katmandu
Dołączył: 13 Lip 2009 |
Posty: 310 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska |
|
 |
Wysłany: Pon 16:57, 12 Paź 2009 |
|
 |
|
 |
 |
My byliśmy w ostatnim tygodniu września, więc ciężko na tej podstawie wyciągać jakieś ogólne wnioski... W weekend np. przy wejściu na szlak na dole była informacja, że Schmidt-Zabierow Hütte ma już na weekend full miejsc zajętych i nie przyjmuje ludzi na noc. Z kolei jak dotarliśmy tam w niedzielę wieczorem, to poza nami były może ze trzy osoby. W drugim schronisku w paśmie Leoganger przez trzy noce byliśmy jedynymi gośćmi (a przepraszam, z piątku na sobotę nocowały jeszcze dwie osoby).
Na szlaku natomiast w pierwszą niedzielę oraz w następną sobotę (już przy zejściu do samochodu z pasma Leoganger) sporo ludzi - o najróżniejszym przekroju wiekowym, przeważnie pobrzmiewał język niemiecki, ale spotkaliśmy np. kilkuosobową grupę Czechów.
Natomiast w dni powszednie na cały dzień mijaliśmy w sumie do pięciu osób... Ja w Leoganger raz się udałam (o czym w następnej relacji ) na wycieczkę ok. 4h od schroniska - bezludzie totalne, nie licząc stadka dwunastu kozic. Następnego dnia podczas wejścia na najwyższy szczyt pasma oraz później na via ferratę - żywego ducha...
Co się rzuca w oczy - wśród tych nielicznych osób, które spotykaliśmy, większość stanowiły starsze osoby i nie mam na myśli wieku naszych rodziców, tylko dziadków! A wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni drą na 2000 m.
Reasumując, na podstawie tych kilku dni odpowiem, że rzeczywiście bardzo mało osób spotkaliśmy. Natomiast myślę, że latem, a zwłaszcza w weekendy jest ich dużo więcej. Wskazuje też na to fakt, że szlaki są ładnie wytyczone, dobrze utrzymane, dodatkowo w Leoganger jeden ze szczytów jest bardzo popularnym miejscem zarówno tras ferratowych, jak i wspinaczkowych.
|
Ostatnio zmieniony przez katmandu dnia Pon 17:14, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
|