Gorczańska rozgrzewka czyli Darkheush na urlopie (część I) |
darkheush
Stary zgred
|
Nareszcie - długo oczekiwany urlop.
Od dłuższego czasu wiedziałem, że ten weekend spędzę w Ochotnicy Górnej. Po prostu musiałem. Próbowałem kogoś namówić na ten wypad, ale trafiałem na albo zajęte terminy, albo słyszałem jakieś dziwne marudzenie Wreszcie w piątek rano dostaję konkretną odpowiedź. Dzień pierwszy W sobotę o godz. 6:00 ruszamy z andrychowskiej stacji BP w składzie: Jola, Renia, Kris i ja. Śmigamy na dwa auta ponieważ ja mam do wypełnienia pewną misję - odebrać mojego wujka z wczasów. Jako, że wujek sponsoruje mi i mojej żonie wikt i opierunek na miejscu, więc postanawiam wykorzystać okazję na spacer po Gorcach. Pogoda wcale nie zachęca. Cholera cały tydzień było ładnie, akurat kisi się na weekend. Prognozy na necie to już zupełnie cuda na kiju. We mgle jedziemy przez Suchą Beskidzką, Jordanów, Chabówkę, Nowy Targ i Łopuszną na Przełęcz Knurowską. Droga prawie pusta, nie schodzimy ze 120 Gdy przebijamy się przez Knurowską aura zmienia się radykalnie. Do Ochotnicy zjeżdżamy już pięknym słoneczku. Parkujemy autka pod kwaterą na os. Jaszcze. Szybkie przepakowanie i o mało nie ruszam z Krisem na szlak "na czczo", czyli bez obowiązkowej kawki. Wyjeżdżając z domu myślałem sobie - "Dojedziemy, ruszymy, a kawkę wypiję sobie na Hawiarskiej". Nic bardziej mylnego. Leniwie dreptamy sobie żółtym na Przysłop. Dochodzimy do Hawiarskiej, a tam zonk. Chata zamknięta na głucho. Witają nas trzy głodne koty. Wokół chatki "malowniczo" poukładane worki ze śmieciami. W oknie kartka (ledwo czytelna, przypuszczam wyblakła od słońca) z napisem "Schronisko czynne od 12.IX.2009". Noż kur.... przecież dziś jest dwunastego, w dodatku około południa. Gdy wyciągamy szturmżarcie, sierściuchy zaczynają wykazywać wyraźne zainteresowanie. Kris postanawia zaeksperymentować. Rzuca najbliższemu kotu kawałek bułki. Nagle kocioł i kocia zadyma. Najstarszy w stadzie odpędza młode. Gdy ja podtykam młodszemu kawałek żółtego sera, o mało nie tracę palców. W ten sposób upływa nam prawie godzina. Nie lubię kotów, ale nigdy w życiu nie widziałem aby futrzaki z takim apetytem jadły suchy chleb. Po prostu żal mi się zrobiło. W końcu i my i koty najedzone, więc można ruszać dalej. Zaczyna się konkretne podejście. W związku z tym, że Kris w okolicy Hawiarskiej znalazł kilka pięknych kozaków, zaczynam wypatrywać. Na efekty nie trzeba długo czekać. Kozaki podgrzybki, maślaki, trafia się nawet prawdziwek. Dalsza droga na Przysłop... no cóż, hale, lasy, szałasy... i tak w kółko... oszaleć z tego piękna można Z Przysłopu ruszamy na Gorc. W sumie nic specjalnego. Tutaj dopiero spotykamy pierwszych turystów. Chwila pogawędki i każdy idzie w swoją stronę. Na szczyt Gorca dochodzimy ok godziny 14. Ehhhh gdyby nie te muchy byłoby pięknie... Ale rozpalamy mini-ognisko i świat od razu staje się piękniejszy Niestety na chwilę - w oddali w lesie, słychać jakiś wruuuuum. Za niedługo na Gorcu pojawiają sie crossowcy. Gdyby moje spojrzenie mogło zabijać miałbym pięciokrotne dożywocie Chwila szczyto-rozmyślań, tradycyjne piwko, i czas na nas. Schodzimy przez Hale Gorcowskie zielonym szlakiem. Odwiedzamy po drodze pozostałości po bazie SKPG Kraków. Gdzieś w okolicy Jaworzynki Gorcowskiej postanawiamy dać sobie spokój ze znakowaną ścieżką i schodzić na przełaj do Górnej Ochotnicy. Zaoszczędzimy w ten sposób kilka kilometrów asfaltem. Pomysł okazuje się być słuszny, ponieważ poza szlakiem znajdujemy masę grzybów, spotykamy mućki i owieczki na halach, jest po prostu pięknie Po dwóch godzinach dochodzimy do drogi. Tutaj, ku miłemu zaskoczeniu, trafiamy na swojsko brzmiącą nazwę przysiółka Akcja "sklep", a więc to co misie po wysiłku lubią najbardziej. Na miejscu dowiadujemy się, że siatkarze są już jedną nogą w finale ME Nasze panie mają trochę roboty z grzybami, a wieczór kończymy przy grillu. O 22 już wszyscy smacznie śpią Dzień drugi W planie był Lubań, ale pogoda rano jest baaaaardzo niepewna. Po wierchach przewalają się chmury, a deszcz wisi w powietrzu. Odpuszczamy. Śniadanie i co tu dalej robić. Kris z Jolą idą pod dzwonnicę na grzyby, ja czytam książkę, a Renia dosypia Ale w końcu ileż można. My również ruszamy na najbliższą grapę. Najwyżej wrócimy z pustymi rękoma. Kilka godzin plątania się po lesie i przynosimy pełną reklamówkę: kozaki, maślaki, podgrzybki Powoli pakujemy graty i zbieramy się do domu. Drogę powrotną "umila" korek od Nowego Targu, aż po Klikuszową. Gdy tak podjeżdżam po kilka metrów, myślę sobie - "I ktoś k.... chciał organizować igrzyska olimpijskie w Zakopanem. Z czym do ludzi " Podsumowanie??? Krótko. Na plus - muszę wrócić w Gorce. Na minus - Hawiarska. [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez darkheush dnia Pon 11:32, 14 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy |
buba
|
a na hawiarskiej coraz lepiej... najpierw ten bilbord na scianie a teraz takie cyrki.. a taka byla fajna chata...
|
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
czekam na kolejne opinie tych, że na Hawiarskiej po wymianie dzierżawcy może być tylko lepiej... nie chcieli "brudu" to teraz mają psinco
|
||||||||||||||
|
katmandu
|
Jak fajnie! Oglądając Twoje zdjęcia, żałuję, że tydzień wcześniej nie udało mi się dobić w tamte rejony poprzestając jeno na Turbaczu.
Ale pogodę i tak mieliście lepszą niż my, choć dla mnie pogoda nie musi być słoneczna. Tak czy inaczej - na niektórych zdjęciach czuć "ducha miejsca" z już lekko pobrzemiewającą nutką nadchodzącej jesieni... p.s. Wielki plus za nakarmienie sierściuszków! |
||||||||||||||
|
darkheush
Stary zgred
|
Gwoli ścisłości, aby nikogo nie wprowadzić w błąd. Pisząc "Hawiarska" mam na myśli obecną "Gorczańską Chatę" przy żółtym szlaku z Ochotnicy na Przysłop. Piszę to dlatego, bo po wpisaniu w google "hawiarska koliba" jako pierwszy wynik dostałem link do strony "Chaty na Rzekach", a to zupełnie inne miejsce. Druga sprawa to wg. mnie dezinformowanie turystów na stronie "GoChy":
Jak dla mnie, to weekend zaczyna się w piątek po południu, ale może ja jakiś dziwny jestem
Bilboard na ścianie wisi nadal - a jakże...
Nie wiem czy miałabyś gdzie spać
Co racja, to racja. Gorce mnie urzekły swoim klimatem, a że widać już pierwsze oznaki jesieni... Tym się akurat nie martwię, bo w czwartek rano uderzam w Biesy i liczę na rude połoniny |
|||||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
tyle że kiedyś chyba Hawiarska działa non stop, a już na pewno powinna działać w piątek po południu
|
||||||||||||||
|
Przemek
|
Co do grzybów,to jest wysyp. Ja w sobotę wybrałem się na Boraczą, do Boraczej nie dotarłem, ale za to grzybów miałem tyle, że ledwo do auta je dotargałem
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Był w Gorcach teraz wysyp. Tata mój był przez weekend nad Kowańcem, nazbierał furę grzybów.
|
||||||||||||||
|
luna
Gość
|
A oto i moje fotki+filmik:
[link widoczny dla zalogowanych] http://www.youtube.com/watch?v=44j0PxyrumQ |
||||||||||||||
|
buba
|
no to teraz na pewno beda tam miec czysto jak nikogo nie wpuszczaja to nie ma kto nabrudzic |
||||||||||||||||
|
Pete
|
Czarno widzę przyszłość tej chatki...
Koty do środka łatwo się dostają... I swoje pozostawią. |
||||||||||||||||||
|
ecowarrior
|
Mój brat spał tam rok temu w tygodniu. Doszedł na miejsce, chatka zamknieta...ale...na drzwiach kartka z telefonem do chatkowego. Szybki telefon i informacja zwrotna o miejscu ukrycia klucza oraz prośba o pozostawienie na półce pieniedzy za nocleg. |
||||||||||||||||
|
buba
|
fajne byly czasy... mieliscie kupe szczescia z tym zlotem w listopadzie- tak sie zalapac na ostatki.. a na innych forach sie tocza rozmowy jak tam jest wspaniale, bo bedzie nowy dach z gontu i zadbana lazienka.. i nie bedzie ciemnych scian w kuchni.. a reklama na scianie przeciez nikomu nie szkodzi w gorach i trzeba isc z duchem czasu a mozna wydebic kase i jeszcze bardziej na lux wyremontowac chate.. zobaczymy jak to bedzie..ale na razie marnie wyglada |
||||||||||||||||||
|
luna
Gość
|
Buba ja tam z Darkiem nie widziałem dachu z gontu.
|
||||||||||||||
|
keraj
Administrator
|
Heh.. my też mieliśmy propozycję, aby nasz baner tam wisiał za współpracę z SKPG... Ale e-beskidowy chyba by tak nie raził Jeszcze nad tym pomyślę, ale jak tam ma nikogo nie być to bez sensu |
||||||||||||||||
|
Gorczańska rozgrzewka czyli Darkheush na urlopie (część I) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.