 |
 | Wakacje w nadbałtyckiech republikach - Litwa, Łotwa, Estonia |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Wiolcia
Dołączył: 07 Lis 2010 |
Posty: 539 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
 |
Wysłany: Nie 20:59, 24 Lut 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Spaliśmy cały czas w samochodzie, więc nie martwiliśmy się o noclegi, musieliśmy znaleźć tylko miłe miejsce biwakowe lub przyzwoity parking, trochę z dala od drogi. Na Litwie takich miejsc biwakowych jest sporo.
Nad Niemnem w Druskiennikach to nie prom, tylko przystań statków wycieczkowych, bo kawałek dalej jest solidny most nad rzeką. Promów żadnych nie widzieliśmy, no poza wyspami w Estonii.
Park Grutas znajduje się ok. 10 km od Druskiennik. Nie mam teraz mapy, ale to na północ, wieś Gruty. Są drogowskazy, więc traficie.
Obóz koncentracyjny w Salaspils rzeczywiście robi wrażenie i warto tam zajrzeć. Miast nie planujecie, ale to blisko Rygi, więc może na moment wpadniecie i do stolicy? Bardzo przyjemnie tam. Nawet w pobliżu ichniejszego Pałacu Kultury i Nauki jest bazar z klimatem z dawnych czasów
Co do jedzenia, to mieliśmy sporo z Polski, więc kupowaliśmy tylko coś w supermarketach. Na tradycyjnym łotewskim daniu nie byliśmy, bo, jak pisałam, mieliśmy to zrobić w trakcie powrotu, ale wracaliśmy w przyśpieszonym tempie ze względu na przygodę ze żmiją.
Co do kolejnej relacji, też mam taką nadzieję. Właśnie powoli zbieram się za relacje, czego wynikiem jest ta, bo jak na mnie, to szybko się z nią uporałam 
|
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Nie 21:40, 24 Lut 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Wiolcia napisał: | Na tradycyjnym łotewskim daniu nie byliśmy |
tradycyjna kuchnia łotewska jest dość toporna - to połączenie wpływów niemieckich z nadmorską. Sporo tłuszczów, słoniny itp. - żeby ludzie umieli przetrwać wietrzne, ciężkie miesiące zimowe. Do tego ryby i różnego rodzaju produkty mączne. Jak dla mnie - nic specjalnego Ale piwa mają smaczne
[link widoczny dla zalogowanych]
jak to nie? nawet na zdjęciu widać, że co najmniej połowa wieży to rekonstrukcja na szczęście nie odbudowywali całości według widzi-misie, jak w przypadku zamku na wyspie...
[link widoczny dla zalogowanych]
to cela oryginalna, czy ta przeniesiona do osobnego budynku?
[link widoczny dla zalogowanych]
to tak jak na mnie...
[link widoczny dla zalogowanych]
już rok wcześniej coś tam robili, spodziewałem się, że powstanie jakieś paskudztwo...
[link widoczny dla zalogowanych]
auto po lewej to tam chyba stoi cały czas
co do całego wyjazdu - jestem pod wrażeniem! Mieliście właściwie tyle czasu, co my, a wydaje mi się, że zwiedziliście znacznie więcej! To jednak fakt, że każdy zwiedza inaczej (myśmy czasem zatrzymywali się na kilka dni w jednym miejscu), więc zawsze każda relacja wygląda inaczej
A co do pogryzionych w Pribaltice to też to przeżyłem, tyle, że w Wilnie...
|
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Nie 22:01, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Wiolcia
Dołączył: 07 Lis 2010 |
Posty: 539 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
 |
Wysłany: Nie 22:10, 24 Lut 2013 |
|
 |
|
 |
 |
buba napisał: | Wiolcia napisał: | ale wracaliśmy w przyśpieszonym tempie ze względu na przygodę ze żmiją.
|
A pamietacie moment jak go ta zmija upalila? Bo jakies takie dziwne te objawy, ze glownie nogi dotyczace i wygladajace dosc powaznie.. Zwykle jak slyszalam czy widzialam przypadki ze zmija to albo byly to powazne objawy ogolnoustrojowe typu dusznosci, problemy z sercem czy ukladem nerwowym albo prawie bezobjawowo.. A tu takie cuda z noga...  |
Nie widzieliśmy jej całej, coś mignęło w trawie, ale w szpitalu powiedzieli, że takie przypadki mają często. Duszności i tego typu rzeczy na szczęście nie było, tylko wielki ból, niemożność skierowania nogi w dół i krwiaki idące aż do pachwiny. W Estonii z gadzin jedynie żmija jest jadowita, więc chyba nic innego to nie mogło być. A ta noga to i tak wygląda ładnie w porównaniu z tym, co się potem w Polsce działo. Do tej pory po większym wysiłku trochę puchnie, a pół roku minęło.
Pudelku, ta cela Konrada nie jest oryginalna, bo w tej właściwej chyba teraz hotel jest.
Co do ilości zwiedzanych miejsc, to mieliśmy ten komfort, że nie musieliśmy szukać noclegu i mogliśmy jechać do nocy, często aż się ściemniło. No i jeszcze jedno nas różni - w trakcie naszych podróży, mimo że jestem etnologiem, rzadko zwiedzamy muzea, bo na dłuższą metę nas nudzą i szkoda nam na nie czasu. Często przy okazji różnych zabytków jest jakaś ekspozycja i to nam wystarcza.
Oo, żmija w Wilnie? I nic Ci się nie działo na dłuższą metę? Bo gdyby nas w Wilnie żmijsko spotkało, to niechybnie musielibyśmy wracać na początku naszej wycieczki.
|
Ostatnio zmieniony przez Wiolcia dnia Nie 22:21, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Nie 22:30, 24 Lut 2013 |
|
 |
|
 |
 |
to nie była żmija, tylko prawdopodobnie jakaś osa, ale Teresa jest uczulona i noga zgłupiała. Choć w szpitalu w Trokach jedna babka upierała się na pewno, że to żmija Dopiero ściągnięty chirurg w zaawansowanej rozmowie ("Bzz bzz?" Potwierdzenie: "Bzz bzz", a nie "sss" ) przekonał ją, że to nie coś czołgającego się. trochę dziwne, że w Estonii nie dali surowicy, dziwne też, że Doczepka musiał płacić za noc w szpitalu... chyba, ze tam za takie usługi trzeba płacić?
|
|
 |
 | |  |
Wiolcia
Dołączył: 07 Lis 2010 |
Posty: 539 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
 |
Wysłany: Nie 22:34, 24 Lut 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Pudelek napisał: | to nie była żmija, tylko prawdopodobnie jakaś osa, ale Teresa jest uczulona i noga zgłupiała. Choć w szpitalu w Trokach jedna babka upierała się na pewno, że to żmija Dopiero ściągnięty chirurg w zaawansowanej rozmowie ("Bzz bzz?" Potwierdzenie: "Bzz bzz", a nie "sss" ) przekonał ją, że to nie coś czołgającego się. trochę dziwne, że w Estonii nie dali surowicy, dziwne też, że Doczepka musiał płacić za noc w szpitalu... chyba, ze tam za takie usługi trzeba płacić? |
No tak, mądry Polak po szkodzie... Pierwszy raz nie wykupił ubezpieczenia (ani nie załatwił tej karty z NFZ), bo jechaliśmy na wariackich papierach i nie było czasu, a do tej pory nic się nie działo. Więc dlatego trzeba było płacić za noc, leki na uczulenie i kroplówkę.
|
Ostatnio zmieniony przez Wiolcia dnia Nie 22:34, 24 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Nie 22:50, 24 Lut 2013 |
|
 |
|
 |
 |
formalnie brak karty EKUZ nie oznacza, że nie macie prawa do bezpłatnego leczenia (tak jak brak prawa jazdy przy sobie nie oznacza, że nie macie uprawnień do kierowania autem). Musielibyście się wtedy kontaktować z NFZ-em, tylko kto ma na to czas w takich chwilach?
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Kris_61
Dołączył: 03 Wrz 2009 |
Posty: 725 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Bytom |
|
 |
Wysłany: Pon 19:14, 25 Lut 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Wiolcia napisał: | Spaliśmy cały czas w samochodzie, więc nie martwiliśmy się o noclegi, musieliśmy znaleźć tylko miłe miejsce biwakowe lub przyzwoity parking, trochę z dala od drogi. Na Litwie takich miejsc biwakowych jest sporo.
Nad Niemnem w Druskiennikach to nie prom, tylko przystań statków wycieczkowych, bo kawałek dalej jest solidny most nad rzeką. Promów żadnych nie widzieliśmy, no poza wyspami w Estonii.
Park Grutas znajduje się ok. 10 km od Druskiennik. Nie mam teraz mapy, ale to na północ, wieś Gruty. Są drogowskazy, więc traficie.
Obóz koncentracyjny w Salaspils rzeczywiście robi wrażenie i warto tam zajrzeć. Miast nie planujecie, ale to blisko Rygi, więc może na moment wpadniecie i do stolicy? Bardzo przyjemnie tam. Nawet w pobliżu ichniejszego Pałacu Kultury i Nauki jest bazar z klimatem z dawnych czasów
Co do jedzenia, to mieliśmy sporo z Polski, więc kupowaliśmy tylko coś w supermarketach. Na tradycyjnym łotewskim daniu nie byliśmy, bo, jak pisałam, mieliśmy to zrobić w trakcie powrotu, ale wracaliśmy w przyśpieszonym tempie ze względu na przygodę ze żmiją.
Co do kolejnej relacji, też mam taką nadzieję. Właśnie powoli zbieram się za relacje, czego wynikiem jest ta, bo jak na mnie, to szybko się z nią uporałam  |
Nie było żadnych problemów z Policją lub z jakimiś innymi niespodziankami? Nawet na stacji przed Wiedniem nie pozwolili spać, tylko odpocząć i jechać dalej.
Jeśli tam można w Aucie przekimać, to świetny pomysł na taka objazdową wycieczkę.
Świetne foty. 
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |