Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
SPRZĘT - nowoczesność czy tradycjonlizm?
ammo


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Tak, dziś na szlakach, stokach spotyka się ludzi którzy posiadają własne wizje na temat używania osprzętu - do turystyki, kolarstwa górskiego, jazdy na nartach czy snowboardzie (...). Zatem wstępuję z zapytaniem o wasz stosunek do ubrań, obuwia, sprzętu outdoor...
Tzn.

Buty:
Trekingowe ze skóry\cordury, z vibramem, membraną...
czy
Trapery, adidasy - w zależności od pory roku

Spodnie, kurtki:
wodoodporne, membranowe, polarowe
czy
bojówki, dresy, jeansy; kurtki - puchowe, wiatrowe

Bluzy:
polarowe
czy
np. legendarne koszule flan.

Koszulki:
termoaktywne
czy
bawełniane

itd.

Sam do nie tak dawna byłem amatorem chodzenia w rzeczach 'dobrych i tanich'. Byle były wygodne, ciepłe, w miarę możliwości odporne na deszcz (folia Confused Laughing ) szmatki...zimą puchowa kurtka i tym podobne sprawy.
Dziś jestem posiadaczem butów trekingowych (2 lata), wodoodpo. kurtki (ponad 1 rok), i transportowego plecaka (3 lata). Nie ukrywam - są to rzeczy firmowe, na gwarancji, próbowane we wszystkich możliwych warunkach. Doszedłem do wniosku, że lepiej nazbierać o 100 czy 200 zł więcej a kupić produkt spełniający oczekiwania na kilka ładnych lat. Jest to oszczędność zdrowia (nie przemoknę zbytnio, nie obetrę stóp, nie będzie mi zimno), nerwów (rozw. sznurowadeł, przecięcia, rozprucia, odklejanie się materiału lub podeszwy w obuwiu...) a po części nawet i pieniędzy - po kilkuletnich kalkulacjach. Chyba, że ktoś wyposarzy się w trepy Meindla... w tym wypadku musiałyby służyć ponad 10 lat, żeby mogły się 'zwrócić'...
Z górami mam styczność średnio 1 w tygodniu, czyli często. Idę\jadę bez względu na pogodę. Siłą rzeczy nie jestem w stanie uprawiać sportów w rzeczach do tego nie przystosowanych, nie radzących sobie zbyt dobrze w terenie, bez względu na panującą aurę. Co innego, gdybym w góry jeździł raz na pół roku. Wtedy nie byłoby sensu kupować tych wszystkich bajerów. Szybciej zostałyby pożarte przez mole niż uszkodzone w górach. Dla mnie podstawą są dobre obuwie, całoroczna kurtka, ewentualnie jakieś lepsze spodnie, i tyle. Koszulki termoakt. i polary uważam za dodatkowy, absolutnie nie obowiązkowy szpas.
Co Wy na ten temat?
Zobacz profil autora
ziolek


Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb

Trzeba wypośrodkować. Ja idąc w góry zakładam buty z Gore, ale chodząc na długie dystanse po lesie w mojej okolicy zakładam jakieś produkty niszowe typu Lidl czy ostatecznie Desanty jeżeli zapowiada się kiepska pogoda. Wszystko zależy od tego czego się mogę spodziewać.
Co do chodzenie zimą to tu nie warto oszczędzać. Co do innych pór roku to zakładam np. oryginalny polar z Tuszyna (z wypalonymi dziurami), starą flanelę, itp.

Aha plecak mam 12 letni z zewnętrznym stelażem. To jest szpan. Już mało kto w takim chodzi Smile. Każdy dodatkowy szew ma swoją historię.

Co do kupowania windstopera na jednorazowy wypad w góry. Hmm jeżeli ktoś tylko ma kasę to dlaczego mu nie pozwolić?
Zobacz profil autora
ammo


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

ziolek napisał:
chodząc na długie dystanse po lesie w mojej okolicy zakładam jakieś produkty niszowe typu Lidl czy ostatecznie Desanty jeżeli zapowiada się kiepska pogoda.

Wiadomo, że nie zakłada się szpeju na wyjście np. na grzyby Laughing . To aż nie przystoji.

ziolek napisał:
Co do chodzenia zimą to tu nie warto oszczędzać.

Tak, nie da się oglądać widoków gdy w butach chlupie lub mrozi a ciało zalewa zimna krew Twisted Evil


ziolek napisał:
Co do innych pór roku to zakładam np. oryginalny polar z Tuszyna (z wypalonymi dziurami), starą flanelę, itp.

Gdy polar i koszula nasiąkną wodą to w sumie mogą ważyć nawet kilkanaście kg Razz Dlatego też do tego zestawu trzeba mieć ze sobą płaszcz przeciwdeszcz.

ziolek napisał:
Aha plecak mam 12 letni z zewnętrznym stelażem. To jest szpan. Już mało kto w takim chodzi Smile. Każdy dodatkowy szew ma swoją historię.

Kolega ma jeszcze taki po ojcu... Jak 2 lata temu wybraliśmy się pod namiot w pasmo Babiej G. i Pilska to po wyjściu z autobusu w Lajkoniku myślał, że go zrówna z ziemią. Jako, że asfalt się topił, w miejscu tym pozostały jego odciski podeszwy Laughing . A tak serio to taki ok. 70l plecak ze stelażem przy ciężarze 20-27kg potrafi zniechęcić. Brak wygody i pasów biodrowego i piersiowego daje się we znaki.
Zobacz profil autora
Re: SPRZĘT - nowoczesność czy tradycjonlizm?
Gość



Buty:
Zdecydowanie trekkingowe.

Spodnie, kurtki:
Spodnie - bojówki - za 60 zł z allegro. O wiele lepiej sprawdzają się niż jeansy, w których chodzenie po górach uważam za porażkę.

Bluzy:
Polar. Nie ma znaczenia czy firmowy. Ma lepsze właściwości niż bawełna.

Koszulki:
Wolałbym "termoaktywne" ale te jak wiadomo do najtańszych nie należą. Dlatego chwalę sobie te z domieszką sztucznych materiałów. Lepiej odprowadzają pot i nie ma efektu tzw. "mokrych pleców".

Staram się wydawać pieniądze wg maksymy "nie stać mnie na rzeczy tanie". Więc staram się kupować rzeczy, których jakość jest odpowiednia do ceny. Dlatego wolę dołożyć i kupić coś, czego nie będę żałował i co posłuży mi trochę. Warto polować na przeceny i wysprzedaże. Można wtedy dużo zaoszczędzić. Nie gustuję w sprzęcie z najwyższej półki, bo nieraz to wydawanie pieniędzy w błoto.

Mój ekwipunek to spodnie 'moro', buty, polar 100 z przykrótkiwymi już rękawami, ex-wind i polar 300. Do tego kolszulki noszone na codzień, kurtka przeciwdeszczowa i dwa plecaki: 30 i 60l. Wszystko spełnia swoją rolę tak jak należy Very Happy
WojtekB


Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Buty:

Tanie, słowackie bądź czeskie (ostatnio Kasny), typowo turystyczne. Są dość wytrzymałe a przy tym spełniają swoje funkcje tak w Tatrach jak i Beskidach

Spodnie, kurtki:

Spodnie - zwykle szorty, wyżej bojówki bądź dresowe. Kurtki - często bluzy dresowe

Bluzy

Tak jak wyżej wspomniałem dresowe, rzadziej polar

Koszulki:

Byleby nie były w 100 % z włókien sztucznych (np. popularne ostatnio piłkarskie)
Zobacz profil autora
ZBYSZEKJ


Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

W związku z tym że chodzenie po górach to część mojej pracy stawiam ekwipunkowi dosyć wysokie wymagania. Buty musza być dobre i lekkie, z wkładką z goretxu, do tego dobra skarpeta to też ważne. Spodnie jezeli jest dobra pogoda to noszę spodnie za kolana, z materiałow które szybko schna, natomiast na deszcz to spodnie z membrana nie koniecznie z goretexu, koszulki dobre z nitka np. colmaxu, i polary są niezastapione, kurtka przeciwdeszczowa, nieprzemakalna i oddychajaca. Co do plecaków to zaopatruję się w Czechach maja tańsze a jakość bardzo dobra. Jednak ten sprzęt sporo kosztuje: Buty Trezeta GTX 450 zł, skarpety około 20 zl, spodnie 180 zł, kurtka okolo 500 zł, polary szyję sam wiec koszt materiału to okolo 200 zł do tego kije trekingowe, plecak mozna dobry 80 litrów kupić za 180 zl. Sporo sie tego nazbieralo ale to juz komfort w chodzeniu po górach. Mozna oczywiscie chodzić w tym co się ma ale to juz nie to co w dobrej odzieży i dobrych butach. I nie mówię tu o typowej markowym sprzęcie tylko o dobrych materiałach, bo do markowego sprzetu trzeba by jeszcze dołożyć.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Z "nowoczesnych" rzeczy mam plecak, buty i zimową kurtkę. Wszystkie te rzeczy kupiłem już dość dawno i po części dlatego że trafiłem na wyprzedaż/zmianę kolekji więc zapłaciłem sporo mniej. Specjalnych koszulek, spodni, bielizny, kijków, kubków i.t.p. nie zamierzam kupować bo jakoś nie mam problemu z kożystaniem z tradycyjnych ubrań, sprzętów - jest mi w nich wygodnie.

Tak na marginesie-przedwczoraj byłem z tatą na grzybach. Ja w moich butach z membramą on w starych butach roboczych (takich jakie dostaje się n.p.w fabrykach). Po półgodzinnym chodzeniu po zroszonym lesie chlupało mi w butach jak w studni a tata mówi, że u niego suchutko.
Zobacz profil autora
ammo


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Mokre trawy są zabójstwem dla materiału typu membrana. Chodzenie po mokrych chaszczach są dla takiego buta bardziej 'nie zdrowe' jak chodzenie chociażby w ulewie. Przemoknięcie skóry to kwestia kilku minut, membrany podobnie. Pomóc może podwójna impregnacja (na bardziej extremalne wypady terenowe lecz nie do lasu na grzyby Wink ). Tam jedynie gumowce bądź jakieś poniemieckie niezniszczalne trepy...
Zobacz profil autora
ZBYSZEKJ


Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Ja nie wiem czy wiesz jak zbudowany jest but z mebraną, na zewnatrz buta jest nubuk , skora lub, kordura, są to materiały które wymagają impregnacji, trzeba pom prostu dbać o buty, a w środku jest też odpowiednia tkanina, membrana jest w środku pomiędzy jedną a druga warstwą buta.
Ja nie mam problemów z przemakaniem butów, idąc górami po trawie mam buty suche, jezeli sie dba o sprzęt nie tylko dobrych marek to przynosi korzyści, w postaci suchych stóp. Uważam ze trzeba korzystać z rzeczy które nam pomagają w wędrówce.
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

buty:

takie asolo z gore, za ktore 2 lata temu dalam 700zl, w tym roku (ale impregnowane po kazdym powrocie do domu) odmowily wodoodpornosci. Obecnie posmarowane pokostem i w miare nieprzemakalne (w plecaku zestaw workow na wszelki wypadek) ale przez dwa lata mozna bylo np.podchodzic w gore potokiem i byly suche!

bluzy

zwykle latem wieczorami w szalasie czy nawet przy ognisku jest mi bardzo zimno wiec zawsze zabieram
-1 polar firmowy z przyszytym slonikiem na szczescie (slonik z historia)
-2 polarkowe bluzy z ciucholandu
- kamizelka pseudopuchowa z ciucholandu (nie rozpruwalam wiec nie wiem co jest w srodku)
-koszulka flanelowa albo bluza woskowa

kurtka

kupilam kiedys kurtke firmy bergson za 600zl- ale przemokla jak szlam wyrzucic smieci na osiedlu.. wiec obecnie woze kurtke firmy salewa z ciuchow za 18zl (dobrze chroni przed wiatrem + dwa plaszczyki z folio-texu, ta membrana jedna mnie nigdy nie zawiodla! (dwa jakby jeden sie podarl co sie nieraz zdarza)

spodnie

takie ulubione zielone pseudowojskowe(bo maja odpinane nogawki i zawsze wygladaja czysto nawet po wytarzaniu w blocie Wink albo ktores z licznych spodni w kratke z kwiatkiem z ktorymi czuje sie bardzo zżyta Wink

koszulki

bawelniane, koniecznie z historia- z jakiegos miejsca w ktorym bylam, imprezy, ktorymi wymienilam sie w jakiejs chatce z nowopoznanym znajomym, lub wlasnej roboty (barwione, odbarwiane, malowane)

plecak

9 letni alpinus z duzymi bocznymi przypinanymi kieszeniami za ktore przeklinaja mnie we wszystkich pociagach Wink a w gestych zaroslach zawsze wysylaja przodem do torowania drogi Wink

skarpetki

takie co sprzedaja za 7-10zl z mieciutka podeszwa


i z koniecznie firmowych i bardzo dobrych rzeczy- spiworek puchowy i nieprzemokliwy (acz lekko zagrzybiony) namiocik
Zobacz profil autora
ammo


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

ZBYSZEKJ napisał:
Ja nie mam problemów z przemakaniem butów, idąc górami po trawie mam buty suche, jezeli sie dba o sprzęt nie tylko dobrych marek to przynosi korzyści, w postaci suchych stóp. Uważam ze trzeba korzystać z rzeczy które nam pomagają w wędrówce.

Jeszcze nie tak dawno szedłem grzbietem granicznym PL\SK od Krawcowego Wierchu przez Przysłop po Rycerzową...i dalej. Do Rycerzowej padał deszcz, a szlak w większości prowadził po metrowych trawach, borowinach i błocie. Przypuszczam, że odwiedzałeś już tamte tereny nie raz i wiesz jak ta trasa wygląda Twisted Evil . Jestem święcie przekonany, że po 4\5g wędrówki w takich warunkach żaden, ale to żaden but, po jakiejkolwiek impregnacji byłby przemoczony do suchej nitki. W schronisku co prawda nie wylewałem wody z cholewki ale po skórze (2,4mm) i membranie gore nie pozostało nic suchego. Dodam, że dokładnie tydzień wcześniej trepy były myte a następnie 'smarowane' woskiem nikwax Twisted Evil .
Kolega miał wówczas asolo - skóra ponad 2mm, nikłe szycia, vibram (na półautomaty), gore - cena (mam nadzieję, że się nie obrazi) z tego co pamiętam jakieś 400 z kawałkiem (na wyprzedaży, 2 lata gwarancji).
I efekt podobny.


Ostatnio zmieniony przez ammo dnia Wto 22:29, 12 Wrz 2006, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
ziolek


Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb

ammo napisał:
Mokre trawy są zabójstwem dla materiału typu membrana. Chodzenie po mokrych chaszczach są dla takiego buta bardziej 'nie zdrowe' jak chodzenie chociażby w ulewie. ...[ciach]

Podobnie jak ZbyszekJ mam buty z membraną i nie mam problemów z chodzeniem po mokrych trawach (ostatnio 6 godzin po mokrej trawie w deszczu).
Zobacz profil autora
ammo


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Możemy się kiedyś umuwić na jesienną kisiawicę. Zobaczymy czy po kilkugodzinnej wędrówce w trawach skarpety będziesz miał 'suche' Laughing
Zobacz profil autora
ziolek


Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb

ammo napisał:
Możemy się kiedyś umuwić na jesienną kisiawicę. Zobaczymy czy po kilkugodzinnej wędrówce w trawach skarpety będziesz miał 'suche' Laughing


Wiedziony swoimi doświadczeniami powiem OK
Zobacz profil autora
ammo


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 1277
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

OK. Ale nigdy nie przekonasz mnie w kwestii, że istnieją wodoodporne obuwie trekkingowe, podobnie jak Zbyszek.. Jestem uparty jak wół. Miałem już trochę styczności z tego typu butami, zanim zdecydowałem się na zakup swoich. Mieszkam w górach, także próbowałem je w dosłownie w każdych warunach i doskonale znam ich możliwości: W czasie deszczu dopiero po 3-4g robią się wilgotne od wewnątrz, zimą zależy od śniegu. Jak są roztopy to sytuacja jest podobna. Podczas chodzenia po rosie przemakają możnaby powiedzieć doszczętnie (do 1-2g). Nie jestem zaślepiony swoim 2 letnim modelem, znajomi też mają dobre buty znanych firm/ LaSportiva, Raichle czy wspomniane Asolo. Mogę powiedzieć z autopsji, że mają porównywalne osiągi jeśli chodzi o nieprzepuszczalność. A o buty dbają, aby przedłużyć ich żywotność. Wracając do meritum, dobrze, że jesteś posiadaczem obuwia które znakomicie pełni swoją rolę, do którego masz zaufanie i z którego jesteś po prostu szczęśliwy.
Zobacz profil autora
SPRZĘT - nowoczesność czy tradycjonlizm?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 7  

  
  
 Odpowiedz do tematu