"Tropem sylwestra beskidzkiego"

Uparłam się w tym roku i nic na to nie poradzę. Marzy mi sie i chodzi za mną od jakiegoś czasu sylwester w górach. A że nie jestem Kolczykiem

i nie mam chaty z bala w alpach. Zaczełam rozpytywać w pobliskich schroniskach w beskidzie śląskim, żywieckim i małym. Efekt: ogólne przerażenie. Wniosek: za 250 zl przeciętny turysta może spędzić tydzień w tatrach żywiąc się nie tylko pomidorową z proszku. Zastanawiam sie czy ta jedna noc jest tyle warta. Ciekawe czy ktoś mnie przekona? Bo w schronisku mnie jakoś nie przekonali.
Magda

Moim zdaniem masz 100 % racji. Nasi chatarzy naprawdę przesadzają. Ja wiem że muszą dorobić bo marże dla PTTK są naprawdę kosmiczne, ale to lekki idiotyzm. Naprawdę czasy kiedy takie spędzanie Sylwka i ewentualnie świąt było "trendy" minęło. Teraz robią to głównie górołazi. Dla których ważne jest żeby to były góry. Porównajmy koszt impry w schronisku z jakimkolwiek innym balem na nizinach. A przecież warunki dużo gorsze i przecież jedzenia nie musi być sporo bo nie po to się tam idzie.

To tak dla rozwagi... przy okazji witam cię Magdo Very Happy

Pozdrawiam

Wojtek B.

31 grudnia idę ze znajomymi w Beskid Mały. Wychodzimy koło 20.00, idziemy na Magurkę Wilkowicką, dalej na Czupel i na jakiejś polance pod najwyższym szczytem Beskidu Małego osiadamy do 0.00-1.00. Rozpalimy spory ogień, raczyć się będziemy trunkami, odpalimy kilka rac. Oby tylko widoczność sprzyjała.
Także Sylwester zupełnie na dziko i na totalnym odludziu. W schronisku nie ma co przesiadywać, poza tym w większości schronisk pokoje na Sylwka są zwykle zajęte pół roku wcześniej. Jak już organizować bal na wysokości to konkretnie i z małą domieszką adrenaliny.

ammo - race to dobry pomysł. GOPR - łatwiej Was odnajdzie

daniel napisał:

GOPR - łatwiej Was odnajdzie

Najlepiej zróbcie na Jurze - van Coghen będzie mógł dopisać kolejną - po znalezieniu grzybiarza i uratowaniu konia z furmanki - błyskotliwą akcję do księgi wypraw GJ GOPR

daniel napisał:

ammo - race to dobry pomysł. GOPR - łatwiej Was odnajdzie

Niewątpliwie

Madzia gdybyś się pospieszyła to mogłabys spedzic Sylwestra u Staszka na Gibasach za 50 zł - nie ma juz wolnych miejsc!

Masz sporo racji porównujac cene Sylwestra do tygodniowego pobytu w Taatrach. Ja to przeliczyłem na karnety narciarskie i az głowa boli;)! Tego Sylwka spedze na Wielkiej Raczy. Oczywiscie na nartach po Słowackiej stronie chyba wezme kredyt u Stefczyka;-)

a co to GOPR bedzie w sylwestra zmierzac w stone wszystkich rac??? a poza tym rozwalaja mnie te sprawy z sylwestrem- np. ze nawet u staszka jest 5 razy drozej.. a najbardziej mnie dziwi ze ludzie ida jak muchy na lep..tak jakby akurat ten weekend trzeba w gorach spedzic... ja wole 3 inne za ta cene...ale co kto lubi Wink

Ceny na Sylwestra w górach (i nie tylko) rosną o kilkaset % i będzie tak dotąd dopóki znajdą się chętni by taką kasę wyłożyć. A znajdą się pewnie zawsze.

Ja wychodze z założenia, ze nie miejsca a towarzystwo jest ważne.

Popieram "przedmówce" Wink

bubus chodziło mi o to, że jak ammo wypije wiecej soku z gumi jagod to bedzie miał problem z dojsciem do domu, wiec raca bedzie sygnalizował swoja pozycje;)

Raczej nie nastawiam się jednokierunkowo. 'Drinki' nie będą służyć jako klucz do zalania się w popularnego trupa. Wypad ma być oryginalny a kto widział sylwka bez choćby odrobiny alkoholu.
Lepiej się przyznaj jaki był poziom trąbienia na zlocie a nie doszukuj się śmiertelnej w skutkach posiadówy w kameralnym i spontanicznym górskim wojarzu. Laughing

ammo napisał:

przyznaj jaki był poziom trąbienia na zlocie

Jak wychodziłem to widziałem tylko parę butelek piwka, ale fotka Daniela ze zlotu w dziale "Wyprawy & Fotki" wiele wyjaśnia Laughing

"Hej! Powiadali
Hej! Powiadali
Że nasz spirytus
Wszystko wypali

Hej! Powiadali
Hej! Powiadali
Że nasz spirytus
Wszystko potrafi

Na serce - z miodem
Na żołądek - z pieprzem
Na rozterki - przypalanka
I poprawić jeszcze

Na wiwat - pod dach
Na wesele - mocniej
Do kolacji - jedna flaszka
A na święta więcej

Na kaca - jeden
Na odwagę - drugi
Do cywila jedna chwila
A tu w głowie szumi

Na szczęście - w powietrze
Na głupotę - potem
Na frasunek - mocny trunek
I spokój z narodem"

A.Zimianin

nikt nie trabił bo nie było trabek;)