Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Niezapomniane noclegi pod namiotem.
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Niedawno zliczyłem, że podczas swoich podróży spędziłem już blisko 500 noclegów pod namiotem. Wiele z nich na zawsze pozostanie w mojej pamięci! Zdarzały się noclegi tak niezwykłe, że aż trudno je opisać! A to niedźwiedź, który w nocy wszedł nam do namiotu, a to żmija, która bez pytania ułożyła się do snu w śpiworze, to znowu niesamowita burza z piorunami na grani, z której nie dało się zejść w ciemnościach, wichura przewracająca drzewa, powódź, pożar, wizyta kłusowników czy lokalnych rzezimieszków... Innym razem miejsca tak piękne, że o świcie zapierało dech w piersiach - wschody słońca, widoki, krajobrazy, polany pełne kwiatów...

Może macie jakieś ciekawe wspomnienia i chcielibyście się nimi podzielić? Niezwykłe miejsca, niezwykle sytuacje, noclegi na grani, nad jeziorem, w głębokich dolinach, czy ... na cmentarzu? A może jeszcze jakieś zdjęcia, które to obrazują?
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

W Wambierzycach z em_dzejem i jeszcze jednym kumplem poszliśmy sie rozbić nad bazylikę. Noc już była wiec po omacku zaczęliśmy zrzucać klamoty i namiot. Januszek (pewnie go z naszej szkoły Grzesiek kojażysz:)) stwierdził, że chyba komuś do ogródka się wpakowaliśmy bo kwiatki i bluszcze . I wyszło, że to jakiś cmentarz.
Po przeniesieniu wyżej dopatrzyliśmy w dali ognisko więc poszliśmy sie wprosić. Okazało sie, że to ognisko jakiejś grupy osób upośledzonych umysłowo. Ciekawie było, nawet kiełbachę dostaliśmy.
Zobacz profil autora
em_dzej


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Żar :D

HEHE no jajca były pamiętam .
A jak darliśmy z namiotu na ambonę nad Teleśnicką pamiętasz
wtedy co nas to obślizgłe robactwo oblazło Very Happy


Ostatnio zmieniony przez em_dzej dnia Wto 13:42, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

ble, pamiętam

dzień później miejscowi nas wzięli za złodziei kur i gdyby nie dziadek-właściciel tych kur który nas uwolnił-mieli byśmy niezły łomot. Generalnie zawsze kradliśmy jakieś warzywa do kociołka na zupe. Nigdy ptactwo.

Pomijając to, ze tydzień mieliśmy tam rozbity namiot w najatrakcyjniejszej i najdroższej części pola, bo metr od jeziora, i codziennie ściemnialiśmy właścicielowi, że to nie nasz namiot

A nie, najgłupszy nocleg to mielismy w Łupkowie (albo Nowym Ł? nie pamietam). Najpierw maglowała nas straż graniczna co tu robimy o 23, potem poszliśmy w jakieś krzaki nad potok gdzie spaliśmy na pałatkach jak sie okazało na mrowisku a nie na kępce co miała służyć za poduszkę a nad ranem obudził nas potworny huk pociągu który przejechał z metr nad naszymi głowami
Zobacz profil autora
em_dzej


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Żar :D

Jak Grzesiekodm założył ten temat to sam się zastanawiam ile ja przespałem nocy pod płachtą , jak by podliczyć wszystkie NSy i 10 obozowe to by się zebrało trochę Shocked


Ostatnio zmieniony przez em_dzej dnia Wto 14:45, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Ło matko, mnóstwo Very Happy
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

em_dzej napisał:
Jak Grzesiekodm założył ten temat to sam się zastanawiam ile ja przespałem nocy pod płachtą , jak by podliczyć wszystkie NSy i 10 obozowe to by się zebrało trochę Shocked
Piotrek napisał:
Ło matko, mnóstwo Very Happy

No to zapodajcie jakieś zdjęcia Smile
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

he he dobre Very Happy

ja żeśmy robili kilkutygodniowe wypady z namiotem to mało kto miał małpkę a o cyfrakach to sie w Star Treck'u słyszało.
Zobacz profil autora
em_dzej


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Żar :D

Piotrek napisał:
o cyfrakach to sie w Star Treck'u słyszało.


Fakt nie mamy zdjęć z tamtego okresu , za to teraz nadrabiamy Smile
Zobacz profil autora
trotyl


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WARKA

Trochę tego było.To co najbardziej zapamiętałem to nocleg na Wykusie.Doszliśmy póżnym wieczorem.Koło wiaty rozbiliśmy namioty,rozpaliliśmy ognisko,pośpiewaliśmy.Byliśmy zmęczeni,więc dość długo przykimaliśmy.Namiot ten to dawna Chinka,czyli dwuosobowy,a spało nas tam trzech,trzy plecaki a na nas gitara.We snie słyszałem jakiś warkot i rozmowy dzieciaków.Wyłaże z namiotu a namiot stoi między dwoma autokarami.Mało nas nie rozjechali,a my spaliśmy sobie w najlepsze. Very Happy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Nie źle Very Happy
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

grzesiek!! jaki fajny temat!!! tylko gdzie twoje zdjecia??? domagam sie zdjec! jak nie z niedzwiedziem i rzezimieszkami to choc te z ladnymi widokami Smile


a moje?
hmm, najbardziej nietypowy nocleg to chyba ten:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

na dworcu w sanoku, raczej nikt sie w nocy nie krecil kolo namiotu, ale musiala nas skads przyuwazyc jakas skretyniala babka bo zadzwonila na policje i nas odwiedzili o 3 rano.. na szczescie byli bardzo sympatyczni, ale zawsze czlowiek jest zly jak go ktos zbudzi w nocy

z widokowych noclegow to napewno te, na swidowcu
nad rachowem
[link widoczny dla zalogowanych]
i w rejonie berliaski
[link widoczny dla zalogowanych]
i na pol.rownej
[link widoczny dla zalogowanych]


i ten- chyba najpiekniejszy swit jaki pamietam Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


dosyc ciekawa byla tez zeszloroczna burza na zakarpaciu, kiedy podczas gradobicia musielismy wylazic z suchego i cieplego namiotu i przestawiac go w inne miejsce bo pod namiotem zaczelo sie tworzyc jezioro... w momencie skladania namiotu mialo juz blisko10cm glebokosci..
[link widoczny dla zalogowanych]
i po burzy, juz na suchszym gruncie
[link widoczny dla zalogowanych]


niesamowite noclegi mielismy tez podczas wyjazdu na podlasie, tam kazdy nocleg przynosil jakies ciekawe wrazenia:
- chcielismy zanocowac gdzies w bialowiezy, ale cala miejscowsc nam sie niezbyt udala, wiec postanowilismy isc na obrzeza, tam gdzie na mapie sa znaczone łąki.. ale jak doszlismy do tych łąk okazalo sie ze sa to bagna! a wlasnie szla burza wiec mielismy motywacje znalezc nocleg w miare szybko.. jedynym niezabagnionym miejscem byl taki dziwny wał.. wiec postawilismy tam namioty.. ledwo co sie schowalismy to rozszalala sie burza.. w pewnym momencie kolega stwierdzil ze cos go uwiera w plecy, cos bardzo twarde i dlugie przez caly namiot, zajrzelismy do przedsionka, rozkopalismy trawe i dziwny przedmiot okazal sie szyna kolejowa! a nasz wał to byl po porstu stary nasyp. Dziwnie sie spi podczas burzy ze swiadomoscia metalowej szyny pod plecami Wink
-nastepny nocleg rozbilismy juz po ciemku w lesie pod mikłaszewem, w nocy obudzil nas gwizd pociagu i swiatla lokomotywy doslownie 10m przed naszym namiotem, doslownie nie wiedzielimsy co sie stalo, przeciez tym razem nie rozbilismy sie na torach! ale w ostatniej prawie chwili pociag skrecil, jak sie okazalo jakies 5-10m od nas byl zakret torow kolejowych, cala noc nam jezdzily pociagi z gazem z bialorusi
- jeden nocleg tez byl w jakiejs osadzie na skraju puszczy bialowieskiej, postawilismy namiot przy domu, gospodarze pozwolili nam korzystac z lazienki, kuchni, lodowki, ogrodu, a sami wsiedli w auto i pojechali do bialegostoku, zosatwili nam caly otwarty dom..
-fajny byl rowniez nocleg w cisowce na bagnach, jest taka stacyjka wsrod bagien, idzie sie do niej przez groble na jeziorze siemianowka a dalej jest juz tylko bialorus Smile namiot stawialismy tam gdzie na mapie praktycznie bylo znaczone juz jezioro, ale udalo nam sie znalezc jakies 2na 2m suchego gruntu.. noc byla niesamowita, opary znad bagien, skrzeczace ptaki, dziwne swiatla na bagnach, wielki czerwony ksiezyc i oczywiscie nocne pociagi z gazem.. co dziwne, niektore na zgaszonych swiatlach..
- w świsłoczanach miejscowi nam mowili zeby nie rozbijac sie na gorce bo tam bylo grodzisko.. nie posluchalismy ich bo stamtad byl takie ladny widok.. cala noc cos nam lazilo wokol, dzwiek lamanych grubych galezi (nie wiem czlowiek byl mogl tyle halasu zrobic), szeleszczenie lisci i sapanie.. jak wychodzilismy z namiotu aby sie rozejrzec dzwieki cichly..jakby to cos stalo i sie nam przygladalo, po czym znow obchodzilo nas dookola trzaskajac galeziami, wdychalo i znow przystawalo..

zdjecia z podlasia mam niestety tylko w albumie..


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Śro 8:34, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Z kategorii: „Najbardziej kretyński nocleg w jakim uczestniczyłem”:

7 lat temu jedna z tras dojazdowych do Skandynawii wiodła przez Niemcy i Danię. Była już 2 w nocy a w ciągu tego dnia przejechaliśmy przeszło 1400km i byliśmy już bardzo wyczerpani. Za Malmo zaczęliśmy wypatrywać miejscówki pod nocleg. Było nas przeszło 30 osób w 7 samochodach. Jeżdżąc leśnymi drogami natrafiliśmy na śródleśną polanę. Na polanie nie było dróg, ani żadnych domów, więc jeździliśmy na przełaj szukając jakiejś miejscówki. Teren był tylko lekko pagórkowaty i nadawał się na rozbicie namiotów, ale przejechaliśmy po nim kilka km zanim zdecydowaliśmy się ostatecznie rozbić. Co ciekawe – po łące można było jeździć z dużą prędkością i nie było czuć żadnych dziur, garbów, bruzd itp. Było jednak trochę grząsko, bo przez ostatnie kilka dni padał deszcz i ziemia rozmokła, więc pozostawały koleiny jak po traktorze. Rozbiliśmy namioty w pewnej odległości od siebie i wzięliśmy się za rozpalanie ognisk. Następnego dna z rana obudził nas przeraźliwy wrzask jakiegoś Szweda! Wyszliśmy z namiotów i z niedowierzaniem spojrzeliśmy w koło... byliśmy na środku pola golfowego!! W koło wszystko zrujnowane: koleiny po samochodach, dopalające się ogniska, sterty gałęzi, porozrzucane plecaki, naczynia i bodaj 17 namiotów, w większości okopanych saperką!!! Jedna wielka rozpierdocha!!! Facet mało nas nie pobił! Nie miał telefonu, więc szybkim krokiem ruszył w stronę samochodu, żeby wezwać policję. Na komendę wszyscy zaczęli błyskawiczne pakowanie. Z dala było już widać zbliżających się Szwedów, ale szli do nas z przeciwnej strony niż my przyjechaliśmy. Po 7 minutach wszyscy byli już w samochodach i ruszyliśmy w drogę.

Jeżdżąc w nocy po lesie w poszukiwaniu noclegu trafiliśmy na to pole golfowe zupełnie przypadkiem. Wjechaliśmy jakimś tylnym, nieoznakowanym wjazdem, więc nie mieliśmy świadomości gdzie się znajdujemy. W tym czasie nikt z nas nie widział jeszcze w realu pola golfowego. Każdy zakładał, że to po prostu jakaś śródleśna polana, jakich w Szwecji pełno. Gdybyśmy wjechali głównym wejściem na pewno byłoby jakieś oznaczenie i nikt by nie wjechał na murawę. Przez tą naszą ucieczkę nawet nie zdążyliśmy posprzątać. Gdyby był czas to przynajmniej można by wyrównać okopy namiotów, posprzątać gałęzie i pozostałości ognisk. No ale niestety, wyszło tak jak wyszło. I wszystkim było z tego powodu łyso...


Ostatnio zmieniony przez grzesiekodm dnia Śro 10:18, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
tomek.k


Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KRAKÓW

R E W E L A C J A ! Od czasu do czasu jeździłem pograć, ale teraz chyba już nie da rady! W wyobraźni będę widział okopane namioty! Dziwne, że gość nie padł na zawał. Gratulacje Grześku, to najlepszy numer o jakim słyszałem.

Z rodzinką co roku jedziemy pod namiot w Augustowskie lub Kaszuby. Z plecakiem mam nadzieję, że w tym roku uda mi się zacząć od nowa. A z dawnych licealnych lat - nocleg pod Otrytem. Zeszliśmy w nocy z Otrytu, zbliżała się burza. Kawałek szliśmy drogą szukając miejsca na rozbicie biwaczku jednak z jednej strony zbocze a za drogą San. Postanowiliśmy przejść na drugą stronę rzeki co ciemną nocą nie jest najlepszym pomysłem. Po wyczerpaniu wszelkich wulgaryzmów, pojedynczo i w zestawach udało się nam przebrnąć na suchy ląd i przy świetle padających latarek ( w poczatkach lat 80 baterie wystarczały na ok 1 h!) rozbiliśmy namioty. W nocy trochę popadało ale burza nas minęła. W pewnym momencie miałem dziwny "sen" ( nie tylko j, jak się później okazało) coś w deseń - mam mokro w spodniach. Mokry zerwałem się żeby zdążyć pod drzewko - a w namiocie wody po kostki! Wypadłem na pole, dookoła szum wody coraz większy. Kumple też się pozrywali, chcemy wiać tylko nie wiadomo gdzie! Dookoła woda i to coraz więcej, lekka panika. Ze strachu wskoczyliśmy na rachityczne drzewka i czekaliśmy co dalej. Wody jeszcze trochę przybyło, jeden namiot odpłynął gdzieś w krzaki a my doczekaliśmy świtu siedząc na drzewkach. Strach powoli ustępował zmęczeniu, pojawił się wisielczy humor ( po ocalałym bimberku) oraz obraz rozlanego dookoła Sanu. Okazało się około południa, że rozbiliśmy namioty na wysepce chyba jedynej w tym rejonie i dopiero jak przeszła fala burzowa udało się przejść na prawdziwy drugi brzeg.

Bubo, pikny ten świt!
Zobacz profil autora
chemica


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stargard Szczeciński

Buba rewelacyjne noclegi Exclamation
Zobacz profil autora
Niezapomniane noclegi pod namiotem.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 4  

  
  
 Odpowiedz do tematu