Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Zielony Kopiec czyli trzy rodzynki w cieście
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Pierwszym rodzynkiem była niewątpliwie inwersja. Już może nie tak spektakularna jak ostatnio na Skrzycznym ale też ładna i cieszyła oczy.
Drugim wychodnie pod Zielonym Kopcem. Z kumplem zbieraliśmy się tam od dłuższego czasu ale jakoś nam schodziło zawsze w inne rejony a że teraz Inny znajomy dał dokładniejszy namiar więc puściłem się by poszukać-i były. Piękny mur skalny, wysoki, z drogi w ogóle nie widoczny. Na pewno do obejrzenia wiosną, bo teraz dość ciężko się tam w śniegu chodziło i miałem w jednym momencie chwilę grozy :rol Ale może zabrałem się do tego od złej strony?. W każdym razie co mogłem to złaziłem.
Trzecim i najsmaczniejszym był ten rodzynek na którego trafiłem przypadkiem. Najsmaczniejszy bo nie znany i nie opisany jak skała pod Zielonym a coś zupełnie nowego. Otóż między drzewami dopatrzyłem w dali stok na którym znajdują się wychodnie. Słabo widoczne bo las zasłaniał i dość daleko były ale są tam i czekają Smile I to w pobliżu miejsc gdzie nie raz szliśmy a to znaczy, że nasz rejon ma jeszcze wiele ukrytych niespodzianek. Tak więc po Nowym Roku rusza oficjalna ekspedycja Klubu Kolumbów ku przygodzie Smile

Natomiast sama wycieczka była bardzo ładna choć męcząca. Śnieg twardy, ubity więc szedłem sobie po śniegu jak Legolas- tyle, że pijany. Ślizgawica taka że mną nosiło na wszystkie strony :lol Ale były też momenty wygodniejsze więc źle tak do końca nie było.
Śliski szlak opuściłem by dostać się na przełaj na "siodeko", obniżenie między Malinowską a Zielonym K. i od razu w dół stromo przez las. W lesie jak w lesie, "w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas" aż dotarłem do stokówki która mnie doprowadziła wygodnie do celu czyli drugiego rodzynka. Tu też nastąpiła penetracja wnęk i zakamarków oraz nie co dłuższy postój po męczącej robocie.
Powrót, jako że nie chciało mi się wracać na "siodło" tak samo, zrobiłem przez Zielony Kopiec. Zaczęło się dość miło choć stromo, śnieg twardy ale nie śliski, widoki piękne jednak...w połowie marszu zaczynam się zapadać co raz częściej i głębiej, po kolana, po pas prawie, fatalnie. Mimo to oczy cieszą się widząc piękne krajobrazy. To chyba taka perwersja górołazów, że z męczarni czerpią przyjemność Very Happy
Aż w końcu ze szczytu zlazłem na szlak, który niestety okazał się totalnie zawalony ale już jakoś lepiej sie szło, już nie zapadałem się z każdym krokiem. Powrót na "siodło" i jeszcze z półtorej godzinki do przystanku.
Bardzo jestem zadowolony z tej wycieczki, mocno mnie wymęczyła ale była ładna i odkrywcza Smile

Zdjęcia-> [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
pedro


Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk Cieszyński

Buszowaliście po śląskiej stronie Smile Piękne widoki na Morawsko Śląski.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Do tych wychodni to z przysiółków Wisły Malinki jest bardzo blisko. Ode mnie sporo dłużej, ze 2 i pół godziny.
A widoczki trafiły się porządne, pogoda sprzyjała Very Happy
Zobacz profil autora
Zielony Kopiec czyli trzy rodzynki w cieście
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu