Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Pete


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełm Śląski/Kraków

BRak mi słów - naprawdę wyśmienite ukazujące w pełni Tatry fotki Smile
Zobacz profil autora
Asia Pisarek


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk Cieszyński

Zazdroszcze fotek a w nastepnym miesiacu lece po cyfrowke.
Zobacz profil autora
KATRIN____


Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Asia Pisarek napisał:
Zazdroszcze fotek a w nastepnym miesiacu lece po cyfrowke.

Asiu zapraszamy do Polski no i oczywiśćie w Mały Beskid Smile
Zobacz profil autora
Bazyliszek76


Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Podbeskidzia

Fotki rewelacja Shocked
A ten zielony kolor Cool jak nie z tej ziemi Very Happy
No i w rakach po drabince na koziej przełęczy Shocked
Jestem pod wrażeniem Exclamation
Zobacz profil autora
Re: high mountains
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Odświeżę ten temat...
xaga napisał:
a co Wy sądzicie o takich wyprawach? zdecydowalibyście się na coś takiego? Smile


Powiem tak: góry wysokie w ogóle mnie nie interesują. W/g mnie zdobywanie wysokich szczytów to nic innego jak po prostu zaliczanie dla samego zaliczania. Mnie takie "zaliczanie" w ogóle nie interesuje. Wole poznawać, obserwować, delektować się, przeżywać... Znam ludzi, którzy "pozaliczali" wszystkie kultowe szczyty na naszej planecie a o górach tak naprawdę nic nie wiedzą. Jeden z kolegów był 3 razy na Mont Blancu, na Elbrusie, na Kilimandżaro i kilku innych kultowych szczytach, a nie ma nawet bladego pojęcia o podstawowych zjawiskach i procesach zachodzących w górach. Słyszałem też i o takim, co podczas jednego pobytu w Chamonix wychodził 3x na Blanka w deszczu, śniegu i mgle tylko po to, żeby miał się czym chwalić. Co ciekawe - wcześniej był na tym szczycie już 4 razy, a nigdy nie był np. na Babiej Górze, a w Tatrach zaledwie 2-3 razy.

Moim zdaniem takie zaliczanie ma na celu jedynie zwrócenie na siebie uwagi, podbicie własnego ego, czy podleczenie kompleksów. Tak czy inaczej nie ma to nic wspólnego z podłożem emocjonalnym, a co najwyżej ambicjonalnym. Kilkadziesiąt razy stawałem na szczytach wyższych niż Rysy, mimo to nie to nie ich wysokość była dla mnie najważniejsza. Najwięcej emocji dostarcza mi przejście przez wszystkie piętra roślinno-klimatyczne. To właśnie jest najciekawsze - najpierw drzewa liściaste, potem iglaste, dalej kosówka, łąki pasterskie, skały, pola śnieżne i dalej aż powyżej górnej granicy śniegu. Co kilkadziesiąt metrów zmienia się krajobraz, zmienia się roślinność, zmienia się rzeźba, pojawiają się coraz większe skały - pozostałości po obecności lodowców, aż wreszcie pola śnieżne i lodowce. Innym razem kras z licznymi jaskiniami i wąwozami, czy też bezkresne łąki i pastwiska wysokogórskie... A to na jakiej jestem wysokości...? A jakież to ma znaczenie?. Dla mnie Korona Himalajów, Korona Ziemi, Korona Europy, Korona Tatr i inne tego typu to jedne wielkie sraty pierdaty...
Zobacz profil autora
Re: high mountains
cezaryol


Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

grzesiekodm napisał:
Najwięcej emocji dostarcza mi przejście przez wszystkie piętra roślinno-klimatyczne. To właśnie jest najciekawsze - najpierw drzewa liściaste, potem iglaste, dalej kosówka, łąki pasterskie, skały, pola śnieżne i dalej aż powyżej górnej granicy śniegu. Co kilkadziesiąt metrów zmienia się krajobraz, zmienia się roślinność, zmienia się rzeźba, pojawiają się coraz większe skały - pozostałości po obecności lodowców, aż wreszcie pola śnieżne i lodowce.

Ten element wędrówek górskich jest faktycznie fascynujący. Z jednej strony patrząc na góry widać kruchość i małość człowieka wobec natury, z drugiej, że nawet ta natura ( w pewym znaczeniu ) jest bardzo ograniczona, gdy w realnie krótkim czasie, na własnych nogach przemieszczamy się pomiędzy piętrami roślinno-klimatycznymi.
Zobacz profil autora
Re: high mountains
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

grzesiekodm napisał:
Najwięcej emocji dostarcza mi przejście przez wszystkie piętra roślinno-klimatyczne. To właśnie jest najciekawsze - najpierw drzewa liściaste, potem iglaste, dalej kosówka, łąki pasterskie, skały, pola śnieżne i dalej aż powyżej górnej granicy śniegu. Co kilkadziesiąt metrów zmienia się krajobraz, zmienia się roślinność, zmienia się rzeźba, pojawiają się coraz większe skały - pozostałości po obecności lodowców, aż wreszcie pola śnieżne i lodowce. Innym razem kras z licznymi jaskiniami i wąwozami, czy też bezkresne łąki i pastwiska wysokogórskie... .


a ja najbardziej lubie to pietro roslinno -klimatyczne gdzie koncza sie osady ludzkie a zaczynaja gory..gdzie drogi sie koncza, gdzie chalupy coraz rzadziej, gdzie odizolowane od swiata przysiolki.. no i łąki pasterskie to tez cos wspanialego Smile)) i na tym etapie wole pozostac.. bo krajobraz totalnie skalisty, pozbawiony zupelnie roslin to mi sie juz nie podoba.. a pola sniezne i lodowce to mi sie snia jedynie w koszmarach... chyba ze tez ogladane z daleka na horyzoncie, z jakiejs ukwieconej slonecznej łączki to i owszem Smile


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Śro 10:38, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Spoko


Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Zgadzam się z Grześkiem w 100 %. Wielu znajomych ,którzy wiedzą o moich wypadach górskich pyta mnie czy byłem na tym a tym szczycie a ja odpowiadam a po co . Szczególnie pada pytanie o ten najwyższy w jakimś paśmie górskim . Pisałem to już w ostatnim moim poście w wątku Orawa... Orawa. Ja bardzo przeżywam samą przyrodę , różnorodność rzeźby terenu . I o wiele więcej emocji , pozytywnych wrażeń doznaję po przejściu jakiegoś żlebu choćby niedługiego o bogatej rzeźbie i spadającymi siklawami z progów niż miałbym wejść na najwyższy ale mało zróżnicowany morfologicznie szczyt
Zobacz profil autora
katmandu


Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław / Bystra Śląska

Dla mnie nie ma większego znaczenia jakiej wysokości są góry, ważne jakie uczucia budzą. Kręcą mnie bardzo góry skaliste, wzbudzają we mnie jakąś niesamowitą pasję i respekt, dlatego tak się zachwyciłam Retezatem czy Bucegi w Rumunii, ciągle chętnie wracam w Tatry, a moim marzeniem są Pireneje czy Dolomity.

Jednocześnie to właśnie wydeptane przeze mnie poczciwe Beskidy sprawiają, że czas przepływa obok, a większość spraw których nie ogarniam, przestaje mieć znaczenie. I największe chwile wzruszenia przeżywam, gdy późną jesienią wieczorem wychodzę pod las w Bystrej nie spotykając o tej porze roku nikogo i z góry patrzę jak w dolinie z minuty na minutę robi się ciemno, daleko na wprost widać Babią Górę, trochę bliżej Magurkę Wilkowicką - tam jeszcze jest jasno, a dokoła mnie huczy las.
Zobacz profil autora
Bacówka Pod Honem


Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cisna

Ja za to nie mogę się zgodzić, że chodzenie po wysokich górach to tylko zaliczanie. I w tych górach można jak najbardziej "obserwować, delektować się i przeżywać". Moją pierwszą wyższą górą był Toubkal w Maroku- zanim się tam wybrałam nie miałam żadnego pojęcia o wyższych górach niż nasze polskie i nie sądziłam, że tak mnie to wciągnie. Wysokie góry to coś zupełnie innego, bo jest to pewnego rodzaju próbowanie siebie (wiadomo, że i w niższych górach można próbować się na inne sposoby- patrząc na Bieg Rzeźnika między innymi;). Do wysiłku fizycznego dochodzi jeszcze element, którego nigdy nie przewidzisz- reakcja organizmu na wysokość. Dodatkowo, w wysokich górach działa się zupełnie inaczej (szczególnie jeśli nie wali się na szczyt w stylu alpejskim). W niższych górach na pewno nie poczujesz zmęczenia po przebywaniu tej samej trasy (choć zawsze innej) z kolejnym depozytem i satysfakcji z pokonania odcinka, który wydał ci się niemożliwy do przejścia. Trudno jest mo opisać, co mnie w te góry wysokie ciągnie.. myślę, że kto raz spróbował, ten wie o co mi chodzi. Ale, żeby nie było, że tylko takie góry mi w głowie- to dodam, że mieszkam w moich najulubieńszych górach- Bieszczadach:)
A jak zawieje mi lepszym zasięgiem, to wrzucę dla smaczku jeszcze jakieś zdjęcia andyjskie:) A jeśli chodzi o zdobywanie koron to też uważam, że to obrzydliwe:)
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Ładnie?Smile


Ostatnio zmieniony przez Bacówka Pod Honem dnia Śro 13:49, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
high mountains
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu