Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Re: Zginął w górach
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

chemica napisał:
czy faceci nie mogą żyć bez adrenaliny?

Kiedyś oglądałem ciekawy program na Discovery dotyczący adrenaliny. Wynikało z niego mianowicie, że adrenalina jest hormonem strachu i stresu a nie jak to nazywają niektórzy hormonem walki. W programie przeprowadzano doświadczenia na statystach; m.in. przeprowadzano ludzi na linie nad przepaścią, zalanym fragmentem jaskini, czy skakano na spadochronie. Z przeprowadzonych badań wynikało, że ludzie którzy się bali wytwarzali adrenalinę a ci, którzy byli spokojni i opanowani nie wytwarzali tego hormonu. Generalnie im ktoś jest bardziej lękliwy, strachliwy i bardziej się stresuje tym więcej wytwarza adrenaliny. Natomiast ludzie odważni, pewni siebie, opanowani nie wytwarzają adrenaliny wcale. Potwierdza to również moja przyjaciółka, która jest policyjnym psychologiem - najwięksi gangsterzy są tak pewni siebie i mają tak stabilną psychikę, że w ogóle nie odczuwają strachu i tym samym nie znają smaku adrenaliny.
Ciekawy wniosek, nie?
Zobacz profil autora
kilerus


Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska

no sorry, jak ja jade na rowerze z gory 50 km/h to ludzie mysla ze jestem wariatem, a normalny biker mysli sobie ale cienko zasuwa. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Dla mnie cos niebezpiecznego moze byc bardzo bezpieczne dla innych i odwrotnie.
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

no napewno cos w tym jest- jeden sie boi jak go goni stado niedzwiedzi grizli a drugi jak zobaczy mysz lub zabe Wink kazdy ma swoje strachy... chyba nie ma ludzi ktorzy tak w glebi duszy nie boja sie kompletnie niczego.. bo w gebie to latwo zgrywac twardziela Wink

a adrenalina chyba nie jest ani hormonem walki ani strachu, ja bym raczej powiedziala ze stresu i emocji- wydaje mi sie ze dotyczy rowniez emocji pozytywnych.. zreszta jak kto zwal to zwal Wink


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Śro 8:13, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
opek


Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnowitz, Galgenberg

buba napisał:
co innego wyjazdy w gory dla cieszenia sie przyroda, widokami, zabytkami i poznawaniem nowych miejsc.. a co innego wyjazdy na zasadzie "zabije sie czy sie nie zabije"..


Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, sugerujesz, że ktoś może gdybać przed wyprawą, a może to ten ostatni wyjazd, może to tam mnie 'zabiorą góry'. Są sporty podwyższonego ryzyka, ale jeśli ktoś bierze siłę na zamiary, ma pojęcie niebezpieczeństwa i robi wszystko by takowe zminimalizować, to niech jedzie w góry. Nie można zabronić nikomu spełniania pasji, tylko dlatego, że ma inne obowiązki. Ciekawe jak by się czuł niejeden taternik/himalaista, gdyby jego/jej żona/mąż zakazała wyjazdów w góry. Taka zaborczość nie wróży chyba za dobrze. Jeśli ktoś kocha góry równie jak swą druga połówkę, to nic nie odwiedzie takiej osoby od wyjazdów. W świadomości wspinaczy istnieje ryzyko, wiedzą, że mogą już nie wrócić do swych rodzin. Ale na tym polega sport, nie było by wyścigów samochodowych, skoków spadochronowych, boksu i wielu innych, gdybyśmy podchodzili do tego tylko od strony zagrożenia życia i zdrowia. I myślę, że nie zależy to od adrenaliny. Bo czy idę na Orlą Perć, bo kocham ryzyko? Czy osoba uprawiająca base jumping robi to bo chce się rozwalić o budynek po przeciwnej stronie ulicy?
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

uważam, że to nie do nas należy ocena tego człowieka

oczywiście każdy może mieć swoje zdanie typu: "ja bym się z kimś takim nie związał/a", "ja bym jej/jemu kazał/a siedzieć w domu", lecz nie możemy oceniać tego co zrobił, bo czy to on wybrał czy wybrało tak przeznaczenie - tak miało być...

[*]
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Chemica ma sporo racji. Jeżeli ktoś decyduje sie na założenie rodziny to powinien być swiadom swojej odpowiedzialności za nią i do minimum starać się wykluczyć możliwośc swojego zejścia z tego Świata.
Z drugiej jednak strony co to za różnica czy człowiek zginie na przysłowiowym K2 czy od przebicia prądu w chińskim komplecie światełek choinkowych. Jest trup a sytuacje skrajnie różne.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

Jak człowiek decyduje się świadomie na 4 dzieci, to powinien trochę przysiąść na dupie. Nie mówię,że całkowicie ale należy liczyć się z rodziną, tzn. z tym, że ktoś te dzieci powinien wychować. I najlepiej jeżeli ten ktoś=ojciec+matka.


cały czas przypominam, że na rodzinę decydują się 2 osoby (co najmniej). druga osoba musi liczyć się z tym, że wiąże się z człowiekiem, który nie siedzi na dupie i że ma dzieci z człowiekiem, który nie będzie spędzać następnych 20 lat w kapciach! podobnie jak narzeczona górnika też wiążę się z człowiekiem, w którego życie wkalkulowane jest ryzyko! ale zawsze najlepiej zrzucić winę na faceta...

Mój Drogi, naprawdę nie widzisz różnicy???
Bez wspinaczek/jakiś wypasionych ekspedycji z głodu ani pod mostem nie umrzesz, podobnie Twoi bliscy. A bez pracy? Praca jest tożsama z forsą.Tak czy nie?

nie, nie widzę różnicy! bez forsy nie można fukncjonować (przynajmniej teoretycznie), ale niektórzy nie mogą funkcjonować bez innych rzeczy. ja nie potrafiłbym żyć bez gór i jeszcze kilku innych rzeczy. niektórzy nie potrafią żyć bez wspinaczki wysokogórskiej i tego typu adrenaliny. jest im potrzebna do życia tak samo jako kasa i powietrze! i jak już napisałem - albo się z taką osobą wiążemy z pełną świadomością, albo spadamy na drzewo, żeby później nie mieć pretensji... wóz albo przewóz.

nie chcę żeby to źle zabrzmiało, ale w tym temacie to zaczyna wyglądać tak, że kamieniujemy tą osobę, która tragicznie zginęła nie dlatego, że zginęła, ale że ośmieliła się zostawić rodzinę Confused


Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Sob 13:05, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Zginął w górach
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu