zdjęć ![]()
Aż ślinka cieknie!! Nic tylko na jakimś zlocie zamknąć Tomka w kuchni i nie wypuszczać do puki nie ukontentuje podniebienia Beskidoczubów ![]() |
|||||||||||||||||||||||||
|
![]() |
![]() | ![]() |
TuAlf
![]() |
![]() |
Andrzej, zawsze idzie zrobić domową pizze, masz rzut kamieniem, tylko trzeba wyrbać jakiś dobry mecz (tylko nie Poslak - ktośtam, no chyba te będziemy kibicować przeciwnikom).
![]() Ja tutaj jeż wkleję relacje z mojej perspektywy. |
|||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez TuAlf dnia Nie 15:08, 13 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
![]() |
![]() | Beskid Niski / Bieszczady 08-16.08.2009r. | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.