Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
W poszukiwaniu wiosny - Beskid Żywiecki 7-10.04.2010
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

We wtorek wieczorem wróciłem do domu po celebracji Wielkanocy, jednak coś mnie podkusiło, by sprawdzić pogodę w górach i forum beskidzkie, czy nie pojawiły się gdzieś krokusy. Prognoza była całkiem obiecująca, przed ekranem komputera pojawiła się również moja mama, z którą to przechodziliśmy mnóstwo kilometrów po górach. Zgodnie podjęliśmy decyzję o wyjeździe, a jako, że totalnie nie było czasu na dumanie nad destynacją padło na Beskid Żywiecki – miejsce, gdzie dochodzi do skutku większość wariackich wyjazdów. Przepakowanie się, poranne pójście spać, bolesne wstanie po krótkim czasie i już koło 8 wyruszyliśmy na południe.
07.04.2010
Żywiecczyzna przywitała nas bezdeszczowymi chmurami , zainstalowaliśmy się w miejscu noclegu i podjęliśmy decyzję o odbyciu krótkiej, leniwej wycieczki, na przetarcie, do miejsca, gdzie dawno nie byliśmy, a i przy okazji „może tam są krokusy?”. Dotarliśmy na dawne przejście graniczne w Glince i szlakiem granicznym dotarliśmy pod Krawców Wierch. Śnieg zaczynał się od wysokości 950 m.n.p.m.
Lustrowałem wzrokiem Krawculę (w międzyczasie pojawiło się trochę niebieskiego nieba) w poszukiwaniu krokusów. Wyklinałem w myślach wysokość hali (koło 70% hali pokrywał śnieg), gdy nagle znalazłem KROKUSY! W schronisku trochę lenistwa, potem zejście trasą wejścia. Jest krokus, jest satysfakcja Wink
08.04.2010
Ten dzień według wszystkich prognoz miał być piękny – i był. Z tego powodu trzeba było przejść się naszą standardową trasą. Poranny wyjazd do Złatnej, podejście na Rysiankę czarnym szlakiem, godzinka opalania pod schroniskiem, następnie przejście wielce widokowym szlakiem żółtym przez wszelakie hale, następnie czarnym do Hali Boraczej. Piękna pogoda nie odpuszczała i mimo raczej przeciętnej widoczności (Tatry ledwo majaczyły) było czym nacieszyć oczy (zwłaszcza Małą Fatrą). Na Boraczej negatywny zaskok – nie ma sezonu, w związku z czym brak fenomenalnych placków ziemniaczanych ;( Zejść postanowiliśmy jedynym szlakiem z Boraczej, którym nigdy nie szliśmy – niebieskim do Rajczy. Szlak okazał się dosyć przyjemny, jednak strumień/rzeka płynąca całą szerokością drogi na końcowym odcinku powoduje, iż w mojej prywatnej klasyfikacji szlaków Beskidu Żywieckiego ten okaz trafia na miejsce bliżej końca stawki. Śnieg był od początku czarnego szlaku w Złatnej do połowy czarnego szlaku z Redykalnej do Boraczej – momentami jak na kwiecień całkiem sporo.
09.04.2010
Tego dnia wieczorem miało przyjść załamanie pogody, jednak od rana słońce na błękitnym niebie zachęcało do wycieczki. Ruszyliśmy do Rycerki z zamiarem wejścia na Raczę i przejścia dalej w stronę Przegibka, może Rycerzowej, zależnie od warunków na szlaku i pogody. Na szczyt Raczy docieramy w rekordowym czasie, po drodze absolutny brak śniegu. Z wieży widokowej widok bardzo marny – widać, że pogoda będzie się łamać, choć wciąż jest piękne słońce. Opalając się przed schroniskiem postanawiamy zejść do Zwardonia – tym szlakiem nigdy nie szliśmy, a jest on całkiem popularny, trzeba nadrobić zaległości! Szlak trochę długi, choć bardzo urozmaicony, śniegu po drodze prawie brak (choć Wielka i Mała Racza całe w śniegu z perspektywy szlaku). Na Kikuli zaczyna kropić deszcz (zejście z tej góry nieprzyjemne – ostro w dół błoto-glina wymieszana ze śniegiem-lodem…), który przelotnie co jakiś czas nawiedza nas do samego Zwardonia… Schronisko „Dworzec Beskidzki” zamknięte na cztery spusty, obdarte z tynku, wydaje się opuszczone… A szkoda!
Jak się wieczorem okazało – pod Kikulą zostawiłem podkładkę pod tyłek, do której mam bardzo osobisty stosunek, w związku z czym do wycieczki dołożyłem sobie jeszcze jeden epizod – przejazd pod leśniczówkę Magura i nocne wejście na Kikulę. Szczegółów nie będę opisywał – napiszę tylko, że wyprawa zakończyła się sukcesem Wink
10.04.2010
Deszcz padał całą noc i cały poranek, postanowiliśmy więc wrócić do Warszawy. Wyruszając z Beskidu Żywieckiego wyszło jednak słońce, w związku z czym zawróciliśmy i skierowaliśmy nasz pojazd do Soblówki (gdzie pojawiły się chmury i kapiący deszcz). Z jakiegoś powodu z parkingu poszliśmy w złą stronę, zaliczyliśmy więc podejście bez szlaku, przez górę no name, ale z kapliczką zaznaczoną na mapie – całkiem przyjemna trasa. W międzyczasie wyszło słońce, które towarzyszyło nam do Małej Rycerzowej, gdzie jednak pojawiły się chmury i zaczął padać śnieg, który potem przekształcił się w istną burzę śnieżną… Schodząc (czarnym szlakiem) wyszło słońce, by potem zajść, znów wyjść i kolejny raz schować się za chmurami…

Podsumowanie: wielce udany wyjazd, wiosna odkryta, kąpiele słoneczne zaliczone, piękne widoki zobaczone, litry herbaty na pysznej wodzie - wypite, powietrze w płucach - wymienione. Po raz pierwszy od bardzo dawna wjeżdżając do Warszawy czułem się w jak zupełnie obcym miejscu...

zdjęcia: [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

fajna relacja i super zdjęcia, miło poogladać
Zobacz profil autora
Re: W poszukiwaniu wiosny - Beskid Żywiecki 7-10.04.2010
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

dmirstek napisał:
Śnieg zaczynał się od wysokości 950 m.n.p.m.

Tydzień wcześniej białe dziadostwo zaczynało się jakieś 150 m. wyżej.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

dziwne, że te schronisko w Zwardoniu jest zamknięte - nie było żadnej informacji, aby tam był remont albo coś
Zobacz profil autora
mirek


Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wodzisław śląski

Pudelek napisał:
dziwne, że te schronisko w Zwardoniu jest zamknięte - nie było żadnej informacji, aby tam był remont albo coś
Będę tam w sobotę przechodził i sprawdzę co i jak ,dam znać jakby ktoś był zainteresowany.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

To udany wypad mieliście.

No ciekawa sprawa z tym schroniskiem. Może będzie zmiana prowadzących?
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Ja już kiedyś trafiłem na zamkniętą Halę Szrenicką - okazało się, że to właśnie jeden jedyny dzień było zamknięte Wink Mam nadzieję, że i tu jest podobnie, bo planuję tu w miarę niedługo powrócić.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

zamknięcie jest o tyle dziwne, że z racji położenia to schronisko raczej nie przynosiło strat - dość często bywały tam różnego rodzaju kolonie, ludzie zatrzymywali się na wczasy, a miejscowi traktowali je jako knajpę.
Zobacz profil autora
chemica


Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stargard Szczeciński

Ostatnie zdanie mówi wszystko Smile Świetne podsumowanie.
A co emocjonalnego stosunku do podkładki-jest to jak najbardziej naturalne.
Zobacz profil autora
W poszukiwaniu wiosny - Beskid Żywiecki 7-10.04.2010
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu