Skromna wycieczka na Małą Babią - 16-17.11.2012

Jesienny szron czyli coroczna mała egzotyka.

Brodzenie w stosach liści. Niekoniecznie bardzo suchych.

Sulowa Cyrhla. Tu na chwilę zgubiłem szlak. Kompas się przydał.

Tabliczki szlaku - ulga! Pierwsze sensowne tabliczki na trasie.

Następnego dnia o 7.40. Ostatnie metry 40-minutowego podejścia.

Węzeł szlaków na Bronie. Wiał taki wiatr, że trudno było utrzymać nieruchomo aparat. Do tego zaledwie 2 stopnie ciepła.

...a w dole Zawoja...

Widok na dalszą drogę na Małą Babią.

Pasmo Polic.

Mała Babia coraz bliżej. Ukochane góry trawiaste! Zwłaszcza około ósmej rano późną jesienią.

Cieszą nawet takie detale.

Mała Babia. Widok wstecz na trasę podejścia.

Gdzieś tam Hala Kamińskego i Jałowiec.

Ścieżka, choć oszroniona, to jednak nie bardzo śliska.

Długie zejście z Małej Babiej graniczną przecinką. Miłym zaskoczeniem że towarzyszą mu jednak jakieś widoki.

Oszroniona kępa trawy bardzo mi się spodobała.

Niestety Słowacy rąbią na potęge. W rezultacie odsłonił się widok na ich piękny kraj.

Węzeł szlaków na Tabakowym Siodle. Do przystanku w Zawoi Czatoży jest równa godzina marszu, a sam przystanek liczbę połączeń ma raczej symboliczną. Jednak... w momencie wykonywania tego zdjęcia jeszcze o tym nie wiedziałem!

Widok w kierunku Babiej z rozległej polany pod Tabakowym Siodłem.

Może i skromna (jak w tytule) ale ładna.
A jak wiadomo nie długość a jakość się liczy Smile

Mi się też podoba. Smile