Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

U mnie to wygląda tak:

Jednodniówki - kajzerki, kawał kiełbasy, czasem jakiś serek. Sporadycznie pełne menu zastępują drożdżówki. Jeśli wiem, że zahaczę o schronisko lub chatkę to dochodzi chińszczyzna w 5 minut lub "gorący kubek", jeśli nie to poprzestaję na kawie w termosie. Do picia na trasie wystarczy mi "Kraniczanka" z sokiem domowej roboty. Rzadko kupuję coś bardziej ekskluzywnego typu - źródlana z cytrynką.

Wielodnówki - krojony chleb (czasem buły jeśli to np. 2-3 dni), wędlina (obowiązkowo ), wędzony ser, masło, "gorący kubek", kawusia do parzenia, herbata, cukier (choć słodzonej kawy i herbaty nie lubię), czasem jakiś dżemik dla urozmaicenia menu, czasem jeśli żona przygotuje, to jeszcze smalec ze skwarkami + jakaś habanina w konserwie i/lub ryba w oleju.
Na zimę zrezygnowałem z czekolady (bo sobie można zęby połamać przy ujemnych temperaturach). Zacząłem kupować mleko skondensowane w tubie. Taka sama "bomba" kaloryczna, a przynajmniej przełknąć się da.

Napoje na noclegach wieczorem ograniczam do tego, co misie lubią najbardziej. Musi się pienić

Generalnie o menu się nie troszczę, ważne co by człowiek głodny nie był. Zdarza się, że jakiś żurek z jajkiem czy inny bigos zamówię w bufecie

mat napisał:
Niezbędne minimum- chleb, dżem i ketchup tortex.


Nie no takiego melanżu to sobie nie wyorażam Twisted Evil
Zobacz profil autora
mat


Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Libiąż

darkheush napisał:


mat napisał:
Niezbędne minimum- chleb, dżem i ketchup tortex.


Nie no takiego melanżu to sobie nie wyorażam Twisted Evil


Nie wszystko naraz! Razz choć i tak bywało... a żurek z jajkiem dobra rzecz- gdy ma się pieniądze i nie trzeba wybierać między biletem powrotnym a zupką Razz
Zobacz profil autora
trotyl


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WARKA

A ja ze względu na córkę muszę targać szynkę w plastrach i majonez.Sam praktycznie nic nie jem.Dopiero wieczorem . Awtedy....
Zobacz profil autora
Pete


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełm Śląski/Kraków

Jeśli chodzi o jednodniowe trasy to zazwyczaj kanapek nie zabieram. Wafle ryżowe, czekolada, jakiś batonik i gorące kubki stykną. Smile Jeszcze duża Muszynianka i mogę iść w drogę.

ecowarrior napisał:
Na trasę zawsze biorę chleb krojony, jakieś serki, wędlinę, czasami kiełbasę na ognicho czy coś słodkiego. Kanapki zazwyczaj robię przy porannym śniadaniu.


Czyżbyś zapomniał o rybie... Wink
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

z przymrużeniem oka:

na trasie nie jem. za to piję. bo wiadomo. człowiek nie wielbłąd pić musi Smile
Zobacz profil autora
Patysia


Dołączył: 19 Wrz 2017
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Smile
Zobacz profil autora
Jedzenie na szlaku
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu