Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
krokusowe gorce
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Pete


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełm Śląski/Kraków

Krokusy i mgły wymiatają. Miło zobaczyć, że w Gorcach jest teraz tak pięknie, biorąc pod uwagę fakt, że jadę tam w ten weekend. Jedna z piękniejszych fotorelacji, jakie widziałem na tym forum... Wink
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

pete! to bedziesz mial rewelacyjnie! nam zabraklo kilka slonecznych dni! w wyzszych partiach wszedzie wylaza krokusy ale wiekszosc byla jeszcze w postaci kielkow podsniegowych lub jeszcze zamknieta.. w ten weekend powinno byc fioletowo po horyzont!!!
Zobacz profil autora
TNT'omek


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kęty

Super relacja! aż pachnie z tych fotek....może do majowego weekendu ,te krokusiki będą tam jeszcze tak dziarsko stały Wink)
Zobacz profil autora
tomix


Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: B-B

SUPER, SUPER !!!
Jest w tych zdjęciach wszystko to, co "beskidzkie dreptaki" kochają najbardziej !
Zobacz profil autora
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Weekend. Bene od jakiegoś czasu wzywało gromkim głosem. Buba robiła za wzmacniacz – qrcze, to już trzeci wyjazd, podczas którego mamy się spotkać. W dodatku Zula była umówiona z Wiką (że też jedzie z nami). No to jedziemy.
Skład: - ja (kierownik wyprawy)
- Zulka – l.10;6, czwartoklasistka, zaprawiona w bojach z górskimi szlakami
- Achim, l 7;6, zaprawiony j.w.
- Wika, l. 10;6, nie zaprawiona, ale z chęciami.
Ruszamy z Krakowa na N. Targ. Nawet zdążyliśmy na zaplanowany autobus i w dodatku nowotarska „4” przyjechała jak powinna (w październiku nie przyjechała w ogóle, a następna była spóźniona). Ruszamy zielonym z Kowańca. Azymut: prawie Turbacz.
Pogoda w sobotę nawet uprzejma, znaczy, taka sobie - niezbyt zimno, zaczyna kapać dopiero gdy chcemy przedłużyć jakieś posiedzenie przeznaczone na regenerację sił. Hi, hi, Chatarowi daję znać, że jesteśmy na szlaku i że "dotrzemy za jakieś 2 do 7
godzin". W czasie się zmieściliśmy . Choć niewiele brakowało, a wylądowalibyśmy w innej bacówce. Spotkana po drodze rodzinka namawia nas, byśmy Bene odpuścili i u nich przenocowali. Ale obowiązek obowiązkiem: w końcu taszczymy ten papier toaletowy i jeszcze parę drobiazgów, poza tym Buba z ekipą ma nadzieję nas zastać na Bene właśnie, a nie gdzie indziej.
Po rozstaniu z sympatycznymi (już)znajomymi na szlaku Achim w zapędzie badacza włazi na łachę śniegu, która okazuje się tylko przykrywką do potężnej dziury pod nią. Dziury wypełnionej wodą. Wpada niemal po pas, dobrze, że jestem tuż obok, wywlekam do za pasek od plecaka. W najbliższym szałasie przebiera się, spodnie przemoczone na wylot. Dziewczynki stoją na warcie.
Im wyżej, to tego śniegu więcej. Ben-droga właściwie niemal cała nim pokryta. To ułatwia poniekąd marsz, bo jest z wierzchu zmarznięty i mimo ślizgania idzie się lepiej niż po błocie.
Po przyjściu do chatki doznaję ciężkiego szoku. Rzucam się do kuchni przygotowywać naprędce jakiś posiłek, a tu okazuje sie, że tenże (ciepły: ziemnaczki-pychotki, gulasz z kiełbasy i sałatka z brokułów z ingrediencjami) już na nas czeka, cieplutki i gotów do użycia. Idzie nowe, a właściwie już nadeszło i oby zostało. Jedyne zmartwienie, że przyzwyczaję sie i dziwnie mi będzie, gdy mnie ktoś inny inaczej powita.
Pogoda była uprzejma zepsuć sie trochę po naszym dotarciu, za to zrobiła to niezwykle skutecznie. Znaczy, gdy ta chmura wreszcie nasunęła sie na Turbacz i przyległości, to już pozostała...póki nazajutrz nie zeszliśmy do Obidowej. W każdym razie kurzawa nadciągająca na Bukowiny wyglądała niezwykle malowniczo i jednoznacznie: będzie zimno i mokro.
Zatem popołudnie soboty i dopołudnie (dłuuuuuuugie) niedzieli pożyliśmy życiem wybitnie chatkowym, bo nawet wyjście do tzw. kiosku nastręczało trudności natury egzystencjonalnej. Cóż, chlupotanie w butach nie jest ulubionym odgłosem, niezależnie od tego, co się robi.
Chatar z pomagierami zdążyli wykonać jakieś podkopy w bliżej mi niewiadomym celu. Marianna zakładała skalniaczek w tym czasie. Oj, pewnie wkrótce Bene nie poznam.
Buba z ekipą wkrótce wkraczają do domku i wtedyż okazuje się, że znamy się z ubiegłorocznego Lasku ze wszystkimi. No proszę, jaki ten świat chatkowy mały.
A wieczorem i później nocne Polaków rozmowy. I śpiewy.
Niedzielnym rankiem wszyscy po kolei znikają. Buba i jej towarzystwo – bo oni muszą. Marianna, Kuba, Mikołaj – jeszcze zdążają powiesić firanki. Tylko nam jakoś niespieszno. Oj, zostałoby się jeszcze. Chatar podprowadza nas do czerwonego szlaku. Ruszamy z kopyta, bo późnawo. Mgła, śnieg. Dzieciaki ładnie maszerują, pilnują szlaku i siebie nawzajem. Na Obidowcu już przewaga błota nad śniegiem i wcale nie jest to korzystna zamiana. Przy starowierchowym schronisku odpoczywamy dosłownie 5 minut, kanapki w ręce i ruszamy dalej „po błocku skisłym, mgły i wiatr”... a nie, z mgłą już się pożegnaliśmy. Im niżej i do wieczora bliżej, tym ładniejsza pogoda. Wieczór już mamił urokiem. Szkoda jedynie, że na szosie. No, ale
nie można mieć wszystkiego. Chmurki, zachodzące słoneczko i te sprawy.
I to by było na tyle.
Zobacz profil autora
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

A w ogóle, Buba, Twoje zdjęcia ukazały niezwykłość widoku z "kiosku"... Wiedziałam, że jest fajny, ale nie że aż tak Laughing
Zobacz profil autora
TNT'omek


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kęty

fajny opis Dakota! Dzieciaki jednak wolą , widzę to u ciebie też,chodzić w towarzystwie rówieśników... przy dorosłych jakoś nudza zawsze Wink
Zobacz profil autora
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

TNT'omek, dzięki. Dołączyłam do Bubowej (Bubinej???) relacji, bo gdzieś-tam miały się skrzyżować nasze drogi i udało się.
Co do wypraw z dziećmi - Wika po raz pierwszy była na takiej wyprawie(wczesniej chadzała, ale spacerowo), chrzest bojowy przeszła mocny. Ale wygląda na to, że sie nie zraziła.
Natomiast z moimi łażę niezależnie od towarzystwa. Na I zlocie Beskidoczubów byłam tylko z Achimem, a tydzień temu z Zuzią i Achimem na Gibasówce. Hi, hi, obecność innych dzieciaków wskazana jest w celu otrzymania chwili spokoju dla opiekuna bardziej...
Zobacz profil autora
TNT'omek


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kęty

moja Zuzia - 8 lat- też jest zaprawiona bo chodzi ze mną dużo, ale czasem jak sami idziemy to kombinuje...Wink a to kamyk w bucie, a to nogi bolą, za ciepło - za zimno itp. Jak kogoś ze soba mamy to jakoś dzieci tak sie zajmą sobą , że zapominają chyba marudzić.. My sobie potrafimy wytłumaczyć po co sie męczyć Smile natura, widoki zdrowie ..mozna mnozyć , a dziecko co ? Stosuję dosyć często elementy przekupstwa i łapówkarstwa Wink Jak jest jakiś materialny, namacalny cel to od razu "ruchy są żwawsze" Smile)
Zobacz profil autora
dakOta


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Moje w sumie trochę też, ale jest to do zniesienia. O wiele łatwiej niż humorki, które potrafia mieć "na dole".
Zobacz profil autora
wtak


Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

czyli siedmiolatki radzą już sobie dobrze w górach ? Smile

a co to jest Bene ?? Smile
tzn rozumiem że schronisko-chatka ale gdzie to jest ?


Ostatnio zmieniony przez wtak dnia Śro 17:20, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
TNT'omek


Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kęty

Moja córka ma 8 lat( właściwie skończy w czerwcu) i radzi sobie świetnie Smile . Na "wielką majówkę" idziemy razem w Gorce i myślę ,że przez 4 dni nie będzie z nią żadnego problemu, choc trasy takie 6-7 godzinne codziennie...Ale sądzę, że bez "łapówki" się nie obędzie..Wink obiecuję jakiś drobiazg , niekoniecznie materialny i problem z głowy..Smile


Ostatnio zmieniony przez TNT'omek dnia Śro 18:44, 23 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
tomko71


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: KRAKÓW

wtak napisał:


a co to jest Bene ?? Smile
tzn rozumiem że schronisko-chatka ale gdzie to jest ?


A to tajemnica jest... Wink

Ale rąbek można uchylić, zajrzyj [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
turystykon


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rajcza

Buba, piękna wycieczka i piękne zdjęcia! Gratuluję!
Zobacz profil autora
krokusowe gorce
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu