Jawornica na bis

Jako, że poprzednia akcja odnawiania krzyża na Jawornicy nie została dokończona, poszliśmy tam znów. Wpierw miało być pod koniec października, ale biorąc poprawkę na pogodę doszliśmy do wniosku, że trzeba wykorzystać to, co jest. A było cudnie.

Kilka minut po 8 rano spotykam na andrychowskim przystanku Nenę. Tuż po chwili docierają mikrusem Jolanta, Włóczykijka i Angi. Szybka teleportacja do Targanic i na początku żółtego szlaku spotykamy Marka i Ufoka. My uderzamy z buta, a Marek transportuje nasze bety i cały sprzęt potrzebny do akcji na górze swoim górskim łunochodem.

Teraz czas na spacerek i podziwianie widoków. A jest na co popatrzyć. Jesienne barwy, uciekająca w doliny inwersyjna mgiełka i zamarznięte roślinki przy glebie Wink

Po 40 minutach jesteśmy na górze. Tam przywitanie z Bacą, opowieści o cudnym widoku Tatr z Potrójnej i ruszamy do boju. Panie przygotowują jedzonko i napoje (ciepłe, te pozostałe każdy miał we własnym zakresie Wink

), a męska część ekipy zawisa na krzyżu.

Po chwili niespodziewanie docierają jeszcze Lowell oraz Pan Tadeusz z wadowickiego PTTK-u. Pędzle w dłoń i krzyż zaczyna nabierać całkiem nowego wyglądu.

Tymczasem żarełko jest gotowe. Dziewczyny zapraszają na obiad i kawusię Wink

Pojedzeni, napojeni ruszamy do dalszego boju o krzyż Wink

Aż wreszcie na koniec dnia możemy z dumą zaprezentować światu efekty naszej pracy:

Ja postanawiam zejść do domu (praca wzywa) ale część ekipy chce nocować u Staszka na Gibasach. No to się przespaceruję na Potrójną i Przeł. Kocierską. Dochodzą ostatni noclegowicze w osobach Brombelli, Izy, Wojtasa i Pete'a, wyjadają resztki z kociołka i ruszamy w stronę Trójkątnej.

Na szczycie trafiamy na zachód słońca (mój trzeci w tym roku z Potrójnej), lico Królowej Beskidów i widoki nieziemskie na świat.

Krótka wizyta mająca na celu uzupełnienie płynów w chatce Ani i Rafała i się rozchodzimy. Ja z Jolą i Włoczykijką obieramy kierunek Kocierz, reszta ekipy - Gibasy. Na Przeł. docieramy już mocno po ciemku, jednak po chwili oczekiwania przyjeżdża po nas Lowell i transportuje do Targanic.

Fajnie, że udało się doprowadzić akcję do końca jeszcze w tym roku. Krzyż wygląda jak nowy, żarełko było pyszne, ręce bolały od wiszenia, czyli było tak jak być powinno Wink

Dziękuję wszystkim za ten nietuzinkowy, mocno już jesienny wypadzik i do zobaczenia wiosną przy innym krzyżu (a pomysł już jest

)

Komplet zdjęć (klik w obrazek):

[link widoczny dla zalogowanych]

Moje zdjęcia z tego weekendu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Gratulacje udanej akcji "Krzyż". Teraz trzeba by przyść "na gotowe" i osobiście podziwiać dzieło Smile

Zapraszamy do BM zapraszamy Smile

Nie jest ci on wysoki, o nie Wink

ale atrakcji w nim co niemiara Very Happy

To zaproszenie do mnie? Dzięki Smile

Muszę jednak zaznaczyć, że parę szlaków w Beskidzie Małym już przeszedłem, jednak na Jawornicy ostatnio byłem w 2003 i chociażby z tego powodu wypadało by ten rejon BM znowu odwiedzić.

No, tym razem akcję mieliście przy zacnej pogodzie

pogoda w sobotę była bardzo ładna w małym
potwierdzam

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

na bis to było dzisiaj u Mateusza Very Happy

kurde, ale ten busik do Bielska był tak zawalony, że Młody nawet nie mógł puścić bąka... Very Happy

andre napisał:

pogoda w sobotę była bardzo ładna w małym
potwierdzam

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Fajne fotki wyszły Smile

A cóż to? Chmury burzowe?

hehe!
"Black Hole Sun" nad potrójną

http://www.youtube.com/watch?v=3mbBbFH9fAg