Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Buba, w tym Sanoku, z główką wystająca z namiotu przeszłaś samą siebie Very Happy Very Happy Very Happy Tak się zacząłem śmiać, iż rodzinka się pobudziła
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Pomyślałem, że zrobię fotkę specjalnie do tego wątku Smile Gorące zdjęcia sprzed tygodnia. A zatem Góry Gramozi, Albania.

Około godziny 16-tej zastała nas na grani na wysokości 2200-2300m npm burza śnieżna. Gradobicie z piorunami! Nie było się gdzie schronić, więc rozbiliśmy namioty. Mimo to jeden z namiotów (ten niebieski) został doszczętnie zniszczony przez grad!
[link widoczny dla zalogowanych]
Rozbijamy namiot podczas burzy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Klejenie namiotu na niewiele się zdaje. Grad wali z takim impetem, że dziury powstają jedna za drugą.
[link widoczny dla zalogowanych]
Nazajutrz o świcie.
Zobacz profil autora
jarek


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski

Czerwone trrzeba kupować namioty Smile
Zobacz profil autora
chemica


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stargard Szczeciński

jarek napisał:
Czerwone trrzeba kupować namioty Smile


hehe a już myślałam,że tylko ja mam takie spostrzeżenia Laughing
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

kurde, aż mi się zimno zrobiło Very Happy
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

To prawda, zimno było jak cholera! Co gorsze - byliśmy zmuszeni pozostać w namiotach przez 16 godzin, bo pogoda uniemożliwiała marsz. Szło oszaleć! W dodatku miałem tak nierówno pod plecami, że prawie nie spałem Mad
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

Dawno się tak nie uśmiałam czytając o wściekłym Szwedzie szarżującym na 17 namiotów

Zdjęcie buby - namiotu rozbitego pod dworcem w Sanoku - bezcenne Very Happy

Teraz moje, choć nie aż tak powalające jak Wasze:

1. W tym roku 2 tyg. temu będąc w Rumunii, zajechaliśmy stopem do Sinai i dowiedzieliśmy się, że kamping jest 2 km za miastem. Nie chciało nam się tak daleko iść/jechać, więc zaczęliśmy kombinować. Trafiliśmy do kościoła z plebanią i fajnym cichym ogrodem za wysokim murem. Akurat był tylko jakiś młody pan na plebanii (wikary, kościelny?), który powiedział, że proboszcz będzie o 18.00 na mszy i wtedy mamy przyjść się zapytać czy możemy rozbić namiot w ogródku. O 18.00 przyszliśmy zatem pod kościół i czekamy aż się msza skończy... Kolega mężnie poszedł uczestniczyć w całej mszy, żeby zwiększyć nasze szanse Twisted Evil

Dostaliśmy ten nocleg, niestety wikary chyba dostał ochrzan za nas, bo z plebanii dobiegały nas później odgłosy awantury między nimi. A najlepsze było moje mycie się tego wieczoru: z przodu kościoła stała figurka jakiegoś świętego z takim kranikiem - symbolem do obmywania rąk dla wiernych. Khm... No więc muszę powiedzieć, że pod osłoną nocy umyłam się pod tym kranikiem, ze strachem patrząc czy grom z nieba mnie nie dosięgnie i kamuflując później mydliny gałęziami Very Happy

2. To nie moje, ale brata - w Pirenejach rozbili namiot w pięknej dolinie. O świcie obudziły ich pobrzękiwania dzwonów krów, bajka po prostu, gdyby nie to, że jedna z krów (a raczej byk) przypuścił szarżę na ich namioty i otwierając zamek niemal się zderzyli głowami (łbami) z najeźdźcą... W odwecie mój brat pozbawił jedną krowę dzwonu i zabrał do domu jako pamiątkę Very Happy

A to zdjęcie porannego najeźdźcy : )



Ostatnio zmieniony przez katmandu dnia Pon 17:16, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Skoro odświeżyłaś temat...

Austria, Alpy Kitzbuhelskie, Masyw Kreuzjoch (2558m npm) - nocleg nad jeziorem Langernsee na wysokości 2300m npm.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wieczorem wszystko wyglądało jeszcze super - kolacja, kąpiel w jeziorze, rozmowy przy herbacie... W nocy przyszła taka ulewa jakiej nie pamiętam! Deszcz walił tak mocno, że koledzy, którzy byli w sąsiednim namiocie krzyczeli do nas, a my nie mieliśmy o tym pojęcia, bo nie usłyszeliśmy ani jednego słowa! Huk był taki jak podczas startu samolotu! Na szczęście nie było burzy, ale i tak spać się nie dało!
[link widoczny dla zalogowanych]
Nazajutrz wszystko tonęło w wodzie ale za to jakie mieliśmy widoki!
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

Widoki rzeczywiście przecudne.

Choć widzę, że namiot nr 2 zajęty chyba wylewaniem wody z namiotu! ; )))
Zobacz profil autora
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Prawdę mówiąc to nie pamiętam czy wtedy wylewali wodę, ale z pewnością w nocy ich zalało. Tak czy inaczej w namiocie mieli mokro Sad

No to teraz kolejny nocleg. Tym razem Czarnogóra, Durmitor, okolice przełęczy Sedlo (1907m npm). Łapanka strażników o świcie.
[link widoczny dla zalogowanych]

Leżymy sobie w namiocie ledwo przebudzeni a tu jak nie wyskoczy na nas dwóch strażników!! Jeden gość z bloczkami, a drugi do łapanki. Zaczęli krzyczeć na cały głos, że niby kontrola i mamy pokazać dokumenty. Prawdę mówiąc trochę się wystraszyłem, bo jeszcze nie skończyłem walki ze wzwodem, a tu już kolejna się szykuje Wink Wink
Oprócz nas na przełęczy spała para Węgrów, która podobnie jak my została wypłoszona z namiotów. Kazali nam się wylegitymować, że niby jakaś kara, bo rozbiliśmy namiot na terenie parku narodowego. Facet zachowywał się bardzo nieprzyjemnie, wręcz agresywnie. Po chwili na przełęczy pojawiło się kilku starszych turystów, którzy chyba coś powiedzieli temu strażnikowi, bo trochę wyluzował. Utrwaliłem ten moment na zdjęciu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ten co siedzi na trawie to właśnie jeden ze strażników wypisujący bloczki, a ten drugi siwy zatrzymywał ludzi i brał od nich dokumenty. Ostatecznie zapłaciliśmy 7 euro za nocleg + 4 euro za bilet wstępu do parku, razem 11 euro. Niby to nie było dużo, ale samo zajście niezbyt przyjemne...
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Nadgorliwcy jacyś Very Happy

Mnie opowiadała ostatnio kobitka z PN G.Stołowych, że mieli takiego kiedyś strażnika co z pistoletem wypadł na turystów którzy na Łężyckich Skałkach zeszli ze szlaku. Ponoć ostra jazda była.
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Piotrek napisał:
że mieli takiego kiedyś strażnika co z pistoletem wypadł na turystów którzy na Łężyckich Skałkach zeszli ze szlaku. Ponoć ostra jazda była.


to na lezyckich skalkach jest szlak??? Wink dobrze zesmy na tego goscia nie trafili...

a ja zapomnialam wrzucic tu najmilej wspominane namiotowe klimaty tegoroczne wiec sie poprawiam i wrzucam

nocleg w ruinach na borzawie

[link widoczny dla zalogowanych]

miejsce namiotowe z sala telewizyjna
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

poranek po burzy

[link widoczny dla zalogowanych]

poranek z ciekawskimi krowkami (i byczkami), polonina krasna
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 7:29, 11 Sie 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

buba napisał:
to na lezyckich skalkach jest szlak??? Wink dobrze zesmy na tego goscia nie trafili...


Zielony. Właściwie to on tak nie wyraźnie biegnie po kamieniach Very Happy więc i tak sie łazi gdzie popadnie.
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

To teraz Was zaskoczę Twisted Evil Noc z cyklu namiot-widmo...

Powrót do domu z Siedmiogrodu, po 36-godzinnej podróży pociągami, autobusami i jeszcze raz pociągiem, jestem w domu. Nie spałam prawie dwie doby, ale jeszcze obiadek, rozpakowywanie, pokazywanie zdjęć w domu, opowiadanie itp... Kładę się spać po północy...

Budzę się w środku nocy w ciemnościach, siadam na łóżku i zaczynam szukać wyjścia z namiotu... W ciemnościach widzę ścianę obok siebie. Szybki proces myślowy - aha, bo dzisiaj nie rozbijaliśmy namiotu, śpimy pod monastyrem (!!!!!! - cóż za błyskotliwość ).

Obracam się i widzę jakieś meble! Znowu proces myślowy - kurcze, coś jest nie tak, nie pamiętam, czyżbym spała nie pod, tylko wewnątrz monastyru? Aha, na pewno padał deszcz... Kładę się z powrotem, zamykam oczy i powoli odpływam... I nagle coś na mnie skacze! Zrywam się, Chryste, w namiocie jest jakieś zwierzę!!! (już zapomniałam, że rzekomo przecież śpię w monastyrze)

Chwila szamotaniny, znowu proces myślowy, tym razem jakby bardziej trzeźwy no i już wiem, aha, przecież to mój pokój, moje łóżko i mój własny kot...
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

katmandu napisał:
To teraz Was zaskoczę Twisted Evil Noc z cyklu namiot-widmo...

Powrót do domu z Siedmiogrodu, po 36-godzinnej podróży pociągami, autobusami i jeszcze raz pociągiem, jestem w domu. Nie spałam prawie dwie doby, ale jeszcze obiadek, rozpakowywanie, pokazywanie zdjęć w domu, opowiadanie itp... Kładę się spać po północy...

Budzę się w środku nocy w ciemnościach, siadam na łóżku i zaczynam szukać wyjścia z namiotu... W ciemnościach widzę ścianę obok siebie. Szybki proces myślowy - aha, bo dzisiaj nie rozbijaliśmy namiotu, śpimy pod monastyrem (!!!!!! - cóż za błyskotliwość ).

Obracam się i widzę jakieś meble! Znowu proces myślowy - kurcze, coś jest nie tak, nie pamiętam, czyżbym spała nie pod, tylko wewnątrz monastyru? Aha, na pewno padał deszcz... Kładę się z powrotem, zamykam oczy i powoli odpływam... I nagle coś na mnie skacze! Zrywam się, Chryste, w namiocie jest jakieś zwierzę!!! (już zapomniałam, że rzekomo przecież śpię w monastyrze)

Chwila szamotaniny, znowu proces myślowy, tym razem jakby bardziej trzeźwy no i już wiem, aha, przecież to mój pokój, moje łóżko i mój własny kot...


dobreeeee Very Happy

ja tez mam tak czesto ze budze sie w nocy i totalnie nie wiem gdzie jestem, im bardziej wyjazdowy jest czas i kazda noc w innym miejscu to mam tak czesciej.. dlatego nie spie nigdy na lozkach pietrowych u gory.. bo kiedys tez mi sie tak wydalo sie spie na karimacie i bylo wielkie BUM i nie bylo to przyjemne Wink
Zobacz profil autora
Niezapomniane noclegi pod namiotem.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 4  

  
  
 Odpowiedz do tematu