Leniwie po Żywieckim czyli prawie mini-zlot moderatorów

Koniec sierpnia się zbliżał, więc należałoby coś zrobić w temacie górskim - a ponieważ moje dwie koleżanki właśnie wyruszyły w kilkutygodniową wyprawę na wschód, to postanowiłem dołączyć na kilka dni.

We wtorek dojechałem sobie do Ujsołów, skąd przespacerowałem do Chatki Chemików - trochę mnie nastraszyli w Ujsołach wątpliwościami, czy ona w ogóle działa, ale okazało się, że trzyma się nieźle. W chatce były już dziewczyny i wkrótce dołaczyła, jak się okazało później, ekipa Do-miśka. Czas płynął wolno, głównie na graniu w karty, czytaniu lektury i piciu piwa (to ostatnie było zdecydowanie najciekawsze Very Happy

). Najśmieszniejszy było to, że zorientowaliśmy się z Do-miśkiem że my to my dopiero po kilku dobrych godzinach - zacząłem kojarzyć fakty: idą w 6 osób, ekipa niepijąca, mieli spać na Bugaju i jedna osoba jest z Leżajska... no i się wszystko wyjaśniło Smile

w dodatku dostałem prezencik, za co po raz kolejny dziękuję Very Happy

środa miała być "bardzo" ambitną trasą dojścia na Krawców Wierch. dziewczyny złapały w Ujsołach stopa, natomiast ja stwierdziłem, że się przejdę z buta. Jednak po przygodzie na stacji benzynowej, stwierdziłem że ja też może podjadę i część asfaltu do Glinki zrobiłem jako stonka Very Happy

w Glince usiedliśmy sobie na rzeczką, aby pokontemplować nad życiem, ale, niestety, przyczepił się miejscowy drwal i tego kontemplowania nie było. W końcu nieśpiesznie ruszyliśmy w kierunku bacówki - kiedy doszliśmy na miejsce to okazało się, ze tam jest pełno ludzi. Ostatecznie na Krawców Wierchu była pełna bacówka, nawet z 10-15 osób spało na glebie! Takich tłumów nie widziałem od weekendu majowego - a tutaj był środek tygodnia!

Wieczorem dotarł Turystykon, było też ognisko i ogólnie mile spędzony czas. W czwartek skierowaliśmy się w kierunku Hali Górowej - po drodze też był spory ruch, zwłaszcza od Trzech Kopców. Jedna burza nas goniła ale przeszła, druga zaczęła walić piorunami jak doszliśmy do schroniska na Hali Miziowej. Tam oczywiście "klimat" jak zawsze, ale było taniej niż na Krawców! Po dość długim odpoczynku zeszliśmy na Halę, gdzie znowu było z 20-30 osób, w tym spora część towarzystwa z Krawców Wierchu. Pojawił się też Kris, zatem wyjazd spokojnie można nazwać mini-zlotem moderatorów rozciągniętym w czasie Twisted Evil

Wieczorem ognisko i impreza, czyli jak zwykle bardzo fajny klimat jak to na Górowej.

Rano dziewczyny poszły dalej na Wschód, a ja z Krisem do Sopotni...

ogólnie wyjazd z 3 noclegami z mała ilością chodzenia, ale już od jakiegoś czasu nie liczy się dla mnie ile przejdę, tylko żeby być w górach w miłym towarzystwie i widokach, ot tak po prostu. Co mnie wkurzało? Upał, miliony much na odcinku z Trzech Kopców na Miziową (a myłem się codziennie Razz

) i ceny na Krawców Wierchu - piwo 7 zł, jajecznica z 2 jaj 5 zł itp... czy kogoś poj...ało? to jest chyba standardowy przykład, że dzierżawca minął się z powołaniem - bacówka PTTK z założenia miała być obiektem dla indywidualnej turystyki, mniej zasobnej finansowo, a tutaj ciągną jakby byli co najmniej w okolicach Zakopanego Evil or Very Mad

już sam fakt, że na Miziowej jest taniej podpowiada, że coś jest nie tak...

galeria wkrótce (dla wytrwałych w czytaniu moich wypocin, bo ostatnio się mocno rozpisuję Very Happy

)...

eee tam wywód nie taki długi znowu, dobrze się czyta przy kawie Smile

fajnie że udało Wam się spotkać z Do-miśkiem i in. Smile

czekamy na fotki

Grunt to refleks szachisty Very Happy

Dzięki za spotkanie.

Swoją relację z wypadu napiszę wieczorem.

Dołączył: 26 Mar 2008

3 tygodnie temu piwo na Krawców Wierchu było po 6zł!! czyżby podniesli ceny z okazji końca wakacji? ale co tam ... wrzątek był za darmo Wink

i obsługa miła... dziewczyny pozwoliły rozwieśić w kuchni manele prawie... 30! ociekajacych wodą wędrowców Smile

i jest już fotorelacja:

[link widoczny dla zalogowanych]

wąsy miażdżą

Traktorzysta z Ciebie rasowy Very Happy

czego tak wypatrujesz z tego traktora? jakiegoś cross'owca/quad'owca do pogonienia??? Very Happy

fajne foty, dołączam do opinii Do-miśka - "stara wersja Pudelka była lepsza" Smile

właściciela traktora, który zresztą zaraz się pojawił Very Happy

co do wąsów, to mam niezły ubaw, jak od piątku gdzie się pojawię to słyszę "fuuuj, coś ty ze sobą zrobił?" Very Happy

w mojej knajpie już mnie zaczęli porównywać do wiewiórki Very Happy

ale przecież nie ważne czy mówią dobrze, czy nie, ważne że jesteś w centrum uwagi Wink

Mnie zmiażdżył słowacki morderca... peach...

Pudelek, przecież ja Cię z tym wąsem nie poznam w górach jak Cię spotkam.

Jako komentarz do nowego imidżu pozostawię to:

P.S. Fajny wypadzik. Trochę BeskidoCZUBÓW Ci rozsiało po drodze

Zwracam jeszcze uwagę na napis w dolnym prawym rogu

spoko, mam już plan jak poszerzyć wąsa na przyszłość Very Happy

katmandu napisał:

Mnie zmiażdżył słowacki morderca... peach...

ciebie zmiażdżył przed monitorem, ale na żywo jedną taką Natalię dosłownie. dobrze, że była miska pod prysznicem

[quote="Pudelek"ekipa niepijąca, [/quote]

????

a wąs rzeczywiscie rozwala!! Smile

zapuszczasz moze taki zakrecony do gory jak nosili w dawnych czasach?? albo taki wkladany za uszy Wink

rzeczywiscie danielka z twoich fotek wyglada przyjazniej niz ta ktora pamietam- moze dlatego ze ekipa dopisala a to podstawa Smile

fajny wyjazd- widac ze na kazdym noclegu bylo wesolo Smile

Pudelek napisał:

natomiast ja stwierdziłem, że się przejdę z buta. Jednak po przygodzie na stacji benzynowej, stwierdziłem że ja też może podjadę i część asfaltu do Glinki zrobiłem jako stonka Very Happy

coz to za przygoda byla ze stonka zadzialala?

Pudelek napisał:

ogólnie wyjazd z 3 noclegami z mała ilością chodzenia, ale już od jakiegoś czasu nie liczy się dla mnie ile przejdę, tylko żeby być w górach w miłym towarzystwie i widokach, ot tak po prostu.

tez jestem za tym stwierdzeniem

fajowe zdjatka ostatnie wyglada jak bys byl jednym z apostołów