Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Małe Pieniny, Pieniny, Beskid Sądecki 19-21.12.2011
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Mijający rok 2011 rozpoczynałem z postanowieniem, że w każdym z miesięcy spędzę przynajmniej 2 dni w górach. Podobne zobowiązanie podjąłem już w 2010 r., ale wyszło inaczej. Na szczęście w ciągu pierwszych 11 miesięcy bieżącego roku udało się plan wykonać - teraz wystarczyło złapać odpowiedni moment w grudniu. W końcu udało się . Pierwotny plan zakładał wyjazd w niedzielę z rana i szybki przemarsz przez Dzwonkówkę na Bereśnik. Nawet kupiłem bilety, ale męczące mnie zatrucie pokarmowe sprawiło, że nie miałem siły nawet się spakować. Pozostało więc zmienić plany i wyjechać nocnym autobusem do Szczawnicy. Tak też zrobiłem.
Na 10 minut przed planem autobus zameldował się w poniedziałkowy ranek na Szczawnickim dworcu PKS. Szybka przebiórka i oczekiwanie na autobus do Jaworek. Ten się spóźniał, a jak w końcu dotatł do minął w pełnym pędzie OBOWIĄZKOWY przystanek!!! Nieco skonsternowany postanowiłem jednak nie czekać godzinę, a wdać się w pertraktacje ze stojącym taksówkarzem - stanęło na tym, że za 20 zyl podwiózł mnie pod sam szlak w Szlachtowej. Tu jeszcze o czołówce ruszam na grzbiet Małych Pienin, który zamierzam przeciąć i zejść na Słowację. Po jakiś 40 minutach mijam bacówkę z zachęcająco uchylonymi drzwiami sąsiedniego pomieszczenia gospodarczego. Po dalszej godzinie przekraczam granicę i ląduje u braci Słowaków witających mnie takim widokiem.



Schodzę powoli w kierunku Lesnickiego sedla.



Stąd ruszam w kierunku Czerwonego Klasztoru.



Śniegu góra po kostki. Około 13 docieram do bram Czerwonego Klasztoru z wizją zwiedzania i zdobycia kolejnego razitka. Niestety odbijam się od kasy zamkniętego z przyczyn technicznych muzeum. Pozostaje poszukać jakiejś knajpki na obiad. Okazuje się to dość trudne - w końcu znajduję otwarty lokal, niestety nie czapujący kofoli Sad. Tą po obiedzie kupuję w 2 l opakowaniu obok. Pozostaje przekroczyć tylko Dunajec i udać się na nocleg do Schroniska Trzy Korony.





W schronisku dostaję za 35 zet dwójkę z własną łazienką i praktycznie zaraz uderzam w kimonono. Po drzemce piwko i idę dalej spać. Gospodarzy tutaj syn p. Gienka Ogrodowicza z Hali Krupowej i widać po nim, że wyszedł spod dobrej ręki. Mimo, że schronisko trąca lekko hotelem górski pobyt w nim wspominam bardzo miło.

We wtorek rano robię sobie śniadanko, biorę termos wrzątku i ruszam w jakże innych okolicznościach w kierunku przeł. Szopka przez Wąwóz Sobczański.



Na przeł. Szopka pusto - zaczynam się zastanawiać co dalej, pogoda zdecydowanie siadła. Zarzucam pierwotny plan wejścia na Trzy Korony i ruszam w kierunku Krościenka. Tu de facto mijam chyba jednych napotkanych przez te trzy dni turystów. W Krościenku odwiedzam Muzeum PPN, gdzie me serce radują trzy nowe razitka. Odpoczywam trochę, sprawdzam stan butów i stwierdzam, że ruszam przez Dzwonkówkę na Bereśnik jak planowałem w wariancie B (wariant C obejmował dojazd do Szczawnicy i wejście na Bereśnik przez Bryjarkę). Mijam kuriozalną nazwę ulicy...



Widoki słabe...



Na pół godziny przez Dzwokówką ktoś postawił sobie bacówkę...



Tuż przed zmrokiem docieram na Dzwonkówkę i w ostatnich chwilach dnia ruszam w kierunku bacówki pod Bereśnikiem. Po jakimś czasie zakładam czołówkę. I dopiero po zmroku okazuje się, że w sumie znany mi szlak powoduje wiele przykrych niespodzianek - zwykle tam, gdzie były większe rozwidlenia dróg. Pobłądziłem trzy raz, szedłem dobre 1,5 h zamiast 45 min - dziękuję wam znakarze PTTK Nowy Sącz :-]. Szczęśliwie docieram jednak w końcu do bacówki, gdzie pod nieobecność Remika gospodarzą dwa Jacki. Zjadam pyszny obiad, raczę się dobrymi piwkami, a z głośników sączy się turystyczna muzyka. Trochę pogaduch z dużym Jackiem, trochę czytania w towarzystwie kotów i idę spać.



W środę znowu totalna zmiana aury. Świeci piękne słonko. W trakcie śniadania dociera także Remik, plan wyjścia na autobus o 11.05 spala więc na panewce na rzecz pogaduch z najlepszym chatarem między Odrą a Bugiem. W końcu jednak ruszam, aby złapać autobus o 11.55. Z megaszybką przesiadką w Krakowie ląduje w Skierach wieczorem.





THE END - dla dociekliwych link do całej [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Re: Małe Pieniny, Pieniny, Beskid Sądecki 19-21.12.2011
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

Ariel Ciechański napisał:
Mijam kuriozalną nazwę ulicy...



najwyraźniej w Szczawnicy znają jeszcze jakiegoś innego Karola Wojtyłę, nie-papieża? np. Karola Wojtyłę-flisaka albo Karola Wojtyłę-pszczelarza?
Zobacz profil autora
Re: Małe Pieniny, Pieniny, Beskid Sądecki 19-21.12.2011
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Pudelek napisał:


najwyraźniej w Szczawnicy znają jeszcze jakiegoś innego Karola Wojtyłę, nie-papieża? np. Karola Wojtyłę-flisaka albo Karola Wojtyłę-pszczelarza?


Myślę, że to tak jak w dowicipie o naszym śp. prezydencie będą jeszcze ulice:

Karola Wojtyły - turysty górskiego

Karola Wojtyły - księdza

Karola Wojtyły - biskupa

Karola Wojtyły - kardynała

Karola Wojtyły - Wielkiego Polaka

...
Zobacz profil autora
Re: Małe Pieniny, Pieniny, Beskid Sądecki 19-21.12.2011
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

Ariel Ciechański napisał:
Karola Wojtyły - kardynała
...

Kard. Karola Wojtyły już jest - główna przez Czaniec(*), z Andrychowa w stronę Kobiernic Wink

A za dobijanie znajomych sms-ami też Ci się oberwie jeszcze na tym forum Arielu

(*)P.S
Taki dowcip:
Przychodzi facet do księdza na spowiedź
- Gdzie mieszkacie synu?
- W Czańcu
- Ojezusiejezusiejezusie!!!
- A to taki grzech proszę proboscza?
- Nie!!! Wstyd ino!!! O jezusiejezusiejezusie!!!
Zobacz profil autora
Kris_61


Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom



Obłędna fotka Smile Nie byłem tam chyba ze cztery lata Sad Dzięki za relacyje.


Ostatnio zmieniony przez Kris_61 dnia Nie 13:17, 25 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
100krotka


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski


Niesamowity widok z tego bufetu Very Happy

Słodziak Very Happy

Świetna wycieczka! Szkoda, że pogoda nie dopisała...
Gratulacje osiągnięcia postanowienia na 2011 rok Smile Very Happy
Zobacz profil autora
Małe Pieniny, Pieniny, Beskid Sądecki 19-21.12.2011
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu