|
Pete
| Dołączył: 18 Paź 2006 |
| Posty: 1506 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: Chełm Śląski/Kraków |
|
|
 Wysłany: Pon 13:13, 15 Lut 2010 |
|
 |
|
|
|
Pomysłodawcą tego walentynkowego wypadu był nasz drogi wujek Angi. Początkowo miała być Niemcowa, jednak padło na Pietraszonkę. Chętnych na wyjazd brakowało, dodatkowo Angi musiał niestety w ostatniej chwili zrezygnować, tak więc nasza silna, zwarta ekipa - Pete i Mat rusza w Beskid Śląski.  Zaczęliśmy w Zwardoniu. Pogoda na pewno bardziej odpowiadała narciarzom, których spotkaliśmy mnóstwo. Było trochę przecierania, ale co najwyżej śniegu po kolana. Widoczność niestety słaba, a szkoda, bo trasa wiodła w większej części odkrytymi terenem. Małe co nieco w koniakowskiej knajpie i Pietraszonka już niedaleko. W chatce zastajemy parę ekip. Miejsce naprawdę klimatyczne. Mat dostaje się do chatkowej gitary, niestety pograć na niej się nie dało. Wieczór w chatce przebiega pod znakiem odpoczynku i lenistwa na przykominkowej huśtawce. Już o zmroku dociera spora grupa z krakowskiego SKPG. W jadalni robi się tłum, więc idziemy spać. Jednak budzę się i wracam jeszcze z ciekawości na dół słysząc niesamowicie wysoko brzmiące głosy kursantek z SKPG śpiewających z gitarą przy kominku. Rano czekamy aż SKPG się zbierze i po nich ruszamy na szlak. Udajemy się przez Stecówkę i Kubalonkę do Wisły Głębiec na PKP. Wyjazd jak najbardziej udany. Na szczęście tym razem brakowało nam nieprzyjemnych niespodzianek.
I trochę fotek: 
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Ostatnio zmieniony przez Pete dnia Pon 13:15, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
