Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

turystykon napisał:
Szynobus to bardzo fajna sprawa! Ja widzę taki codziennie na trasie Żywiec - Sucha Beskidzka, która w sumie dla normalnych pociągów byłaby nierentowna, a dla szynobusu jest! Very Happy


Niestety się mylisz... Kilka dni temu w Suchej odbyło się kolejne spotkanie władz i mieszkańców z przedstawicielami PKP, bo wygląda na to, że ta linia już definitywnie dogorywa. Jedynym ratunkiem jest ponoć kompleksowy remont, ale nikt nie ma na to pieniędzy.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

to normalne - w końcu PKP zawsze się nie opłaca, podobnie jak PKSem. I wtedy zawsze następuje cud, bo okazuje się, że prywatnym przewoźnikom na tej trasie jakoś się opłaca. Ewidentnie ktoś na PKP i PKSy rzucił urok Very Happy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Mnie najbardziej w tym śmieszy, że wraz ze spadkiem połączeń i likwidacją linii jakoś nie idzie spadek zatrudnienia. A przynajmniej nie w takiej samej skali.
Zobacz profil autora
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Idzie, tylko nie wśród dyrektorów i tzw kadry zarządzającej.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Linią Żywiec-Sucha kiedyś często jeździłem i ludzi wcale nie było w pociagu mało. No ale potem PKP zaczęło robić takie numery, że sie pojawiały komunikaty że pociąg kursuje do odwołania, troche kursów wycieli, były jakies przerwy z zastępstwem autobusów, był szynobus który nie wrócił z remontu. Generalnie szopka, wogóle nie było pewności czy dnia następnego nie zawieszą kursowania.
To sie ludzie, co chcą mieć spokojnyi pewny dojazd do pracy, szkół, przesiedli do busów. A busy nabite jak śledzie w puszcze. Czyli klienci są.


PKP by zbankrutowało nawet na kursach bryczek do MOka więc co tu mówić.
Zobacz profil autora
Kris_61


Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

Johnson napisał:
Wyspowy jest mało popularny ponieważ obok są Gorce i dużo ludzi przejeżdża przez Wyspowy w uczęszczany Beskid Sądecki czy Pieniny. Komunikacja: pksy czy busy jest słabo rozwinięta - mało połączeń zwłaszcza w weekendy.
To wszystko sprawia, że chodząc po tych jeszcze miejscami dzikich a ogólnie słabo zagospodarownych terenach czuć prawdziwy górski klimacik Wink
Choćby małe schronisko na pewno zwiększyłoby ruch turystów, ale czy aż tak dramatycznie - zadepetanie Question
Nocować można :
- na Luboniu w schronisku
- pod Śnieżnicą w ośrodku rekolekcyjnym
- na polu namiotowym na Polanie Wały pod Krzystonowem (w lecie )

Jak zostanie tak jak jest będzie dobrze Ya winkles

Wyspowy jest trudny dla niedzielnych turystów, którzy podjada na Krowiarki, lub Kubalonke i przejda sie na Stecówkę na piwo.
To góry dla pasjonatów lubujących sie w chodzeniu po górach, dlatego z mojego punktu widzenia schronisko by sie przydało. Nie musi byc moloch, wystarczy takie, jak Kudłacze czy Rycerka. Wówczas jesienią w tygodniu byłby to punkt, który pozwalał by zregenerować siły, bądź bardziej racjonalnie zapalnowac wycieczkę górską.
Swego czasu zmuszony byłem bazowac na Śnieżnicy w kościelnym schronisku i byłem tam sam. Natomiast wolałbym się zachaczyć w prawdziwym - turystycznym ze stosowna atmosferą.
Tylko nie wiem gdzie tokowe usytuować. Chyba pod samą Mogielicą, bo to takie centralne miejsce wczęści zachodniej. I czasowo mozna by dotrzeć w to miejsce z innych schronisk w ciagu jednego dnia Smile
Zobacz profil autora
Antyklina


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

A ja tam wolałbym żeby nie było schronisko, to tylko moja opinia i trochę egoistyczna ale jak najbardziej przemyślana. W Wyspowym jest spokój cisza przyroda i wiele zapewne nie odkrytych miejsc. Miałem przyjemność w tą niedziele przejść się z przełęczy Rozdziele , niebieskim do przełęczy Gromadzkiej ( przełęcz pod Obidzą) a tam na zachód zielono/niebieskim szlakiem przez piękną łąke i tam rozpoczął się horror pełno zmotoryzowanych turystów, masa ludzi , pełno psów puszczonych samopasem, gwarno a wręcz tłoczno prawie jak na plaży, szkoda że nie było sceny polowej i ogródków piwnych. Jeśli tak ma wyglądać jakiekolwiek miejsce w Beskidzie Wyspowym to ja mu dziękuje. Jest kilka miejsc gdzie można przenocować, oraz kwatery w dolinach to po co jeszcze robić zagęszczenia.
Lepiej by było gdyby powstały podobne jak na polanach Wały bazy studenckie one mają klimat i ściągają mniej gwarną część turytów.
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Pudelek napisał:
to normalne - w końcu PKP zawsze się nie opłaca, podobnie jak PKSem. I wtedy zawsze następuje cud, bo okazuje się, że prywatnym przewoźnikom na tej trasie jakoś się opłaca. Ewidentnie ktoś na PKP i PKSy rzucił urok Very Happy

Jako pracownik PKSu muszę tutaj wtrącić swoje 0,03 PLN.
Nie jest to żaden urok, gdyż po prostu PKS ponosi większe koszty - chociażby utrzymanie zajezdni/placu postojowego/dworca. Warto również wspomnieć o rzeczach, które u prywaciarzy nie występują - codzienny ogólny przegląd techniczny, mycie autobusów. Autobusy PKSu dają zwykle większy komfort, chociażby ze względu na odstęp między siedzeniami, mogą zabrać większą ilość osób, przez co spalają więcej ropy...
Inna sprawa, że ludziom w wielu PKSach nic się nie chce robić, nie mają pojęcia o marketingu, marnują spore pieniądze na pierdoły, równają poziomem autobusów do busów. Inna sprawa, że i niektórzy prywatni równają do góry... A PKP nigdy się nie będzie opłacać, gdy taki szynobus pali ponad 100 litrów diesla/100 km, przerost zatrudnienia jest ogromny, a stan torów wymusza duże wydatki na bieżące utrzymanie...
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

dmirstek napisał:
Autobusy PKSu dają zwykle większy komfort, chociażby ze względu na odstęp między siedzeniami,

Oj fakt. W maju jechałem z Warszawy do Sanoka autobusem marki Mercedes firmy "Neobus". Ciasnota była tak wielka, że nasuwał mi się tylko jeden komentarz: Ludzie ludziom zgotowali ten los. Dla odmiany poczciwy Autosan H10 Veolii Bieszczady (ex PKS Sanok) zapewniał o wiele lepszy komfort podróży...
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

dmirstek napisał:
Autobusy PKSu dają zwykle większy komfort, chociażby ze względu na odstęp między siedzeniami,

dobrze, że napisałeś "zwykle". na ostatnie 10 moich kursów PKS Żywiec w 9 przypadkach jechałem starym gratem - śmierdzącym, ryczącym i rzucającym po siedzeniu, w lecie w dodatku cholernie dusznym. To już większy komfort miałem w busikach, oczywiście nie tych zawalonych jak beczki śledziami


mogą zabrać większą ilość osób, przez co spalają więcej ropy...

no to jest argument zwalający z nóg! Very Happy Ci busiarze są tak cwani, że wożą mniej osób i dzięki temu mniej zarabiają Very Happy właśnie to mi się wydaje takie myślenie rodem z PKP i PKS - nie myśli się, jak można więcej zarobić, tylko jak mniej stracić! Autobusy większe (więcej spalające) mogą potencjalnie zabrać więcej pasażerów i więcej zarobić. Wydaje mi się to proste jak świński ogon. Najwyraźniej tylko mi. Zresztą już nie raz padło na tym forum, że jeśli ktoś na linie z małym obciążeniem wysyła duży autobus a nie busik, to może tylko sam sobie pogratulować swojej inteligencji. Zaczyna się to zmieniać, nawet żywiecki już kilka takich ma, ale nadal czasem na trasę gdzie jedzie kilka osób jedzie śmierdząca kobyła.

[/quote]
A PKP nigdy się nie będzie opłacać, gdy taki szynobus pali ponad 100 litrów diesla/100 km, przerost zatrudnienia jest ogromny, a stan torów wymusza duże wydatki na bieżące utrzymanie...

też dobrze że zaznaczyłeś, że PKP. bo czeskie koleje i słowackie utrzymają takie linie kolejowe, że w Polsce dawno by poszły pod nóż. słowackie motoriczki z lat 70. i 80. na pewno nie są bardziej ekonomiczne niż polskie szynobusy, ale jeżdzą. Stacje są czystsze, większość (szczególnie czeskich) dworców jest otwarta, pociągi z reguły punktualne, ceny biletów przystępne (obecnie na Słowacji nieco mniej, bo wprowadzili euro, ale dla Słowaków jak najbardziej). tak więc bajki szefostwa PKP że na całym świecie się nie opłaca skwitować można jedynie pustym śmiechem (albo bąbką w łeb, tyle że tych nigdy nie ma pod ręką). Tyle, że polityka kolejowa u naszych południowcyh sąsadów jest inna. To, że, jak już pisałem, takie IC na Węgrzech jest droższe od osobowego o jakieś 3 zł i jedziesz szybko, wygodnie i z klimatyzacją, pociągi są wypełnione (nie jeżdzą puste) i punktualne to w Polsce ciągle jest sci-fi. Inni potrafią, PKP nie. Doprawdy, to musi być jakiś urok rzucony i już Exclamation
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Pudelek napisał:
Inni potrafią, PKP nie. Doprawdy, to musi być jakiś urok rzucony i już Exclamation


Ten urok nazywa się pieniądze i polityka transportowa. Czesi ładują kupę szmalu w rozwój transportu zbiorowego - stąd o wiele lepsza siatka połączeń zarówno kolejowych jak i drogowych. U nas zaś na transporcie zbiorowym usiłuje się zaoszczędzić - skutek nieuzasadniony rozwój motoryzacji indywidualnej. Wystarczy spojrzeć jak budżet państwa traktuje sieć kolejową, a jak drogową. Zgodnie z wymogami unijnymi państwo powinno finansować infrastrukturę transportową w proporcja 60:40 (drogi:kolej). U nas jest to 90:10, stąd pociągi się wloką, co powoduje jeszcze większy odpływ podróżnych, to przekłada się na mniejszą ilość pociągów, mniejsze wpływy do kasy PKP PLK S.A. i jeszcze mniej środków własnych na remonty. Polska jest ewenementem na skalę UE, gdzie praktycznie całość kosztów utrzymania narodowej sieci kolejowej spada niemalże bezpośrednio na przewoźników. Stąd m. in. ogromny deficyt lokalnych przewozów kolejowych. Stawki dostępu do torów podobno w Europie jedynie ma wyższe Słowacja...
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

a z tego 90:10 na sieć drogową jeszcze i tak trzeba będzie wiele lat poczekać, aby dorównać do jakości dróg czeskiej i słowackiej. co prawda sam muszę już przyznać, że w wielu miejscach standard dróg głównych poprawia się (choć sposób prowadzenia remontów woła o pomstę do nieba!) to wystarczy nadal zjechać trochę w bok i tylko przekleństwa cisną się na usta. obwodnic także nadal jest jak na lekarstwo

już nie wspomnę o komforcie podróżowania w Polsce a u sąsiadów, obniżanym przez częste, zupełnie nieuzasadnione ograniczenia oraz "tereny zabudowane" w polach

w sumie nie zwalałbym też wszystkiego na państwo. mógłbym podać masę przykładów, kiedy PKP zlikwidowało połączenia, gdzie pociągi jeździły pełne, a nie tam, gdzie były pustki, albo przesuwało godziny odjazdów na takie pory, że nikomu nie pasowało (choćby studentom czy pracownikom dojeżdzającym do Katowic). później mogło już je z czystym sumieniem zlikwidować "bo jeżdzą puste"...

przypadek? nie sądzę. chyba, że rzeczywiście kryterium przyjęć do pracy strukturach decyzyjnych PKP jest sznurek zamiast mózgu
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Pudelek napisał:

przypadek? nie sądzę. chyba, że rzeczywiście kryterium przyjęć do pracy strukturach decyzyjnych PKP jest sznurek zamiast mózgu

Jeden z moich znajomych ma teorię, że kolejarz to nie zawód a stan umysłu...
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Z tymi super drogami na Słowacji to lekka przesada. Trochę autostrad to my też mamy a lokalne są często tak samo rozpiżdżone jak nasze. I jeszcze te ich Zony, 40 km/h.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

nie napisałem, że mają super drogi, tylko że mają drogi lepsze niż w Polsce. cóż, najwyraźniej jeździmy innymi drogami, ale zon 40 km/h to ja prawie nie widuje (chyba, że mówimy o centrach miast, tam raczej nie mam zwyczaju się rozpędzać). za to durnych ograniczeń i obszarów zabudowanych gdzie nie ma żadnych zabudowań jest znacznie mniej
Zobacz profil autora
Transport w Polsce i u sąsiadów - wydzielone
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu