 |
 | [fb] Beskid Śląsko - Morawski. Łysa Góra |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Nie 16:38, 20 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Inspirowany poszukiwaniami śladów Beskidenverein oraz chęcią zobaczenia bliskiego Beskidu w którym jeszcze nie byłem wybrałem się wczoraj z bratem i Teresą na najwyższy szczyt tego pasma - Łysą Górę (Lysa Hora) - 1324 m n.p.m.
W Beskidzie Śląsko-Morawskim charakterystyczne są ostre podejścia - z doliny od razu na ponad 1000 metrów. wczoraj w 2,5 godziny mieliśmy 800 metrów podejścia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zbiornik wodny Sance. prezentuje się bardzo sympatycznie - zastanawiam się, co mieści się w obiekcie położonym na środku zbiornika... prowadzi do niego długa kładka, a wejście strzeżone jest drutem kolczastym.
[link widoczny dla zalogowanych]
przełęcz pod Czuplem - w oddali nasz cel z charakterystyczną wieżą telewizyjną.
[link widoczny dla zalogowanych]
Widok z miejsca tuż przed Łysą Górą. najwyższa góra na prawo to Smrek - ponad 1200 metrów (podejście chyba będzie jeszcze ostrzejsza niż na Łysą Górę). pośrodku najniższa góra wyłaniająca się z nad lasu to Czupel (ok. 950), który mijaliśmy idąc szlakiem. na lewo wspomniany już zalew.
[link widoczny dla zalogowanych]
Szczyt już coraz bliżej...
|
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Nie 19:51, 20 Maj 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Nie 16:50, 20 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
[link widoczny dla zalogowanych]
wieża telewizyjna na szczycie ma dość osobliwy wygląd - mówiąc delikatnie. dzięki temu jest widoczna z bardzo daleka, także z polskiego Śląska. kamienny budynek po prawej to Kamienny Dom - jedyna pozostałość po kompleksie schroniska, jaki ocalał do dnia dzisiejszego. Wybudowało go Beskidenverein w 1933, natomiast dwa inne, drewniane budynki spłonęły w latach 70-tych.
[link widoczny dla zalogowanych]
Bufet stojący na ruinach spalonego schroniska... jak widać stonki ci tam dostatek - większość to rowerzyści, bo na szczyt prowadzi też wygodna, asfaltowa droga.
[link widoczny dla zalogowanych]
widok ze szczytu w kierunku północnym. za górami Frydek-Mistek
[link widoczny dla zalogowanych]
i serenada do szyszki na koniec wędrówki

|
Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Nie 16:52, 20 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
ecowarrior
Dołączył: 27 Sty 2007 |
Posty: 1461 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Zdzieszowice |
|
 |
Wysłany: Czw 12:06, 24 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Ładne fotki i trafiliście w pogodę...powiedz mi, jak wygląda stan oznakowania szlaków w tamtych rejonach...??
|
|
 |
 | |  |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
Dołączył: 10 Lis 2006 |
Posty: 5794 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln |
|
 |
Wysłany: Pią 9:50, 25 Maj 2007 |
|
 |
|
 |
 |
szlak, którym myśmy szli wyglądał całkiem nieźle... generalnie czasem rzadko znaki, ale w newralgicznych punktach są - niekiedy jednak sporo mniejsze niż w Polsce i trzeba wzrok wysilać...
co do tej wycieczki mieliśmy dwa ciekawe zdarzenia: najpierw szukamy pieczątki... widzę, że jakiś facet lata między stolikami z pieczątką i nalepia je wszystkim, kto chce. myślę sobie: może tu takie zwyczaje, że pieczątki się pożycza w tłum? no to podchodzę ze swoimi książęczkami i proszę o wbicie, a ten oczy wybałusza na mnie. w końcu się roześmiał i wszyscy dookoła, ale mi przybił... okazało się, że to pieczątki własne tego faceta, który organizował jakąś wycieczkę rodzinną później się bardzo zainteresował pieczątkami mojego brata, szczególnie z Szyndzielni - nie bardzo wiedział, gdzie to jest
inne zdarzenie, może mniej zabawne. siedzimy w jednym z tych bufetów i ide zamawiać jedzenie. proszę o spagetti z serem (chcieliśmy zasmażany syr, ale to nie jest specjał z tych rejonów, wiec go nie było), a babka się pyta bez czego te spagetti. zdębiałem, a ta się zaczęła śmiać, że ona nas rozumie, a my ich nie - oczywiście cała kolejka w śmiech. pokazuję, że jedno spagetti takie, drugie takie i proszę jeszcze o jakąś potrawę meksykańską dla brata. ta kiwa głową, ano, ano - zapłaciłem i czekamy. spagetti dostaliśmy szybko, meksykańskiej potrawy coś nie widać... po 20 minutach brat idzie do okienka się o nią spytać, a ta z oburzeniem: "przecież tego nie zamawialiście" no, widać jak nas zrozumiała, mimo, że nie dość iż wyraźnie mówiłem co chcę to jeszcze pokazywałem 
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |