Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Wielka Racza sentymentalnie 14-15.08.2010
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Pomysł wyjazdu zrodził się w głowie Makiego. Z tydzień wcześniej dostałem smsa z zapytaniem czy interesuje mnie wypad na Wielką Raczę, decyzję podjąłem momentalnie, wszak nie było mnie tam kilka lat, a wizja sentymentalnego wypadziku przyjemnie połechtała zamazane wspomnienia...
W piątek po pracy ruszam do Dąbrowy Górniczej, skąd odbiera mnie Maki. Wieczorem wychodzimy do miejscowej knajpy na mecz. Podziwiamy piłkarski spektakl, pijemy piwko, dyskutujemy i wracamy na kolacyjne paróweczki.
Noc mija pod kontem burz i zakatarzonego nosa...Confused
Wstajemy o 05:45, piekarnia, śniadanko i w drogę Very Happy
Ruszając z Dąbrowy zagadujemy się nt pobytu Kasi i Makiego w Alpach, na temat krajobrazów, szlaków i schronisk, na temat planów wypadu na Ukrainę, Rumunię tudzież wspomniane Alpy, efektem czego wskaźnik licznika oscyluje w granicach 120 km/h. My tego nie zauważamy, policja tak...Confused
No to ładnie-myślę. Maki, plugawie rzucając epitetami, wychodzi z samochodu, a ja - co rusz przywołując niewiasty trudniące się najstarszym zawodem świata - kalkuluję ile nas ten wypad wyjdzie Rolling Eyes Pojawia się przede mną wizja kilku skrzynek złocistego napoju, którego nigdy nie kupię...Z matematycznych obliczeń, w których nigdy nie byłem dobry, wyrywa mnie głos Kasi: „Maki wraca, idzie jakiś zadowolony”. Faktycznie, otwierają się drzwi, a Maki nie zwracając na nas rozradowanych oczu, szczerzy zęby do pieska-Bryzy: „Bryzunia, masz kilo kiełbasy, policjant powiedział-macie takiego ładnego psa, że nie mam sumienia wystawić wam mandatu, jedźcie w te góry...” Very Happy
Po zaparkowania samochodu w Rycerce-Kolonii ruszamy zielonym szlakiem w stronę Przegibka. Pogoda wyśmienita, idziemy spokojnie, robiąc przerwę na osuszenie piwka i przekąszenie napotkanych malin.
Dochodząc do Schroniska pod Przegibkiem prawie skręcam nogę, zapatrzywszy się na dwie białogłowy...Celem odzyskania równowagi, psychicznej i fizycznej, zamawiam Brackie, me ulubione górskie piwko. Jemy śniadanko, podbijamy pieczątki, dyskutujemy i ruszamy w dalszą drogę.

Szlak na Wielką Raczę cudowny, tak jak go zapamiętałem, górskie ścieżki, urozmaicone świerkami, buczyną, gdzieniegdzie jodłą, paprociami i borówkami, cudowne hale, potoki oraz widoki na Beskid Żywiecki, Malą Fatrę czy Wielki Chocz...

Na miejscu bezproblemowo zamawiamy nocleg i udajemy się na wieżę widokową celem spożycia kolacji i osuszenia kawy, herbaty, tudzież piwka przy wyśmienitych widokach.


Wraz z nadciągającym zmierzchem organizujemy schroniskowych turystów do zbierania drzewa i rozpalania ogniska.
Nie mija pół godzinki gdy siedzimy, przy jarzących się płomieniach, dyskutując, smażąc kiełbaski czy tosty, przy dźwięku otwieranych piwek i zapachu waniliowo-wiśniowego tytoniu.
Około 24 wybieramy się na wieżę widokową kontemplując piękno gwiazdozbiorów i „bliskość” gwiazd, którą to w dolinach nie sposób zauważyć. Wieje jednak niemiłosiernie, zastanawiamy się czy aby w nocy nie nadciągnie coś co zniweluje plan obserwacji wschodu słońca. Niestety-przywiało i zniwelowało...Budzik, nastawiony na 04:45 nie był potrzebny, co rusz budziły nas błyskawice i co za tym idzie, rozdzierające uderzenia piorunów. Dobrze, że zrezygnowaliśmy z planu oczekiwania wschodu, otuleni śpiworami na wieży widokowej. Leżąc w pokoju miałem wizję jak stoję na wieży i panicznie staram się chować kapelusz aby przypadkiem nie przyciągnął jakiejś zabłąkanej błyskawicy...
Nad ranem w schronisku wysiada prąd, ciągle leje, spożywamy śniadanie, dalej leje. Godzinę, dwie stoimy przy wejściu, ciągła burza, pioruny i leje. Przepłukuję gardło piwem, może w tym czasie przestanie lać, nic z tego. Cóż, trzeba iść. W strugach niemiłosiernej ulewy, w burzy i co rusz uderzających piorunach schodzimy do Rycerki Kolonii.
Podróż powrotną przerywamy posiłkiem w Żywcu, gdzie przesiadam się do samochodu poznanego Michała i Ali, którzy podrzucają mnie na PKP do Katowic.
Wypad uznaję za niezmiernie udany. Wspomnienia minionych tras odżyły, wzbogacone o nowe przygody. Pragnę podziękować Makiemu i Kasi za organizację wypadu, za gościnę, za mile spędzony czas i odkurzenie map Beskidu Żywieckiego…
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ecowarrior dnia Sob 17:08, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mirek


Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wodzisław śląski

Ja pie......le,ale mieliście powrót.Ale zachód słońca zajedwabisty.
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

Są góry, jest przygoda Smile
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Kolacja na szczycie Raczy-czemu na to wcześniej nie wpadłem??? Evil or Very Mad

Całkiem fajna pętla, nie męcząca a widokowa.
Zobacz profil autora
chemica


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stargard Szczeciński

Aż wierzyć się nie chce, że mandat darowany Smile

Miły wypad w miłym towarzystwie, też bym tak chciała-zwłaszcza, że dawno się z Wami nie widziałam. Sad

Maki jak tam inżynierek? Zakończony?
Zobacz profil autora
Monia


Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Pierwszego dnia miałeś fantastyczne słońce, jak patrzę teraz za okno .... Na Raczy byłam trzy lata temu. Pogoda była chmurzasto - błotnista, więc zazdroszczę. W tym roku mimo planów jakoś tam nie dotarliśmy.. Może jesienią?
Zobacz profil autora
KasiaM


Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dąbrowa Górnicza

chemica napisał:
Aż wierzyć się nie chce, że mandat darowany Smile

Miły wypad w miłym towarzystwie, też bym tak chciała-zwłaszcza, że dawno się z Wami nie widziałam. Sad

Maki jak tam inżynierek? Zakończony?


Jeszce roczek musi się pomeczyć.
Zobacz profil autora
Re: Wielka Racza sentymentalnie 14-15.08.2010
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

ecowarrior napisał:
Budzik, nastawiony na 04:45 nie był potrzebny, co rusz budziły nas błyskawice i co za tym idzie, rozdzierające uderzenia piorunów. Dobrze, że zrezygnowaliśmy z planu oczekiwania wschodu, otuleni śpiworami na wieży widokowej. Leżąc w pokoju miałem wizję jak stoję na wieży i panicznie staram się chować kapelusz aby przypadkiem nie przyciągnął jakiejś zabłąkanej błyskawicy...


mysmy wlasnie tej nocy probowali spali w pachnacym lesie kolo chatki nad kamieniolomem w rychlebach.. i kolo 3 obudzily nas pioruny i strugi deszczu.. na szczescie chatka byla blisko i przemakala tylko troche Wink

jakas rozlegla to burza byc musiala!


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Nie 16:13, 19 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wielka Racza sentymentalnie 14-15.08.2010
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu