turystykon
Dołączył: 06 Cze 2007 |
Posty: 1279 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Rajcza |
|
 |
Wysłany: Sob 12:02, 21 Lip 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Witam!
Pozwoliłem sobie podzielić się wrażeniami z wycieczki na Babią Górę 14 grudnia zeszłego roku. Planowałem sobie dwudniową wycieczkę, a tu wyszedł mi jednodniowy spacerek...
Najpierw w Suchej Beskidzkiej bus z Żywca sie spóźnił i zamiast pojechać do Zawoi Markowej, pojechałem do Zawoi Policzne. Miałem zejść w niedzielę do Policznych, a wyszło, że w sobotę swoją przygodę z Królową Beskidów zacząłem od końca...
Zaraz po wyjściu z busika przywitał mnie taki oto widok:
[link widoczny dla zalogowanych]
Po około półtoragodzinnym spacerze drogą i niebieskim szlakiem, dotarłem na przełęcz Krowiarki, gdzie zastałem ślady pierwszych późnolistopadowych śniegów... Na samej przełęczy kult Papieża, zamknięta i zabita dechami budka BPNu, oraz pomnik ofiar wypadku lotniczego. Po krótkim odpoczynku wchodzę na czerwony szlak w kierunku Diablaka... Wg mapy mam godzinę do Sokolicy, a około 1 godziny 15 minut do samego Diablaka. Już na samym początku szlaku można było poczuć sie jak w bajorze, otóż schodki, jakie park przygotował celem "ułatwienia" turystom drogi bardziej są męczące niż pomocne, ale to dla mnie. Osobiście wolałbym leśną dróżkę, ale może przepisy tego wymagają, lub jakiś inny czynnik wpłynął na taki stan rzeczy, bo przecież park narodowy chyba niepotrzebnie nie ingerowałby w przyrodę...?
Po równej godzinie dotarłem do pierwszego punktu widokowego, Sokolicy. Widok zdominował Diablak, a szczyty okalające Babią Górę okazały się malutkie, wrażenie niesamowite..., gdzieś znad kosodrzewiny Tatry lekko odstają. Pomiędzy Tatrami a Beskidem Makowskim widać Beskid Wyspowy i Gorce. Krótko mówiąc - spory kawałek Polski Południowej i naszego górskiego sąsiada - Słowacji... Oto kilka fotek z Sokolicy:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Ze względu na wspaniałe widoki droga z Sokolicy na Diablak wydłużyła mi się z planowej około 1 godziny 15 minut do aż 3 godzin... Co chwila były przystanki na zdjęcie, albo przystanki na zasadzie "jak tu pięknie..., posiedzę i popatrzę..." Po niweygodnych schodkach przyszedł czas na rekompensatę w postaci świetnych widoków, wspaniałej dróżki i możliwości obcowania z Królową Beskidów we wspaniały słoneczny ciepły, ale wietrzny dzionek. Zimowa pora nie przyciągnęła dużej ilości turystów - przez całą drogę z Krowiarek do schroniska na Markowych spotkałem tylko kilkunastu turystów - jak na Babią była to totalna pustka... A tak wygląda szlak między "diabelską" kosodrzewiną...:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Mniej więcej od Kępy widoki poszerzyły się o Niskie Tatry, Orawską Magurę i skrawek Fatry... Orawa i podhale ukazały się moim oczom, a wraz z nimi Jezioro Orawskie - akwen wart polecenia ze względu na bliskość gór i wspaniałą bliskość Tatr, która skutkuje wspaniałymi panoramami... Oto fotki z Kępy:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Po Kępie następny spory przystanek był na Główniaku, skąd widoki były iście arkadyjskie... W tym miejscu herbata smakuje o wiele lepiej...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
A oto są zdjęcia z odcinka pomiędzy Główniakiem a Diablakiem:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Po dotarciu na Diablak zastałem kamienne siedziska mające na celu ochronę przed wiatrem, ale i tak żadne poukładane kamyki nie uchronią przed wiatrem tak dobrze jak kurtka... Na szczycie zastałem kamienny obelisk z węgierskim napisem, który ma upamiętniać wejście na szczyt Babiej arcyksięcia Józefa Habsburga. Koło obelisku w naturalnej kamiennej skale wyryty jest tekst ku czci Józefa Piłsudskiego i legionów. Kolejnym monumentem jest pomnik ku czci Papieża Polaka. Pomniki te towarzyszą pięknym widokom rozciągającym się z Diablaka we wszystkie strony świata. Ja osobiście takiej okazji nie miałem, ale podobno z Diablaka można dostrzec zabudowania Krakowa... Widziałem niewiele mniej, o tyle:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Z Diablaka do Markowych Szczawin dotarłem w niewiele ponad godzinę... Ten odcinek także był pełen atrakcji...
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Do Markowych Szczawin dotarłem pełen i zdrów... Hałas, jaki panował w schronisku, kobieta za "barem" czytając brukowce mająca pretensje o oglądanie pocztówek, ludzie w ciuchach prawie galowych, dziwaczne cuda techniki na stołach po raz kolejny dały mi do zrozumienia, że to schronisko nie jest dla mnie... Nie lubię tłoku, a on tam był, więc mając jaśniutko za oknami wyruszyłem w dół, do Zawoi Markowej... Klimat schronisk tworzą ludzie, miejsce, a na to drugie duuuuży wpływ ma gospodarz schroniska, w tym wypadku (wg mnie) schronisko ma klimat inny niż ten, jaki ja preferuję... Poszedłem nieco szybciej, aby w razie czego zdążyć na autobus... I miałem szczęście - dokładnie jak przyszedłem na przystanek autobus do Suchej odjeżdżał, zatrzymał mi się i tym sposobem po kilku przesiadkach trafiłem do domu około 20:30... Wycieczka udana, poglądy na temat Markowych Szczawin ugruntowane, pełen sukces... Niedawno doszły tylko refleksje czy nowy dzierżawca schroniska na Wielkiej Raczy, syn ludzi rządzących na markowych nie wprowadzi tam swoich zwyczajów, które zepsułyby klimat tego miejsca...
Wycieczkę określam jako udaną...
p.s.
Nie dawałem panoram z każdego punktu widokowego, gdyż są one dość podobne do siebie (w oryginale zajmują kilka mega, a takie miniaturki jak te, które umieszczam na fotosiku niewiele nowego wniosłyby w dużej ilości), a zawalanie łącza nie jest chyba dobrą praktyką... 
|