Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Góry Jotunheimen w Norwegii
Wiolcia


Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Pewnie już niektórzy zapomnieli o moich norweskich fotopstrykach, przypominam się więc kolejną częścią, tym razem bardziej górską. Po podziwianiu fiordów zdecydowaliśmy się pojechać wyżej i spróbować poznać Dom Gigantów, czyli góry Jotunheimen.
Zaczynamy od przejazdu słynnym tunelem między Aurland a Laerdal. Ma on długość 24,5 km oraz trzy komnaty, w których można na moment przystanąć.



Dziś zamierzamy udać się w dolinę Utladalen, by dotrzeć do jednego z wyższych wodospadów Norwegii - Vettisfossen. To zresztą nie jedyny wodospad w tym miejscu: mijamy po drodze malowniczy Hjellefossen i Avdalfossen, który uchodzi za najpiękniejszy.



Droga w górę doliny prowadzi wzdłuż kamiennego zbocza.



Po drodze odbijamy do położonej nad doliną farmy Vetti, gdzie łapie nas deszcz. Pogoda dziś nam nie sprzyja.



Ostatni odcinek prowadzi wzdłuż wzburzonej rzeki.



Po wyjątkowo długiej wędrówce (szlakowskazy kłamią!) docieramy do wodospadu. Ukryty w skalnym załomie Vettisfossen ma 275 m wysokości. Najwyższy wodospad w Polsce, tatrzańska Siklawa, jest o ponad 200 m niższy.



Wracamy tą samą drogą, by na nocleg przedostać się w okolice Borgund. Kolejny dzień poświęcamy na zwiedzanie jednego z piękniejszych kościołów klepkowych, który jest położony właśnie w tej miejscowości.



W pobliżu kościoła ma początek jedna z wielu historycznych dróg rejonu Laerdal - Vindhellavegen, czyli Droga Wiatrów.



Droga ta powstała w latach 40 XIX wieku i zastąpiła istniejącą do tej pory drogę z 1793 roku. Inżynierem odpowiedzialnym za budowę był kapitan H. Ch. Finne. Droga prowadzi przez górską przełęcz i łączy dwie miejscowości: Borgund i Husum.



Do Borgund wracamy inną znaną drogą - Sverrestigen, powstałą w XII wieku, gdy podróżował tędy król Sverre. Zwiedzamy też okoliczne atrakcje w pobliżu Galdane, gdzie rzeka przedziera się przez skalną gardziel.



Z Borgund ruszamy w stronę gór Jotunheimen zatrzymując się po drodze w znanej Polakom miejscowości Vang. To stąd pochodzi słynny kościół w Karpaczu. Dziś w Vang znajduje się inna, znacznie młodsza świątynia, obok której spotykamy Polaka. Przyjechał tu właśnie z Karpacza, by trochę dorobić i powołując się na historię świątyni zamieszkał u tutejszego pastora (na razie za darmo). W czasie rozmowy podchodzi do nas sam pastor i w tym momencie ma miejsce niezwykle komiczna sytuacja. Nasz rodak przedstawia nas jako znajomych z Polski, a wtedy pastor pyta "Not for working?". Gdy stanowczo zaprzeczamy, macha z ulgą dłonią.



Na nocleg zatrzymujemy się na drodze Jotunheimvegen.



Kolejnego dnia ruszamy w stronę schroniska Gjendesheim mijając po drodze urokliwe jezioro Bygdin.



Jesteśmy już w samym sercu gór Jotunheimen, o czym przypominają widoki z trasy.



Po dotarciu do schroniska łodzią przez jezioro Gjende dostajemy się do Memurubu, by stąd ruszyć w stronę słynnej grani Besseggen. W dole pozostaje urokliwe turkusowe Gjende, które kolor swych wód zawdzięcza nanosom z pobliskich lodowców.



Wokół rozciągają się widoki na pobliskie lodowce.





Oraz doliny polodowcowe i przepiękne widoki, więc może zamilknę i oddam głos fotografiom.







Główną atrakcją grani Besseggen jest wąski przesmyk oddzielający dwa jeziora: turkusowe Gjende i granatowe Bessvatnet. Oba jeziora dzieli różnica poziomów wynosząca 391 metrów.



Po przejściu grani czeka nas jeszcze wspinaczka na najwyższy punkt płaskowyżu. Miejscami trzeba używać wszystkich czterech kończyn i wspinać się po skałach. Po pokonaniu grzbietu najbliżej przesmyku szlak jednak łagodnieje i wyprowadza na rozległy płaskowyż. Jego najwyższy szczyt oznaczony jest charakterystycznym kamiennym kopcem.





Stąd czeka nas już tylko zejście. To jednak nie koniec atrakcji na dzisiejszy dzień. W pewnym momencie na śniegu zauważam brązową kulkę, która się rusza. Okazuje się, że to renifer!



W pobliżu jest zresztą też całe stado tych pięknych zwierząt.





Przy reniferach spędzamy sporo czasu. Nie możemy się jednak oderwać!





Czas jednak ruszać w dół, do Gjendesheim, skąd startowaliśmy rano.



Ostatni rzut oka na wieczorne Gjende.



Stąd ruszamy dalej. Dzisiejszy dzień był niezwykle udany, a jutro zamierzamy znów powędrować. Na razie żegnamy jednak dzień w pobliżu Lom.



Komplet zdjęć z bardziej szczegółowym opisem tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych] (Vettisfossen, Borgund i Droga Wiatrów)

[link widoczny dla zalogowanych] (Besseggen)
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Niesamowite klimaty.
Zobacz profil autora
eskimos


Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jędrzejów/Kraków

fantastyczne miejsce i zdjęcia.
Loty do Norwegii wiem że są tanie a jak tam życie?
jak ceny itp?
Zobacz profil autora
Wiolcia


Dołączył: 07 Lis 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Jest drogo bardzo. Za lot może zapłaci się niewiele, ale koszty noclegu, żywności i transportu są bardzo duże. My zdecydowaliśmy się na własny samochód, w którym spaliśmy przez wszystkie noce i do którego wzięliśmy jedzenie z Polski. Wiadomo, że wtedy wzrastają koszty dojazdu i paliwa, ale z drugiej strony człowiek jest samowystarczalny i może zajrzeć nawet do małych miejscowości, do których tak szybko by się nie dostał. Dla mnie to najlepsza opcja na Norwegię.
Zobacz profil autora
Turystycznie


Dołączył: 21 Paź 2011
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Bardzo fajne zdjęcia!
Zobacz profil autora
Góry Jotunheimen w Norwegii
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu