karolik
Dołączył: 20 Sty 2011 |
Posty: 2 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 19:37, 20 Sty 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Kuba, nie ma kontrowersji w pomyśle promowania Beskidu Wyspowego. Człowiek, który jest inicjatorem akcji wykłada hajs z własnej kieszeni, żeby ludziom sprawić przyjemność. Taka promocja jest w interesie mieszkańców prowadzących handel czy wynajmujących pokoje (także w moim interesie). Ale. Wszystko trochę stoi w opozycji do siebie, bo według mnie główną zaletą Wyspowego jest właśnie to, że jest wolny od masowej turystyki.
A wracając do konkretnych pomysłów. Nie ma sensu budować schroniska na szczycie, z którego można zejść średnio w 1-2h i znaleźć nocleg "w dolinie", a w dodatku dłużej nie ma sensu na szczycie zostawać. Przesądza o tym po części charakter pasma - żeby wejść na kolejny szczyt, musisz z jakiegoś zejść. Sama często mam w zwyczaju wchodzić na szczyt i zostawać na noc przy ognisku. Wtedy kawałek dachu nad głową, jak na Jasieniu, jest całkiem przydatny. Problem tylko z amortyzacją takiej chatki: kto, za ile itd. Ciągle za mało kultury i odpowiedzialności.
Miło jest znaleźć na szczycie wiatę i ławeczkę, choć z drugiej strony, taka mała architektura jakoś przyciąga niekorzystne zjawisko, jakim jest zaśmiecanie szczytów. Może lepiej byłoby zainwestować w śmietniki (tylko jak je obsługiwać?) dla wyjątkowo odpornych, którzy za nic nie chcą nauczyć się, że w plecaku musi być równowaga - wyjąłeś produkt, schowaj śmiecia.
Przyjemne są te spotkania na szczytach, tylko ta pompa - nagłośnienie, kramy itd. trochę nie współgrają z ciszą, widokiem, oddechem pełną piersią i cieszeniem się przebywaniem na łonie natury. To raczej klimat biesiady, oczywiście okraszonej wątkiem kościelnym.
A widok z Ćwilina potrafi być tak niesamowity, że żadna wieża nie jest tam potrzebna
|