 |
 | Na pograniczu Bieszczad i Beskidu Niskiego |  |
Do-misiek
Dołączył: 10 Cze 2007 |
Posty: 816 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Leżajsk |
|
 |
Wysłany: Pon 13:47, 14 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Po długim górskim poście (2 tyg u mnie, 3 miechy u Taty) postanowiliśmy ruszyć w Bieszczady, jak za starych dobrych czasów Z góry wiadomo było, że odwiedzimy Suliłę, ponieważ akurat tam nigdy nas nie było. Ambitny plan zakładał zostawienie auta na przełęczy pomiędzy Turzańskiem a Kalnicą, wyjście na Suliłę, zejście na skuśkę do Kalnicy następnie odnalezienie ruin cmentarza i cerkwi w dawnej wsi Kamionki, a potem przebicie się krzalem do Bobrowego Jeziorka, podejście na Chryszczatą i powrót na przełęcz niebieskim szlakiem przez Hruń.
Na Suliłę podchodziliśmy wg. kompasu i mojego widzimisię. Ech, taka góra nie-góra, zwykły pipant. Na szczycie odkryliśmy szlak. Chwila na zrobienie panoramki , obserwacja pogody i szybka decyzja: wracamy na przełęcz i dalej przez połoninkę zejście do Kamionek.
W drodze do Kamionek zawarliśmy bliższą znajomość ze strumieniem oraz z mocno zarośnietą łąką (zarośla średnio po 1,5-2 metry wysokości ). Połonina okazała się rajem dla miłośników pieczarek. Co krok znajdowaliśmy egzemplarze w wielkości prawie dorównującej ludzkiej głowie!
Wspomnianych ruin niestety nie odnaleźliśmy Dookoła krzaki, krzaki, krzaki. Na takie poszukiwania trzeba się wybrać wiosną...
Stamtąd wróciliśmy się stokówką do Kalnicy i dalej na "naszą" przełączkę. Po drodze obowiązkowo obiad w postaci chińskiej zupki. Posiłek przebiegał w tempie błyskawicznym - z minuty na minutę słyszelismy coraz bardziej wyraźne pomruki burzy...
"Nie my nie damy się zmoczyć! Spier**lamy!"
No i pomknęliśmy jak rącze łanie (pardon, raczej łania i jeleń ) przez rzekę, krzal, trzy jary, świerczki i inne atrakcje do samochodu. Kierowaliśmy się tylko według wskazań kompasu. Podczas, gdy wziadalismy do auta zaczęło lać. Po chwili rozpętała się ogromna burza. Po pięciu minutach zaczął padać... GRAD
Zdjęcia jak zawsze na mojej picasie: [link widoczny dla zalogowanych]
PS. Zepsułam "raciczkę" w tym biegu z przeszkodami Mam nadzieję, że mi szybko przejdzie, bo za dwa tygodnie (lub tydzień) dalej Bieszczady.
|
|
 |
|
 |
 | |  |
Do-misiek
Dołączył: 10 Cze 2007 |
Posty: 816 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Leżajsk |
|
 |
Wysłany: Pon 20:23, 14 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Kanie? Upss jestem grzybową ignorantką, ale dzięki za info i korekcję.
Wywiad działa - wiem od kiedy siedzisz Darkheushie w Bieszczadach ]:->
Rozmawiałam z Matem być może do Was wpadnę na jeden dzień, ale to kurczę nic pewnego. Szanse na wyjazd to ok 30%. No i ta cholerna noga ;/
|
|
 |
 | |  |
Do-misiek
Dołączył: 10 Cze 2007 |
Posty: 816 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Leżajsk |
|
 |
Wysłany: Wto 21:06, 15 Wrz 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Nie weszłam na podwórko - brama zamknięta, furtka też.
Nad Bobrowe nie dotarliśmy z powodu nadciągających atrakcji atmosferycznych ;]
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |