Turyści będą karani za brak sprzętu i kondycji <lol>

[link widoczny dla zalogowanych]

no to niezła zabawa się zapowiada Very Happy

ciekawe co będzie odpowiednim sprzętem? może określmy jakie firmy należą do tych "odpowiednich"? czy brak scyzoryka albo bidonu to też kara? nooo, a ta kondycja... rozumiem, że po akcji ratowniczej każdy delikwent będzie musiał zrobić 100 pompek, żeby udowodnić, że dobrze się w góry przygotował? Laughing

i po raz kolejny wychodzi, że najwięksi kretyni w Polsce to są w Sejmie i ministerstwach Very Happy

He he, dobre

.
Ciekawe czy mój polar z Biedronki za 30 zł będzie traktowany jako "odpowiednia" odzież.

a ja uwazam ze jest w tym troche dobrego.
bo jak panienka w szpileczkach wjedzie sobie na kasprowy a potem pojdzie w strone świnicy i złamie nogę, to niech płaci za to że ją ratują. a jeśli np zimą jakiś turysta idzie przez tatry w rakach, z czekanem, cały ubrany w gore, ze sprzetem, linkami itp, i mu sie coś stanie... to nie powinien płacić.
jeśli turysta ze swojej strony zrobi wszystko aby uniknąć nieszczęścia, nie powinien płacić, ale jeśli nie przestrzega zasad bezpieczeństwa, to jego problem.

pytanie tylko... czy będę mogła nadal chodzić po górach w glanach i sztormiaku zamiast treków i gore Very Happy

A jezeli ten gość w rakietach i z czekanem będzie w podkoszulce z bazaru i kalesonach od babci a panienka na szpilkach w bieliźnie termoaktywnej to jak ich zakwalifikować? Smile

Uważam, podobnie jak Agatka, po części projekt ustawy idzie w dobrym kierunku, i w mniejszym czy większym stopniu skłoni, przynajmniej część turystów, do większej rozwagi przed planowanymi wyprawami. Z drugiej strony ciekawe jak będą chcieli przeprowadzać kontrole dotyczące "odpowiedniego sprzętu"? Może wprowadzą inspekcje chodzące w schroniskach od pokoju do pokoju Very Happy

problem w tym, że nie da się zdefiniować co to znaczy odpowiedni sprzęt (poza oczywistymi przypadkami). i czy np. gdyby podczas Hardcorowego zlotu na Gibasach ekipa Xagi wezwała GOPR to dostaliby rachunek bo 1) nie mieli rakiet, 2) nie mieli gwizdka, 3) nie mieli GPSu, 4) nie mieli kompasu 5) nie mieli sił?

jak zawsze pisałem - jestem za modelem słowackim - pełna odpłatność akcji ratowniczych. Czyli albo się ubezpieczasz (najlepiej na cały rok dla tych co chodzą często) albo ryzykujesz i potem spłacasz rachunek przez następne kilka lat.

a ten przepis w tej formie? martwy i tyle. ale znowu jakiś paru posłów lub pracowników MSWiA będzie mogło ogłosić, że troszczą się o obywateli (choć ja mam dość tej troski władzy, która wszystko wie lepiej - niech się obywatele zatroszczą sami o siebie Exclamation

)

I byłoby najprostrze i konkretne wyjście. Ubezpieczasz się i w przypadku interwencji TOPR/GOPR dostaje kase za akcje.
A nie jakieś tam bzdury które pewnie będą nie jasne, nie sprecyzowane do końca i w efekcie zupełnie nie przestrzegane.

Bo jak bedzie z tą odpowiednią odzieżą?, polar z Biedronki będzie spełniał warunki? a jeżeli nie to z jakiej firmy? wymienią je wszystkie?
A nawet jeżeli wymienią to czy cienko ubrany, w koszulke i polarek firmowy, podczas mrozu i śniegów będzie się "łąpał" pod przepisy a grubo ubrany ale w sweter zrobiony na drutach i kurtkę puchową z bazaru nie.

Nie widze tego. No chyba, że ten artykuł jest trefny i ustawa będzie zuełnie inaczej brzmieć niż to wynika z tego co przeczytaliśmy.

A może będą przyznawać homologacje na sprzęt,firmy za nią będą płacić ,sprzęt odpowiednio podrożeje a państwowa kiesa napęcznieje ,model działania dobrze znany i wypróbowany.Co do przygotowania fizycznego to najpierw na bieżnie i dopiero z odpowiednim zaświadczeniem w góry.Na poważnie zaś ja również popieram system jaki działa na Słowacji

Zgadzam się całkowicie z wypowiedzią z Pudelek. Dla mnie określenie odpowiedni sprzęt czy odzież jest bardzo enigmatyczne..Kto to ma być tym fachowcem od określenia co jest Odpowiednie dla danego terenu .warunków itp a co nie.
I czym się różni wypadek panienki na szpilkach która złamała nogę na Świnicy od wypadku osoby ze sprzętem i w odpowiednim ubiorze , a która w warunkach jakie podaje Agatka również złamała nogę . Niczym .Po prostu obydwoje mieli pecha. Przecież ktoś może być doskonale wyposażony w sprzęt i w markową odzież a nie mieć większego doświadczenia w chodzeniu zimą po górach i dlatego doprowadził do wypadku.I kto to ma oceniać ,że ktoś poszedł a nie miał doświadczenia. Takiego typu przepisy są paranoiczne. Nasi ministrowie dorównują w wymyślaniu absurdalnych przepisów ministrom unijnym. Są dobre rozwiązania w innych krajach to niech podpatrzą .

ok, zgadzam sie z Wami. tylko zeby znowu to ubezpieczenie nie było chorendalnie drogie.

polska paranoja

ale już zaczynam zbierać kasę na goreteksowe majtasy z nortfejsa Wink

Nie kupowałem dotychczas ale o ile mi wiadomo (Gdzieś czytałem na jednym z forum) to na Słowackie Tatry nie jest ono zbyt drogie. Nawet można powiedzieć że jest w miarę tanie

no to ja mogę powiedzieć, że w Hestii ubezpieczenie takie kosztuje ok. 7 zł na dzień (to ubezpiecznie ogólnie za granicą, nie tylko na słowackie Tatry). teoretycznie, jeśli się chodzi po szlakach, to wystarczy wariant podstawowy, bo zwykła turystyka górska (podobnie jak narciarstwo) nie jest tam uznawane za sport ekstremalny. na rok wychodziłoby zapewne taniej. a dla studentów najlepsza jest choćby karta ISIC, która obejmuje także taką zwykła turystykę górską. i rocznie jest to chyba z 60-70 zł obecnie.

W zeszłym roku na Słowacje płaciłem 4.5zł. Kumpel gdzieś w internecie to chyba kupował.

Pudelku to nie wiem o jakiej Hestii mówisz bo ja w tamtym roku płaciłem 3,20 i to był pakiet nad standartowy. Chyba że może być tak,że mam wszystko ubezpieczone w tej firmie i może temu jest taniej.