majówka w Szczawnicy

Dołączył: 05 Mar 2011

Wg mnie Małe Pieniny mogą kandydować do miana najpiękniejszyh gór. Spędziłem tam ostatni weekend i poważnie myślę, aby w lecie jeszcze tam pojechać na tydzień.
Zapraszam do obejrzenia/przeczytania fotorelacji z tamtych stron.
Wystarczy kliknąć w zdjęcie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Canon EOS 450D ehhhh Smile

Coś pięknego. Zdjęcia zajebiaszcze! A co do relacji to przeczytałem ją już wcześniej Smile

Dołączył: 05 Mar 2011

Beskidus napisał:

A co do relacji to przeczytałem ją już wcześniej Smile

jakim cudem wcześniej, gdzie???
przecież ja to przed chwilą napisałem Smile

Na picasie już było trochę wcześniej Smile

Dołączył: 05 Mar 2011

no chyba 10 minut wcześniej... jak tylko skończyłem robić opisy od razu wkleiłem link na forum... ale gratulacje za refleks Smile

Akurat wbiłem na picase i patrze nowa aktywność Smile

O taaak! Pięknie zielono się zrobiło. Wink

Wyprawa, zdjęcia, pogoda, po prostu wyborna kompilacja!
Duży plus za interesujące i pouczające opisy przebytych szlaków i atrakcji.

Jaka mądra osoba! :
"W Jaworkch bylśmy 17:30. Wracać o tak wczesnej porze z gór, przy takiej pogodzie, byłoby dla mnie zbrodnią. Tylko Strzępek chciał mi towarzyszyć w dalszej wędrówce, więc razem poszliśmy do Szczawnicy górami"

No fotka pierwsza klasa!

Cztery duże, cztery małe w tym jedna czarna owca Smile

Jakby pozowały do zdjęcia.

Dołączył: 05 Mar 2011

Z owieczkami była owocna sesja, kilkanaście zdjęć zrobiłem. Najpierw powstrzymywałem Strzępka, którego bardzo ciągnęło do owiec, a nie chciałem żeby je spłoszył. Kucnąłem mając go przy nodze, młode owieczki też chciały się ze Strzępkiem spotkać, a stare próbując je chronić podchodziły coraz bliżej. Skończyło się to tym, że całe stado owiec stało w odległości 3 metrów ode mnie i tak się na siebie patrzyliśmy.

Psów pasterskich nie było? Bo ja dziś na Spiszu miałem kilka owczarków podhalańskich na karku

Tfu, Ty mnie nawet nie strasz owczarkami, jedna z moich najbliższych wypraw będzie wiodła przez Spisz... Jaki przebieg miało Twoje spotkanie i co najważniejsze gdzie to miało miejsce?

Żeby nie robić zbyt wielkiego OT to w telegraficznym skrócie: na koniec dzisiejszej wędrówki zostałem otoczony przez 5 niezbyt przyjaźnie nastwionych podhalanów (zaraz za Dursztynem przy czerwonym w kierunku Niedzicy). Na szczęście w odpowiednim momencie pojawił się baca/juhas i komendą "Leżeć k#$%y!" przywołał psy do siebie. Ale i tak zrobiło mi się ciepło

Dołączył: 05 Mar 2011

Heh, z owczarkami to osobny temat. Najpierw miałem spotkanie z dwoma pod Durbaszką. Jak zwietrzyły Strzępka, to ruszyły w jego stronę, baca coś tam do nich po góralsku krzyczał, ale niezbyt się słuchały. Strzępka przywołałem do nogi, ale jak owczarki podeszły to dałem mu wolną rękę, tylko próbowałem uspokajać towarzystwo słownie. Obwąchały się i na tym koniec. Strzępek nie jest w ogóle agresywny, a jak spotka agresywnego psa, to wtedy jakoś razem się bronimy, ale tutaj nie było potrzeby.
Natomiast w sytuacji zdjęciowej widziałem owczarka spiącego pod bacówką jakieś 50 metrów od nas, ale nas nie wyczuł bo byliśmy od zawietrznej. Dopiero jak przeszliśmy obok to się obudził, zaczął szczekać, obudził drugiego owczarka i tak sobie szły w naszą stronę poszczekując, a my oddalaliśmy się powoli. Bacy nie było na widoku, ale owczarki też jakoś szczególnie agresywne nie były.
Ogólnie ja się psów nie boję. Całe życie upłynęło mi z psami, małymi i dużymi, wiem na co je stać, staram się ich nie prowokować i schodzić im z drogi o ile to możliwe.

Juhasy znad Homoli nauczyły nas, że na takiego "radosnego" psa pasterskiego trzeba ryknąć ostrym głosem :"KUŁOWCOM! Stosowaliśmy;-) i jakoś na razie problemów nie było.