Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
slang górski
andre


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

dziś zaczęłem się zastanawiać czy istnieje coś takiego jak slang górski.
Wyrażenia, zwroty używane przez górołazów i dla nich charakterystyczne.

Mam nowego pracownika w dziale i chyba załapał, o czym można ze mną pogadać w każdej chwili.
Facet opowiada z pasją o swoich wyprawach górskich, jednak coś mi tu nie gra. Zbyt często pada hasło ścieżka turystyczna, idziemy sciezką.
Wszystko nazywa schroniskiem, ewidentnie nie rozróżnia, bacówek, chat, schronów i schronisk.
Potrafi dużo opowiadać o swoim ekwipunku: plecak, buty itd.
Wszystko górna półka.
Mam wrażenie, że jego wyprawy są zmyślone, a wiedzę i opisy czerpie z sieci, np. z beskidzkiego forum he he (może to przeczyta).

I tak się zastanawiam, czy nie zgasić drastycznie gościa i nie skończyć jego opowiastek już na podstawie tego troche nie naturalnego (dla mnie) nazewnictwa.

No to jak, jest specyficzny slang czy nie??
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

a czy używa słów np. gleba, stonka, niedzielny itp? to podstawowe słowa do sprawdzania... osoby, które nie chodzą po górach a czytają tylko przewodnika raczej nie wiedzą, co to znaczy spać na glebie.... w tej chwili nie przychodzi mi nic innego do głowy, ale jakoś tak ludzi gór po rozmowie poznaje się po kilku zdaniach i na pewno "ścieżka turystyczna" tam nie pada... nota bene jak rozpowiada o schroniskach to można dość łątwo sprawdzić czy tam rzeczywiście był czy znowu fantazjuje??
Zobacz profil autora
kuba


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

albo "wyrypa" Wink
Zobacz profil autora
Pete


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełm Śląski/Kraków

kuba napisał:
albo "wyrypa" Wink


i przeciwieństwo wyrypy - lajt... Wink
Zobacz profil autora
Re: slang górski
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

andre napisał:
Mam wrażenie, że jego wyprawy są zmyślone, a wiedzę i opisy czerpie z sieci, np. z beskidzkiego forum he he (może to przeczyta).

I tak się zastanawiam, czy nie zgasić drastycznie gościa i nie skończyć jego opowiastek już na podstawie tego troche nie naturalnego (dla mnie) nazewnictwa.


Niech się zdjęciami pochwali Very Happy Powinno się co nieco wyjaśnić.
Zobacz profil autora
Re: slang górski
andre


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 494
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Piotrek napisał:
andre napisał:
Mam wrażenie, że jego wyprawy są zmyślone, a wiedzę i opisy czerpie z sieci, np. z beskidzkiego forum he he (może to przeczyta).

I tak się zastanawiam, czy nie zgasić drastycznie gościa i nie skończyć jego opowiastek już na podstawie tego troche nie naturalnego (dla mnie) nazewnictwa.


Niech się zdjęciami pochwali Very Happy Powinno się co nieco wyjaśnić.


też juz o tym pomyslałem, obiecał że coś przyniesie, ale nie powiedział kiedy Laughing
Zobacz profil autora
jarek


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski

Co do gościa to Piotrek dał chyba najlepszą z możliwych rad.

Co zaś do slangu to temat wywołał uśmiech na mojej twarzy
bo jeśli w góry nie wybieram się sam to jest takich paru z którymi "...pojechałbym nawet do Kielc..."

Słowem jest kilka osób,które nie powiedzą-spociłem się,tylko-dojechał mnie sanhez, załatwianie wiadomej potrzeby to zawsze rozmowa z ludzikiem michelin,ociąganie się to oldboyowanie i inne...

To właśnie zwroty często używane w górach,przez kilka osób.
Każdy z nich ma swoją historię i początek gdzieś na szlaku,lub jak kto woli-ścieżce turystycznej. Czy to slang? Chyba tak. Czy to slang górski,dla paru osób pewnie tak.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

jarek napisał:
załatwianie wiadomej potrzeby to zawsze rozmowa z ludzikiem michelin,


Ja zawsze idę wypuścić świstaka, a Kaper krecika
Zobacz profil autora
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

A ja idę "uwolnić orkę" Wink

Kurczę dużo jest wyrażeń slangowych, ale tak często nimi operuję że zatarła się dla mnie granica między zwykłym językiem a slangiem górołazów Smile. Co do tych zdjęć mógłbyś zgasić np. mnie. Bywam w górach przeciętnie raz na miesiąc, ale robię ich mało bo to mnie nie rajcuje. Aparat zostawiam w ręku towarzysza wędrówki zwykle Razz

W Tatrach kiedyś na wolne tempo mówiło się "łozowanie" od nazwiska Krzysztofa Łozińskiego, ale gość wytoczył m.in. o to proces Smile


Ostatnio zmieniony przez zawrat900707 dnia Pią 13:32, 30 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
jarek


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski

Faktycznie,zdjęcia nie mogą być dowodem ostatecznym.
Nie można przecież wykluczyć,że facet jest amiszem,to przy okazji tłumaczyło by nieslangowość Confused
Zobacz profil autora
Do-misiek


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leżajsk

Pewnie, że istnieje slang górsk! Przykładowe wyrażenia: pipant, jar, iść na szagę, zburaczyć, jaga, pulpa/glumza... I wiele, wiele innych Wink

Odnośnie tego faceta - może świadomie nie używa slangu, bo wg. niego powinno się używać tylko niczym "nieskażonej naleciałościami" polszczyzny?
Ej, no są różni dziwacy Wink

A ze zdjęciami jako dowodami to jest tak, że istnieją niestety bałwany pobierające foty z Internetu, a potem przedstawiają je jako swoje...
Zobacz profil autora
Gość



post wygasł


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 14:33, 26 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

No to jeżeli nie zdjęcia to trzeba gościa podejśc.
Będzie opowiadał jakąś swoją wyprawę to trzeba dodawać swoje wymyślone uwagi-"A tak, pamiętam, były tam też łańcuchy..., Obok stoi ciekawy pomnik ofiar... "i.t.d. Coś takiego wymyślić na bieżąco odpowiednio do treści i zobaczyć czy potwierdza czy zaprzecza, dopytuje.


Ze slangu-
"Kapeluchy idą",
"Kuks" (pojęcie kultowe określające chińską zupkę Vifon powstałe jeszcze w czasach gdy się dopiero pojawiały i kumpel ze śląska mi je przywoził)
"Chabacyna"-cienka kiełbasa, raczej z tych niższych cen.
Zobacz profil autora
angi
Wujek samo zło

Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...tam gdzie wiatr zawraca... czyli SJZ

Pudelek napisał:
jarek napisał:
załatwianie wiadomej pot rzeby to zawsze rozmowa z ludzikiem michelin,


Ja zawsze idę wypuścić świstaka, a Kaper krecika
a ja idę poszukać roweru, hehe swego czasu w Kohutowej dolinie wlaśnie idąc poszukać roweru znalazlem jakiegoś gorala, jak sie okazalo byl to rower jakiegoś grzybiarza;D
Zobacz profil autora
Re: slang górski
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

andre napisał:
dziś zaczęłem się zastanawiać czy istnieje coś takiego jak slang górski.
Wyrażenia, zwroty używane przez górołazów i dla nich charakterystyczne.
(.......)
No to jak, jest specyficzny slang czy nie??

Moim zdaniem nie ma, a jeśli nawet, to wyłącznie w ramach jakiejś subkultury. Taką subkulturą są na pewno łojańci, czyli wspinacze. W tej grupie słownictwo jest wprost wyrwane z kosmosu! Jadąc w góry każdy z nich zabiera ze sobą jebadełko! I bynajmniej nie chodzi tu o młodą laskę do grzania brzucha, a o przyrząd do wyjmowania kości i hexów

Do-misiek napisał:
Pewnie, że istnieje slang górsk! Przykładowe wyrażenia: pipant, jar, iść na szagę, zburaczyć, jaga, pulpa/glumza...

Jedyne co zrozumiałem to jar - forma głębokiej, wąskiej doliny wypreparowana w utworach o budowie płytowej, zbudowanych z lessu lub skał krasowiejących. Jar jest stadium poprzedzającym dolinę wciosową. Całej reszty nie rozumiem i nikt nigdy w podobny sposób przy mnie nie mówił. I dobrze bo mam nieodparte wrażenie, że to nazewnictwo jest mocno naciągane - ot powiedzieć coś, choćby i głupiego, żeby tylko się wyróżnić.

Dla mnie schronisko to bez wyjątku obiekt turystyczny (z noclegami) w górach, a bacówka to domek pasterzy. Nie nazwę schroniska bacówką, a tym bardziej bacówki schroniskiem. Chata to analogiczne określenie schroniska na Słowacji, podobnie jak Cabana w Rumunii. Nie rozumiem zatem dlaczego ktoś miałby stosować nazewnictwo zamienne a tym bardziej wysysać z palca nowe nazwy? I co, to miałoby być niby lepsze? Chyba jednak nie! Przekonałem się o tym na własnej skórze, gdy nie tak dawno zamieściłem post w wątku "Extremalne podejścia". Zaraz potem PW i GG rozgrzały się od przepływu informacji - a może on sobie z nas drwi, może spluwa nam w twarz?? A może nawiązał do Walentynek - Dnia Zabłąkanych?? Zastosujmy bojkot!! Tak czy inaczej lepiej nie uszczęśliwiać ludzi na siłę własnym nazewnictwem, bo w pewnych kręgach może być ono źle odebrane...
Zobacz profil autora
slang górski
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu