Granice przyzwoitości sfatygowane - "ekolodzy górą" |
ammo
|
Tekst nie jest z tych tradycyjnych o dyplomatycznym i neutralnym charakterze, które goszczą na łamach znanych portali informacyjnych, ale mimo to treść wydaje się być konstruktywna i demonstrować w należyty sposób poruszane kwestie bezlitośnie demaskując niemal każdy szczegół wątku (czyt. występują momenty kontrowersyjnych wyrażeń).
Artykuł co prawda z końca roku 08', ale przypuszczam, że nie każdy miał okazję zapoznać się z jego treścią oraz dokonanymi postanowieniami ministra środowiska, bo o to się rzecz jasna rozchodzi:
Źródło: wiadomości24.pl |
|||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ammo dnia Wto 15:00, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Piotrek
Administrator
|
Z tego co Nowicki mówił cała obsada GDOŚ pochodzi z pracowników obecnie zatrudnionych: przesunięcia w MOŚ w wojeództwach oraz w PK. A sama GDOŚ ma na celu sprawdzenie już na wstepie inwestycji jak ona się ma do spraw środowiskowych. I to uważam za słuszny pomysł.
Teraz jest tak, że sie rozpoczyna jakąś inwestycje, n.p. budowę drogi, wydaje kupę kasy na plany, wykupuje powoli ziemie, domy a tu nagle zonk-po drodze rezerwat czy park i prawo nasze które zabrania na jego terenie budować. I zaczyna się zabawa w sądy, procedury, wszystko stoi a to tylko dlatego, ze projektant (nie wiem czy nie chce, czy jest tempy i nie potrafił się popytać w odp. ministerstwie) nie zorientował sie rzetelnie co jest dokładnie na drodze jego inwestycji. I właśnie ta dyrekcja ma temu zapobiegać, jest po to by na początku wszystko sprawdzić. Nie wiem jak to działa w rzeczywistości bo to dopiero działa od nie dawna ale jeżeli by to miało wyglądać tak jak w założeniach, a w dodatku zatrudniając już pracujących urzędników, to jestem ZA. Owszem, możemy, tak jak w tym artykule, ironizować o żabkach i robaczkach na drodze wielkich inwestycji ale fakt jest taki, że takie a nie inne jest nasze prawo. Więc albo się je zmieni i nie będzie zakazów rozpierniczania obszarów chronionych albo w końcu odpowiedzialni ludzie zaczną projektować inwestycje z głową. A nie palcem po mapie administracyjnej. Sorry ale nie lubię takiego pier.....a. |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Wto 15:32, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
szkoda, że autor tego tekstu nie napisał, ile podatnicy zapłacili np. za rozpoczętą akcję budowy obwodnicy Augustowa, która nigdy w tej formie nie będzie dokończona. albo, właśnie, za inne inwestycje które ktoś zaczął robić i nie skończył, bo okazało się, że jednak tam nie można.
ale jaka zawiść bije z tego tekstu... najwyraźniej autorowi żal dupę ściska, że to jemu nie zaproponowano żadnej dobrze płatnej posadki i musi swoje żale wylewać gdzieś w internecie, a nie przed kamerami TV |
||||||||||||||
|
menelkij
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
ammo
|
To nie realne, bo żaden ustrój ani tym bardziej ustanowione prawa nie są idealne w żadnym państwie. Ba, w żadnym kraju nie ma nawet choćby optymalnego systemu, bo zawsze jedni muszą być poszkodowani, by korzyść lub satysfakcję odnieść mogli kolejni. U nas mamy doczynienia z ewidentnym, wręcz podręcznikowym przykładem paranoicznego nieładu nad którym nie ma szans zapanować. Ja osobiście byłbym za zmianą prawa na takie które w tym konkretnym przypadku nie narzucałoby tylu klauzuli uniemożliwiających realizację choćby podstawowych inwestycji, które są niezbędne przede wszystkim dla dobra i bezpieczeństwa ludzi i ich w miarę godnej egzystecji - więcej nie ma co wymagać. Przy okazji ukróciłoby to niewyparzone jęzory naszym kochanym ekologom, bo ewidentnie zaczynają się szarogęsić wykorzystując nasze kulejące i niejednoznacznie prawo - ale cóż, taka ich rola oraz wyrachowany system działania.
No szkoda, ale czy to jest powód do dumy? Wypadałoby się zastanowić kto tutaj poza nieroztropnymi inicjatorami budowy był współwinnym zaniechania przedsięwzięcia.
Być może bije, ale czy wg Ciebie takie sytuacje zawsze spowodowane są czyjąś zawiścią i zazdrością której owocem są takie oto artykuły w postaci tzw. wylewania żali? Gdzie Pudelek podziała się wiara w bezinteresowność ludzi? Zawsze musisz upatrywać w ten sposób przedstawiających sytuację recenzentach, że mają jakiś ukryty interes w tym co piszą? Dziwna mania zaszufladkowywania. Coż taki człowiek może wskurać wydając tego typu opinie wymieszane z faktami? Poza ewentualnym poklaskiem lub pogardą internautów? A może jest coś o czym nie wiem a chciałbym aby mnie ktoś oświecił, bo te podrzędne domniemania nie wiele mi mówią? @menelkij Informacja zawarta na tej reklamówce będzie przypuszczam zbyt niejednoznaczna dla ogółu społeczeństwa. Może by tak napisali coś innego |
||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ammo dnia Wto 17:06, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
wiemy, kto był współwinny. i chwała im za to, że przynajmniej ten kawałek unikalnej przyrody udało się ocalić przed buldożerami. niestety - w Polsce jest tak, że najpierw robi się byle jak, a potem idzie się w zaparte do końca, bo przyznać się do błędu nie można i tyle. a to, że robi się coś z naruszeniem prawa? ch..j im w dupe!
no tutaj zawiść i zazdrość to się wylewa bardziej niż biblijny potop a może po prostu autor był jednym z urzędasów, któremu zablokowano inwestycję a potem dostał po łapach?
została na tamtym świecie mogę wierzyć, że np. ty bezinteresownie podasz mi jakie buty będą najlepsze na zimę, ale nie w kwestiach gdzie kasa miesza się z polityką. zwłaszcza z polityką w polskim wydaniu
to właściwie sobie sam odpowiedziałeś:
wiesz, to tak jak ludzie dają innym w mordę. poza chwilowym uczuciem ulgi to długofalowo nic nie zyskują (ewentualnie ciepłą i przyjemną celę ) ale ta chwila, w której to robią jest bezcenna...
a może nas oświecisz, po co ów autor (mam nadzieję, że to nie twój tekst incognito ;P) tak się męczy stukaniem w klawiaturę? przecież do najbliższych wyborów jeszcze daleko...
ująłbym to tak - walczy się tak, jak przeciwnik pozwala. skoro państwo i jego przedstawiciele, a także samorządowcy, biznesmeni i ogólnie ludzie wykorzystują luki w przepisach lub same przepisy dla swoich własnych celów - które są różne - dla swojej własnej korzyści a nawet dla czystej złośliwości, to czemu ekolodzy nie mają prawa tego robić? |
||||||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Wto 17:42, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
ammo
|
Raczej wątpliwa sprawa, bo z tego co wiadomo nt jego osoby to z polityką nie wiele ma wspólnego. Ma gość w dorobku całą masę artykułów a ten wbrew pozorom jest jednym z nielicznych, który został zredagowany takim tonem. Ogólnie gość się mocno udziela i poświęca, aby strona miała uznanie i wprawiała w zainteresowanie internautów. A co mogło być powodem, że w tym temacie w sumie zasłużony użytkownik zdecydował się poszczuć psami co poniektórych niejako odbiegając od zasad rzetelnej i odpowiedzialnej retoryki? Ano nie wiadomo. Może zły dzień? Jak sądzisz?
W kwestii obuwia można jedynie coś zasugerować, ale absolutnie nie polecać i wskazywać czegoś jednoznacznie i na siłę. Dobrze, że chociaż na tym pułapie nie dostrzegasz spisku, choć z drugiej strony jak wyznałeś to tylko wiara a nie przeświadczenie o moich dobrych intencjach. Kiepsko z ufnością, ale bez przesadnego popadania w skrajności to w sumie bardzo praktyczna cecha charakteru
Czyli już przypisałeś mu łatkę i nie ma odwrotu. Aha Jak wspominałem nie podejrzewam autora tych treści za urzędnika kameleona, natomiast też mogę się głupio spytać co ja, Ty i inni mają z udzielania się np. na forach czy wikipedii? Pomyśl co by było, gdyby na świecie nie istniała tak prawa wartość jak bezinteresowność? Czy np. w sieci byłaby realna szansa, aby natknąć się na jakieś www które nie okazałoby się sklepem internetowym, aukcją czy portalem? Wątpię.
Mają prawa, jak każdy. Tyle, że to w ich przypadku i tak do niczego dobrego nie prowadzi a dodatkowo mocno i nieodwracalnie uwłacza w wizerunek i powszechnie uznawaną definicję specjalisty ekologa, która w Polsce zatraciła się już spory czas temu. W końcu coraz większemu % ludzi w Polsce (wcale nie bez pokrycia) ekolodzy kojarzą się z nacją obłudników oraz z ludźmi bezkompromisowymi, bezpruderyjnymi a nawet niepoczytalnymi, których system wynawanych pierwotnie wartości (szczytnych wartości) uległ całkowitej degradacji. Możnaby rzec, że ta ogólnie przyjęta prawda o ekologach będzie przeradzać się w pospolity truizm nie do podważenia. Ale sami sobie na to zapracowali i nadal sumiennie z uporem maniaka pracują. To ich sprawa. |
||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ammo dnia Wto 18:55, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
nie znam innych działań tego osobnika, oceniam go tylko po tym tekście. a jest on, jak napisałem, pełen jadu, żalu, zawiści... ot tak, gdyby napisał go jakiś bardzo mocno zakompleksiony człowiek.
zacznę od tyłu. z udzielania się na wikipedii mam taką głupią satysfakcję, że za darmo dzielę się z innymi moją wiedzą, która, przynajmniej w założeniu, ma być obiektywna. dodatkowo na Commons wrzucam dużo zdjęć, bo ich publikowanie daje mi satysfkację, lubię poddawać je ocenie innym. z udzielania na forum? to właściwie powinieneś sam wiedzieć, też się tu udzielasz. wymiana informacji, poznawanie nowych ludzi (a tych "na żywo" poznałem już naprawdę sporo i wielu z nich dołączyło do moich najbliższych znajomych), czasem jakieś słowne przepychanki no tak - racja, zapomniałem: czasem sie na czymś lub na kimś powyżywam, jak ów koleś od ekologów. bo zupa była za słona...
ja przypiąłem mu łatkę urzędasa lub człowieka niespełnionego, a ty bezinteresownego, działającego oczywiście w interesie ogółu społeczeństwa... hmm... i co wygląda bardziej wiarygodnie lub naiwnie?
to akurat twoja opinia. nie moja.
cóż... akurat choćby w przypadku Rospudy wszelkie badania w Polsce wskazywały komu społeczeństwo przyznaje słuszność. i nie byli to politycy. poza tym jakoś dziwnym trafem zauważyłem, że synonim ekolog=oszołom pojawił się szczególnie często, kiedy mediami publicznymi zaczęła rządzić pewna partia klonów. Jakoś w innych środkach przekazu, mniej lub wcale nie związnych z tą partią lub jednym Ojcem, nie zauważyłem takiej niechęci lub wręcz nienawiści do ekologów.
masz może jakieś dane potwierdzające tą ogólnonarodową histerię antyekologiczną? bo na razie to ja znam jedną osobę, która tak dosadnie określa ekologów (plus autor tego tekstu). może jestem ograniczony ale jakoś nie zauważyłem żeby każdy napomniany człowiek na hasło "ekolog" wyciągał nóż. no, ale może obracam się w złych towarzystwach lub forach? |
|||||||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Wto 19:19, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
Piotrek
Administrator
|
A nie prościej już na początku tak zaprojektować trasę by mijała sporne (i prawem chronione) tereny? Nawet jeżeli wyjdzie trochę dłużej i drożej to i tak w wiekszosci UE dotuje takie właśnie inwestycje. Takie które oszczędzają tereny chronione. To mi sie wydaje nader proste i opłacalne. Gdyby tą już legendarną trasę przez Rospudę od razu zaprojektowano z pominięciem spornego obszaru to drogę by nam sfinansowano w większości a tak to nie dość, że za swoje w całości trzeba budowac to jeszcze dowalą kary za łamanie unijnych przepisów. Z resztą teraz i tak to wszystko stoi właśnie przez tą bezmyślność. Gdzie tu logika? A to przecież nie jest odosobniony w Polsce przypadek. |
||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
w przypadku kiedy inwestycję trzeba przerwać, bo okazało się że z powodów ekologicznych nie można tam budować (jak np. Rospudę), to okazuje się, że pierwotny projekt praktycznie nigdy nie jest tańszy, a już na pewno nie szybszy, kiedy trzeba zaczynać wszystko od nowa
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Ale o czym tu w ogóle mówić. Obecnie coś ok. 15% powierzchni kraju jest objęta różnego rodzaju, mniej lub bardzie rygorystycznymi formami ochrony. I nagle okazuje sie, ze w tak dużym kraju, gdzie 85% pow jest nie chroniona nie ma gdzie drogi zbudować? No bez jaj.
W dodatku te 15% chronione to tak naprawde jest od niedawna, od czasu gdy weszła N2000 bo wcześniej, jak nie było nadzoru z zewnątrz, zUE, to chronione w miarę skutecznie były tylko (choć też nie zawsze) PNy, czyli jakiś drobny %. A reszta, czyli PK i OCHK były wręcz do wzięcia. I też nic nie zbudowano. Robi sie z przyrody chłopca do bicia i winnego wszelkich zapóźnień a po prawdzie to wszystko przez nieudaczników i brak profesjonalizmu. |
||||||||||||||
|
ammo
|
No właśnie! Mówiąc o sobie lekko przychodzi Ci na język słowo\zwrot „robię to dla satysfakcji”. Ale inni to już muszą mieć wyraźne korzyści z tego co piszą i upubliczniają, tylko jeden jedyny szermierz Pudelek działa w zgodzie z sumieniem i w dodatku niczego w zamian nie oczekuje. No ciekawostka przyrodnicza. Tak samo może Ci zarzucić ktoś nie obeznany w temacie, że masz ukryty interes w udzielaniu się na Wikipedii (co byłoby absurdem) i czy nie byłaby to dla Ciebie zniewaga i obraza?
Nie chodzi o to aby za wszelką cenę dotrzeć do sedna i zażarcie analizować osobowość i status społeczny autora, bo to podchodzi pod paranoję, zresztą sam autor jest tylko podmiotem wątku. Chodziło tylko o proste ustosunkowanie się do faktów zawartych w artykule i nic poza tym. Chyba nikt nie lubi, gdy dyskusja nabiera charakteru pobocznego i zaczynają być w niej poruszane mniej istotne podtytuły odbiegające od meritum. I Ty mi Pudelku zarzucasz, że bezpodstawnie czepiam się ekologów?
Nie sądzisz, że o tym co będzie a czego nie będzie powinni w dużej mierze decydować mieszkańcy Augustowa – miejsca docelowego i mekki tego chorego konfliktu? Ich zdanie było raczej jednoznaczne, ale i tak pomijane w ostatecznych decyzjach co było po prostu chamstwem. Wiesz dobrze, że punkt widzenia zawsze zależny jest od punktu siedzenia. Wczuj się w sytuację mieszkańców tej mieściny, w dodatku zamieszkujących te najbardziej zatłoczone i narażone na niebezpieczeństwo obszary. Jesteś w stanie przyrzec, że byłbyś zdolny do wszelkich poświęceń wobec przyrody w imię wyparcia się do skorzystania z perspektyw w postaci uwolnienia miasta od zgiełku, rozluźnienia przepustowości ruchu i zmniejszenia zanieczyszczeń? Jeżeli tak nie mamy o czym rozmawiać
Może po prostu nie ma już czego komentować. Nic już nikogo chyba nie zdziwi.
Dane? Nie wiem co dla Ciebie byłoby wiarygodnym źródłem. Powiadasz, że znasz tylko 2 osoby mające o ekologach takie zdanie co jest rzecz jasna niedopuszczalne. Żyjesz w izolacji? Żart. Ale skoro Twoje najbliższe otoczenie przyznaje Ci rację i zgadza się z Twoimi poglądami to ja tak samo mogę się „pochwalić” taką statystyką. Mianowicie, że jesteś pierwszą osobą, od której słyszę słowa obrony i poparcie dla społeczności ekologów. Nie bajeruję Cię w tym momencie. W takim razie jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że nie dostrzegasz co oni wyprawiają, jaki status i świadectwo o sobie wydają, jak są kwitowani w mediach. Nie masz zamiaru dostrzec tego czego nie tolerujesz pod żadną postacią. Swoją drogą powinny się nimi zainteresować ekipy kabaretowe, bo materiału na stworzenie żenująco-rozkładającej na łopatki satyry jest w brud. Internetu nie masz? Wpisz w google „ekolodzy” albo lepiej „polscy ekolodzy”, zobacz co się wyświetli. Same „przychylne” opinie i recenzje ich postępków. Najlepsze jest chyba: „Ekolodzy właścicielami działek na trasie planowanej obwodnicy” – To już trochę stary materiał, ale nie prawdaż, iż to mały paradoksik? Albo: „Ekolodzy z Greenpeace odpowiedzą przed sądem”, „Ekolodzy z Greenpeace zapłacą odszkodowanie elektrowni ...”, „Kontrowersyjni ekolodzy”, „GDZIE SĄ POLSCY EKOLODZY I RZĄD TUSKA, U NAS POTWORNIE NISZCZĄ CHEMIKALIAMI NA DROGACH ŚRODOWISKO I ŻYCIE LUDZKIE!” – to akurat przykład na to, że zajmują się nie tym co trzeba ale do tego już przywykliśmy. A teraz znajdź mi dla odmiany choć jeden artykuł – cokolwiek – w którym będzie stawiało się na piedestał zasłużone i godne uznania działania ekologów oraz doceniało efekty ich sumiennej, bez podtekstowej i nieocenionej pracy. Co dobrego wnieśli ekolodzy do życia społecznego poza obnażaniem się wszem i wobec ze swoimi wybrykami i prymitywnymi prowokacjami? Pewnie powiesz, że gdyby nie oni w naszym kraju już dawno nie mielibyśmy cudownej i dzikiej przyrody. A wiesz co ja o tym myślę? Właśnie to ekolodzy, rzekomi sprzymierzeńcy natury, są największym zagrożeniem – nie wiem czy dla przyrody (choć w Niemczech chcieli zatłuc misia), ale przede wszystkim dla ludzi i normalnego rozwoju kraju. |
||||||||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Czyli co, normalny rozwój kraju to tak po postu przeorać wszystko jak leci podczas gdy można inaczej, zmniejszając lub eliminując straty?
Normalnie jak Igloopol w Bieszczadach za komuny. Nie ważne, że to było bez sensu a straty ogromne-ważne, że był dynamit i myśleć za dużo nie trzeba było. |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
jako że nie chce mi się w tej chwili bardziej wypowiadać, to odniosę się tylko do tego:
NIE. bo Rospuda nie jest ich prywatną własnością. podobnie jak góry nie są własnością górali, a jezioro mieszkańców najbliższej miejscowości. Na szczęście. ogólnie to zaraz się dowiemy, że największymi przyjacielami przyrody są drogowcy, mieszkańcy Augustowa i budowniczy nowej kolejki na Kasprowy albo na Stóg Izerski - tak ładnie tam zmasakrowali te drzewka, aż miło popatrzeć. nota bene dobrze, że Eco tego nie czyta - bo pewno już dawno by ktoś wymyślił, że za to iż w przeszłości stanął na drodze jedynie słusznego postępu wśród polskich ekologów za jakimiś głupimi drzewami to powinien ponieść słuszną karę. Oczywiście opisaną w jedynie słusznych mediach. |
||||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Wto 23:14, 03 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy |
Spoko
|
Nie chcę się wdawać w dłuższą sytuację ale uważam zę należy rozróżnić ochronę przyrody i ochronę człowieka co jest niewątpliwie bardzo ważne od działalności ekologów .którzy często tylko dla pokazania się ,dla zaafiszowania się, czy też dla rozróby podejmują różne akcje. Chcą żeby o nich było głośno.Czytałem kiedyś ich memoriał .Wywarł na mnie bardo negatywne wrażenie. I w dodatku należy stwierdzić ,że takie akcje podejmowane przez ekologów są kosztowne . Ktoś je sponsoruje ,Ktoś w związku z tym chce aby sprawę załatwić po swojej myśli. Są po prostu manipulowani. Na pewno wielu z nich autentycznie chce ochrony przyrody ale nawet nie zdaje sobie sprawy z tego ,że jest tylko narzędziem w czyichś w rękach. Nie mogę zgodzić się z Pudelek, że ta niechęć do ekologów powstała za poprzedniego rządu. Bo nie jest to prawdą . Już przy budowie zbiornika wodnego Na Dunajcu w Czorsztynie była akcja ekologów i była kontrakcja tamtejszych mieszkańców. Nie było to za rządu PIS. Również teraz gdy czytam czasem forum na onecie (mimo ,że zmienił się rząd) i powiedziałbym większośc forumowiczów onetu jest pro PO to jednak w w związku z podejmowanymi przez nich akcjami ,są bardzo źle oceniani na forum onetu .Jest monisterstwo Ochrony Środowiska ma swoich specjalistów doradców naukowców. Projekty powinny być z nimi ustalane. A ekolodzy powinni być z dala od tego . Robią tylko chałas i zamęt. No ewentualnie zamiast "wieszać" się po drzewach mogliby w tym czasie zbierać śmieci po lesie , prowadzić akcję zasadzeń no i powiedzmy krzewić wiedzę o ochronie przyrody. Rozumiem ich działalność twórczą a nie kontenstacyjną
|
||||||||||||||
|
Granice przyzwoitości sfatygowane - "ekolodzy górą" |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.