Na śliskim trójstyku (i okolicach) |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
6 grudnia pogoda była jaka była - szaro, buro i ponuro... do tego już parkując w Jaworzynce okazało się, że jest cholernie ślisko i jakiekolwiek poruszanie się jest mocno utrudnione. Co gorsza, żadne obuwie czy sprzęt nie były tego w stanie poprawić, bo po kilku metrach ślizgawicy było kilka metrów suchego itd... no, może kijki, ale tych nie posiadam
plany były takie sobie ambitne: z Jaworzynki na trójstyk (rzut beretem)... na trójstyku spotykamy połowę dzisiejszych turystów, czyli czeskie dwie rodziny z dziećmi. Dzieci oczywiście chodzą wyjątkowo sprawnie, a ja zaliczam glebę pod czeskim słupkiem granicznym... następnie idziemy do Hrcavy (prawie się łamiąc przy granicy ze Słowacją), która o tej porze jest kompletnie wyludniona planowałem przejść odcinek szlakiem rowerowym do zielonego szlaku na Girovą, ale okazało się to praktycznie niemożliwe - droga była tak śliska, że wręcz niebezpieczna, więc po jakimś czasie zawróciliśmy do Hrcavy, gdzie zaczęło w tym samym czasie mocno sypać śniegiem... w tym czasie ludzi wyszli z kościoła, więc mogłem go chociaż w spokoju pofotografować w środku (mili Państwo włączyli mi nawet światło i choinki, aby lepiej wyszły zdjęcia ) z braku laku został nam powrót do Jaworzynki przez dawne przejście graniczne koło Wawrzaczów Gronia (gdzie drugi raz ląduje na glebie) - po drodze spotykamy parę Czechów, którzy chwalą nas pomysł zawrócenia z Girovej, bo ślizgawica straszna... z całkiem miłej trasy zrobiło się raptem nieco ponad 6 km, więc podjeżdżamy jeszcze do Bukovca i idziemy zobaczyć jak wygląda słabą zimą najbardziej wysunięty na zachód punkt Rep. Czeskiej i miejscowe torfowiska godzina młoda, więc zaglądamy do Wisły-Malinki, żeby zobaczyć jak wyglądają przygotowania do zbliżającego się konkursu skoków... Cóż, w porównaniu z wieloma innymi skoczniami ta z bliska nie robi wrażenia. Przy okazji pokazuję polskim skoczkom jak prawidłowo lądować telemarkiem (a Żyłę, jak sklecić w miarę poprawnie kilka zdań po polskiemu ) Miałem wielki smak na czosnkową, ale, że do Girovej nie dotarliśmy, to pojechaliśmy na koniec do Czeskiego Cieszyna, gdzie znalezienie czynnej knajpy graniczyło z cudem, ale w końcu się udało Całą galeryja: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
Wiolcia
|
Identyczną trasę zrobiliśmy kiedyś w grudniu, przy zdecydowanie lepszej pogodzie. Kościół w Hrcavie był jednak zamknięty, więc przynajmniej zobaczę sobie, jak wygląda od środka.
|
||||||||||||||
|
dmirstek
|
Trudno sobie jednak wyobrazić sytuację, w której w Czechach ciężko znaleźć otwartą knajpę, mieliście fart
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Też nie miałem możliwości wejścia do kościoła w Hrciavie, dobrze wiec Pudelek, że zdjęcia zrobiłeś
|
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
mi się to już kilkukrotnie zdarzyło w miastach w niedzielę - są z tym kłopoty co do kościoła to w lipcu też był zamknięty, teraz udało się dzięki tej zakończonej mszy |
||||||||||||||||
|
cezaryol
|
W okolicach Krnova w jakiejś miejscowości np. w sobotę tego typu przybytki otwierają o 17.00 |
||||||||||||||||||
|
Na śliskim trójstyku (i okolicach) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.