Dach Beskidu Małego padł... |
darkheush
Stary zgred
|
...czyli Czupel zimą w stylu alpejskim i bez tlenu
Miało być Tres Amigos, ale może od początku. Planowaliśmy tę wycieczkę chyba ze 3 tygodnie z Gennaro i Memezio. Jak zwykle się musiało posrać, czyli złapałem zapalenie oskrzeli. Antybiotyki. Około czwartku ugadujemy się z Gennaro, że jeśli tylko będę na siłach po kuracji to owszem. Memezio męczy mnie telefonami, noż kuźwa jaka to upierdliwa bestyja W sobotę zapada decyzja - Czupel przez Magurkę. No i coś mnie tknęło. Uderzam do Daymana czy nie ma ochoty na zimową przecierkę. Ma ochotę!!! No to jest nas czworo. Znów w mojej pustej łepetynie zapala się lampka. Skoro Dayman śmiga z Katowic to może... A co mi tam... Wszystko Aniu przez ten wpis na mojej tablicy na FB Nasza rozmowa na gg wygląda mniej więcej tak: Kaprowa: No wiesz idziemy dziś z Kaprem na imieniny mojej siostry Darkheush: Oj tam, nie żebym kusił K: Nie wiem czy się Kaper zgodzi D: No kto jak kto, ale ty możesz go przekonać K: Nie wiem czy się uda... Mija kilka minut ciszy na gg... K: Darek czekaj - jest nadzieja!!! D: Hę??? K: Jedziemy!!! Niedziela - dzień ataku szczytowego. Po małych perturbacjach odnajdujemy się wszyscy na zaporze w Żarnówce. Piździawica okrutna. Jakieś -15 stopni. Startujemy żółtym z Międzybrodzia. Dayman po ok. pół godzinie przeżywa swój pierwszy tego dnia kryzys. Chce wracać. Namawiamy. "Daymano - spoko nie idziemy na wyścigi. Spróbuj, może dasz radę". No i ruszamy. Na początku fajnie, ale im wyżej tym więcej tego białego pod nogami. Niby ktoś szedł, niby przetarte. Idzie się ciężko. Po ponad 3 godzinach dochodzimy do Base Camp, czyli do schronu na Magurce Wilkowickiej. Szukam wzrokiem znajomej postaci. Szukam, szukam i w końcu znajoma postać wypatruje mnie Mój ci on, nie oddam nikomu... no dobra głupi tekst Marekk500 wraz z rodzinką ślizgają się przed schroniskiem. Prawie jak "Gwiazdy tańczą na lodzie" Dobra kolejny głupi tekst Chwila pogaduch, wspólna fota i mykamy do Base Camp na posiłek. Zajmujemy strategiczny stolik w rogu werandy. Około 14 przychodzi opamiętanie. Trza się zbierać. Kawał drogi przed nami, a za chwilę zacznie się ściemniać. Na szczęście mniej więcej połowa drogi na Dach BM jest ładnie przedreptana. Druga połowa to już wąski ślad w śniegu, a każde odstępstwo od ścieżki wiąże się z zapadnięciem w to białe świństwo po jaja. Jednak na Czupel wyrabiamy dobry czas. Chwila szczytorozmyślań, fotosesja, "widok na Tatry", i zaczynamy zejście. Nie jest łatwo, choć poniżej poziomicy 650 już się idzie lajtowo. Wg szlakowskazu pod Czuplem mamy mieć 1,30h na dół. Do autek dochodzimy w godzinę. Znów zaczyna piździć I chyba tyle z mojej strony. Dziękuję całej ekipie za fantastyczną wędrówkę i do następnego... Komplet zdjęć po kliku w obrazek: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
Re: Dach Beskidu Małego padł... |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
ta, a mi Kaper mówił o urodzinach. Widać nie chciał się przyznać, że łazi na jakąś gorolską imprezę |
||||||||||||||||
|
Kaper
|
To były urodziny a nie imieniny Dareczek coś pokręcił ale ni dziwie mnie to stary już jest i miesza mu sie już w główce
I trochę moich foto pstryków: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
mirek
|
Pięknie nie ma co gadać,tylko żal dupę ściska.Że na Stożku nie mieliśmy takiej pogody.
|
||||||||||||||
|
Dach Beskidu Małego padł... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.